Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maseczka do włosów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maseczka do włosów. Pokaż wszystkie posty

3 października 2017

Intensywnie regenerująca maseczka Biovax - mój hit września

Czy tylko mi tak szybko czas ucieka przez palce? Wrzesień minął nie wiadomo kiedy, a dziś witam się z Wami nowym październikowym postem. Opowiem Wam o masce do włosów, którą z przyjemnością używałam przez ostatni miesiąc. Już wiecie, opinia będzie pozytywna, bo czepiać się tak naprawdę nie mam czego. W roli głównej intensywnie regenerująca maseczka do włosów ze skłonnością do wypadania Biovax L'biotica.


Moje włosy po porodzie stały się nie do zniesienia, słabe, łamliwe i wypadające garściami. Właśnie dlatego wspomagam się suplementacją, unikam prostownic, suszarek i lokówek, a także dopieszczam je odpowiednimi kosmetykami. Miesiąc wrzesień ewidentnie należy do Biovaxu. Maseczkę zaczęłam stosować po przeanalizowaniu niejednej opinii na jej temat. Zaciekawiona udałam się do sklepu i niemalże od razu wylądowała na moich włosach. Systematyczność to słowo kluczowe w tej recenzji. Bez niej chyba nic by się nie udało.

Pojemność intensywnie regenerującej maseczki jest duża. Trudno było mi zużyć te 250ml produktu, bo nie jestem posiadaczką długich i gęstych włosów. Na moje trzy kłaki wystarczyła niewielka ilość, by osiągnąć świetne efekty. Maseczka nie zawiera parabenów, sls i sles, co bardzo mi się podobało. Im mniej chemii, tym lepiej.

Kosmetyk ma kremową konsystencję, dobrze się go rozprowadza na włosach. Pachnie delikatnie taką hm.. świeżością. Nie wiem czy dobrze widać to na zdjęciu, ale ma lekko zielonkawy kolor, takie delikatne awokado.


Intensywnie regenerującą maseczkę Biovax nakładałam na umytę, wilgotne włosy na całej długości, a także na skórę głowy. Owijałam włosy ręcznikiem i czekałam ok 15 minut, po czym spłukiwałam ją ciepłą wodą. Pierwsze plusy są widoczne już podczas rozczesywania włosów - nie ma z tym absolutnie żadnych problemów. Włosy nie są splątane, a czesanie ich, to czysta przyjemność. Na dalsze efekty trzeba było poczekać do wyschnięcia czupryny, ale warto było. Tak lśniące, lejące, miękkie i puszyste włosy to istna utopia, aż chce się ich dotykać.

Maseczka dodaje objętości, co dla mnie było wybawieniem, ale domyślam się, że osoby z naturalnie bujną czupryną mogą widzieć w tym problem. Ja byłam zachwycona. Co do wypadania włosów - nie zauważyłam znaczącej poprawy, ale ja należę do gatunków odpornych na wszelkie zabiegi. Może kiedyś znajdzie się coś lub ktoś, kto mi pomoże z tym problemem. Mimo to jestem bardzo zadowolona z działania tego kosmetyku i serdecznie polecam.

Cena: ok 30 zł

28 września 2013

60 sekundowa maseczka z olejkiem arganowym Marion

Dzisiaj chcę Wam przedstawić maseczkę do włosów, którą  otrzymałam od JM Spa&Weelness. Jest to kolejny produkt firmy Marion, który miałam przyjemność testować. Ciekawi jak się sprawdził? :)

Opis producenta:

"Nowa linia produktów  stworzona  do pielęgnacji wszystkich rodzajów włosów, szczególnie polecana do włosów suchych i zniszczonych. Wyjątkowe formuły produktów oparte zostały na bazie olejku arganowego,  zwanego „marokańskim złotem”, który pomaga zapewnić włosom 7 efektów:
- przywraca piękny połysk
- regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza
- ułatwia rozczesywanie i układanie
- wzmacnia i nawilża
- nadaje miękkość i elastyczność
- chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych
- zapobiega puszeniu się włosów
60 sekundowa maseczka z olejkiem arganowym- pomaga zregenerować włosy już po 60 sekundach. Zawarte w maseczce wysoko skoncentrowane składniki aktywne wnikają głęboko we włosy, odbudowując strukturę zniszczonych włosów od wewnątrz. Włosy stają się zdrowsze,  gładsze i są jedwabiste w dotyku. Doskonale rozprowadza się na włosach, nie obciążając ich. Widoczny efekt już po jednym użyciu!
Opakowanie starcza na 2 użycia!"

Opakowanie:


Maseczka znajduję się w saszetce o pojemności 15ml,w żywym żółto - pomarańczowym kolorze. Takie słoneczko wśród innych opakowań kosmetyków w mojej łazience. Na opakowaniu jest informacja,że wystarcza ona na 2 aplikację. Jest to prawda, aczkolwiek mi ta opcja raczej przeszkadzała, bo zwyczajnie nie potrafię sobie odpowiednio wydzielić kosmetyku;) Pierwszy raz użyłam jej mało, mając nadzieję,że starczy mi na kolejną aplikację. Jak się okazało za drugim razem było jej aż za dużo. Sami więc rozumiecie,że wolę jednorazowe opakowania, nie wymagające dzielenia. W przechowaniu maseczki bardzo pomocny jest dozownik, dzięki któremu maseczka zachowuje świeżość. Mnie on denerwował, bo ma malutki otworek i trochę musiałam się nagimnastykować,żeby wydobyć kosmetyk mokrymi rękoma.

