25 stycznia 2014

Najgorszy krem jaki kiedykolwiek miałam

Sobota wieczór, a Marta co robi? Pisze post, na dodatek nie będzie on należał do najprzyjemniejszych, bo zawiodłam się na produkcie należącym do bardzo popularnej marki kosmetyków. Mowa tu o jednej z niedawnych nowości Garniera - dynamizujący krem-żel 24 h nawilżenia. Dlaczego,aż tak go nienawidzę? Zaraz się przekonacie;)

Opakowanie:
Plastikowa tubka o pojemności 50ml z zamknięciem typu klik. Kolory widać na zdjęciu, więc na ten temat nie będę się rozpisywała. Tubka zamknięta jest dodatkowo w kartonowym pudełku, na którym znajduje się pełny opis tego produktu.




Obietnice producenta:




Skład:

Moja opinia:

Buszując po drogeryjnych półkach natknęłam się na ten krem - żel. Widziałam jego reklamę chyba we wszystkich możliwych mediach i zaciekawiona postanowiłam go kupić. Ależ to był błąd...

Krem-żel (? Hm.. jak dla mnie to jest po prostu żel, bo z kremu to on nie ma po prostu nic) ma delikatny dość przyjemny zapach, który przemawia na jego korzyść, ale i w tym miejscu pozytywy się skończą. Przy aplikacji tego produktu czułam się tak jakbym nakładała na twarz popularne, apteczne żele przeciwbólowe. Naprawdę kiepskie uczucie. Krem-żel wchłania się dość opornie, a i tak na końcu zostawia po sobie lepką warstwę, której wprost nienawidziłam. Jakikolwiek kurz czy inne dziadostwo mogło się osadzić na twarzy, która była olepiona tym mazidłem.



Na początku myślałam,że krem faktycznie nawilża, choć żadnej poprawy w kondycji skóry nie zauważyłam. Nie wyglądała on bowiem na bardziej wypoczętą, bynajmniej ja nie zauważyłam różnicy. Po jakiś 2 tygodniach stosowania stało się coś strasznego. Po nałożeniu tego produktu skóra na policzkach zaczęła mnie niesamowicie piec, szczypać, parzyć. Stała się czerwona ja burak. Pojawiło się mnóstwo czerwonych kropek. Wieczorem ponownie nałożyłam krem - twarz zaogniła się jeszcze bardziej. Natychmiast go zmyłam. Policzki dodatkowo stały się suche, gdzie niegdzie pojawiła się taka grubsza warstwa naskórka, wszystko pokryte tą czerwienią i kropkami- wyglądałam okropnie. Odstawiłam całkowicie ten krem,ale uczulenie nie znikało przez najbliższe dwa dni. Po tym czasie zakupiłam sobie krem dla atopowców i po kilku nałożeniach zauważyłam wyraźną różnicę w  kondycji swojej cery. Bardzo się namęczyłam, ale wszystko wkrótce wróciło do normy.



Nigdy nie miałam problemów z kosmetykami, moja cera nie była wrażliwa. Czy jest możliwe,żeby to się zmieniło? Czy to wadliwy produkt tak popularnej marki? U mnie na pewno już nie zagości, ale jestem ciekawa czy Wy go stosowałyście i jakie są Wasze wrażenia o tym kosmetyku?

52 komentarze:

  1. Ja żadnego garniera nie mogę... uczulają mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wersję różową (do cery suchej) i byłam z niej zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam jeszcze 2 kremy Garniera, bo podczas zakupów rzuciłam się na nie, a teraz myślę czy będą tak samo okropne jak ten jeden:/

      Usuń
  3. Ja wszystkim odradzam kremy z Garniera. Nie robia nic dobrego ze skórą i mają beznadziejne składy (zazwyczaj).

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tej serii miałam wersję zieloną krem-sorbet i byłam zadowolona, ale skutecznie zniechęciłaś mnie do przetestowania tej wersji :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, bo zrujnować sobie twarz można łatwo

      Usuń
  5. jeszcze go nie miałam, ale ta konsystencja i warstewka na twarzy mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze wiedzieć to się nie skuszę na niego nawet dawno nie miałam nic z tej firmy chyba nawet parę lat. jak wybieram to ziaje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam dużo negatywnych opinii o tej serii dlatego też na żaden się nie zdecydowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja żąłuję,że wcześniej nie poczytałam o nich tylko dałam się ponieść promocji

      Usuń
  8. Czytałam już kilka opinii podobnych do Twojej :( Dobrze, że się na niego nie skusiłam..

    OdpowiedzUsuń
  9. ja na szczęście nie skusiłam się na tą serię

    OdpowiedzUsuń
  10. A miałam się skusić na jakiś z tej serii - już wiem, że będę się trzymała od nich z daleka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciesze się, że zostawiłam tylko jeden. Od Garniera całą serię dostałam, ja mam ten żółty dla siebie, ale jeszcze nie otworzony teraz sie boję to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używałam tego kremu - swojego czasu bardzo mnie interesował, ale kiedy poczytałam o nim na blogach tyle negatywnych opinii to od razu zrezygnowałam z zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam go, ale też nie byłam nim zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy nauczkę na przyszłość - nigdy nie wierz reklamie:)

      Usuń
  14. Miałam kiedyś wiele produktów z Garnier : toniki, żele do mycia buzi, krem BB i finalnie już nigdy nie wrócę do tej marki. W drogerii omijam szerokim łukiem kosmetyki z Garnier.

    OdpowiedzUsuń
  15. W ogóle mnie nie ciągnęło do tego kremu, ale może to dlatego, że prawie wcale nie oglądam telewizji i tak mnie te reklamy nie atakowały :] W każdym razie cieszę się ogromnie że tak się stało! :)
    A Tobie współczuję, że tak nie miłą przygodę z nim miałaś.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam go i dziękuję za opinię nawet go nie kupię. Ja miałam od Garniera Krem BB ale byłam bardzo zadowolona, jestem w szoku, że Garnier mógł coś takie wyprodukować, tak jak by wogole bez testowania;( przykra sprawa. Współczuję Marto napewno nie fajne jest uczucie po takim czymś:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia dlaczego taki krem znalazł się w ogóle na rynku

      Usuń
  17. Dobrze wiedzieć.....Ja unikam kremów w których składzie widzę alkohol.

    OdpowiedzUsuń
  18. Używałam wersji żółtej i zostawiał ciut tłusty filtr na skórze choć na zimę się nadaje :) spróbowałam zielonego i przy nim zostałam :) Cudowny. (choć teraz testuję MIXA i chyba zostanie moim nr1)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używałam, ale dobrze wiedzieć, jeżeli uczula, to na pewno nie kupię, bo mam wrażliwą skórę. DZIĘKUJĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Już dawno nie używam tych kremów, albo uczulą, albo zapchają. Na jedno wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam teraz krem z Garniera (nie z tej serii), zapycha okropnie :/
    A czaiłam się na zielony- dla mieszanej cery.. opinie o nim były tak podzielone, że sobie darowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. nie dziwię się, ta linia nigdy mnie nie kusiła choć lubię garniera.

    OdpowiedzUsuń
  23. o kurcze ! A ja uwielbiam produkty Garniera z serii czerwonej , do skóry bardzo przesuszonej i zniszczonej i są świetne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może kiedyś zaryzykuje,ale jak na razie jestem zniechęcona:(

      Usuń

Witaj na moim blogu. Miło mi,że do mnie zajrzałeś :) Jeśli już jesteś zostaw po sobie jakiś ślad :)

Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów:)

Zostawiając komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności.