W związku z tym,że mamy dzisiaj pierwszy dzień grudnia muszę się Wam czymś pochwalić. Otóż drogie Panie dokonałam czegoś jak na mnie nadzwyczajnego - wytrzymałam cały miesiąc bez kosmetycznych zakupów:) Nie wydałam ani złotówki na te drobne przyjemności :) W sumie miałam wytrzymać do końca roku, ale za dużo jest teraz promocji i zbyt dużo rzeczy mi się pokończyło. Nie będę się więc spinać tylko wkrótce udam się na zakupy - nareszcie:) Natomiast teraz przedstawiam Wam energizujący żel pod prysznic z miętą i różą, który znalazł się we włoskim pudełku pink joy.
Opakowanie:
Tuba o pojemności 200ml, z zamknięciem typu klik.
Tuba o pojemności 200ml, z zamknięciem typu klik.
Opis producenta:
" Żel doskonale oczyszcza i jednocześnie nawilża skórę. Daje uczucie orzeźwienia. Przy regularnym stosowaniu skóra staje się miękka, ujędrniona i wygładzona. "
Skład:
Moja opinia:
Kiedy jakiś czas temu zamawiałam to pudełko nie mogłam się go doczekać. Pomyślałam sobie "wooow włoskie kosmetyki to musi być coś", no i w przypadku tego kosmetyku "coś" to jest, ale niekoniecznie w moim guście.
Opakowanie żelu ma śliczną grafikę, dominuje na nim głównie róż. Z tyłu znajduje się naklejka z krótkim opisem produktu w języku polskim. Zamknięcie jest niezawodne, nic przez nie bez naszej woli nie wycieka. Otwór jest niewielki, dzięki czemu nie przedobrzymy w aplikacji żelu.
Żel jest bezbarwny i ma typową do tego typu produktów konsystencję. Zapach? Hm.. może z moim nosem jest coś nie tak, ale nie czuję tu ani mięty, ani tym bardziej róży. Jest to taka stonowana słodycz. Nie wiem czemu, ale przypomina mi płyn Ajax, którego używam podczas porządków.
Produkt dobrze się pieni, ale musi mieć do tego celu odpowiednią ilość wody, w przeciwnym razie będzie się mazał na skórze. Delikatnie nawilża, ale nie zauważyłam znaczącego ujędrnienia. W sumie nawet tego nie oczekiwałam - w końcu kosmetyk ten służyć ma przede wszystkim do mycia. Podobało mi się to,że zapach na ciele nabierał intensywności i utrzymywał się na nim przez jakiś czas (godzinę ?).
Wydajność jest dobra, jego żelowa formuła sprawiła,że nie trzeba było przesadzać z aplikacją. Wystarczyła odrobina, by dobrze oczyścić jakąś część ciała.
Cena to 5.50 euro, czyli ok 23zł
Spodziewałam się cudów, ale ten żel jakoś niczym specjalnie mnie nie ujął. Mając powtórną okazję jego zakupu na pewno bym się już nie zdecydowała.
Zamawiałyście włoskie pudełko? Jak się u Was sprawdził ten żel?
woooow, gratuluję miesiąca bez zakupów kosmetycznych, to dopiero wyczyn ! Ja bym nie wytrzymała :D
OdpowiedzUsuńoj ciężko było;)
Usuńpierwszy raz widzę ten żel :)
OdpowiedzUsuńPudełka ani żelu nie znam i chyba mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńz pudełkiem podobno są przeboje, bo trzeba długo czekać na przesyłkę
UsuńLubię miętowe zapachy szkoda, że tu go nie czuć ;)
OdpowiedzUsuńsama jestem zawiedziona tym faktem
Usuńpierwszy raz widzę ten żel!
OdpowiedzUsuńgratuluję wytrwałości :) zwłaszcza że teraz przed świętami promocje kuszą ze wszystkich stron :P
OdpowiedzUsuńgrudzień już sobie odpuściłam, bo aż taka wytrwała to ja nie jestem;p
UsuńNie znam tego żelu, szkoda że się nie do końca spisał :)
OdpowiedzUsuńMyślałam , że zapach będzie fajniejszy :/
OdpowiedzUsuńGratulacje wytrzymania bez zakupów :)
OdpowiedzUsuńProdukt fajnie się zapowiada, ale szkoda, że jednak nie zachwycił
Czyli nic specjalnego :/ Raczej nie skuszę się na niego :)
OdpowiedzUsuńGratuluję silnej woli , ja bym tak długo nie wytrzymała :) Dobrze,że tak dokładnie opisałaś , bo nie skuszę się na niego :)Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń