14 marca 2015

Znieczulica, znieczulica wszędzie !!!

Na pewno już każdy z Was słyszał historię 13-to miesięcznej Zosi, wychowanki domu dziecka, która od grudnia do stycznia tego roku przebywała w jednym ze szpitali. W celu przypomnienia napiszę,że ta mała kruszynka jest wychowanką domu dziecka, zachorowała i opiekunowie poddali ją leczeniu szpitalnemu. Oddając ją do szpitala mieli nadzieję,że znajdzie się w dobrych rękach. Jak się później okazało tak jednak nie było.

źródło

Z relacji innych mam wynika bowiem,że była zaniedbywana przez personel. Dlaczego? - Bo to sierota? Osoba, o którą nikt się nie upomni???Kruszynka, przy której nie czuwa mama, która mogłaby w razie czego złożyć zażalenie na pewne nieprawidłowości w opiece medycznej???? Kuźwa! To dziecko powinno być objęte szczególną opieką! Nie potrafię przejść obok takich sensacji obojętnie. Jestem matką i boli mnie po stokroć jak dziecku dzieje się krzywda.

Oczami wyobraźni widzę Zosię jak leży w dużej sali, umęczona chorobą - taka maleńka i tak cholernie samotna. Raz po raz się budzi zdezorientowana,nie wie gdzie jest i dlaczego z jej rączki wystaje jakaś rurka. Myśli,że to zabawka, bada ją - odkrywa świat, nie wie,że robi źle, bo i kto miałby jej to powiedzieć - nikt przy niej nie czuwa... Wierci się w łóżeczku pragnąc uwagi. Przez szybę oddzielającą sąsiadujące ze sobą pokoje widzi inne dzieci ze swoimi mamami, które noszą je na rękach, przytulają, pocieszają, całują w czoło, czytają bajeczki i śpiewają piosenki. Jej serce przepełnia smutek, gorycz, żal, zazdrość. Do niej nie zagląda nikt. Musi leżeć w swoich odchodach godzinami (na początku tv podała informację,że ok 6 godzin, później ta informacja została zweryfikowana i skrócona do 30 minut), głodny brzuszek nie daje spokoju, bo i też posiłków nie dostaje na czas. Czuje się przez wszystkich zapomniana i niechciana... Zosia, dziecko, które miało bardzo trudny start w życiu - właśnie odkryła prawa rządzące światem -> kiedy jesteś "nikim" (chodzi mi o status materialny) nikt się z Tobą nie liczy. Co innego jakby była dzieckiem milionerów - wszystkie piguły wraz z ordynatorem przy niej by skakali, a nóż dało by się wyciągnąć jakiś datek na szpital?

źródło


Pielęgniarki zachowały się skandalicznie - rano podając lekarstwa widziały,że Zosinka zrobiła brzydką kupę, która rozlała się po całym jej ciałku i łóżeczku. Mimo to kazały jej czekać tak długo, aż wszystkim podopiecznym z oddziału zostaną podane lekarstwa. Już nie wspomnę jak łatwo u dziecka o odparzenia. A przecież można było to zrobić inaczej - na oddziale dziecięcym są przynajmniej dwie pielęgniarki - jedna mogła umyć i przebrać Zosię, a druga mogła w tym czasie podawać lekarstwa - proste? PROSTE!
Najchętniej wysmarowałabym je w tym gównie, położyła do obsranego wyra i kazała czekać na łaskę od innych, ale podobno wszystko co dobrego lub złego w życiu zrobimy to do nas wróci. Może na starość, ale wróci..

Mała Zosia w szpitalu. Koniecznie wejdźcie w ten link (jest to źródło zdjęcia) - zobaczycie tam cały drastyczny reportaż w tej sprawie.

Co do opóźnienia w podawania posiłków - ciekawe czy też tak traktują swoje dzieci?? A może ich nie mają - dzięki Bogu. Dla nich podejrzewam,że lepsze było spijanie kaw, niż spędzenie chociaż chwili czasu z cudzym/niczyim dzieckiem. A ono tak pragnęło tej opieki, tego, żeby przyjść na 20 minut - zrobić śmieszne miny, dać do rączki książeczkę, przeczytać ją.. zrobić cokolwiek,by podzielić się z dzieckiem swoją radością. Tylko tyle, a wystarczyłoby, by wzbudzić w Zosi wiarę w ludzi, lepsze jutro, dać nadzieję, poczuć się ważną.. tylko i aż tyle...

