Rewers książki
Książka Marii Sample w pierwszym odruchu zaintrygowała mnie tytułem. Lubię takie pozycje, które dają do myślenia, jest w nich do rozwiązania jakaś zagadka, pobudzają szare komórki do myślenia, a przy tym opowiadają ciekawą historię.
"Gdzie jesteś Bernadette" opowiada losy rodziny, która odbiega nieco od znanych mi schematów. Państwo Branch mieszkają w Seatle. Elgin jest geniuszem pracującym w Microsofcie. Jego żona i zarazem tytułowa bohaterka jest guru niekonwencjonalnej architektury, która niestety zrezygnowała z robienia kariery na tym polu, a ich czternastoletnia córka Bee jest najlepszą uczennicą w szkole, której inteligencji mógłby pozazdrościć niejeden dorosły człowiek. To właśnie ona jest narratorem książki i za pomocą różnych źródeł takich jak maile, listy, kartki, raporty, oraz opis codziennych zdarzeń próbuję wytłumaczyć dziwne zniknięcie swojej mamy.
Historia ta zaczyna się w momencie propozycji wyjazdu na Antarktydę, gdzie Bee bardzo chciała pojechać w zamian za znakomite wyniki w nauce. Rodzice zgadzają się na tą wyprawę, choć jest to trudne zwłaszcza dla Bernadette, która jak się z czasem okazuje jest bardzo wycofana w kontaktach społecznych. Aby zorganizować wyprawę zatrudnia wirtualną asystentkę z Indii, która na jej życzenie kupuje cały ekwipunek i załatwia różne sprawy, których Bernadette nie chciała się osobiście podjąć. Wycofana Bernadette powierza nieznajomej coraz to bardziej poufne informacje. Zachowanie bohaterki wzbudza niepokój jej męża, który postanawia wysłać ją na leczenie psychiatryczne, wtedy to właśnie Bernadette znika...
W swojej książce Maria Sample porusza problem osamotnienia, wycofania społecznego, jako skutek uboczny zrezygnowania ze swoich marzeń (Bernadette), oraz samotności wynikającej z przepracowania (Elgin). Ukazuje ona też tęsknotę za matką, oraz konsekwencje zniknięcia głównej bohaterki. Książka skonstruowana jest w ten sposób, że miejscami śmiałam się w głos. Zabawne dialogi, sytuacje i postacie jak np Audrey Griffin nazwana przez Bernadette gzem sprawiały, że z przyjemnością czytało się tą pozycję. Wszystko to łagodzi nieco problem zniknięcia głównej bohaterki. Czy jej zniknięcie zmieni relacje rodzinne? Gdzie się podziała Bernadette i czy ostatecznie się odnajdzie? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do książki Marii Sample.
Bardzo mnie zaciekawiła ta książka
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam MARCELKA ♡
Warto po nią sięgnąć :-)
UsuńCiekawa propozycja;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, przyznam szczerze że wcześniej nie słyszałam o tym tytule, co mnie dziwi bo zapowiada się bardzo ciekawie. Fabuła kojarzy mi się bardzo z czytaniem książki w lecie pod drzewkiem, tak chyba bardziej relaksacyjnie. Gdy tylko znajdę chwilkę czasu na pewno sięgnę po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
3/4 książek, które czytam, to właśnie w celach relaksacyjnych :) Na mnie to na prawdę działa :)
UsuńPrzyznam się, że pierwszy raz ją widzę :)
OdpowiedzUsuńFajna okładka tej książki :) Chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, przeczytałabym :)
OdpowiedzUsuń