7 listopada z inicjatywy przesympatycznej Izy z bloga Nie tylko różowo, oraz Aliny z alinadobrawa.pl odbyło się spotkanie blogujących mam w Szamotułach. Bardzo się ucieszyłam kiedy znalazłam swoje nazwisko w szczęśliwej siedemnastce i z utęsknieniem czekałam na ten termin. Im bliżej było spotkania, tym więcej spraw mi się sypało. Mąż wyjechał w delegację, zostałam więc bez samochodu i opieki dla Oliwki. Już myślałam,że będę musiała zrezygnować, ale dostałam przyzwolenie zjawienia się z córeczką, a transportem poratowała mnie Roksana. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Miałyśmy wesoły samochód. Cztery blogerki i dziecko w małej przestrzeni podczas kilkugodzinnej jazdy - oj było ciekawie. Żaden temat nie umknął naszej uwadze. Do Szamotuł dotarłyśmy jakieś pół godziny przed czasem, ale tak długo szukałyśmy miejsca parkingowego,że niemal się spóźniłyśmy na spotkanie.
Organizatorki jako miejsce spotkania wybrały niewielką, ale jakże urokliwą kawiarnię Cafe Marzenie. Jej właściciel wkłada w nią całe serce i widać w tym wielkie zaangażowanie i pasję. Jest bardzo profesjonalny w tym co robi. Oj mało jest takich ludzi i takich miejsc.
Aby przełamać pierwsze lody każda uczestniczka powiedziała kilka słów o sobie i prowadzonym przez siebie blogu. Kiedy w jednym miejscu spotyka się taka liczba mam/ blogerek / kobiet to trudno powstrzymać się od ciągłych rozmów. Trzeba było jednak pohamować język, gdyż dziewczyny przygotowały dla nas szereg interesujących wykładów.
Jako pierwszy wystąpił właściciel restauracji Pan Maciej Wilczyński, który przybliżył nam historię kawy, oraz przygotował pokaz jej parzenia.
Następnie Roksana Prusaczyk przygotowała dla nas prezentacje aptecznych kosmetyków Plus dla skóry. Podczas wykładu każda z nas miała możliwość wypróbowania na miejscu niemalże wszystkich dostępnych w ofercie kosmetyków.
Na koniec dawka blogowej wiedzy, którą zaserwowali nam Pan Tomek i Pani Anna Sobol. Pan Tomek opowiedział nam nieco o zasięgu prowadzonych przez nas stron, o szybkości ich działaniu i roli portali społecznościowych.
Pani Ania natomiast opowiedziała o ochronie wizerunku w sieci, poruszyła kwestię praw autorskich i współprac.
Po części warsztatowej napełniłyśmy swoje brzuchy smacznym obiadem. Odbyła się loteria i licytacja, dzięki której udało się zebrać 1503zł na rzecz Fundacji Varietae. Dziewczyny przekazały nam również upominki od sponsorów, ale o tym już w kolejnym wpisie. Na koniec Iza i Alina przygotowały dla nas słodką niespodziankę w postaci tortu. Oliwka była nim zachwycona.
A co robiła córcia przez ten czas? Bawiła się, kolorowała, znalazła sobie nawet koleżankę i niemalże nie schodziła z konia na biegunach, który znajdował się w kawiarni. Największą frajdę sprawiło jej odpakowywanie tych wszystkich prezentów. Była wówczas w siódmym raju ;)
Czas spędzony w Szamotułach wspominam bardzo miło. Mam nadzieję,że dziewczyny zdecydują się na kolejną edycję ?
Super musiało być!!
OdpowiedzUsuńAleż Twoja córeczka ma przepiękny uśmiech :) Bardzo podobny do mamy :) buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajnie, że mogłaś tam być z córeczką i widać, że małej też się tam podoba :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tego powodu, gdyby nie to przyzwolenie na przyjazd z małą, to niestety nie mogłabym tam być.
UsuńJaki piękny tort :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam Cię tam spotkać ;)
OdpowiedzUsuńJa również Angelika :) Czekam na kolejne nasze spotkanie :*
UsuńBardzo fajna inicjatywa! możliwość kreatywnego spędzenia czasu i poznania cudownych ludzi :-) Buzka
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Musiałyście się świetnie bawić! Pomysł takiego spotkania bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTort wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńByłam nim zachwycona :)
UsuńSuper spotkanie a tort -rewelacja :)
OdpowiedzUsuńfajna relacja, piękny i apetyczny tort.
OdpowiedzUsuńszamotuly obok poznania?
OdpowiedzUsuńFajnie, że są takie spotkania ;). Ale piękny tort!!
OdpowiedzUsuńCóra na zdjęciach robi minki jak prawdziwa modelka. :) Śliczna jest :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało wam się tak miło spędzić czas, widać, że knajpka to przytulne miejsce z ciekawym wystrojem. Lubię takie klimaty. No i jeszcze ten tort! :)
Świetna inicjatyws z takim spotkaniem. I chyba nie będę jedyna, która pocheali córeczkę za urodę po mamusi ;)
OdpowiedzUsuń