Po tym jak poinformowałam Was w piątek na fun page,że następnego dnia idę do szwagra na "butelki" pojawiło się mnóstwo pytań, co to są butelki, jak to się odbywa? Postanowiłam więc napisać osobny post wyjaśniający naszą tradycję:)
Dzień przed ślubem przed domem panny młodej zbierają się goście, bez specjalnych zaproszeń - są to zazwyczaj sąsiedzi, znajomi, rodzina i tłuką butelki po alkoholu na progu domu lub na specjalnie do tego przygotowanym kamieniu. Przyszła panna młoda sprząta rozbite szkło, a pan młody zaprasza przybyłych gości na wódkę i poczęstunek. Wg. tradycji im więcej gości i potłuczonego szkła tym większe szczęście czeka młodych. "Butelki" robi mama przyszłej panny młodej.
Fot. Robert LatawiecShutterstock.com / Inne
Jak ja miałam swoje butelki 2lata temu to przed domem ustawiliśmy duży wojskowy namiot, pod nim stoły i krzesła, muzyka, jedzenie na ciepło i zimno,kawa,herbata,napoje,wódka, zakąski:) Butelki tłukło się w specjalnym do tego wyznaczonym miejscu-w ogromnym plastykowym wiadrze był kamień, o który rozbijano szkło. Zrobiliśmy sobie tą imprezę tydzień przed ślubem, bo tak to byśmy nie mieli sił we własne wesele;) Zabawa trwała do późnej nocy-zdaje się,że o 2 zaczęliśmy pomału sprzątać:)
Z tego co zauważyłam coraz częściej młodzi organizują sobie butelki tydzień, a nie dzień przed ślubem. Myślę,że jest to rozsądna decyzja, bo ja po moich butelkach byłam taka umęczona,że do ołtarza bym nie doszła;)
Co myślicie o tej tradycji? Jakie panują zwyczaje w Waszych stronach?
Dzień przed ślubem przed domem panny młodej zbierają się goście, bez specjalnych zaproszeń - są to zazwyczaj sąsiedzi, znajomi, rodzina i tłuką butelki po alkoholu na progu domu lub na specjalnie do tego przygotowanym kamieniu. Przyszła panna młoda sprząta rozbite szkło, a pan młody zaprasza przybyłych gości na wódkę i poczęstunek. Wg. tradycji im więcej gości i potłuczonego szkła tym większe szczęście czeka młodych. "Butelki" robi mama przyszłej panny młodej.
Fot. Robert LatawiecShutterstock.com / Inne
Jak ja miałam swoje butelki 2lata temu to przed domem ustawiliśmy duży wojskowy namiot, pod nim stoły i krzesła, muzyka, jedzenie na ciepło i zimno,kawa,herbata,napoje,wódka, zakąski:) Butelki tłukło się w specjalnym do tego wyznaczonym miejscu-w ogromnym plastykowym wiadrze był kamień, o który rozbijano szkło. Zrobiliśmy sobie tą imprezę tydzień przed ślubem, bo tak to byśmy nie mieli sił we własne wesele;) Zabawa trwała do późnej nocy-zdaje się,że o 2 zaczęliśmy pomału sprzątać:)
Z tego co zauważyłam coraz częściej młodzi organizują sobie butelki tydzień, a nie dzień przed ślubem. Myślę,że jest to rozsądna decyzja, bo ja po moich butelkach byłam taka umęczona,że do ołtarza bym nie doszła;)
Co myślicie o tej tradycji? Jakie panują zwyczaje w Waszych stronach?
My nie mieliśmy butelek. Ślub był dla wielu mieszkańców mojej miejscowości dużym zaskoczeniem - niewielu chodzi do kościoła a tylko tam były zapowiedzi.
OdpowiedzUsuńU mnie w parafii dużo osób chodzi do kościoła, więc co do tego to nie mogę się doczepić. Butelek nigdzie nie ogłaszaliśmy,tylko najbliższa rodzina wiedziała a i tak przyszli sąsiedzi i znajomi:)
UsuńBardzo ciekawy zwyczaj, może kiedyś będzie mi dane uczestniczyć.
OdpowiedzUsuńJednak coraz większą popularność zyskują wieczory panieńskie i kawalerskie.
To zapraszam w moje strony:) Ja niestety nie miałam swojego wieczoru panieńskiego:(
UsuńFajnie chociaż zaczyna się to robić podwójne wesele :)
OdpowiedzUsuńu nas nie ma takiego zwyczaju,ale z przyjemnością wziełabym udział,tak z ciekawości :)
Masz rację:) jest to wydatek, bo na butelkach poszła połowa alkoholu, który mieliśmy kupiony na wesele, no i dużo jedzenia mama zrobiła, a wiadomo,że mięso kosztuje. Wiem,że niektórzy robią tylko zakąski,np w sobotę jak byłam na butelkach to było wszystko na zimno - galart,koreczki,śledzie.. ale przynajmniej nasze butelki do dzisiaj są wspominane jako bardzo fajne:)
UsuńJa miałam w piątek przed ślubem,a w sobotę mój ślubny był pół przytomny ;) dobrze,że doszedł do siebie na tyle żeby przysięgę złoźyć :-P tak dobrze,że na weselu już nie pił
OdpowiedzUsuńżałuję,że panieńskiego nie miałam :'( m.z.
Sama nie jesteś, bo ja też nie miałam panieńskiego, i też żałuję:(
UsuńPierwszy raz szczerze mówiąc słyszę o takim zwyczaju,ale fajny
OdpowiedzUsuńoo nigdy o tym nie słyszałam .
OdpowiedzUsuń