Od poniedziałku ruszyła nowa kampania Fundacji Mamy i Taty "Nie odkładaj macierzyństwa na potem". Jest to kampania, która szturmem podbiła internety i zbudziła wiele kontrowersji . Ja osobiście czuję się nią zniesmaczona.
Spot przedstawia kobietę w średnim wieku, która spaceruje po pięknym luksusowym domu i opowiada co w życiu udało jej się osiągnąć. Kobieta wykształcona, zadbana, bogata.. My nazwalibyśmy ją szychą bądź osobą z wyższych sfer. Jak sama mówi : "Zdążyłam zrobić specjalizację i karierę, zdążyłam być w Tokio i Paryżu,
zdążyłam kupić mieszkanie i wyremontować dom, ale nie zdążyłam zostać
mamą. Żałuję."
Dlaczego tak mnie to irytuje? Przedstawie Wam kilka punktów widzenia.
Według mnie cała ta akcja piętnuje kobiety, które chcą w życiu czegoś więcej niż brudnych pieluch i zabawek walających się w całym domu. Ówcześnie kobiety chcą się rozwijać, chcą do czegoś w życiu dojść. Nie chcą być kurami domowymi, uzależnionymi finansowo od swoich mężów. Osobiście podziwiam tą Panią z reklamy, gdyż ma wszystko to czego ja nigdy nie będę miała. Jej siła, determinacja i wiara w siebie doprowadziły ją do tego punktu, w którym się teraz znajduje. Podejrzewam,że nie miałaby tego wszystkiego, gdyby wcześniej zdecydowała się na dziecko.
Nasz kraj jest taki,że każe nam wybierać - albo praca i kariera, albo dziecko. Nie ma w tym łącznika. Wierzcie mi wiem coś na ten temat. Urodziłam Oliwkę mając 24lata, jeden kierunek studiów miałam już skończony, drugi musiałam przerwać z powodu kłopotów z podtrzymaniem ciąży. Od tamtej chwili jestem w domu. I choć czynnie poszukuje pracy wszystkie drzwi są dla mnie zamknięte. Nie mam na myśli wykształcenia, bo albo mam jeden papier za dużo, albo za mało, ale mam na myśli to,że jestem mamą. Choć pracodawca nie ma prawa zadawać takich pytań, to za każdym razem słyszę: "A co jak dziecko zachoruje?" i wiele tym podobnych. Matka jest pracownikiem nieproduktywnym w oczach potencjalnego pracodawcy i z automatu jest skreślana z listy, bo przecież na jej miejsce czekają tłumy. Nie zrozumcie mnie źle - jestem dumna z tego,że jestem mamą i swoją córkę kocham nad życie. Chce Wam tylko pokazać jakie "schody" napotyka na swojej drodze kobieta mająca dzieci.
Jeśli masz już pracę, boisz się zajść w ciążę, bo Cię wywalą. Pójdziesz na macierzyńskie, a po powrocie nie ma już dla Ciebie miejsca. Może się mylę? Sytuacja na rynku jest tak niestabilna,że kobiety boją się mieć dzieci. Dziecko to nie zabawka, to mały człowieczek, którego trzeba wszystkiego nauczyć, ukształtować, wychować, wykształcić, ubrać, wykarmić, poświęcić mu czas i serce. Nie oszukujmy się dziecko to też skarbonka, dodatkowy wydatek. Wcale się nie dziwię,że kobiety, zanim zabiorą się za pieluchy chcą najpierw pomyśleć o sobie, o tym, aby się ustabilizować finansowo, mieć pozycję. Wydaje mi się,że jest to dobre podejście. Gdyby państwo zadbało o kobiety, o matki, o rodziny. Nie miałybyśmy z tym żadnego problemu, ale w tej chwili musiałoby zrobić porządek z nastawieniem pracodawców do mam i z umowami śmieciowymi. A najniższa krajowa? Na co starcza? Tylko na rachunki. I miej tu Pani dziecko.. Generalnie, gdyby nie zakończenie to spot ten mógłby wręcz zachęcać do bezdzietności, bo pokazuje co można osiągnąć.
