W środku tego majowego, choć niestety deszczowego tygodnia chciałabym Was zaprosić na recenzję kolejnego dziecka marki Sylveco, a jest nim odbudowujący szampon pszeniczno - owsiany. O wcześniejszych moich poczynaniach z produktami tej marki mogliście już przeczytać tutaj i tutaj.
Opakowanie:
Wysoka, walcowata butelka o pojemności 300ml. Butelka jest ciemna, zamykana na zatrzask. Grafika przyjemna dla oka.
Opis producenta:"Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego
rodzaju włosów, szczególnie osłabionych i wymagających regeneracji.
Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które
nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa
to niskocząsteczkowe źródło protein, wiążą wilgoć, wnikają do korzeni
włosów, odbudowując je aż po same końcówki. Dzięki składnikom silnie
nawilżającym szampon zapobiega przesuszeniu, łagodzi podrażnienia skóry
głowy. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy, poprawia ich
elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i
rozdwajanie."
Sposób użycia:
"Rozprowadzić szampon na mokrych włosach i spienić wmasowując w skórę głowy. Dokładnie spłukać. W razie potrzeby można czynność powtórzyć."
Skład:
Sposób użycia:
"Rozprowadzić szampon na mokrych włosach i spienić wmasowując w skórę głowy. Dokładnie spłukać. W razie potrzeby można czynność powtórzyć."
Skład:
czyli:
" Woda, Glukozyd laurylowy, Betaina kokamidopropylowa, Miód, Glukozyd kokosowy, Panthenol, Proteiny owsa, Proteiny pszenicy, Guma guar, Kwas mlekowy, Benzoesan sodu, Olejek z trawy cytrynowej "
Działanie:
Na początek chciałabym zwrócić uwagę na opakowanie. Butelka jest dość wąska, dzięki czemu idealnie leży w ręku, nie wyślizguje się. Naklejki w przypadku kosmetyków tej marki są nie do zdarcia, o czym przekonuje się testując coraz to nowy produkt.
Zabierając się do testowania tego odbudowującego szamponu pokładałam w nim wielkie nadzieje. Moje włosy nie są w najlepszej kondycji - są słabe, wypadają, zniszczone przez używanie prostownicy. Przez ostatnie 3 tygodnie postanowiłam używać tego szamponu solo, czyli bez uprzedniego olejowania, bez odżywki czy też maski po umyciu. Dlaczego? Recenzja ma być rzetelna, a przecież nie od dziś wiadomo,że oleje i maski służą do poprawy kondycji i wyglądu włosów.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to konsystencja, która w moim odczuciu jest żelowo-wodnita i zapach, który wg producenta pachnie trawą cytrynową. Mi on przypomina zapach galaretek w posypce cukrowej - słodki z nutką kwaskowatości. Kolor słomkowy.
Sam przebieg mycia wygląda tak samo jak w przypadku innych szamponów. Czyli na mokre włosy nakłada się odrobinę szamponu, spienia spłukuje. Jest tylko małe ale.. Standardowa dawka szamponu (taka wielkości maliny ) nie wystarcza nawet na to,aby spienić szampon. Musiałam wziąć podwójną, a nawet potrójną dawkę. Mimo to szampon nadal słabo się pienił. Mycie trzeba było powtórzyć i wtedy się sprawdził wytwarzając skromną, ale jednak pianę. W takim przypadku trudno mówić o dużej wydajności. Produkt bez problemu spłukuję się z włosów i tu pojawiają się kolejne "schody". Włosy były mocno splątane, a od połowy długości nawet skołtunione, trudne do rozczesania. Zawsze tracę sporo włosów, ale podczas takiego rozczesywani(mimo,że delikatnego) odniosłam wrażenie,że jest ich jeszcze więcej.
Po wyschnięciu włosy są bardzo miękkie, wygładzone(szampon nie wydobywa naturalnego skrętu włosa). Wydają się być bardziej nawilżone i delikatne. Szampon ten nie powoduje puszenia, więc przy rzadkich włosach nie ma co liczyć na jakąś mega objętość, ale końcowy efekt jest zadowalający.
Produkt można stosować codziennie, gdyż jest bardzo delikatny i nie podrażnia skóry głowy.
" Woda, Glukozyd laurylowy, Betaina kokamidopropylowa, Miód, Glukozyd kokosowy, Panthenol, Proteiny owsa, Proteiny pszenicy, Guma guar, Kwas mlekowy, Benzoesan sodu, Olejek z trawy cytrynowej "
Działanie:
Na początek chciałabym zwrócić uwagę na opakowanie. Butelka jest dość wąska, dzięki czemu idealnie leży w ręku, nie wyślizguje się. Naklejki w przypadku kosmetyków tej marki są nie do zdarcia, o czym przekonuje się testując coraz to nowy produkt.
