Opakowanie:
Biała plastikowa tuba o pojemności 125 ml, z zamknięciem typu klik. Całość dodatkowo umieszczona jest w kartoniku.
Opis producenta:
"Krem do intensywnej pielęgnacji biustu w czasie ciąży i po porodzie
chroni delikatną skórę przed wysuszeniem, poprawiając jej napięcie i
gęstość. Obecne w kremie opatentowane kompleksy peptydów i białek nie
tylko aktywują komórki skóry do produkcji kolagenu, ale również chronią
przed rozpadem, dzięki czemu skutecznie zapobiegają wiotczeniu skóry."
Skład:
O biust, tak jak o każdą inną część ciała trzeba dbać, aby cieszyć się z młodego wyglądu jak najdłużej. Ameryki nie odkryłam, ale warto o tym przypomnieć. Niestety często nasze piersi traktujemy po macoszemu, a jest to jeden z atrybutów kobiecości i powinien być szczególnie przez nas pielęgnowany. Lubię eksperymentować w tym temacie i chętnie sięgnęłam po breast care cream, mimo,że finalnie jest on przeznaczony dla kobiet w ciąży. Skoro tak, to powinien on być on wyjątkowo skuteczny, aby ochronić przyszłe mamy przed rozstępami.
Aqua, Cetearyl Alcohol, PPG-11 Stearyl Ether, Isopropyl Palmitate,
Linoleamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Pseudoalteromonas
Ferment Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein,
Tripeptide-10 Citrulline, Tripeptide-1, Lecithin, Xanthan Gum, Carbomer,
Triethanolamine, Caprylyl Glycol, Butylene Glycol, Acetyl
Hexapeptide-38, Propylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Alcohol Denat.,
Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.
Moja opinia:
Krem do pielęgnacji biustu mama's ma postać lekkiego, białego kremu. Swoja konsystencją przypomina jednak mleczko. Jest dość rzadki i pod wpływem ciepła ciała rozpływa się w dłoniach. Należy od razu nakładać go na biust, aby nie spłynął z rąk. Taka postać kremu nie do końca mi odpowiada. Wyobrażałam sobie,że będzie on bardziej treściwy, co znacznie ułatwiałoby aplikację.
Opakowanie jest poręczne, ma ono mały otwór, dzięki któremu nie przesadzimy z potrzebną nam ilością kremu. Jego bezzapachowa formuła spodoba się szczególnie tym osobom, które nie przepadają za kosmetykami o wyrazistej woni.
Na skórze kosmetyk dość mocno się maże. Jego aplikacja jest więc pracochłonna, ale zamiast minusu widzę tu pewien plus. Skłania nas to bowiem do masażu, który nie dość, że poprawia mikrokrążenie, to także ma wpływ na poprawę ujędrnienia.
Jakie efekty uzyskałam podczas stosowania kremu do pielęgnacji biustu mama's ? Przede wszystkim utrzymanie nawilżenia skóry na właściwym poziomie i lekkie ujędrnienie biustu. W tym drugim przypadku na pewno dużą rolę grał również masaż. Być może u kobiet w ciąży sprawdziłby się lepiej, np ratując skórę przed rozstępami, jednak u siebie nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów.
Nigdy nie stosowałam produktow do biustu:)
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod tym ;)
UsuńJa zaczęłam stosować jak zaszłam w ciążę i tak mi już zostało :)
Usuńcudów w składzie ten krem nie ma, ale ja bardzo lubię tego typu produkty, bo one świetnie motywują właśnie do regulatnego masażu biustu a tak naprawdę zwykle to jest sekret ich "dzialania" ;)
OdpowiedzUsuńDobra motywacja, to podstawa ;-)
UsuńDobra motywacja, to podstawa ;-)
UsuńJa stosuje krem z Bielendy "jędrny biust,intensywne serum modelujące:)
OdpowiedzUsuńpolecam ! :)
http://forgetstylee.blogspot.com/
Miałam kiedyś z Bielendy serum, nie pamiętam nazwy, ale pięknie pachniało :)
UsuńRównież w trakcie ciąży warto zadbać o swoją skórę.
OdpowiedzUsuń