W moich dziecięcych latach chodziło się w ubraniach po starszej siostrze, w tym co babcia zrobiła na drutach, lub co mama kupiła w lumpeksie. Nie jest to powód do wstydu. Większość z nas tak chodziła, ale ta kobieta udowadnia,że można więcej i gdyby tylko mogła mieć dzieci to miałyby raj na ziemi. No właśnie, gdyby... Cały ten spot moim zdaniem jest mocno przereklamowany, bo problem bezpłodności nie dotyczy obecnie tylko i wyłącznie kobiet w średnim wieku. Coraz młodsze dziewczyny, choć się starają nie mogą mieć dzieci. Co one mają czuć kiedy to oglądają?
Dla mnie bez sensu jest takie nakłanianie do zakładania rodziny. Każdy ma swój czas, każda kobieta musi poczuć,że chce zostać matką, bo po co robić patologię. Zajdzie w ciąże, ale dziecko nie chciane i całe życie ponoszące winę za błąd matki, lub porzucone. Mało takich historii?
Wkurza mnie to,że to na kobietach ciąży odpowiedzialność za przedłużenie gatunku. A gdzie tu mężczyzna? Dziecko samo się nie zrobi, ale o nim nie jest nic wspomniane. Dlaczego? Facet nie musi się poświęcać, nie musi z niczego rezygnować, nie musi się bać,że zostanie zwolniony z pracy. To kobieta musi poświęcić siebie, swoje ciało i życie. Decyzja o poczęciu leży w gestii dwóch osób, z tym,że u nas zegar biologiczny tyka i decyzja o posiadaniu dziecka niesie ze sobą konsekwencje a mężczyźni mają czas na spłodzenie maluszka do końca swojego życia na zupełnym lajcie, bo niby o co mają się martwić?
Akcja uderza w to,że na przestrzeni lat dzieci rodziły kobiety mające średnio 23wiosny, ale kiedyś każdy kto chciał pracować tą pracę miał, a teraz... Teraz matkami zostają często kobiety po trzydziestce. Dziwicie się, bo ja wcale.
Kampania ta wzbudza poczucie winy w kobietach, które chcą coś w życiu osiągnąć i mają inne priorytety niż rodzenie dzieci. Pokazuje,że własny dom i możliwość podróżowania to jakieś dziwne, niezrozumiałe kobiece zachcianki, bo z tego wynika,że powinna siedzieć w domu i płodzić kolejne pokolenie. Myślałam,że te czasy już dawno minęły i kobieta może być niezależnym człowiekiem samodzielnie decydujący o sobie. Co z tego,że kilkanaście lat pracowała na swoje wykształcenie - jej destynacja jest jedna. Dlatego porzuć kobieto swoje marzenia i ródź!
* zdjęcia zaczerpnięte ze strony : https://www.facebook.com/FundacjaMamyiTaty?fref=ts
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Poza tym, gdyby pani w reklamie byłaby starsza może miałoby to sens, ale ona jest akurat w średnim wieku...
OdpowiedzUsuńNawet nie jest to powiedziane,że nie może zajść w ciąże ze względu na wiek (nie jest jakąś starszą panią jak widać). Teraz tak wiele młodych dziewczyn leczy się na bezpłodność,że być może już wcześniej ona miała jakieś niewykryte problemy. Nie próbowała wcześniej, to nie wie czy mogłaby kilka lat wcześniej zostać mamą, a najlepiej zwalić na wiek i w ogóle całą odpowiedzialność na kobiety, jakby nie miały wciąż pod górkę.
UsuńPowiem tylko tyle ,że zgadzam się z Tobą w 100% !
