Peelingi są podstawą mojej pielęgnacji, więc kiedy skończył mi się ostatni z braku innej opcji sięgnęłam po peelingujący żel z The Body Shop. Fajnie wyglądał, ale jak się sprawdził dowiecie się czytając dalej.
Opakowanie:
Przezroczysta tuba o pojemności 200ml
Opis producenta:
"Pieniący się żel pod prysznic z
peelingiem.Pestki kiwi oraz zmielone łupiny orzechów delikatnie
złuszczają. Sok truskawkowy bogaty w kwasy AHA odnawia naskórek a miód
nawilża. Pachnie truskawkami. Może być używany nawet codziennie."
Skład:
Moja opinia:
Żel peelingujący jest pierwszym produktem tej marki, który miałam okazję używać. Ogromnie się cieszyłam kiedy dostałam go w prezencie i spodziewałam się cudów w działaniu. Rzeczywistość potrafi jednak z hukiem sprowadzić mnie na ziemię.
Produkt jest zamknięty w miękkiej tubie, dzięki której łatwo wydostać go podczas kąpieli. Zamknięcie typu klik uniemożliwia rozlania mu się w nieodpowiednim momencie. Nakrętka służy jako podstawa, w której nawet jak jest końcówka żelu zawsze będzie on blisko ujścia, więc nie trzeba się męczyć z wykorzystaniem go w całości.
Konsystencja jest typowa dla tego typu produktów. W żelu umieszczone są pestki kiwi i zmielone łupiny rzechów ścierające naskórek. Drobiny są rzadko osadzone w żelu. Podczas mycia prawie ich nie czuć - są bardzo delikatne. Ja jestem przyzwyczajona do mocnych ździeraków, więc moja zahartowana skóra prawie ich nie wyczuła. Podkreślam,że nie jest to peeling, tylko żel peelingujący, więc nie ma się co nastawiać na jakieś spektakularne efekty. Żel mnie nie podrażnił i nie wysuszył mojej skóry, ale też znacząco jej nie nawilżył. Jego centa to ok 60zł - według mnie nie warto, bo za te pieniądze mogłabym mieć kilka żeli i peelingów, które bardziej by mi odpowiadały zarówno zapachem jak i działaniem.
Mieliście już ten żel? Jakie produkty tej marki polecacie?
Nie znam tego żelu. Ja obecnie używam z Oriflame ale bez drobinek peelingujcy - zwykły i super pachnie :)
OdpowiedzUsuńjak szału nie robi a cena rzeczywiście wysoka to nie warto :( a szkoda bo miałam nadzieje ze produkt bedzie udany, uwielbiam truskawkowe kosmetyki
OdpowiedzUsuńNie miałam:) teraz używam masełka Apple glazed, jestem zadowolona;)
OdpowiedzUsuńNie mam nic z tej marki, mi pewnie zapach by odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na tego ślimaka u ciebie na zdjęciu chętnie by mi sie przydał do recenzji kremu hahah :-) a tak serio to fajny peeling . Chętnie bym go wyprobowala :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń60 zł to dużo jak dla mnie, masz rację za tą cenę kupimy kilka peelingów i żeli :))
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z The Body Shop, oprócz śmierdzącego masła arganowego ... jakoś nie przemawia do mnie ta marka.
OdpowiedzUsuńMam produkt bardzo podobny z Yves Rocher i tam kosztuje mniej niż 1/3 tej ceny! I w takim układzie jestem z niego bardzo zadowolona. Ale za 60zł to bym była raczej slabo ;o Dobrze że nie kupiłaś go sama ;)
OdpowiedzUsuńChetnie bym go wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńklaudiaandmylife.blogspot.com Zapraszam ♥
Ten żel jak dżem truskawkowy wygląda ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńCena zawrotna jak na słabą jakość :( Ja już się nauczyłam, że albo żel albo peeling. Miałam kilka żeli peelingujących i ani jeden mnie nie zadowolił, przestałam już takie kupować. Z TBS uwielbiam zwykłe żele pod prysznic i masełka oczywiście ♥
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za połączeniem żelu z peelingiem. Zwykle też sięgam po dużo tańsze produkty :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o peelingi do ciała wolę mocniejsze zdzieraki
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię peelingi cukrowe domowej roboty i raczej nie kupuję tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam a po recenzji wiem,ze nie bedę miała.Masz racje za te pieniądze możną kupić lepsze
OdpowiedzUsuńPomyślałam na początku o zapachu, dalej potwierdziłaś moje przypuszczenia :-)
OdpowiedzUsuńNIe miałam ale po Twojej recenzji już mnie nie kusi. :)
OdpowiedzUsuńwygląda przyzwoicie, ale faktycznie w takiej cenie możemy zaopatrzyć sie w kilka podobnych kosmetyków
OdpowiedzUsuńdla mnie peeling musi byc mocny,wiec odpada
OdpowiedzUsuń