Lazurowe morze.
Płyn micelarny hydra vegetal ma pojemność 200ml. "Uśmiechał" się do mnie na sklepowej półce, mimo, że złotem i brokatem zdobiony nie jest. Opakowanie zwyczajne, wykonane z przezroczystego plastiku z domieszką koloru. Zupełnie jak lazurowe morze - to było moje pierwsze skojarzenie związane z barwą dominującą. Podłużne, walcowate opakowanie jest wygodne. Bez problemu można zacisnąć na nim całą dłoń. Nie ma opcji, żeby z niej wypadło i co najgorsze wylało się. Zamknięcie typu klik jest mocne i nie wyrabia się mimo codziennego używania.
Obietnice producenta.
Nie od dziś wiadomo, że producent chcąc przyciągnąć rzeszę klientów obiecuje wiele. Czasem się to sprawdza, innym razem nie. To jak gra w rosyjską ruletkę - albo trafisz dobrze, albo będziesz cierpieć katusze z powodu nietolerancji, bądź nadwrażliwości na jeden ze składników. Według producenta przedstawiany przeze mnie płyn micelarny ma być delikatny i świeży. Mało tego - jednym ruchem ma on perfekcyjnie usunąć makijaż i zanieczyszczenia, a także nawilżyć cerę. Brzmi fajnie, prawda?
Świeżość przede wszystkim.
O moim uwielbieniu do świeżych zapachów mogliście nie raz już tutaj przeczytać. Wspominam o tym w tym miejscu, dlatego, że producent nie pomylił się w tej kwestii. Zapach idealnie pasuje do mojego gustu - jest wyraźny, a zarazem subtelny i świeży jak rosa o poranku.
Z aplikacją nie ma żadnych problemów. Mały otwór pozwala na bezproblemowe używanie kosmetyku, bez możliwości niekontrolowanego rozlania. I w tym miejscu plusy się kończą.
Delikatny?
Czy płyn micelarny hydra vegetal jest delikatny? Hm.. i tak i nie. Już tłumaczę dlaczego. Kosmetyk ten nie rozmazuje makijażu, wszystko, czego chcemy się pozbyć z twarzy zostaje na waciku. Problem polega na tym, że mimo starań sporo zanieczyszczeń zostaje na twarzy. Widzę to myjąc twarz silikonową szczoteczką z dodatkiem żelu. Niestety zostają na niej jeszcze resztki podkładu, co dla mnie dyskwalifikuje ten produkt do miana hitów mojej kosmetyczki. Mało tego płyn ten jest dość oporny w użyciu, tempo sunie po twarzy, a przy demakijażu oczu powoduje on nieprzyjemne uczucie - delikatne mrowienie, szczypanie. Nie jest on dla mnie ani delikatny (chyba, że słowo to przypiszemy delikatnemu / niedokładnemu usuwaniu zanieczyszczeń), ani wydajny - trzeba zużyć sporo płatków kosmetycznych, a mimo to oczyszczanie twarzy jest niedokładne. Trudno jest mi powiedzieć czy hydra vegetal nawilża. To fakt - nie powoduje uczucia ściągnięcia, czy wysuszenia, ale nie czułam, by moja cera była ukojona, raczej niedomyta.
Moje pierwsze spotkanie z kosmetykiem marki Yves Rocher nie było udane. Spodziewałam się cudów, a tych się nie doszukałam. Na pewno nie zdecyduję się na ponowny zakup tego płynu micelarnego. Mam tylko nadzieję, że inne zakupione przeze mnie kosmetyki wypadną lepiej.
Cena 26,90 zł
.............................................................................................
Wyniki konkursu.
Zestaw moich wieczornych umilaczy, na który składa się książka wraz z zestawem podgrzewaczy zdobywa Wiola Zielińska. Serdecznie gratuluję. Proszę o kontakt i dane adresowe poprzez wiadomość na facebooku. Czekam do czwartku 15.12
To nie koniec niespodzianek. Przygotowałam dla Was zestaw idealny dla każdej Pani Domu. Szczegóły akcji poznacie w weekend. Serdecznie zapraszam do odwiedzania mnie w moim wirtualnym zakątku.
U mnie aktualnie brak kosmetyków tej firmy, bo stacjonarnie brak dostępu. No ale już wiem ze jak by co to po ten płyn nie sięgać ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę jechać do najbliższego sklepu 30 km, więc dopiero jak mam coś do załatwienia w tamtym rewirze, to zaglądam również do YR ;)
UsuńPłynu micelarnego z YR jeszcze nie miałam ale uwielbiam ich żele pod prysznic :o)
OdpowiedzUsuńKocham ich żele - są fantastyczne <3 :)
UsuńNie znam marki, ani produktu.
OdpowiedzUsuńPolecam żele pod prysznic
UsuńPięknie wygląda ten płyn. Nie miałam nigdy niczego z tej marki.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Yves Rocher zawsze nie spełniały moich oczekiwań i dlatego już ich nie kupuję.
OdpowiedzUsuńOjej, a ja się naczytałam tyle pozytywnych opinii i zrobiłam dość spore zakupy :) Mam nadzieję, że reszta będzie lepsza :)
UsuńJa lubię ich żele.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko jeden, ale na maxa polubiłam :)
UsuńNie przepadam za micelami YR, ale bardzo lubię ich mleczka do demakijażu i żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNa mleczko raczej się nie skuszę, nie przepadam za takimi kosmetykami do demakijażu ;) żele rządzą :)
UsuńJa z kosmetykami z YR nie mam zbyt często do czynienia.
OdpowiedzUsuńJa jak nie mam dostępu do jakiegoś sklepu, to kiedy wybiorę się już na zakupy - lubię zaszaleć ;)
Usuńa kuleczki jak się pięknie prezentują:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - coś na temat relacji damsko-męskich :)
No ba ;)
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tym produktem.
OdpowiedzUsuńNie używam płynów miceralnych, tylko mleczko do demakijażu. Ale jednak ten ciekawi mnie co nieco... bo że niby nawilżający? Hmm ;-)
OdpowiedzUsuńwww.xavilove.com
A ja właśnie na odwrót - nie przepadam za mleczkami ;)
UsuńNie znam go, ciekawe jaki konkursik przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na facebook'a :) konkurs już trwa :)
Usuń