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo wciągnęły mnie Twoje wnioski idące z tego spotu reklamowego i podpisuję się pod nimi rękami i nogami. Niestety nie wszystko jest zależne od samej kobiety, gdyby nie obawy przed wszystkimi wymienionymi przez Ciebie rzeczami i większa pomoc ze strony Państwa dla matek, wszystko wyglądałoby inaczej. Najlepiej zrzucić całą odpowiedzialność na nas... Każda kobieta ma inne priorytety, jedna od razu chce zostać mamą (i chwała jej za to), a druga chce zrobić karierę, dojść do czegoś, wzbudzać szacunek - i można jej tylko zazdrościć samozaparcia w dążeniu do celu, bo wiadomo, że kobiety w tej kwestii mają zawsze gorzej niż faceci (chociażby pod względem płacy i miejsc pracy w różnych zawodach, w których kobiety są skazane na porażkę). Wyobrażasz sobie kiedyś kobietę prowadzącą autobus, mpka? Ja nie, a teraz spotyka się ich coraz więcej, więc jednak można powiedzieć, że poświęceniem innych kobiet, kobiety z reszty społeczeństwa zyskują, więc trzeba być im wdzięcznym, a nie je piętnować i obwiniać.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta pani ze spotu jest wzorem. Pokazuje,że kobieta też może do czegoś dojść. Pokazuje też ile to ją kosztuje i jak musi się poświęcać..
UsuńNawet w moim regionie mamy Panią, która prowadzi autobus. Kobiety są na tyle elastyczne,że potrafią przystosować się do panujących warunków. Państwo niestety nie ułatwia nam niczego. Jesteśmy Krajem starzejącym się, zamiast poprawić byt kobiet, matek.. wyskakuje się z głupim spotem, który ma niby coś zmienić
Też drażni mnie ta kampania, na siłę wciskanie kobietom obowiązku macierzyństwa, a przecież nie każda musi chcieć zostać matką, a już na pewno nie w młodym wieku, uzależniając się finansowo od mężczyzny.
OdpowiedzUsuńDokładnie
UsuńDosłownie przed chwilą ogladałam ten spot, bo ktoś dodał na fejsie...
OdpowiedzUsuńLudzie do póki nie zrozumieją, że rodzina jest ważna mają w głowie inne priorytety, to smutne...
według mnie "kampania" jest nie do końca dopracowana...
OdpowiedzUsuńdelikatnie powiedziane
UsuńMnie ta akcja też średnio się podoba. Mam 28 lat i w najbliższych nie planuję zajść w ciążę bo właśnie nie mam własnego domu, nie zrobiłam kariery takiej jaką chciałabym mieć i nie zwiedziłam Paryża. Wszystko sprowadza się do stabilności finansowej. Gdybym miała stałą pracę moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Założyłabym własną rodzinę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Żadna z nas nie chce być zależna od mężczyzny. Najgorsze jest to,że albo nie możemy znaleźć sobie pracy, albo jak ją znajdziemy to drżymy o posadę...
UsuńTo kwintesencja tego co myślę.
UsuńNie chcę mieć dzieci. Nawet jakbym chciała je mieć to i tak mnie na nie stać. Szlag mnie trafia gdy oglądam takie kampanie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%-tach. Ja chciałabym mieć chociaż jedno dziecko, ale jakoś nie widzę tego w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńWidziałam i poczułam żal... żal, ze tak się bierze pod włos kobiety... jak mamy zostać matkami nie mając stabilnej pracy? Nawet na umowie o prace zastanawiasz się, czy po wszystkim jest do czego wracać :/
OdpowiedzUsuńOkropne jest to,że wszystkiemu winne są kobiety... Niech stworzą w tym kraju warunki, w których rodziny mogłyby normalnie funkcjonować
UsuńA ja jestem w dokładnie odwrotnej sytuacji niż ty. Mam skończone 30 lat, ukończyłam kilka kierunków studiów, mam bardzo dobrą i stałą pracę. Wiem, że jeśli zaszłabym w ciążę miałabym gdzie wrócić. No właśnie, gdybym zaszła. Niestety od prawie 1,5 roku bezskutecznie staramy się z mężem o dzidziusia. Jesteśmy zdrowi, bo robiliśmy badania. Niby wszystko OK, a jednak wciąż nie ma tych 2 kresek na teście. Powinnam się relaksować i nie przejmować całą tą sytuacją, a nie umiem. Czuję presję otoczenia, że po 30-tce a bez dziecka. I co mam zrobić? Staramy się i czekamy, ale presja jest. Ta kampania jest dla mnie bez sensu. Robi nagonkę na kobiety, które chciały się wykształcić, zapewnić dobrobyt, bezpieczeństwo, a teraz z różnych powodów nie mają dzieci. Chyba lepiej mieć dobrze wykształcone społeczeństwo niż masę ludzi bez wykształcenia, bezrobotnych ale z gromadą głodnych dzieci. Robiąc takie kampanie nikt się też nie zastanawia, że może te wykształcone kobiety z dobrą pracą usilnie pragną dziecka, a nie mogą go mieć. Zajście w ciążę, to nierzadko ciężka praca trwająca wiele miesięcy czy lat. Czy ktoś się nad tym zastanawiał? Jeśli nasze państwo chce mieć duży przyrost naturalny i wykształcone społeczeństwo to powinno zapewnić komfort i spokój tym wykształconym kobietom. Zapewnić pracę i przedszkola, spokój i komfort starającym się, a nie wpajać w nas poczucie winy, że nie mamy dziecka i nie zdążymy go mieć. Stres w niczym tu nie pomoże, a na pewno zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was mocno kciuki, z pozostałą częścią tekstu nie sposób się nie zgodzić. Zamiast się cieszyć,że kobiety mają dość stereotypu kury domowej, to jeszcze się je dołuje,że spełniają się zawodowo.
UsuńWkurza mnie to, że chcą zrobić z nas inkubatory...Mamy rodzić na potęgę, bo mało ludzi do płacenia podatków?
OdpowiedzUsuńOj mało, i na emerytury nie ma. Niech poprawią sytuację w kraju, to i urodzeń będzie więcej.
UsuńChoć zdania są różne i bardzo podzielone, myślę, że ten spot trafia tylko do kobiet, które coś już w życiu osiągnęły i zwyczajnie odkładają macierzyństwo 'na potem'. Fakt jest taki, że kiedy te 'potem' przychodzi, bywa już za późno. Ja jako osoba wykształcona ( z jednym kierunkiem ) i mająca jedno dziecko, nie czuję żadnej personifikacji z tym spotem - do mnie on nie trafia. Zapewne dlatego że ani nie zaliczam się do 'kobiet dobrze usytuowanych' ani do bezdzietnych :)
OdpowiedzUsuńDo mnie ten spot również nie trafia. Tak samo jak Ty jestem mamą, ale wkurza mnie to piętnowanie kobiet bezdzietnych.
UsuńZgadzam się z Tobą w 100 % :) państwo nie dba ani o matki ani o dzieci więc wydaje mi się nie w porządku zachęcanie i to w tak moim zdaniem głupi i zupełnie nie trafiony sposób do rodzenia dzieci. Tyle się mówi, że kobieta nie powinna stawiać na karierę tylko na macierzyństwo, super ale pod warunkiem, że ma pieniądze i że dziecko będzie zdrowe. Gdy jednak kasy brak lub dziecko okazuje się chore a leczenie kosztowne zaczynają się problemy a co robi państwo ? nic , daje marne zasiłki. kampania jest naprawdę nie przemyślana marketingowo... mnie od dawna najbardziej wkurza coś jeszcze bardziej kontrowersyjnego - ochrona życia poczętego tyle się o tym mówi, a wszyscy mają później w nosie gdy dziecko wymaga opieki medycznej, albo jest nie kochane, porzucane, nie daj Boże mordowane... ale najważniejsze by je urodzić a co dalej będzie to będzie....
OdpowiedzUsuńTeż mi się nie podoba ta kampania.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ten popierdzielony spot reklamowy najbardziej uderzy w młode kobiety mieszkające w małym środowisku czyli jak ja np na wsi. Wiadomo wszyscy wszystkich znają,a i wiele osób jest ze sobą spokrewnionych czy nawet ma pokrewieństwo bardzo dalekie w wsi czy miasteczku obok. Nie wspominając o tym że ludzie są staroświeccy i konserwatywni.
OdpowiedzUsuńI teraz np taka ja dziewczyna 22 lat nie zapowiadająca się na to by w najbliższym czasie miała zamiar wyprawiać wesel czy zakładać rodzinę. I na mnie kurde ludzie się trochę już dziwnie patrzą, szczególnie jeśli mówią, że ta i ta koleżanka z technikum czy gimnazjum jest zaręczona ma dziecko, czy obrączkę na placu i patrzą się na Ciebie jak na ostatnią sierotę.
To dołujące, a jeszcze bardziej jeśli babcia czy dziadek co święta nawet głupim pytanie "Ahhh czy doczekam twojego wesela?" potrafią zdołować. Wtedy serio nikt nie rozumie, że ma się inne wartości a człowiek dostaje szału i nie wie czy to on jest dziwny czy inni go tak przymuszają do założenia szybko rodziny. Więc myślę, że najbardziej to uderzy w takie dziewczyny mieszkające w małym zamkniętym i hermetycznym środowisku.
Mnie ta rekalam jakoś bardzo nie irytuje, ok każdy ma prawo do obrania takiej drogi w życiu jaką cchę, praca, kariera, ok niech robi, ja mam 23 lata i chciałabym mieć dziecko ale mój K zawsze mowi 'musza być warunki' ot tak , u nas jest na odwrot i zdarza sie ze kobieta z dzieckiem tez zrobi kariere ;)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to wkurza, ja mam córkę i wieje lat byłam w domu, aktualnie pracuję i jestem w nowym związku ale nie myślę o dziecku bo mnie na niego nie stać i tak ogólnie nie mam potrzeby rodzic więcej dzieci może po prostu nie mam do tego powołania i wkurza mnie jak widzę taka kampanie. Każdy ma własny rozum i każda kobieta wie czego oczekuje od życia,, jeśli chce mieć duża rodzinę to fajnie ale jeśli woli spełniać się zawodowo i żyć własnym życiem to jej wybór i tylko jej, nie jest z tego powodu gorsza od innych kobiet i nie powinna się taka czuć.O nie dajcie sobie wmówić kochane że coś jest z wami nie tak jeśli nie spieszycie się z zajściem w ciążę B-)
OdpowiedzUsuńMarta- zgadzam sie z Toba w stu procentach:) Czuje dokładnie to samo co ty i powtarzać sie juz nie bede bo napisalas to idealnie;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSzczera prawda. Władza sraczki dostaje, bo spada przyrost naturalny i za 20-30 lat ZUS będzie niewypłacalny. Traktowanie kobiet jak macice do wynajęcia jest poniżające. Są kobiety, które z wygody nie chcą mieć dzieci i nie można im tego zabronić. Są taki, które chcą, ale warunki ekonomiczne im na to nie pozwalają. Są takie, które mają dzieci, kochają je ponad wszystko, ale nie przelewa się.
OdpowiedzUsuńCo do matki pracującej niestety jest tak jak mówisz. Często szczególnie jeśli pracuje się u tzw. prywaciarza po macierzyńskim nie ma powrotu. A jak kobieta matka szuka pracy to nie oszukujmy się jest na gorszej pozycji niż ta, która dzieci nie ma albo ma odchowane. Tylko nikt nie widzi tego, że matka jest bardziej zorganizowana i wydajna, bo musi pogodzić wiele rzeczy. A choroba dziecka, no cóż zdarza się tak samo jak u każdego.