źródło


Podziwiam mamy, które zaglądały do dziewczynki. Przewijały ją, kąpały, a także pilnowały, aby nie wyrwała sobie kroplówki z ręki. Wielkie brawa kobietki! Narażałyście zdrowie własnych dzieci (przenosząc nijako zarazki z pokoju Zosi do pokoju własnych dzieci), ale nie mogłyście patrzeć na nieszczęście tego maleństwa i znieczulicę, którą obdarzyły je pielęgniarki. Dzięki Wam ta informacja ujrzała światło dzienne. Chylę czoła za troskę i odwagę. Życzę sobie i Wam, aby było więcej takich ludzi.


źródło

Czy znieczulica będzie już znakiem rozpoznawczym naszych czasów?? Czy można zrobić coś, aby poprawić tą sytuację?? Moja rada - mówcie o tym głośno, nie bójcie się konfrontacji. Coraz częściej słyszę,że  pielęgniarki traktują mamy przebywające z dziećmi w szpitalu jak zło konieczne, chociaż tak na prawdę powinny być wdzięczne, bo dzięki nim mają mniej obowiązków, ale jak do pracy chodzi się bez powołania i tylko po to,żeby szybko odpękać te parę godzin to lepiej nie będzie. Jak powiedział nasz polski poeta "Miej serce i patrzaj w serce". Amen.

16 komentarzy:

  1. Wiesz co jak czytałam ten arykuł w tvn to az płakałam. Mam dwójke dzieci i normalnie nie mogę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce się kroi, przecież dla dziecka zrobi się wszystko i każda matka to wie. I ktoś kto pracuje z dziećmi również powinien to wiedzieć..

      Usuń
  2. Nie sledzę polskiej tv, ale ostatnio koleżanka w pracy mi o tym opowiedziała. Płakac mi się chciało, jak tak można, gdzie sumienie??

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy czytam takie rzeczy mam ochotę jednej z drugiej zrobić to samo .... Nie czytam za bardzo,ani nie oglądam polskich wiadomości,bo ciężko mi później dojść do siebie :(
    To wszystko do nich wróci,pewnie ze zwiększoną siłą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W UK pewnie takie sytuacje się nie zdarzają(?). z tego co słyszałam, tam ludzie mają zupełnie inne podejście do życia, siebie nawzajem, do pracy, do wszystkiego..

      Usuń
  4. najnowsze informacje to takie że Zosienka nie jest sierotą, ma Mamę, która poddana jest terapii(uzależnienie). Ma ograniczone prawa rodzicielskie, u dziecka w szpitalu była 2 razy...
    Co to słów, które tutaj przeczytałam.. czytałam i łzy mi leciały. Sama mam 11 miesięcznego bobasa i wiem ile radości on sprawia. Zosia jest pewnie cudownym dzieckiem, które przy okazaniu odrobiny serca odpłaca się z wzajemnością...brak mi słów na ludzkie bestialstwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie wiedziałam.. przez 2 miesiące była tylko 2 razy??? eh..
      Każde dziecko jest cudowne, ale też i każde potrzebuję trochę ciepła..

      Usuń
  5. Brak słów. Ja już przestałam oglądać wiadomości, bo nie mogę patrzeć jak dziecią dzieje się krzywda. To okropne :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Serce się kroi jak się czyta takie historie :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam ten reportaż i uwierz ile poszło przekleństw z ust mojej mamy i moich w stronę tych pielęgniarek ;/ mama sama powiedziała 'nie mamy wiele ale to dziecko byśmy wychowały'

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to już po prostu nie mogę oglądać wiadomości, bo co drugi dzień mam łzy w oczach. Co chwilę słychać właśnie o przykładach znieczulicy, niesprawiedliwości, agresji , znęcania się i molestowania. Mimo, że wiem jaki ten świat potrafi być paskudny to już nie mogę tego słuchać. Ja te pielęgniarki też bym kupą wysmarowała i zmusiła do leżenia tak cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brak słów poprostu, że na świecie dzieją się takie straszne rzeczy..

    OdpowiedzUsuń
  10. Alicja Szpunar-Chyćko:) To jest bestialstwo, to powinno być karane : brak empatii , pewnie nawet nie wiedzą co to słowo znaczy, obojętność. Dla mnie to jest okrucieństwo w stosunku do dziecka ! Dobrze, że poruszyłaś ten temat . Ostatnio znieczulica jest pewnie "na topie" , oczywiście są wyjątki - ale rzadko je można spotkać !

    OdpowiedzUsuń
  11. Najgorsze, ze taki uraz zostaje w psychice...

    Biedna Mala...
    Wiecej nie powiem, bo szkoda slow...

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Miło mi,że do mnie zajrzałeś :) Jeśli już jesteś zostaw po sobie jakiś ślad :)

Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów:)

Zostawiając komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności.