Uwielbiam szeroko pojętą pielęgnację i nie jest to ważne czy dotyczy ona twarzy, ciała czy włosów. Po prostu nie wyobrażam sobie dnia bez dopieszczania siebie, bo jak nie ja to kto to ma zrobić? Ostatnio dużą wagę zaczęłam przykładać do włosów, które podupadły na zdrowiu, wypadają garściami i zaczęło brakować w nich życia. Z tym problemem zgłosiłam się nawet do dermatologa i w tej chwili jestem na etapie badań.
Produkt, który dzisiaj chcę Wam przedstawić pochodzi z Drogerii Uholki , a jest nim nawilżający olejek migdały i dzika róża marki Marion.
Opakowanie:
Plastikowy, przezroczysty pojemnik, o pojemności 30 ml, z bardzo wygodnym, estetycznym dozownikiem.
Produkt, który dzisiaj chcę Wam przedstawić pochodzi z Drogerii Uholki , a jest nim nawilżający olejek migdały i dzika róża marki Marion.
Opakowanie:
Plastikowy, przezroczysty pojemnik, o pojemności 30 ml, z bardzo wygodnym, estetycznym dozownikiem.
Opis producenta:
"Intensywnie nawilżający olejek przeznaczony do włosów suchych i niezdyscyplinowanych. Oleje zawarte w formule intensywnie nawilżają i zapobiegają puszeniu się włosów. Olejek przywraca włosom elastyczność, gładkość i witalność. Już kilka kropel doskonale odżywia i sprawia, że włosy odzyskują blask i zdrowy wygląd.
Składniki aktywne:
- Dzika róża- zwiększa elastyczność włosów, nadając im aksamitny połysk
- Rozmaryn- zapobiega wypadaniu włosów oraz ich przesuszaniu
- Słodkie migdały - nawilżają włosy, sprawiając, że są miękkie i miłe w dotyku oraz chronią przed czynnikami zewnętrznymi"
Opis użycia:
" Wycisnąć 2-3 krople na włosy omijając nasadę. Stosować dowolnie:
1. Przed suszeniem i układaniem - na wilgotne włosy, by były miękkie i łatwe do wystylizowania.
2. Na wykończenie fryzury, aby wydobyć piękny blask włosów.
Nie spłukiwać. Chronić oczy. W przypadku dostania się preparatu do oczu przemyć wodą"
Skład:
Cyclopentasiloxane (emoliet), Dimethiconol (emoliet), Dimethicone (emoliet), Phenyl Trimethicone (silikon), Isopropyl Myristate (emoliet), Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej migdałowy), RibesNigrum (Black Currant) Seed Oils(olej z pestek czarnej porzeczki), Helianthus Annuus Seed Oil(olej słonecznikowy), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (ekstrakt z rozmarynu), Rosa Canina Extract (ekstrakt z dzikiej róży), Thocopheryl Acetate(estrowa forma witaminy E), Ascorbyl Palmitate (ester kwasu askrobiowego), BHT, Butylphenyl Methylpropional(substancja zapachowa), Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde (substancja zapachowa), CI60725, CI 26100
Moja opinia:
Olejek zamknięty jest w wygodnym opakowaniu, z poręcznym dozownikiem, dzięki któremu aplikacja jest czystą przyjemnością. Po naduszeniu dozownika wypływa jedna kropla, która jak na moje włosy starczyła.Olejek ma przyjemny, słodki zapach, który przez chwilę utrzymuje się na włosach.
Jeżeli chodzi o działenie to wypróbowałam go na dwa sposoby tak jak było to podane w instrukcji. Po pierwsze nałożyłam 2 krople na wilgotne włosy. Szczerze? Coś okropnego:( Moje włosy były obciążone, poklejone, nie dałam im szans wyschnąć samoistnie i choć od dawna nie używam suszarki to tym razem po nią sięgnęłam. Po wysuszeniu włosy wyglądały już dobrze, były puszyste i miękkie.
Za drugi sposób użycia wzięłam się przy okazji kolejnego mycia. Tym razem nałożyłam 1 kroplę na suche włosy. Pomaga to zahamować puszenie się włosów, ale jestem pewna,że jakby nałożyć więcej niż jedną kroplę to włosy wyglądałyby po prostu na tłuste. Oczywiście nie chcę generalizować, bo ja mam cienkie i rzadkie włosy i wierzę,że osoby z bujną fryzurą musiałyby nałożyć sobie większą ilość tego preparatu.
Nie raz już powtarzałam,że lubię kosmetyki firmy Marion, tym razem się zawiodłam. Wystarczy bowiem spojrzeć na skład - na samym początku pełno emolietów, silikon, a zaraz po nim perfum, dopiero później występują oleje, więc choć chciałabym,żeby tak było to trudno jest mi przyznać rację producentowi, że są to składniki aktywne. Dalej znów widzimy substancje zapachowe. Obawiam się,że dłuższe stosowanie mogłoby wysuszyć włosy, a nie je nawilżyć. U mnie będzie służył jedynie jako "przyklepywacz" naelektryzowanych włosów.
