Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weekend z książką. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weekend z książką. Pokaż wszystkie posty

18 października 2017

Pięć książek, które musisz przeczytać tej jesieni.

Mam dla Was coś fajnego, coś co doceni każdy miłośnik dobrej lektury. Mowa tu o książkach, które ostatnio urzekły mnie swoim przekazem. Jedne bardziej, inne mniej, ale z pewnością warto się z nimi zapoznać. W tym miejscu zgromadziłam różne gatunki literackie, które wyszły spod pióra pięciu autorów. Przedstawiają one kilka absolutnie odmiennych od siebie opowieści, które stanowią top 5 książek, które musisz przeczytać tej jesieni.


1. Remigiusz Mróz "Behawiorysta"

"Behawiorysta" to połączenie thillera z powieścią kryminalną na miarę Hollywoodu.

Opowiada ona o szaleńcu, który zorganizował "koncert krwi". Zaczyna od przedszkola, w którym barykaduje się z dziećmi i wychowawcami. Nadając transmisje na żywo w internecie nakazuje widzom wybierać, kogo ma zabić. Koncert krwi trwa, zmieniają się jedynie miejsca i ofiary psychopaty, a każda decyzja, którą zmuszony jest podjąć widz będzie tragiczna w skutki.

Do pościgu za zwyrodnialcem zostaje ściągnięty Gerard Elding, który jak się dowiadujemy z książki stracił posadę prokuratora generalnego, a mówiąc dobitniej został on dyscyplinarnie wydalony ze służby. Dlaczego Gerard ma teraz szukać tego potwora w ludzkiej skórze? Dlatego, że jest specjalistą od behawioryzmu, nikt tak jak on nie potrafi czytać mowy ciała. Dotychczas rozwiązał każdą sprawę, ale czy tym razem mu się uda? Czy przerwie ten krwawy koncert, w którym ofiarami są także dzieci?


"Behawiorysta" to niesamowita, ale też mrożąca krew w żyłach pozycja, która nie pozwalała mi spać po nocach. Strony tej książki przewracały się same, a historia, którą przedstawił w niej autor dobitnie trafia do czytelnika, wywołując fale różnych emocji od smutku, przerażenia, do ciekawości i takiego pragnienia zemsty za losy ofiar szaleńca. Szok jaki towarzyszył mi podczas egzekucji jego ofiar był tak przejmujący, że starałam się przeczytać tą powieść jak najszybciej, by dowiedzieć się, czy kompozytor dostał za swoje. Zakończenie jest jednak bardzo zaskakujące.

Dawno żadna książka nie zaangażowała mnie tak emocjonalnie jak właśnie ta pozycja Mroza. Oprócz wyżej wymienionych przeze mnie czynników książka jest wartościowa z tego względu, że można poznać dzięki niej podstawy czytania mowy ciała na konkretnych przykładach. Niestety odbywa się to podczas krwawego show Kompozytora.

Czy warto? TAK, jeśli lubisz książki, w których akcja zaczyna się od pierwszego rozdziału i trzyma w napięciu do końca.

Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 488
Oprawa: miękka
Cena detaliczna: 36,90zł

2. B.A. Paris " Za zamkniętymi drzwiami"

Można by powiedzieć, że książka jak każda inna. Niespodziewane spotkanie, zauroczenie i miłość, która prowadzi do ołtarza. Romans? W żadnym wypadku. Tak dobrego thillera psychologicznego dawno nie było.

Grace jest uroczą, młoda dziewczyną z talentem malarskim. Opiekuje się młodszą siostrą Millie, która choruje na Zespól Downa. I choć Millie mieszka na razie w szkole z internatem, a Grace pracuje, to mimo to zostają jeszcze weekendy, w które stara się poświęcać siostrze jak najwięcej uwagi. Pewnego dnia, podczas spaceru w parku spotykają Jacka - przystojnego, szarmanckiego  wpływowego adwokata, specjalizującego się w sprawach broniących praw ofiar przemocy domowej. Niczym rycerz na białym koniu wymierza sprawiedliwość i wygrywa każdą sprawę. Marzenie każdej kobiety. Nic dziwnego, że Grace również ulega wpływowi Jacka i szybo się w nim zakochuje. Równie szybki jest ślub i przeprowadzka do okazałego domu adwokata, w którym po ukończeniu 18 roku życia ma zamieszkać również Millie. Grace poświęca wszystko - pracę, przyjaciół i własną niezależność, by stać się perfekcyjną żoną u boku Jacka, który daje jej wszystko. Do czasu. Bańka zaczyna pryskać już podczas podróży poślubnej, by później obrócić w proch wszystkie miłe wspomnienia, które wydarzyły się podczas ich narzeczeństwa. Jack pokazuje swoje prawdziwe oblicze i rzeczywiste zamiary, życie Millie jest zagrożone, a Grace w potrzasku, bo nikt nie wie co się dzieje za zamkniętymi drzwiami...

 

Ta debiutancka powieść ma charakter dwutorowy. Fabuła przeplata się z wydarzeniami, które dzieją się "teraz" i tymi, które miały miejsce "kiedyś"stanowiącymi wspomnienia Grace. Dają one niezwykłe tło, dzięki nim można się dowiedzieć w jaki sposób doszło do późniejszych wydarzeń. Mowa jest w niej o poświęceniu kobiety w imię miłości, o tym jak duży wpływ ma przebieg dzieciństwa na dorosłe życie, o umiejętności maskowania swojego prawdziwego ja. Książka wciąga jak trójkąt bermudzki i długo nie daje o sobie zapomnieć.

Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 303
Oprawa: miękka
Cena detaliczna: 32,90zł

3. Aprilynne Pike "Ocalona"
"Ocalona" To powieść z elementami fantastyki, która wciągnie Cię do swego świata jak żadna inna.

Główną bohaterką książki jest 18-letnia Tavia, która cudem ocalała jako jedyna z katastrofy lotniczej. Nie ma rodzeństwa, więc kiedy giną jej rodzice, przeprowadza się do swojego wujowstwa. Ukrywa się przed mediami, które zainteresowane są jej historią, chodzi na terapię i rehabilitację, by móc odzyskać całkowitą sprawność zarówno fizyczną jak i umysłową. Śmierć najbliższych jest bowiem trudna do zaakceptowania. Oparciem dla niej jest jej przyjaciel Benson, do którego zaczyna żywić silniejsze uczucia. Wszystko się komplikuje, kiedy Tavia spotyka tajemniczego chłopaka widmo, który pojawia się w różnych momentach i znika jakby go nie było. Nastolatka czuje się zdezorientowana, ale nie czuję się zagrożona w towarzystwie Quinna, ma przeświadczenie jakby go znała. Wybucha epidemia śmiercionośnej choroby, dziewczynie ujawniają się paranormalne zdolności, a ona sama zaczyna odkrywać prawdę o... sobie. Jej życiu zagraża poważne niebezpieczeństwo, bo wróg nie przestanie jej ścigać dopóki jej nie zniszczy. Czy Tavia zdoła się uratować? Jaką prawdę o sobie poznała? Kim jest tajemniczy chłopak i ludzie, którzy pragną jej śmierci?


Choć rzadko sięgam po fantastykę, to jednak lubię sobie czasem zrobić przerwę od mojego ulubionego gatunku i sięgnąć po coś innego. Ta pozycja mnie nie zawiodła. W książce ciągle coś się dzieje. Wartka akcja skłaniała do jak najszybszego jej przeczytania. Postaci są dobrze wykreowane, a lekkie pióro autorki zachęca do zarwania nocy przy tej lekturze. W 2015 roku ukazał się drugi tom "Ocalonej". Na pewno nie przepuszczę okazji do poznania jak potoczy się dalej ta zadziwiająca historia.

Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 328
Okładka: miękka
Cena detaliczna: 29.90zł

4. Louise O'Neill " Sama się prosiła"

"Sama się prosiła" to książka, która powinna być lekturą obowiązkową w liceum.

Opowiada ona historię Emmy - najpopularniejszej uczennicy w szkole z mocno rozdmuchanym ego. Uważa się ona za najlepszą, najpiękniejszą nastolatkę, a podziw jaki wzbudza wśród koleżanek i kolegów, tylko utwierdza ją w tym przekonaniu. Wszystko zmienia się podczas jednej ferelnej imprezy, po której nic już nie będzie takie same. Dotychczas otoczona wianuszkiem przyjaciół Emma zostaje sama jak palec. Dodatkowo na facebooku pojawiają się jej zdjęcia, których nigdy nie zapomni. Co się wydarzyło na tej imprezie? Jakie zdjęcia  zostały opublikowane w mediach społecznościowych? Czy Emma będzie mogła kiedykolwiek już normalnie żyć?


"Sama się prosiła" to książka poruszająca trudny temat szkolnego życia na świeczniku, jego jakże bolesny upadek, brodzenie w odmętach własnych błędów i wiadra pomyji wylanych na nią przez znajomych. Autorka opowiada jedną sytuację, przez którą całe dotychczasowe życie Emmy runęło w gruzach i ona sama nie widzi już na nim teraz miejsca. Dobrze zarysowana została mentalność nastolatków, pobudki jakimi się kierują, używki, chęć zaimponowania, siła mediów społecznościowych, gwałt i bezkarność oprawców. Cały czas dziwię się, że żyjemy w takim świecie, w którym kłusy strój czy alkohol stają się przyzwoleniem do wymuszenia sexu (?!), a całą winą obarcza się ofiarę,a nie sprawców tego okropnego zajścia.

Co do samej konstrukcji książki - fabuła zaczęła się dosyć późno, na początku nieco mi się dłużyła, by później się rozkręcić. Temat bardzo ciekawy, z życia wzięty. Tak jak napisałam już w pierwszym zdaniu - ta książka powinna być wciągnięta na listę lektur obowiązkowych w liceum lub w 8 klasie szkoły podstawowej. Powinna być szczegółowa omówiona z nastolatkami, by poznając tą okropną historię mogły wyciągnąć odpowiednie wnioski. Zakończenie jest otwarte, co jednym może pasować a innym nie. Mnie osobiście brakowało jakiegoś konkretnego podsumowania ostatnich wydarzeń.

Wydawnictwo: Feria Young
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 342
Oprawa: miękka
Cena detaliczna: 34,90zł

5. Randy Susan Meyers " Wypadki małżeńskie"
"Wypadki małżeńskie" to książka życiowa, poruszająca temat przemocy emocjonalnej w rodzinie.

Poznajemy w niej perypetie Bena i Maddy - małżeństwa z 15-letnim stażem i trójką dzieci. Maddy jest pracownikiem socjalnym, ale tak naprawdę pracuje na dwa etaty, bo cały dom jest także na jej głowie. Próżno można oczekiwać pomocy od męża, który po pracy chce tylko odpocząć i oczekuje, że wszystko wokół niego będzie zrobione. Ben ma wybuchowy charakter i z byle powodu wpada w gniew uprzykrzając tym samym życie swojej rodziny. Nigdy nie wiadomo w jakim humorze wstanie rano, czy wróci z pracy, a może w ciągu dnia znowu wymyśli jakiś powód do wszczęcia awantury. Maddy choć zaczyna brać antydepresanty, kocha męża i nie jest w stanie od niego odejść. Cały czas pamięta ich miłe chwile, a Ben czasami potrafi być jeszcze ujmujący. Pewnego dnia kiedy małżeństwo jedzie samochodem, Ben wpada w gniew, traci panowanie nad kierownicą i bohaterowie ulegają wypadkowi. Jest to moment przełomowy w życiu całej rodziny. Mady zapada w śpiączkę i zaczyna się walka o jej zdrowie. Czy Maddy wyzdrowieje? Jak sobie poradzi Ben z nową sytuacją? Czy wypadek jest pierwszym krokiem do zmian jakie zajdą w tej rodzinie? Czy coś się zmieni?


O przemocy emocjonalnej się nie mówi, jej nie widać, mimo, że ukrywana w czterech ścianach domu mocno zarysowuje psychikę. Randy Susan Mayers w mistrzowski sposób przedstawia sylwetki bohaterów, z którymi szybko można się utożsamić. Autorka pokazuje także jakie skutki niesie ze sobą gwałtowny charakter i przemoc emocjonalna. Jest to też historia o zrozumieniu, poszukiwaniu własnego ja. Przeczytamy w niej także o chorobie, walce o zdrowie i poszukiwaniu własnej godności. Jest to historia, która toczy się w zakamarkach niejednego domu, a autorka jako nieliczna odważyła się ją opowiedzieć.

Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 527
Oprawa: miękka
Cena detaliczna: 39,90zł


Każda z przedstawionych przeze mnie wyżej książek warta jest uwagi i powinna się znaleźć na liście wyzwań zapalonego czytelnika. Długie jesienne wieczory tworzą idealne warunki do zatopienia się w ciekawej książce. Nie pozostaje więc mi nic innego niż życzyć Wam przyjemnej lektury.

26 marca 2017

Miłość, której nie straszne są znamiona czasu - "Biuro przesyłek niedoręczonych"

Czy zastanawialiście się kiedyś, co się dzieje z przesyłkami, które nie trafiły do swojego adresata? Zawsze myślałam, że giną one w czeluściach poczty, nikt się nimi nie interesuje, są utylizowane, zapomniane i bez szans, żeby kiedykolwiek trafiły pod właściwy adres. Jak się okazuję trafiają one do biura przesyłek niedoręczonych, gdzie są sortowane i trafiają do specjalnego rejestru. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy z istnienia takich biur, a dowiedziałam się o nich dzięki książce Nataszy Sochy. "Biuro przesyłek niedoręczonych" to ciepła książka o miłości, której nie straszne są znamiona czasu.


Główną bohaterką tej książki jest Zuzanna, która rozpoczyna pracę w biurze przesyłek niedoręczonych. Jest to taki specjalny odział pocztowy, do którego trafiają listy i przesyłki, które z jakiegoś powodu nie zostały dostarczone do swoich adresatów. Każda z nich zostaje sortowana i skanowana, trafia do rejestru, po czym po pewnym czasie zostaje utylizowana. A zawartość niektórych przesyłek zostaje wystawiana na aukcje, reszta ląduje w koszu.

Akcja książki rozgrywa się podczas przedświątecznej gorączki, gdzie wiele listów do Mikołaja, a także prezentów, których nadawca mylnie wpisał adres, trafiają do kosza. Sortowaniem ich zajmuje się Zuzanna. Pewnego razu jej uwagę zwracają dwie kolorowe koperty. Wraz ze starszą koleżanką z pracy - Milą, trafiają na kolejne takie same koperty wysyłane co roku w okresie wigilijnym. Otwierając je poznają historię dwójki ludzi, którzy od 38 lat nie mogą się spotkać. Ten rok jest decydujący, bowiem z listów wynika, że dawni kochankowie, zjawią się w umówionym miejscu po raz ostatni. Zuzanna i Mila postanawiają zrobić wszystko, aby w tym roku im to umożliwić.


"Biuro przesyłek niedoręczonych" jest pierwszą książką tej autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Tą niezwykle ciepłą opowieść czyta się jednym tchem. Znajdziemy w niej wiele niesamowitych zbiegów okoliczności, prawdziwą, choć niespełnioną przez 38 lat miłość, ludzką życzliwość i samotność, która potrafi zmienić charakter. Jest ukrywana pod maską pozorów, ale każdy z nas potrzebuje bliskości. W powieści pojawia się wątek chorego Michałka, który napisał list do ulubionego pisarza i gdyby nie Mila nigdy nie mógłby trafić do adresata. Znajdziemy tutaj idealnie wykreowane postaci zakochanych - Tekli i Gaspara. Bohaterów tych nie da się nie lubić, a każda kolejna strona przybliża nas do zaskakującego finału. Kiedy myślisz, że wiesz już jak się skończy ta historia, autorka wprowadza zaskakujący zwrot akcji, który dotyczy jednego z bohaterów. Zupełnie się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy.