Zapach:
Bardzo subtelny, najbardziej kojarzy mi się z wanilią.

Konsystencja:
Maseczka ma lekką konsystencję bardzo delikatnego balsamu.

Kolor:
Kolor maseczki - słoneczny, tak jak i całe opakowanie.





Moja opinia:
Nie będę chyba oryginalna, kiedy powiem,że maseczka zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Moim zdaniem jest o wiele lepsza od tej z jedwabem, którą testowałam ostatnio. Bardzo łatwo się ją rozprowadza, przy czym włosy jakby same się rozplątywały. Nie miałam żadnych kołtunów, nie mówiąc już o braku problemów z rozczesywaniem. Włosy rzeczywiście nie puszyły się, mało tego były wygładzone i taaaaaaakie miękkie. Aż nie do wiary,że moja zniszczona czupryna tak pięknie poddała się tej maseczce. Jak nawiedzona chodziłam i dotykałam swoich włosów, które wyglądały na zdrowsze i odżywione .

Ile efektów ja uzyskałam stosując tą maseczkę?

-przywraca piękny połysk--->tak
-regeneruje włosy od wewnątrz i wygładza--->na pewno wygładza, natomiast o regeneracji ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć po 2 użyciach
-ułatwia rozczesywanie i układanie--->TAK
-wzmacnia i nawilża--->nawilża, trudno powiedzieć czy również wzmacnia
-nadaje miękkość i elastyczność--->TAK
-zapobiega puszeniu się włosów--->TAK



ZALETY:
<patrz wyżej>

WADY:
Według mnie opakowanie powinno mieć pojemność co najmniej 200ml :)

Zapraszam do firmowego sklepu.

Jak widzicie u mnie maseczka sprawdziła się doskonale. Jestem pod wrażeniem tego,że okazała się lepsza od maski z jedwabem:) Kupię ponownie:)))

Ps Mało mnie ostatnio, ale w moim rejonie modernizują teraz nadajniki z sieci, w której mam Internet i prawda jest taka,że więcej go nie ma jak jest. Mam jednak nadzieję,że wszystko szybko wróci do normy,oby:) Czas zacząć się szykować na spotkanie blogerek:)  Widzimy się za parę godzin:)))

16 września 2013

Maska rozświetlająca włosy Marion


Witajcie:)

Dzisiaj recenzja kolejnego produktu otrzymanego w ramach współpracy z JM Spa&Wellness . Jest nim maska rozświetlająca włosy perłowy blask, z serii Natura Silk jedwabna kuracja marki Marion.



Sposób użycia i skład:




Maseczkę dostałam w saszetce o pojemności 10 ml. Starczyła mi jedynie na jedno użycie, czego bardzo żałuję, gdyż po dłuższym stosowaniu mogłaby dawać świetne efekty. No, ale po kolei ;)

Maseczka jest koloru białej perły. Zapach bardzo delikatny, niedrażniący - czułam się jakbym siedziała na fotelu fryzjerskim:)

Na włosach bardzo dobrze się rozprowadza. Po jej nałożeniu zawinęłam sobie głowę ręcznikiem(zawsze tak robię,żeby wszystkie dobroczynne składniki lepiej się wchłaniały). Po 3 minutach spłukałam głowę, tak jak było to napisane w" instrukcji obsługi". Włosy ułożyłam grzebieniem, bo rozczesywać ich specjalnie nie musiałam-nie były splątane i takiej łatwości w ich ułożeniu nie odczuwałam dawno. Rzadko kiedy używam suszarki, więc moja niezbyt bujna czupryna wyschła sama. Jaki był efekt końcowy ? - zaskakujący. Włosy były wygładzone i nie puszyły się jak to zwykle mają w zwyczaju. Przyjemnie pachniały i nie były obciążone.

Czy były rozświetlone? - nie, być może po dłuższym stosowaniu taki efekt można by było uzyskać, niestety po jednej aplikacji trudno jest stwierdzić cokolwiek. Moje włosy są mocno zniszczone, więc i tej miękkości nie odczułam-były tak samo szorstkie przed jak i po aplikacji. Mimo to naprawdę wierzę,że dłuższe stosowanie mogłoby poprawić kondycję włosów.
Maseczkę można kupić w opakowaniu 120 ml, cena produktu pełnowyiarowego to ok 7zł



ZALETY:
-wygładza włosy,
-nie obciąża włosów,
-nie plącze,
-włosy bardzo łatwo się rozczesują,
-przyjemnie pachnie,
-włosy się nie puszą,
-przystępna cena

WADY:
Nie zauważyłam, jedyne co mnie denerwowało, to to,że dostałam saszetkę,bo produkt mógłby dawać niezłe efekty przy dłuższym stosowaniu.



Używałyście tą maseczkę?Znajdziecie ją w sklepie firmowym JM Spa&Wellness.
Co polecacie do mocno zniszczonych włosów? Muszę się za nie wziąć,bo niedługo wszystkie mi wypadną.. :(

A tak z innej beczki - zapraszam Was do zakładki sklepik, w której znajdziecie mnóstwo rzeczy zalegających mi w szafie. Może co się Wam przyda? Za każde wydane 30zł, wybrana przez siebie rzecz za 5 zł gratis.