Produkt ten możecie kupić tutaj za cenę 7,20zł
Miałyście? Używałyście? Jakie są Wasze spostrzeżenia?
Nie miałam ale myślałam o zakupie..
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja myślałam,że będziesz go chwalić,a tu nici :)
OdpowiedzUsuńJa mam to samo z bielendy,tylko że mój jest na skóre twarz i włosy:)Olejek arganowy,chba już Ci pisałam,ze fajnie fajnie,ale normalnie mi śmierdzi.U ciebie to pachnie,to jedyny plus:)
Smaruje czasem włosy na noc i ręce nic wiecej,kupiłam i stoi :)
cóż mogę powiedzieć olejek ma zarówno wady jak i zalety
Usuńa o olejku arganowym słyszałam,że śmierdzi, ale w czystej postaci go jeszcze nie miałam
ja też pochwał się spodziewałam ,bo mi służył :)
UsuńJak gdzieś go spotkam, to może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować
Usuńzawsze warto ,bo każdemu inaczej może podziałać ;)
Usuńmoje włosy są również kręcone i się puszą, lubię gdy kosmetyki trochę je okiełznają, ale tłustych włosów nie znoszę
OdpowiedzUsuńja rónież, dlatego trzeba ostrożnie dawkować tego typu produkty
Usuńja używam na mokre włosy i jest ok.
OdpowiedzUsuńmi bardzo obciąża włosy, są poklejone..
Usuńja na suche ,ale bardzo małą ilość :)
UsuńNie używałam tego olejku.
OdpowiedzUsuńOoo nigdy go nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńpoważnie? mnie on prześladuje, bo widzę go na każdej witrynie sklepowej:)
Usuńhaha ,prześladuje ,żebyś jednak do niego przekonała się :)
UsuńJa mam wersje "złotą" z olejami, u mnie nawet 3 krople nie obciążyły o dziwo włosów jak na mokre nałożyłam. Chociaż ja używam tego w sumie tylko na końcówki, u mnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńspróbuję na końcówki:) Z tego co widziałam, to masz gęste włosy, moje są zbyt liche i dlatego zaraz są obciążone
Usuńja używam tylko i wyłączne na suche końcówki wszystkich olejków czy serum :)
Usuńmyślę że i ja go zakupie :)
OdpowiedzUsuńja używam tradycyjnego jedwabiu w tej cenie i jest super!
OdpowiedzUsuńrównież lubię jedwab
Usuńja miałam wiele produktów z Marion ale tego jeszcze nie ;)
OdpowiedzUsuńooo., a ile ja już miałam:) dobra firma:)
Usuńmoje włosy lubią silikony i olejki, więc pewnie w niedługim czasie kupię ten olejek:)
OdpowiedzUsuńno to świetnie:)
Usuńwydaje się nie być przeznaczony do moich włosów:)
OdpowiedzUsuńhm.. tak naprawdę nie będziesz o tym wiedziała, dopóki nie wypróbujesz- przynajmniej ja się kieruję taką zasadą:)
UsuńCałkiem rozsądna cena.
OdpowiedzUsuńto prawda:)
UsuńMarka Marion jest mi całkowicie obca.
OdpowiedzUsuńserio? u mnie gości dość często:)
UsuńMyślę, ze na same końcówki mógłby się u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńmyślę,że tak
Usuńproduktow do wlosow mam spory zapas;) nie znam tego niestety
OdpowiedzUsuńja również okupiłam się na co najmniej 2 lata;)
Usuńoj napewno go nie kupię !
OdpowiedzUsuńDo Mariona mam awersję. Jakoś ich produkty nie do końca są odpowiednie dla moich włosów :/
OdpowiedzUsuńu mnie zazwyczaj się sprawdzają, tylko ten jeden raz co nie jestem do końca zadowolona
Usuńuroczy kominek, mam zapas olejków na długi czas i na razie nie zamierzam poszerzać kolekcji.
OdpowiedzUsuńtym bardziej, że efekty daje mizerne.
dziękuję, widzę,że nie tylko ja gromadzę zapasy;p
Usuńjakoś nic prócz jednego produktu nie miałam
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze wpadnie Ci coś w ręce:)
UsuńJa jeszcze nic nie miałam z firmy Marion :)
OdpowiedzUsuńJuż-już miałam go w łapkach, ale spojrzałam na skład i odstawiłam na półkę. Za dużo silikonów i za daleko składniki aktywne, a szkoda... Bo mógł być całkiem fajny. :/
OdpowiedzUsuńto prawda
UsuńNie wiem jak u Was, ale w Częstochowie w outletach kosmetycznych olejki z tej serii są po 4,50zł. :)
OdpowiedzUsuńKupiłam w Naturze na przecenie i u mnie sprawdza się świetnie :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to na początku składu nie ma emolientów tylko sylikony,po drugie emolienty to oleje które mają za zadanie wygładzić włosy i zamknąć nawlizenie w środku włosa,po trzecie nawilżacze to inaczej humektanty czyli cukry których w składzie niema. Mam ten olejek do zabezpieczania końcówek i ze względu na sylikony sprawdza się świetnie ale jak to bywa trzeba dozowac z umiarem.
OdpowiedzUsuń