Czy Tekla i Gaspar będą mogli się spotkać? Czy list Michałka trafi do adresata? Czy zgorzkniały pisarz pokaże swoje drugie oblicze? Jaki sekret skrywa Mila? Po te odpowiedzi odsyłam Was do tej wspaniałej  książki.

Jestem zauroczona tą powieścią, ale po przeczytaniu jej do końca czuję niedosyt. Chciałabym poznać dalsze losy bohaterów. Być może autorka postanowi kiedyś dopisać kolejne rozdziały tej historii, a tymczasem muszę się zadowolić tym co już zostało napisane. Polecam serdecznie.

Wydawnictwo : Pascal
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 304
Oprawa : miękka
Cena detaliczna : 34,90 zł

13 marca 2016

"Gdzie jesteś Bernadette?" Maria Sample

Kącik czytelniczy cieszy się wśród Was dużą popularnością. Bardzo mnie cieszy, że sięgacie po książki, które Wam proponuję. Komentujecie, polecacie Wasze ulubione tytuły, z których chętnie korzystam zamawiając coraz to nowe pozycje. Książka Marii Sample pod tajemniczym tytułem "Gdzie jesteś Bernadette", trafiła do mnie dzięki Wydawnictwu Media Rodzina i spotkaniu My Blog My Passion, podczas którego otrzymałam tę książkę.


Rewers książki


Książka Marii Sample w pierwszym odruchu zaintrygowała mnie tytułem. Lubię takie pozycje, które dają do myślenia,  jest w nich do rozwiązania jakaś zagadka, pobudzają szare komórki do myślenia, a przy tym opowiadają ciekawą historię.

"Gdzie jesteś Bernadette" opowiada losy rodziny, która odbiega nieco od znanych mi schematów. Państwo Branch mieszkają w Seatle. Elgin jest geniuszem pracującym w Microsofcie. Jego żona i zarazem tytułowa bohaterka jest guru niekonwencjonalnej architektury, która niestety zrezygnowała z robienia kariery na tym polu, a ich czternastoletnia córka Bee jest najlepszą uczennicą w szkole, której inteligencji mógłby pozazdrościć niejeden dorosły człowiek. To właśnie ona jest narratorem książki i za pomocą różnych źródeł takich jak maile, listy, kartki, raporty, oraz opis codziennych zdarzeń próbuję wytłumaczyć dziwne zniknięcie swojej mamy.

Historia ta zaczyna się w momencie propozycji wyjazdu na Antarktydę, gdzie Bee bardzo chciała pojechać w zamian za znakomite wyniki w nauce. Rodzice zgadzają się na tą wyprawę, choć jest to trudne zwłaszcza dla Bernadette, która jak się z czasem okazuje jest bardzo wycofana w kontaktach społecznych. Aby zorganizować wyprawę zatrudnia wirtualną asystentkę z Indii, która na jej życzenie kupuje cały ekwipunek i załatwia różne sprawy, których Bernadette nie chciała się osobiście podjąć. Wycofana Bernadette powierza nieznajomej coraz to bardziej poufne informacje. Zachowanie bohaterki wzbudza niepokój jej męża, który postanawia wysłać ją na leczenie psychiatryczne, wtedy to właśnie Bernadette znika...


W swojej książce Maria Sample porusza problem osamotnienia, wycofania społecznego, jako skutek uboczny zrezygnowania ze swoich marzeń (Bernadette), oraz samotności wynikającej z przepracowania (Elgin). Ukazuje ona też tęsknotę za matką, oraz konsekwencje zniknięcia głównej bohaterki. Książka skonstruowana jest w ten sposób, że miejscami śmiałam się w głos. Zabawne dialogi, sytuacje i postacie jak np Audrey Griffin nazwana przez Bernadette gzem sprawiały, że z przyjemnością czytało się tą pozycję. Wszystko to łagodzi nieco problem zniknięcia głównej bohaterki. Czy jej zniknięcie zmieni relacje rodzinne? Gdzie się podziała Bernadette i czy ostatecznie się odnajdzie? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do książki Marii Sample.


7 lutego 2016

"Całuję. Mama." Monika Orłowska

"Całuję. Mama" autorstwa Moniki Orłowskiej jest moją pierwszą stycznością z twórczością tej pisarki. Książkę wygrałam w konkursie organizowanym przez Wydawnictwo Replika i od razu zabrałam się za jej czytanie. Cieszyłam się bardzo,że jest mi dane zapoznać się z najnowszym "dzieckiem" tej autorki. Jak wspominam to spotkanie?


Opis autora:


Głównymi bohaterami książki są trzy siostry Beata, Joanna i Paulina, które spotykają się w mieszkaniu zmarłej niedawno mamy, aby je uporządkować i zadecydować co zrobić z pozostawionymi przez zmarłą rzeczami. Opisywana historia rozgrywa się na przestrzeni pięciu dni. W tym czasie bardzo dobrze poznajemy bohaterki, które choć związane więzami krwi bardzo się od siebie różnią.

Beata to kobieta po czterdziestce, żona oraz matka trójki dzieci. Najstarszy syn jest już na studiach i planuje ślub. Wiodą szczęśliwe rodzinne życie.

Joanna to młodsza o 10 lat siostra, mężatka żyjąca w dostatku. Jest to typowa biznes woman, kobieta twarda, znająca swoją wartość, zadbana dyrektorka banku. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko potomstwa, o które usilnie się małżeństwo stara, a każde niepowodzenie wywołuje u Joanny coraz większe frustracje.

Paulina - najmłodsza z sióstr, która niedawno wróciła z Londynu, gdzie zaczęła spełniać się jako projektantka. Paulina jest lekkoduchem, nie myśli o przyszłości, żyje z dnia na dzień.

Te pięć dni, które siostry spędziły razem okazały się być bardzo emocjonujące. Nie obyło się bez nerwów, krzyków i łez. Porządkując rzeczy matki bohaterki wspominają swoje dzieciństwo, które przypadało na czasy PRL-u. Starsze siostry przybliżają Paulinie te czasy, które najmłodszej wydają się być przerysowane. W miarę postępu prac, kobiety zauważają, że zaginęła pewna cenna rzecz z dobytku matki. Okazuję się,że zmarła w bardzo sprytny zadbała o to, aby siostry już zawsze były ze sobą blisko.Ich przemiana następuje pomału, ale jest zauważalna. Kobiety coraz bardziej się otwierają, co zacieśnia ich więzy. Czym jest ta zaginiona rzecz i co się z nią stało?Czy kobietom uda się ją odzyskać? Jaką wiadomość zostawiła im matka? Aby poznać odpowiedzi na te pytania zapraszam do lektury.

Po przeczytaniu tej pozycji stwierdzam,że Monika Orłowska jest mistrzynią w kreowaniu barwnych postaci. Mimo to "Całuję. Mama" mnie nie porwało. Po prostu ją przeczytałam i tyle, bez większych emocji. Myślę jednak,że miłośnikom gatunku ta pozycja przypadnie do gustu.

Autor: Monika Orłowska
Tytuł: "Całuję. Mama"
Wydawnictwo: Replika
Okładka: Miękka
Stron: 272
Premiera: 20 październik

13 września 2015

Książki aktywizujące dla Twojego dziecka. Przy nich nie da się nudzić!

Pogoda za oknem trudna do zdefiniowania. Rano i po południu zimno i trzeba przepalać w kominku, aby się ogrzać. W południe natomiast ciepło, choć wietrznie, a w ostatnim tygodniu było jeszcze deszczowo, więc więcej czasu spędzałyśmy z Oliwką w domu. W tym czasie trzeba było zorganizować dziecku zajęcie, bo nuda wkrada się szybko. Z pomocą przyszły nam książeczki aktywizacyjne od Wydawnictwa Babaryba. Towarzyszyły nam one podczas upałów, kiedy to chowałyśmy się w cieniu i teraz znów wróciły do łask. "Kliknij mnie" autorstwa Saliny Yoon i "Naciśnij mnie" napisana przez Herve Tulleta skradły serce mojej córeczki i moje także.



Czy książką można bawić się jak tabletem? Owszem, można i udowadnia nam to Salina Yoon w pozycji, pt. "Kliknij mnie". Głównym jej bohaterem jest Blipek. Zabawna postać w kształcie czerwonej kropki z twarzą i nogami. Blipek ma jedno marzenie - chce wygrać grę, bo wie,że na jej końcu czeka go niespodzianka. Aby to zrobić prosi swojego czytelnika o pomoc. Każda strona stawia przed dzieckiem kolejne zadanie, które musi wykonać, aby pomóc bohaterowi zdobyć nagrodę.



Polecenia, które wykonuje dziecko są proste, ale dają mnóstwo frajdy. Maluch musi, np potrząsać książką, obracać nią, otwierać i zamykać, odwracać ją do góry nogami. Dmuchać na Blipka, aby urósł i wciągać powietrze, aby zmalał. Klikać na niego paluszkiem, wypowiadać jego imię kiedy prosi, a także łaskotać go po stópkach. Podczas zabawy dziecko uczy się/ćwiczy rozróżniania prawej i lewej strony, uczy się także spostrzegawczości i szybkiego działania, mając przy tym wiele radości. Nie bez powodu mówi się, że nauka przez zabawę jest najlepsza.








Kolejną, wspomnianą przeze mnie na wstępie pozycją jest "Naciśnij mnie" Herve Tulleta. Książka również zagrzewa do działania młodego czytelnika i tak jak przy pierwszej pozycji musi on wykonać szereg różnych zadań.



Nie ma tu głównego bohatera. Na każdej ze stron znajdują się kropki o różnej liczbie i kolorach. Zadaniem dziecka jest wykonywanie określonych czynności na nich. Dzięki tej książeczce dziecko ćwiczy swoją spostrzegawczość,liczenie, rozróżnianie stron (prawa, lewa), kolorów. Kiedy wymaga tego polecenie dmucha na nie, naciska i trzęsie lub obraca książką.




Oto jedno z przykładowych zadań. Po środku pierwszej strony znajduje się żółta kropka. dziecko ma ją nacisnąć i przewrócić kartkę. Na następnej znajdują się już dwie kropki tego samego koloru. Jedna centralnie, a druga tuż obok - po lewej stronie. Zadaniem czytelnika jest naciśnięcie ponownie tej samej kropki, z którą miał styczność już na poprzedniej stronie.





"Naciśnij mnie" jest napisana w dwóch językach. Na każdej prawej stronie znajduje się treść w naszym ojczystym języku, a na lewej w języku francuskim.




Dotychczas byłam wierna standardowym książeczkom, które zresztą na co dzień czytam córce. Zasypianie bez bajki na dobranoc - obojętnie czy opowiedzianej, czy czytanej - to już nie jest to samo. Oliwka uwielbia się zasłuchiwać w bajkowe historię, a każdą z nich przeżywa śmiejąc się wesoło, zamyślając się lub płacząc, kiedy wydarzy się coś smutnego. Moja wrażliwa duszyczka - chociaż coś ma po mamie. Książki aktywizujące są wspaniałe, pod warunkiem,że czyta się je w dzień, bo wieczorem możemy pomarzyć przy nich o zaśnięciu. Pobudzają one do działania, a wykonywanie coraz to nowych poleceń sprawiaj dziecku wiele frajdy. Mają one również wartość edukacyjną i za to doceniam je jeszcze bardziej, bo nie ma nic lepszego niż nauka przez zabawę. Z całego serca polecamy te dwie pozycje, bo przy nich po prostu nie da się nudzić. Oliwka zna je już na pamięć. Doszło nawet do tego,że nie muszę czytać treści, bo wiedziała co ma robić. Mała bystrzacha <3

Książeczki możecie nabyć w sklepie Wydawnictwa Babaryba w cenie 29.90zł za sztukę. Obecnie trwa promocja podczas której można je kupić prawie 5zł taniej. Warto!

4 sierpnia 2015

"Krzykacz z Rwandy" Warren FitzGerald

Nie mam określonego gustu literackiego. czytam wszystko co mi wpadnie w ręce. No, może nie przepadam za since fiction. Do dziś nie mogę zapomnieć o lekturze, którą ( we fragmentach) musiałam przeczytać, co sprawiało mi to duży dyskomfort, gdyż nic z niej nie rozumiałam. O "Pilocie Pirxie" mowa. Chyba właśnie wtedy się zraziłam do tej tematyki i do dziś staram się jej unikać. "Krzykacz z Rwandy" porusza tematy trudne i być może niezrozumiałe dla współczesnego czytelnika, ale jest to książka, którą chce się czytać.



Opis autora/ Rewers książki



Moja opinia:

W 1994 roku w Rwandzie odbył się konflikt między plemionami Hutu i Tutsi. Ci pierwsi uważali się za lepszych i dla "odmieńców" urządzili wielką rzeź. Wszystko to opisane jest w książce słowami małej dziewczynki, która wspomina ten okres, to jak straciła rodziców i brata, oraz jak walczyła o własne życie. Obraz ten opisany słowami dziecka staje się jeszcze bardziej przerażający i przytłacza czytelnika. Wywołuje lawinę współczucia i wsparcia dla pokrzywdzonych. Jest też przykładem niepowodzenia ONZ, które powinno utrzymywać ład i porządek..

W książce poznajemy samotnego mężczyznę - Ashlej ma 39 lat i mieszka w centrum Londynu, w mieszkaniu, które bardzo odbiega od standardów. Utrzymuje się głównie dzięki udzielaniu lekcji śpiewu, ale czasami świadczy też drobne usługi dla miejscowego dilera narkotyków. Ashlej jest osobą wrażliwą na otaczający go świat. Wszelkie niepowodzenia, narastający stres łagodzi samookalaczaniem się.

Pewnego dnia poznaje Clementine, dziewczynkę, która puka do jego drzwi i prosi, by udzielił jej lekcji śpiewu. Szybko okazuję się,że szuka ona schronienia przed agresywnym wujkiem, a jej talent wokalny nie ma sobie równych.Zaprzyjaźniają się. Clementine porusza serce Ashleya do tego stopnia, że nie ma on ochoty, ani potrzeby ponownie się okaleczać. Mężczyzna opowiada jej bajki na dobranoc, ale po pewnym czasie, kiedy zyskuje zaufanie dziewczynki, pragnie dowiedzieć się więcej na temat jej przeszłości. Dziesięciolatka opowiada mu o przyjaciołach, którzy nagle stają się największymi wrogami i bezwzględnymi mordercami. O szaleństwie, które ogarnia wioskę, w której mieszka, o rzezi, którą widziała na własne oczy... Nadchodzi dzień, w której Clementine znika bez śladu, a jej przyjaciel staje na głowie, aby ją odnaleźć i uratować...

Przerażające w tej powieści jest to,że opisywana historia działa się naprawdę, a zdjęcia ją obrazujące możecie zobaczyć, np TUTAJ. W ciągu stu dni zabito milion Tutsi, a świat nie zrobił nic, aby powstrzymać tą rzeź.

