Obok PKP w Warszawie znajduje się Pałac kultury i Nauki. Jest to najwyższy budynek w Polsce. Obejrzałam go sobie jedynie z daleka, bo na samą myśl o wejściu na wieżę widokową robiło mi się słabo. Niestety mój paniczny lęk wysokości mi na to nie pozwala. Kiedy jestem wyżej niż metr nad ziemią nogi się pode mną uginają i zaczynam panikować. Odnoszę wrażenie, że przyciąganie ziemskie jest dla mnie zbyt silne i w każdym momencie mogę spaść.
Ewelina zabrała mnie i Angelę z bloga Blondwłosa chemiczka do siebie. Zostawiłyśmy torby, trochę się ogarnęłyśmy i śmigałyśmy do miasta. Była już godzina 15 i postanowiłyśmy jechać na warszawską Starówkę. Było tam mnóstwo turystów i ciężko było usłyszeć w tym tłumie nasz rodowity język. Chiński, angielski, niemiecki, francuski słyszałam za to na każdym kroku.
Miałam okazję zobaczyć tablice upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej. Niesamowite było stać w miejscu, które nie raz widziało się w telewizji.
W stolicy niemal na każdym kroku znajdują się przepiękne kościoły. Do żadnego z nich ze względu na ograniczony czas, nie udało nam się wejść, ale Ewelina świetnie przybliżyła nam te miejsca, opowiadając np o tym, która sława ostatnio wzięła ślub w danym kościele.
W stolicy niemal na każdym kroku znajdują się przepiękne kościoły. Do żadnego z nich ze względu na ograniczony czas, nie udało nam się wejść, ale Ewelina świetnie przybliżyła nam te miejsca, opowiadając np o tym, która sława ostatnio wzięła ślub w danym kościele.
Czym jeszcze zadziwiła mnie Warszawa? Pomniki. Jest ich tam mnóstwo. Gdziekolwiek się nie ruszysz, możesz podziwiać prawdziwe dzieła sztuki wykute z różnych materiałów. Takiego zagęszczenia dzieł sztuki nigdzie jeszcze nie widziałam. Na zdjęciu pomnik Adama Mickiewicza.
Na Starówce znajduje się zamek królewski, które pełni funkcje muzealne i reprezentacyjne. Gdyby nie Ewelina, to pewnie nie domyśliłabym się, że nim jest. Ot zabytkowy budynek, których przecież tam pełno. Zdaje się, że przez czytanie córce bajek o księżniczkach, nieco wypatrzyłam sobie ich wizerunek.
Na placu zamkowym stoi wznosząca się aż na 22metry Kolumna Zygmunta. Wzniesiona została ona w 1644 roku i jest najstarszym świeckim pomnikiem w stolicy. Budzi ogromny podziw jak i zainteresowanie turystów.
Będąc na Starówce nie sposób było nie obejrzeć warszawskiej syrenki. Piękny monument przedstawiający uzbrojoną pół kobietę-pół rybę, który miała bronić miasto przed zagrożeniem. Syrenka znajduje się w herbie Warszawy i zna ją cały świat.
Ostatnim punktem naszej wyprawy w przeszłość był barbakan należący do budownictwa obronnego. Został on niemal w całości zrekonstruowany, jednak zarówno fundamenty, jak i niektóre elementy murów są oryginalne.
W ramach odpoczynku od historii wybrałyśmy się na zakupy. Osobiście szukałam sklepów, których u mnie nie ma i w związku z tym nie mam do nich dostępu. Ewelina zabrała nas więc do Kontigo, o którym wiele się naczytałam na blogach. Przed wyjazdem obiecywałam sobie, że nie będę kupować żadnych kosmetyków, ale najwidoczniej jest to silniejsze ode mnie.
Nie mogłam oprzeć się pięknym zapachom i do mojego koszyczka powędrowała sól do kąpieli i masło do ciała o zapachu zielonej herbaty, pomarańczowy mus do ciała, borówkowy żel pod prysznic i niebieska półkula kąpielowa. Niestety nie ma ona przyczepionej karteczki z nazwą i nie jestem pewna jaki zapach wybrałam.
W sklepie tym zwróciłam również uwagę na piękne brokaty, które można wykorzystać zarówno do makijażu jak i stylizacji paznokci. Kolory, na które się skusiłam to turkusowy - ocean blue, różowy - sugar pink, brązowy - chocolate brown, i srebrny - rainbow silver. Z Mystic wybrałam sobie również turkusowy cień do oczu w kredce, gdyż ten kolor idealnie nadaje się do wiosenno - letnich makijaży i wyśmienicie się czuję mając go na powiece.
Przy okazji kupiłam sobie jajko do blendowania marki Donegal, oraz oliwkowy balsam do ust z Ziaja. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi ta gąbeczka.
Przy kasie mój sroczy wzrok dorwał jeszcze mydło w płynie Vivian Gray. Umieszczone jest ono w przepięknym opakowaniu, które zdobią drobne cyrkonie.
Po Kontigo wybrałyśmy się do Złotych Tarasów na maraton po sklepach. Jednak tam kupiłam jedynie zestaw Bath & Body Works o cudownym świeżym zapachu.
Po Kontigo wybrałyśmy się do Złotych Tarasów na maraton po sklepach. Jednak tam kupiłam jedynie zestaw Bath & Body Works o cudownym świeżym zapachu.
W skład zestawu wchodzi żel pod prysznic, balsam do ciała, oraz mgiełka zapachowa. Wszystkie produkty o pojemności 88ml - idealne na podróż.
Z zakupów to by było na tyle. Następnego dnia zwiedziliśmy także Stadion Narodowy, ale relacja z Meet Beauty jest materiałem na kolejny post.
Warszawa zachwyciła mnie ogromem atrakcji zarówno historycznych, rozrywkowych jak i osobowościowych. Jest to miejsce, w którym spotykają się wszelkiej maści kultury i narodowości. Usłyszeć tam język polski jest rzadkością, gdyż ogrom turystów przyćmiewa wszystko. Muszę się też pochwalić, że miałyśmy okazję zobaczyć Radka Majdana, który przechadzał się po Starówce. Dla warszawiaków jest to zapewne normalne, ale dla mnie małomiasteczkowej dziewczyny było to interesujące spotkanie.