Zabierając się do testowania tego odbudowującego szamponu pokładałam w nim wielkie nadzieje. Moje włosy nie są w najlepszej kondycji - są słabe, wypadają, zniszczone przez używanie prostownicy. Przez ostatnie 3 tygodnie postanowiłam używać tego szamponu solo, czyli bez uprzedniego olejowania, bez odżywki czy też maski po umyciu. Dlaczego? Recenzja ma być rzetelna, a przecież nie od dziś wiadomo,że oleje i maski służą do poprawy kondycji i wyglądu włosów.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to konsystencja, która w moim odczuciu jest żelowo-wodnita i zapach, który wg producenta pachnie trawą cytrynową. Mi on przypomina zapach galaretek w posypce cukrowej - słodki z nutką kwaskowatości. Kolor słomkowy.
Sam przebieg mycia wygląda tak samo jak w przypadku innych szamponów. Czyli na mokre włosy nakłada się odrobinę szamponu, spienia spłukuje. Jest tylko małe ale.. Standardowa dawka szamponu (taka wielkości maliny ) nie wystarcza nawet na to,aby spienić szampon. Musiałam wziąć podwójną, a nawet potrójną dawkę. Mimo to szampon nadal słabo się pienił. Mycie trzeba było powtórzyć i wtedy się sprawdził wytwarzając skromną, ale jednak pianę. W takim przypadku trudno mówić o dużej wydajności. Produkt bez problemu spłukuję się z włosów i tu pojawiają się kolejne "schody". Włosy były mocno splątane, a od połowy długości nawet skołtunione, trudne do rozczesania. Zawsze tracę sporo włosów, ale podczas takiego rozczesywani(mimo,że delikatnego) odniosłam wrażenie,że jest ich jeszcze więcej.
Po wyschnięciu włosy są bardzo miękkie, wygładzone(szampon nie wydobywa naturalnego skrętu włosa). Wydają się być bardziej nawilżone i delikatne. Szampon ten nie powoduje puszenia, więc przy rzadkich włosach nie ma co liczyć na jakąś mega objętość, ale końcowy efekt jest zadowalający.
Produkt można stosować codziennie, gdyż jest bardzo delikatny i nie podrażnia skóry głowy.
Jak widzicie mam co do tego szamponu mieszane uczucia, bo z jednej strony plącze i kołtuni włosy, jest mało wydajny, słabo się pieni, a z drugiej strony ma naturalny skład, nawilża, nie podrażnia skalpu, idealny do częstego stosowania, włosy stają się miękkie i wygładzone.
Można go kupić, np tutaj za cenę 21.92zł
Co o nim myślicie? Miałyście ten szampon?
Na stronie firmy znalazłam jeszcze balsam myjący do włosów z betuiną, może on by tak nie plątał włosów? Trudno mi powiedzieć, ale brzmi ciekawie:)
Można go kupić, np tutaj za cenę 21.92zł
Co o nim myślicie? Miałyście ten szampon?
Na stronie firmy znalazłam jeszcze balsam myjący do włosów z betuiną, może on by tak nie plątał włosów? Trudno mi powiedzieć, ale brzmi ciekawie:)
Jeśli plącze i kołtuni włosy, to niestety nie byłby dla moich włosów :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są skłonne do plątania:)
UsuńMimo tych minusów ktróre napisałaś chętnie bym go wypróbowała mi włosy się raczej nie plączą i nie kołtunią, ten szampon dalej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńkońcowy efekt jest dobry
UsuńPodoba mi się jego skład, to że plącze to dla mnie nie minus bo tak każdy działa.
OdpowiedzUsuńjedne bardziej drugie mniej plączą, a niektóre prawie wcale
UsuńMusiałabym go sprawdzić na sobie. Ciekawi mnie naprawdę bardzo. Tej marki to jeszcze nie znam. Wypróbuję, gdy obecne się skończą.
OdpowiedzUsuńTak jest najlepiej ze wszystkim - trzeba wszystko wypróbować na sobie:)
UsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńLubię tę markę, ale ich szamponu jeszcze nie miałam i raczej się nie skuszę. Nie lubię produktów, które plączą włosy, moje są bardzo na to podatne i jeśli szampon je za mocno skołtuni, to nawet odżywka nic nie daje i ciężko mi się rozczesać.
dziękuję:)
Usuńniestety ja też mam podatne włosy na plątanie, więc trochę musiałam powalczyć z tym szamponem:/
Jeszcze go nie miałam, ciekawe jakby sprawdził się u mnie :)
OdpowiedzUsuńmusisz wypróbować:)
UsuńNie pieni się tak bardzo, bo nie zawiera SLSów, a to spory plus :)
OdpowiedzUsuńświetny skład to jeden z atutów tego szamponu:)
UsuńJa lubię dużo piany :p , a co do plątania włosów to ja zawsze odżywkę muszę nałożyć więc na to zawsze mam sposób ;)
OdpowiedzUsuńja bez odżywki też się nie potrafię obejść:)
UsuńCudne tło do zdjęć <3
OdpowiedzUsuń