W książce obserwujemy jak najwspanialsi przyjaciele stają się największymi wrogami. Widzimy też przyjaźń między dorosłym mężczyzną i małą dziewczynką, których obecność zdaje się zbawienna dla nich obu. Piętnowane jest tutaj zarówno okrucieństwo wobec ludzi, jak również obojętność świata na powstałe wydarzenia. Książka daje do myślenia i czyta się ją z zapartym tchem...

11 kwietnia 2015

Prostytucja bez tajemnic w książce "Córy nocy" Isabel Pisano

"Córy nocy" Isabel Pisano jest książką, która trafiła do mnie przez zupełny przypadek. Kupując ją nie wiedziałam o czym będzie, nawet nie zadałam sobie trudu,żeby przeczytać opis znajdujący się z tyłu strony. Po prostu będąc w zakupowym biegu w Biedronce natrafiłam na wyprzedaż książek. Wrzuciłam kilka do koszyka i już leciałam do kasy. Skusiła mnie sztywna okładka i niska cena - taka ze mnie sroczka.





Opis autora:



Moja opinia:

Isabel Pisano jest dziennikarką, która odwiedzając różne zakątki świata przeprowadziła szereg wywiadów z  kobietami uprawiającymi seks za pieniądze. Taki charakter ma też ta książka - wywiady, okraszone komentarzami autorki. Poznajemy w niej kilkanaście dziewczyn, które w różnych okolicznościach trafiły na ten rynek pracy. Jedne związane są z agencjami i decydują się dobrowolnie w ten sposób zarabiać, oddając agencji 50% zysków. Inne wyjechały ze swojego kraju w celu podjęcia atrakcyjnej pracy, gdzie dopiero na miejscu okazywało się,że zostały oszukane i zmuszane do nierządu. Musiały spłacić swój dług za przejazd do kraju. Kolejne dziewczęta postanowiły zarabiać na ulicy, ponieważ znalazły się w trudnej sytuacji życiowej i widziały w tej pracy nadzieję na lepsze jutro. Jeszcze inne szukały przetrwania podczas wojny i "udostępniały" swoje ciała za trochę jedzenia, papierosy, wodę, którą w zamian dostawali od żołnierzy.

Jest tu wiele historii i każda z nich jest wstrząsająca. Okazuje się,że wiek w tym seks biznesie nie ma wielkiego znaczenia. Ze zniesmaczeniem czytałam o pewnej sędziwej Pani..


..oraz z przerażeniem o dziewczynkach w wieku od 7 - 13lat, które również wykonywały tą profesję.




Oprócz prostytucji znajdziemy tu też wzmiankę o pornobiznesie. Dziewczyna opowiada jak wyglądają castingi do filmu, o tym co się dzieje na planie, jakie narodowości najczęściej się w nich spotyka i czy się to opłaca.



Isabel Pisano pokazuję również różne niebezpieczeństwa związane z tą profesją, choroby, przemoc, morderstwa.
Książkę czyta się trudno. Być może jest ona też troszkę niedopracowana - znalazłam w niej kilka błędów w tłumaczeniu. Same wywiady wydają mi się chaotyczne. Odniosłam wrażenie, że przeprowadzała je początkująca dziennikarka. Czasami naciskała na rozmówczyni zbyt mocno, innym razem nie drążyła wcale tematu. Samą autorkę odebrałam jako osobę fałszywą - z jednej strony podziwia fenomenalną urodę niektórych kobiet, innym razem szydzi(?) dosadnie przedstawia ich braki w wykształceniu/ indywidualność w sposobie myślenia, a także deficyty językowe, przez które rozmowa nie była płynna. Coś w stylu "Kali być, Kali mieć". Sam temat choć na początku wydał mi się ciekawy ( w końcu odnajdujemy w nim nieznane dotąd fakty na temat prostytucji, oraz poruszające i wręcz przerażające historię kobiet oparte na faktach) to w trakcie czytania czułam jego nadmiar, ciężar opowiedzianych tu historii. Przerywałam czytanie i dopiero po jakimś czasie wracałam do tej książki.



Czy Wam polecam? Jeśli koś chciałby dowiedzieć się paru faktów na temat prostytucji, a przy tym lubi czytać historie prawdziwe to tak, dla innych temat ten może się wydawać zbyt trudny.

...........................................................................

Zapraszam na KONKURS, który ruszył dzisiaj na moim facebook'owym profilu.

22 marca 2015

Barbara Delinsky "Kiedy moja siostra śpi"

Cóż to był za weekend - wspaniały. Wczoraj naładowałam akumulatory z szalonymi mamuśkami na spotkaniu blogerek w Inowrocławiu. Było godnie, pozostał tylko żal po rozstaniu. O tym wydarzeniu jeszcze napiszę, a teraz chciałabym Was zaprosić na recenzję książki przeczytanej przeze mnie jeszcze w lutym. Jednym słowem nadrabiam zaległości w kąciku czytelniczym.




Opis:



Moja opinia:

Pewnego razu moja córeczka zrobiła mi armagedon w mojej biblioteczce. Powód? Chciała "zbudować" jak najwyższą wieże. W rezultacie wyszło jej kilka;) Miałam pełne ręce roboty, żeby wszystko poukładać, ale dzięki temu trafiłam na zapomniane już przeze mnie książki Barbary Delinsky. Jedną z nich już kiedyś czytałam - podobała mi się, ale ta druga leżała w czeluściach regału i dopiero dzięki wyobraźni Oliwki ponownie trafiła w moje ręce. Znając już jedną powieść tej autorki miałam wysokie wymagania, ale muszę przyznać,że i tym razem się nie zawiodłam.

