Peelingi stanowią nieodzowną część mojego cotygodniowego kąpielowego rytuału. Od kilku lat jestem ich wierną fanką i nie wyobrażam sobie, aby mogłoby się to zmienić. Jest kilka powodów mojej miłości do tego typu kosmetyków. Pierwszym z nich jest to,że przyjemnie masują ciało, pobudzając tym samym krążenie. Kolejne związane są z samym działaniem - usuwają martwy naskórek, wygładzają, nawilżają i odżywiają ciało. Tak, tak są takie perełki i dzisiaj przeczytacie o jednej z nich, a w roli zdobywcy mojego serca wystąpi peeling naszej rodzimej marki The Secret Soap Store o zapachu passiflory.
Opakowanie:
Plastikowy przezroczysty słoiczek z czarnym, odkręcanym wieczkiem. Wielkość do wyboru, mój akurat jest o pojemności 50g
Opis producenta:
"Wyglądają jak sorbety i też można je kupować na gałki. Drobinki ścierające usuną martwy naskórek, poprawią mikrokrążenie czyniąc skórę gładszą. Naturalne oleje: macadamia, z pestek winogron, arganowy, avocado, oliwa z oliwek, dostarczą Twojej skórze witaminowy koktajl. Po zastosowaniu produktu skóra odzyskuje sprężystość i blask, a urzekający zapach zdominuje Twój umysł.. i łazienkę!
1 gałka = 50 g
Peeling na bazie: wyciągu z owocu passiflory, oleju Macadamia, oleju Avocado, oleju Jojoba, oleju Arganowego oraz oliwy z oliwek.
Idealny do: odprężenia i relaksu,
skóry pozbawionej witamin i blasku, skóry potrzebującej odnowy i
regeneracji, optymalnego natłuszczenia i nawilżenia skóry, poprawy
samopoczucia.
Działanie: łagodzi stany napięcia i
stresu, czyni skórę miękką i elastyczną, przeciwdziała procesom zapalnym
skóry, uspokaja i relaksuje, łagodzi napięcie mięśniowe, pobudza zmysły
aromatem kwiatowym, polecany do skóry suchej i odwodnionej.
Sposób użycia: na wilgotną skórę
nanieść niewielką ilość peelingu i kolistymi ruchami masować ciało.
Prodkukt przeznaczony do użytku zewnętrznego. Omijać okolice oczu i ust."
Skład:
Moja opinia:
Czy lubicie lody? Ja tam miłośniczką tych sklepowych nie jestem, ale latem jak nadarzy się okazja lubię kupować te na gałki. Wyobraźcie sobie, że macie możliwość kupna na gałki peelingu - skorzystacie? Marka The Secret Soap Store jest pomysłodawcą i pionierem w tego typu sprzedaży peelingów. Osobiście jestem tym pomysłem zachwycona i to z kilku powodów. Po pierwsze daje nam to możliwość wypróbowania kosmetyku za niewielką kwotę - jedna gałka wraz z opakowaniem kosztuję na stronie sklepu 9.90zł. Dzięki temu możemy stwierdzić czy działanie nam odpowiada, czy zapach współgra z naszymi zmysłami nie ponosząc przy tym dużych kosztów. Po drugie możemy co tydzień zmieniać sobie wersję zapachową, nie czekając aż skończy nam się 200ml opakowanie, bo przecież zużyć trzeba, a w takich pojemnościach najczęściej znajdziemy peelingi w sklepie. Po trzecie duże standardowe opakowanie kosztowało by sporo i nie każdy mógłby sobie na nie pozwolić, a dzięki sprzedaży na gałki cena maleje i staje się on dostępny dla każdego. Fajnie, prawda?
Będąc na OTWARCIU FIRMOWEGO SKLEPU miałam okazję przyjrzeć się z bliska całemu asortymentowi marki, w tym również peelingom. Zapachy wodziły na pokuszenie, ale ostatecznie skusiłam się na passiflorę, która jest słodka i zarazem zmysłowa.
Peeling ma uroczy różowy kolor. Drobinki cukru zanurzone są w bogatej kompozycji olejów macadamia, jojoba, arganowego, avocado i oliwy z oliwek. Znajdziemy w nim także wyciąg z owoców passiflory. Jak dla mnie skład marzenie.
Peeling ma odpowiednią konsystencję, to znaczy, że nie jest zbity, jego drobinki nie pływają także w dużej ilości olejów, które wylewają się wręcz z opakowania. Nie, tego nie ma. Wszystko jest tak dobrze wyważone,że nie musimy się martwić o nieplanowany wyciek ze słoiczka.
Cała zabawa zaczyna się jednak podczas kąpieli. Drobinki cukru delikatnie masują ciało, skutecznie usuwając martwy naskórek. Cukier podczas kontaktu z mokrym ciałem po chwili się rozpuszcza, ale ta wystarczy nam na dokładne oczyszczenie danej partii ciała. Podczas tej czynności całą łazienkę wypełnia ten cudowny zapach, a dodatkowym atutem jest to,że jego delikatna woń pozostaje z nami jeszcze przez jakiś czas. Po wyjściu z wanny czuję się zrelaksowana.