Dziś mało kto z nas może mówić o sobie jak ta Pani ze spotu, bo mało kogo stać na luksusowe życie. Jeśli jednak prawo i mentalność ludzka się nie zmieni w nadchodzących latach, traktowanie kobiet ciężarnych i wracających do pracy po macierzyńskim, to niech nikt nie ma pretensji, że rodzi się zbyt mało dzieci. Zwyczajnie nasz kraj nie zachęca do rodzenia.
:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%-tach. Ogólnie ten spot jest niedopasowany do realiów naszego kraju, jeśli ktoś u nas odkłada rodzicielstwo ze względów finansowych, to nie chodzi mu o nie wiadomo jakie luksusy, ale o zapewnienie dziecku niezbędnego minimum, którego się nie da zapewnić nie mając pracy, albo z pensją minimalną.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100% i sama lepiej bym tego nie ujęła. Do mnie spot nie trafia. Dla mnie jest beznadziejny i jak pisze narja niedopasowany do realiów naszego kraju. Ja mam 24 lata, rocznikiem 25. Chciałabym zajść w ciąże, mieć dziecko, ale gdy myślę o rachunkach i wszelakich wydatkach to aż mi sie odechciewa. Nie chcę żyć z miesiąc na miesiąc i odmawiać dziecku zabawki, wybierać miedzy czymś dla siebie a czymś dla dziecka. Państwo nie zapewnia odpowiedniej opieki, nie daje możliwości do pogodzenia pracy, kariery, dziecka. Niestety.
OdpowiedzUsuńJak mnie ten spot denerwuje.Niedługo dojdzie do tego,że zmienią nam prawo:"każda kobieta musi urodzić minimum troje dzieci,aby zapewnić ciągłość narodu,najoptymalniej przed trzydziestym rokiem życia"...Szkoda słów.Mnie osobiście ta pani ,która "nie zdążyła" nie zachęca do kolejnej ciąży...
OdpowiedzUsuńWybuchłam śmiechem gdy z ciekawości obejrzałam tę kampanię. A później jeszcze większym, kiedy ludzie zaczęli wypowiadać się w tym temacie, później wyszły przeróbki m.in. z Marią Skłodowską-Curie (swoją drogą, to już było genialne;).
OdpowiedzUsuńMarta - zgadzam się z Tobą! Posiadanie macicy nie jest równoznaczne z tym, że MUSIMY rodzić dzieci. Nie, NIE MUSIMY, możemy to zrobić jeśli tego CHCEMY i jeśli mamy ku temu odpowiednie warunki (nie tylko partnera, pracę, mieszkanie i miejsce na łóżeczko dla dziecka itd., ale zdrowie i chęci też!).
Poza tym kampania jest o tyle kiepska, że pokazuje samotną kobietę (w dodatku młodą, a nie po menopauzie, nosz kurde!). Gdyby byli pokazani partnerzy - ok, jeszcze by to przeszło. Ale jak samotnie żyjąca kobieta ma zajść w ciążę? Przez in vitro? Przecież to "samo zuo" wg większości osób w naszym kraju. A może ma prowadzić rozwiązły tryb życia, byle za wszelką cenę zajść w ciążę, nie ważne z kim, byle ją zapłodnił? Np. jak moja sąsiadka? Ledwie 25 lat na karku, każde dziecko z innym facetem, chyba ona sama nie wie które dziecko z którym ma, w dodatku rodzi dosłownie co rok, niczym "żywy inkubator", a później opieka społeczna i tak zabiera jej potomstwo do domów dziecka, bo "matka" nie ma ani pieniędzy, ani ochoty zajmować się dziećmi. Więc ja sie pytam - gdzie tu ojciec, który pomoże przy wychowaniu dziecka, a który nie będzie wyłącznie dawcą nasienia?! Który pomoże, wesprze na duchu i będzie zasługiwał na miano "Super Taty", bo będzie prawdziwym członkiem rodziny (a nie tylko "posiadaczem członka")?