"Kiedy moja siostra śpi" przedstawia historię rodzinnej tragedii. Robin - utalentowana i wielokrotnie nagradzana biegaczka pewnego razu podczas treningu doznaje zawału serca. Pragnę podkreślić, że miała ona wtedy zaledwie 32 lata, zdrowo się odżywiała i jak to u sportowców bywa - dbała o formę. Zdarzenie to było szokiem dla całej jej rodziny. Zaczęły się wspólne osądzania, gdzie najbardziej się dostało jej młodszej siostrze Molly, która akurat wtedy nie mogła jej towarzyszyć podczas treningu. No ba, burę od matki dziewczyn, dostał nawet "dobry samarytanin", który znalazł Robin leżącą na chodniku, podjął się reanimacji i wezwał pogotowie. Dlaczego? - bo mógł ją znaleźć wcześniej. Robin cały czas pozostaje w śpiączce, a rodzina i lekarze walczą z czasem. W międzyczasie wychodzą na jaw różne ukrywane przez poszkodowaną fakty z jej życia. Czy wiedziała,że grozi jej niebezpieczeństwo i czy rodzinie uda się odzyskać ukochaną osobę?

"Kiedy moja siostra śpi" jest wzruszającą powieścią pokazującą jaką wartość stanowi rodzina. Mimo pewnych skaz, składających się na kłótnie i nieporozumienia, w obliczu tragedii potrafi ona dojść do pojednania i walczyć o wszystko. Dzięki tej książce poznałam też pewną "dolegliwość" jaką mają biegacze, a o której żaden poradnik, strona, książka, czy trener personalny nie mówi. Czytając ją warto mieć przy sobie chusteczki.

23 lutego 2015

Sarah Lotz "Troje" - niesamowita lektura.

Post ten miał się ukazać w niedzielę, w kąciku czytelniczym, ale znowu coś pokręciłam i się nie opublikował sam. Ehh.. jak widać jeszcze wiele muszę się nauczyć (było by miło jakby jakaś dobra duszyczka wyjaśniła mi jak ustawiać automatyczną publikację postu, bo nie zawsze mogę być przy komputerze).
Książka Sary Lotz jest pierwszą, którą przeczytałam w tym roku. Jak się za nią zabrałam, to wciągnęła mnie do tego stopnia,że nie mogłam się od niej oderwać. Przedstawia niepowtarzalną historię, a bynajmniej ja nigdy się z taką nie spotkałam.



Opis autora:



Moja opinia:
Fabuła książki toczy się jednocześnie w 4 miejscach. Na początku czytamy o krótkiej podróży 4 samolotów, które rozbijają się w katastrofach mających miejsce w 4 różnych częściach świata. Och dużo tu tych czwórek. W każdej z tych katastrof giną wszyscy pasażerowie, oprócz trojga dzieci i jednej kobiety, która zdążyła nagrać na komórce krótką wiadomość, by potem wyzionąć ducha. Wiadomość wkrótce trafia do mediów. Jest ona bardzo intrygująca. Ludzie zaczynają zastanawiać się jakim cudem udało się przeżyć trojgu dzieciom, w całej sprawie szukają drugiego dna - cudu, ingerencji istot pozaziemskich.. Z biegiem czasu dzieci wracają do swoich krewnych, ale nie są już takie same. Dzieje się z nimi coś niepokojącego i nienaturalnego, a cały świat zwraca ku nich oczy. Jakie będą tego konsekwencję? Czy dzieciom będzie dane normalnie żyć?


Autorka pisząc książkę korzysta z różnych źródeł, z których zbiera informację o katastrofach - materiałów prasowych, akt, dzienników, portali społecznościowych, oraz i przede wszystkim z wywiadów, które przeprowadza z osobami badającymi katastrofy, a także z bliskimi Trojga. Wszystkie materiały ułożone są chronologiczne i choć narracja co chwilę się zmienia, to część narratorów wraca i pozwala się lepiej poznać.

Mimo,że z Trojgiem ewidentnie dzieje się coś nienaturalnego to autorka nie podaje nam odpowiedzi na tacy. Cała książka była dla mnie bardzo zaskakująca. To, co zostało w niej opisane burzy w pewnym sensie moje postrzeganie świata i tego co na nim żyje. Po skończeniu lektury, zamknęłam książkę i siedziałam tak przez chwilę z roździabioną gębą próbując wszystko sobie jakoś poukładać, wytłumaczyć.. Kiedy zdałam sobie sprawę z tego,że moja wyobraźnia tego nie ogarnie, dałam sobie spokój. Mimo to czuję lekki niedosyt - człowiek uzależnia się od akcji, adrenaliny, zjawisk niewyjaśnionych..

Na uwagę zasługuję jeszcze okładka, oraz czarne brzegi kartek, które to dodatkowo nadają książce tajemniczy charakter. Nie można obok niej przejść obojętnie.

Czytaliście ją? Jeśli nie, to pochwalcie się co teraz czytacie, co polecacie? Chętnie zapożyczę jakiś tytuł::)