Peeling z TSSS jest idealną alternatywą dla pielęgnacyjnych leniuszków, gdyż po jego użyciu nie trzeba wcierać w siebie balsamu. Skóra jest nawilżona i odżywiona, a także miękka i aksamitna w dotyku.
*Jedna gałka odpowiada ilości, którą widzicie na powyższym zdjęciu.
Peeling ma uroczy różowy kolor. Drobinki cukru zanurzone są w bogatej kompozycji olejów macadamia, jojoba, arganowego, avocado i oliwy z oliwek. Znajdziemy w nim także wyciąg z owoców passiflory. Jak dla mnie skład marzenie.
Peeling ma odpowiednią konsystencję, to znaczy, że nie jest zbity, jego drobinki nie pływają także w dużej ilości olejów, które wylewają się wręcz z opakowania. Nie, tego nie ma. Wszystko jest tak dobrze wyważone,że nie musimy się martwić o nieplanowany wyciek ze słoiczka.
Cała zabawa zaczyna się jednak podczas kąpieli. Drobinki cukru delikatnie masują ciało, skutecznie usuwając martwy naskórek. Cukier podczas kontaktu z mokrym ciałem po chwili się rozpuszcza, ale ta wystarczy nam na dokładne oczyszczenie danej partii ciała. Podczas tej czynności całą łazienkę wypełnia ten cudowny zapach, a dodatkowym atutem jest to,że jego delikatna woń pozostaje z nami jeszcze przez jakiś czas. Po wyjściu z wanny czuję się zrelaksowana.
Peeling z TSSS jest idealną alternatywą dla pielęgnacyjnych leniuszków, gdyż po jego użyciu nie trzeba wcierać w siebie balsamu. Skóra jest nawilżona i odżywiona, a także miękka i aksamitna w dotyku.
*Jedna gałka odpowiada ilości, którą widzicie na powyższym zdjęciu.
Marzy mi się jeszcze, aby marka pomyślała o sprzedaży kremów pod oczy o pojemności 15ml. W tej chwili można je dostać w 30 ml opakowaniu, a jakby pojemność była mniejsza, to i cena również i nie było by stresu,żeby zdążyć je zużyć przed terminem ważności.
...
Na koniec mam dla Was wyniki konkursu. Jak zwykle zaskoczyłyście zarówno mnie jak i przedstawicieli marki dużą kreatywnością. Łatwo nie było, ale ostatecznie nagrody wędrują do - Biedronki -> wersja słodka
- Mariza Wrocław -> wersja świeża
Serdecznie gratuluję i czekam na Wasze dane adresowe do niedzieli włącznie. Pozostałych uczestników zapraszam do KONKURSU z marką Revitalash. Na prośbę sponsora został on przedłużony do 6 grudnia.
z chęcią bym przetestowała na sobie
OdpowiedzUsuńJest tyle zapachów do wyboru,że jestem pewna, że szybko znalazłabyś swój ulubiony :)
UsuńMam peeling TSSS w zapasach, już nie mogę się doczekać, aż przyjdzie jego kolej.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Zwyciężczyń
Ja bym nie wytrzymała i użyła od razu :)
UsuńUwielbiam peelingi.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jest możliwość takiego gałkowanego zakupu. Muszę zajrzeć do sklepu, bo zapachy TSSS są niesamowite, a 10zł na próbę to nie taki majątek.
No też właśnie - pomysł genialny, bo każdy za niewielką kwotę ma możliwość ich wypróbowania :)
UsuńFajny pomysł z tą sprzedażą na gałki:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj przeglądałam ich ofertę,super pomysł z tą sprzedażą na gałki :)
OdpowiedzUsuńextra oferta! jestem zaskoczona :-) bardzo lubie peelingi :-) Buzka
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Super ten peeling musi pachnieć :D haha, muszę się rozejrzeć za ich sklepem i wybrać się po gałkę ;)
OdpowiedzUsuńW kilku dużych miastach są już sklepy, np we Warszawie, Bydgoszczy.. ale można zamówić też online :)
Usuńnie przepadam za peelingami ckrowymi,wole solne
OdpowiedzUsuńale wyobrażam sobie,że pięknie pachnie
Ja na odwrót, a to dlatego,że solnych nie da się używać po depilacji ;)
Usuńbardzo podoba mi się ten peeling, uwielbiam zarówno cukrowe jak i solne :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję
OdpowiedzUsuńSuper - cieszę się bardzo że mi się udało. Gratuluję również drugiej laureatce a reszcie życzę powodzenia w następnych konkursach :*
OdpowiedzUsuńDziękuję i również gratuluję! :) bardzo się cieszę z wygranej
UsuńGratuluję dziewczyny :)
UsuńGratuluję serdecznie!
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyniom.
OdpowiedzUsuńChętnie bym
OdpowiedzUsuńWypróbowała :) gratuluje :)
Pomysł z 'kosztowaniem' na gałki fany- przynajmniej się nie znudzi a klienci będa ciągle wracali natomiast u mnie 50g to nawet chyba nie na raz peeling wiec droga zabawa. Może polecisz jakiś przyjemny sklepowy produkt który złuszczy skórę a nie będzie jej "głaskać'?
OdpowiedzUsuń