Ach, pozostaje jeszcze kwestia opieki okołoporodowej, która w Polsce woła o pomstę do nieba ("zacofany" i nieprzyjazny personel w wielu szpitalach, który wywołuje raczej ciarki na plecach niż chęć zajścia w ciążę, a później przeżywania traumatycznego porodu; brak odpowiedniego wsparcia świeżo upieczonych matek już po porodzie, które później przez traumy, strach czy różne obawy popadają w depresję poporodową lub mają problemy z seksem po porodzie itd.)... Powodów, dla których kobiety NIE CHCĄ rodzić jest sporo i przede wszystkim należałoby najpierw poprawić całą sytuację u podstaw. A później ZACHĘCAĆ Nas zamiast straszyć, że nie zdążymy zostać matkami.
Mam nadzieję, że każda kobieta, która chce być matką - zdąży nią zostać. I że zdąży/uda się spełnić i inne marzenia. I że nie będzie musiała wychowywać swoich dzieci sama.
Trzymajcie się Kobietki!
Alicja Szpunar-Chyćko:)
OdpowiedzUsuńJa już jestem w wieku, w którym moja Babcia od ponad roku była ju zmoją Babcią czyli mam niewiele ponad 50 lat.Nie mam swoich dzieci - to był mój i mojego męża świadomy wybór i decyzja. Zostałam mężatką w wieku 36 lat, w wieku 24 lat już zajmowałam bardzo odpowiedzialne stanowisko w zakładzie pracy.Jeżdżąc na szkolenia co roku do Warszawy- przekonałam sie, że pracując na tym stanowisku/ nie załatwionym mi po znajomości - tylko za moje umiejętności - awansowałam/, bylam namłodszą osobą w Polsce na takim stanowisku.To nie żart- bo wtedy na takie szkolenia służbowe przyjeżdżali ludzie z całej Polski- bylam tzw. dzieckiem kursu. Przepracowałam na tym stanowisku prawie 18 lat, w tym jednoosobowo prawie 13 lat - moje zarobki- w porównaniu do kolegów i koleżanek z innnych miast były śmiesznie niskie. Ale byla właśiwą osobą na właściwym miejscu- miałam autorytem - poparty wiedzą , doświadczeniem i szacunkiem dla ludzi pracujących na stanowiskach fizycznych i umysłowych.Z macierzyństwa zrezygnowalam świadomie - bo jak wyszłam zamąż i gdybynm się zdecydowała na dziecko - to nie miałabym już pracy zawodowej - wtedy po macierzyńskim wrociły tylko osobu "po znajomości" do zakładu , w którym pracowałam. NIE ŻAŁUJĘ SWOJEJ DECYZJI, BO ZROBIŁAM TO ŚWIADOMIE, NIE MAM KOMLEKSÓW NA TYM TLE.Obecne życie dostarcza tyle powodów do zmartwień o dalsze bytowanie , bo ...juz 6- ty raz w życiu szukam pracy. Znajomości nie mam, układów też nie, żyjemy zmężem spokojnie, normalnie, biedy nie cierpimy:- za co Bogu dziekujemy !:) Ale rachunki trzeba płacić, potencjał jako energiczna i mądra kobiet mam - pracy nie ma:) Odkąd pamiętam to sprawa macierzyństwa była tak intymną sprawą małżeńską a nie PUBLICZNĄ DEBATĄ!:) Pozdrawiam - nie zakompleksiona, radosna , dojrzała kobieta- Alicja:)
Myślę, że chodziło o wzbudzenie emocji, może nawet skrajnych, ale wtedy należy obojętnie przejść koło takiego spotu. Telewizja, radio, internet karmią nas coraz nowszymi hasłami, w pewnym stopniu naciskają do podjęcia danego działania, ale dążenie do tego nie ma sensu. Lepiej działać w zgodzie ze sobą niż dać się ponieść emocjom i zrobić tak jak "większość" :) bo ta większość nie będzie odpowiedzialna za nasze działania, tylko my sami.
OdpowiedzUsuńPS.
Tego "PS." miało nie być ;)
Usuń