Po pierwsze pielęgnacja.
Aby móc cieszyć się gładkimi ustami, należy zadbać o właściwą pielęgnację. Na ich wygląd wpływa wiele czynników. Delikatna skóra warg codziennie torpedowana jest urokami naszej szerokości geograficznej - mróz, wiatr, promieniowanie słoneczne nie są dla nich obojętnie. Podobnie jak złe nawyki, które niejedna z nas posiada. Mówię tu między innymi o oblizywaniu, czy przygryzaniu warg. Warto mieć zawsze przy sobie pomadkę ochronną, która nawilży, odżywi i chroni przed czynnikami zewnętrznymi, a w domowych pieleszach zrobić sobie peeling i maseczkę. Moje panie pierwszym krokiem w uzyskaniu gładkich ust bez wysiłku jest ich właściwa pielęgnacja.
Bardzo wygodny sztyft
Z mazidłami do ust jest u mnie tak jak z kremami do rąk - mam je niemalże w każdym zakątku domu, w kurtce i torebce. To mój mały nałóg. Lip scrub marki Eveline łatwo z nimi pomylić, gdyż znajduje się on w takim samym opakowaniu jak większość pomadek. Sztyft jest bardzo wygodny w użyciu, ładnie wygląda, a niezwykle dziewczęcy kolor zwraca uwagę. Kolor peelingu idealnie współgra z barwą opakowania. Pastelowy róż nie jest może krzykliwy, ale delikatny. Ta subtelność towarzyszy mu również w użytkowaniu.
Delikatne ścieranie
Sama nie wiem czego się spodziewałam, kiedy pierwszy raz otwierałam opakowanie. Wyobrażałam sobie wyraźnie zaznaczone ścierające drobinki, a tu nic powierzchnia gładka jak tafla jeziora. Całemu procesowi odkrywania tego kosmetyku towarzyszy nieco chemiczny poziomkowy zapach.
Peeling nakładałam grubą warstwą za pomocą sztyftu - zupełnie tak jak
przy makijażu ust. Chcąc spotęgować efekt masowałam dodatkowo usta palcami. Drobinki są maleńkie, dlatego samo ścieranie martwych komórek naskórka określiłabym jako delikatne. W tym momencie należą się brawa dla producenta, który nie obiecywał gruszek na wierzbie, a informację o subtelnym zdzieraku umieścił na opakowaniu. Górna warga jest wrażliwsza i tutaj rzeczywiście dobrze można było wyczuć drobinki, które wielkością przypominają ziarenka piasku. Na dolnej wardze efekt ten nie był już tak wyczuwalny. Jeśli usta są w miarę dobrej kondycji i chce się im nadać ładny wygląd, to owszem, z tym produktem zdziałamy cuda. W przypadku bardzo mocno spierzchniętych warg może okazać się on jednak za słaby, by usunąć suche skórki.
Efekty stosowania.
Muszę przyznać, że u mnie ten magiczny sztyft sprawdził się dobrze. Usta zostały wygładzone, nabrały ładnego koloru i zdrowego blasku. W pakiecie otrzymujemy nawilżenie i odżywienie. Po takim peelingu makijaż wygląda olśniewająco. Szminka lepiej się trzyma, a gładkie wargi nie pozostają obojętne płci przeciwnej. Takie usta po prostu chce się całować. Jeśli zatem chcesz mieć gładkie usta bez zbędnego wysiłku, najpierw zadbaj o ich codzienną pielęgnację i choć raz w tygodniu zrób sobie peeling. Żadna z tych czynności nie wymaga wiele czasu, a efekty są zauważalne.
Efekty stosowania.
Muszę przyznać, że u mnie ten magiczny sztyft sprawdził się dobrze. Usta zostały wygładzone, nabrały ładnego koloru i zdrowego blasku. W pakiecie otrzymujemy nawilżenie i odżywienie. Po takim peelingu makijaż wygląda olśniewająco. Szminka lepiej się trzyma, a gładkie wargi nie pozostają obojętne płci przeciwnej. Takie usta po prostu chce się całować. Jeśli zatem chcesz mieć gładkie usta bez zbędnego wysiłku, najpierw zadbaj o ich codzienną pielęgnację i choć raz w tygodniu zrób sobie peeling. Żadna z tych czynności nie wymaga wiele czasu, a efekty są zauważalne.
Prezentuje się zacnie ;) Ja wolę do ust takie słabsze zdzieraki, bo nie mam jakichś dużych problemów ze spierzchniętymi ustami, więc dla mnie ten powinien być ok :D
OdpowiedzUsuńSłodko wygląda, dobrze że się sprawdziła 😃
OdpowiedzUsuńnie mialam :D
OdpowiedzUsuńja lubie pomadke z peelingiem z sylveco :)
Może być fajny :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnego produktu tego typu, ale chętnie wypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńWygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńprzydał by mi się , zwłaszcza teraz jak pogoda nie dopieszcza
OdpowiedzUsuńJa używam pomadki peelingującej z Sylveco i jest dla mnie w porządku, myślę, że ta recenzowana przez Ciebie byłaby zbyt delikatna :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńJa zimą potrzebuje mocnego nawilżenia ust, używam wazeliny :)
A mi by pasowała jeśli tak jak mówisz nie jest ,,zdzierakiem,,. Chętnie zakupiłabym tą pomadke ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale kończą mi się moje zapasy :P
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam testowanie. Ale już mi się podoba.:)
OdpowiedzUsuńPrzetestuję :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj sięgam po Sylveco,ale nie powiem jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam peelingować usta szczoteczką elektryczną choć dla niektórych osób może to być zbyt ekstremalne.
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię ;) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUżywam tylko Sylveco, jakoś drobinki z cukru do mnie bardziej przemawiają, zwłaszcza, że większość zjadam nie do końca świadomie :P
OdpowiedzUsuńNa moje suche usta efekt mógłby być za delikatny więc zostanę przy pomadce peelingującej Sylveco :)
OdpowiedzUsuńMoim hitem jest pomadka z Sylveco, ale ta też wygląda kusząco. Chyba wypróbuję!
OdpowiedzUsuńRównież zawsze sama przyrządzam sobie peelingi do ust, ale może spróbuję jakiegoś "gotowca" :)
OdpowiedzUsuńhttp://zanett01.blogspot.co.uk/?m=1