Przydymione opakowanie.
Jak mogliście zauważyć na powyższym zdjęciu masło sięga już dna. Słoiczek wykonany z przydymionego plastiku, wbrew pozorów jest pół - transparentny, więc pozwala nam zajrzeć do wnętrza opakowania przed odkręceniem wieczka. Najciekawsze jest to, że nie wiedziałam o tym dopóki nie zużyłam pewnej części tego masła. Na początku myślałam ,że opakowanie jest ciemne i nic przez nie nie można podejrzeć. Jak widać pozory mylą Przez ostatni miesiąc intensywnie wsmarowywałam je w ciało, by zobaczyć jakie daje efekty.
Intensywny zapach.
Zapach masła-kremu jest bardzo intensywny i trudny do zdefiniowania. Z jednej strony jest rześki, a z drugiej drażniący. Jeśli tak pachnie drzewo sandałowe lub cedr, to nie chcę koło nich stać. Każdy z nas ma swoje preferencje - niektórym się podoba zapach róży, innym zapach bzu. Podobnie jest w moim przypadku, bo intensywny zapach tego kosmetyku niczym nie urzekł.
Masło czy krem?
Patrząc na nazwę odnoszę wrażenie, że producent nie mógł się zdecydować czy jest to masło, a może już krem? Konsystencja nie jest zbita jak u masła, nie jest też kremowa jak w kremie. Jest lekka i świetnie się rozsmarowuje. Na całkowite wchłonięcie nie trzeba długo czekać. Zapach, który nie jest moim ulubieńcem, długo utrzymuje się na skórze i na ubraniu niestety też.
Mogło by się zdawać, że masło-krem nie przypadło mi do gustu, ale wcale tak nie jest. To, że kompletnie nie odpowiada mi jego zapach, nie umniejsza jego działaniu, na które nie ma co narzekać. Kosmetyk otula ciało jak kołderka. Delikatnie natłuszcza i koi skórę. Staje się ona nawilżona, sprężysta i odżywiona. W sezonie grzewczym, ubierania się na cebulę i skoków temperatury, gdzie na zewnątrz walczymy z mrozem, a w domu możemy chodzić w krótkim rękawku, ten kosmetyk sprawdza się doskonale.
Jeśli macie ochotę sprawić sobie taką kosmetyczną kołderkę, to musicie zainwestować aż 39,99zł. Ja z szerokiego asortymentu marki postanowiłam wybrać sobie w przyszłości podobny produkt, ale w innym wariancie zapachowym.
Ja uwielbiam masełka, więc ciekawa jestem tego miksu kremu z masłem ;D
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować,bo działanie ma dobre, ale trzeba też lubić takie zapachy 😉
UsuńZaciekawiłas mnie tym produktem, chyba się na niego skuszę
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-)
UsuńZimą potrzebują lepszych nawilżaczy. Zaintrygował mnie zapach tego masła :D działanie ok... Muszę się nad nim zastanowić :)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że też zauważyłam, iż zimą potrzebuje lepszego nawilżenia 😊 nie da się ukryć, że ciepłolubna jestem, o czyn codziennie mi przypomina stan mojej skóry
UsuńMarzy mi się takie masełko, ale nie wiem czy zapach spodobałby mi się.
OdpowiedzUsuńNie przekonasz się, jeśli nie spróbujesz 😉 na pewno jest specyficzny
Usuńchętnie kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuń😀
UsuńSzkoda, że zapach nie powala, uwielbiam pachnące masełka, ciekawa jestem czy mi by przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie mógłby być lepszy, bo choć uwielbiam świeże zapachy,to jednak ten jest specyficzny 😉
UsuńZdjęcie "Witaj na moim blogu" wygląda jak okładka jakiejś dobrej książki :)
OdpowiedzUsuńObserwuje
Dziękuję, bardzo mi miło 😀 w takim razie zapraszam do lektury 😀
UsuńNie miałam tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńRynek jest tak bogaty, że trudno mieć wszystko 😉
Usuńciekawe to masełko ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda 😊
UsuńBardzo fajne to masełko. :-)
OdpowiedzUsuńOwszem 😀
UsuńNie znam kompletnie ale super się prezentuje :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/khaki-army-green-sweater.html
Tołpa ma bardzo fajne kosmetyki :) Tego masła-kremu jeszcze nie miałam, ale chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńTo prawda, wśród kosmetyków tej marki mam sporo swoich hitów 😀
UsuńA ja tu widzę moje zapachy :) Chętnie z tego względu bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak wrażenia :)
UsuńBardzo mi miło, zapraszam częściej 😘
OdpowiedzUsuńKoty uwielbiam 💖
OdpowiedzUsuńNie znam tego masełka, zapach może i by mi się spodobał. Obecnie używam balsamu, ale osobiście preferuję bardziej konsystencję maseł do ciała :)
OdpowiedzUsuńZimą zdecydowanie wolę używać cięższych kosmetyków pielęgnacyjnych, także piona :)
UsuńMusze to masełko kiedyś przetestować!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJego działanie prawdopodobnie przypadłoby mi do gustu, ale niestety zapach jest dla mnie mało kuszący. Mam zbyt wrażliwy nos na tego typu zapachy.
OdpowiedzUsuńZupełnie jak ja :) Zapach nie powinien mieć znaczenia, ale kurczę nie mogłam go przeboleć..
UsuńMimo zapachu to i tak chciałabym go przetestować :) może by mnie nie drażnił :P dla mnie najważniejsze jest działanie :)
OdpowiedzUsuńNie przekonasz się dopóki nie wypróbujesz :)
UsuńUwielbiam masełka :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię masełka, chociaż ostatnio troszkę je zaniedbuje pod względem używania :)
OdpowiedzUsuńWiesz mi, ze czasami ja także mam lenia, ale co zrobić kiedy skóra się domaga :) Spać nie pójdę, a się nakremuję ;)
UsuńZaintrygowałaś mnie bardzo tym produktem ! ;) Przyznam szczerze że z tołpy to miałam tylko produkty do twarzy ! Muszę to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;*
Bardzo lubię markę i sporo kosmetyków już z niej miałam :) Jedne lubię bardziej, inne mniej, ale tak to już chyba jest :)
Usuńbędę musiała wypróbować :) Pozdrawiam i zostaję tu na dłużej :)
OdpowiedzUsuńSwojego czasu miałam fazę na te produkty, to były dwa podobne produkty i nie pamiętam który lubiłam. Muszę poszukać swojej starej recenzji.
OdpowiedzUsuńI już wiem, że zapach tego kosmetyku też mi nie podszedł ale za to pokochałam krem-serum do masażu - to jego zużyłam kilka opakowań :) ale to było 2012/2013 :)
UsuńCoś dla mnie, chętnie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuń