Opakowanie:
Platikowa butelka o pojemności 178ml z zamknięciem typu klik.
Opis producenta/skład:
Moja opinia:
Głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy marki L'Oreal przyjechał do mnie z Anglii. Przyznam się szczerze, że nie spotkałam go wcześniej na sklepowych półkach, co wzbudziło we mnie jeszcze większą ciekawość.
Pierwsze co zwróciło moją uwagę to nietypowe opakowanie, w którym ukryta jest silikonowa myjka. Całość owinięta była folią, aby ten gadżet nie wypadł.
Pierwsze co zwróciło moją uwagę to nietypowe opakowanie, w którym ukryta jest silikonowa myjka. Całość owinięta była folią, aby ten gadżet nie wypadł.
Produkt ten jest bezbarwny, ma typową żelową konsystencję, którą świetnie się aplikuję na myjkę. Nie spływa on z niej, co uważam za jeden z jego atutów. Żel pachnie świeżo i delikatnie, ale przypomina mi on trochę zapach płynu do naczyń.
Aby umyć twarz należy zaaplikować na silikonową myjkę odpowiadającą nam ilość żelu, po czym przystąpić do etapu oczyszczania. Ja przed tym jeszcze zmaczałam cerę wodą, aby żel lepiej się rozprowadzał.
Podczas użycia żel świetnie się pienił, a sama myjka była najlepszym gadżetem , który firma mogła dołączyć do tego typu kosmetyku. Wykonana jest ona z silikonu, ma krótkie miękkie wypustki, które doskonale masują twarz i pozwalają dobrze oczyszczać pory. Na jej tylnej części znajduje się "rączka", która ułatwia korzystanie z niej. Wiem, że w tej chwili w Rossmannie są dostępne takie silikonowe myjki i wierzcie mi,że warto w nie zainwestować, tym bardziej,że kosztują zaledwie parę złotych.
Żel idealnie oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń. Świetnie radzi sobie z resztkami makijażu (wcześniej zmywam go płynem micelarnym), dogłębnie oczyszcza pory, które zdają się być zwężone. Usuwa sebum pozostawiając idealnie zmatowioną cerę. Po serii plusów muszę napisać, że jest jeszcze coś, co mnie do niego zniechęca. Po zastosowaniu tego żelu skóra jest lekko ściągnięta i wysuszona. Zdawałoby się, że nie jest to coś strasznego, w końcu kolejnym etapem jest pielęgnacja, nakładanie ser, kremów, czy olejków, ale zdecydowanie wolę jak moja skóra jest odprężona.
Za ten SLS na początku składu, zupełnie mnie zniechęcił :)
OdpowiedzUsuńZapewne jest to jeden z głównych powodów przesuszenia skóry :(
UsuńŚwietny pomysł z tą myjką :) Lubię takie bajery :)
OdpowiedzUsuńCześć, śledzę Twojego bloga od dłuższego czasu;) bardzo inspirujesz!
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi to nakłoniło mnie do prowadzenia własnego bloga, znajdują się tam posty które myślę że mogą Cię zainteresować : np pomysły na prezent, zastosowanie oleju koksowego czy propozycje na kobiece tatuaże ;) serdecznie zapraszam. http://www.projekt-blondynka.blogspot.com/
A jeśli chodzi o Twój post - przydatny jak każdy inny ;) pozdrawiam
Zaciekawił mnie ten żel, ale skoro przyjechał do Ciebie z Anglii to póki co mam marne szanse na jego zakup. Mam taką samą myjkę z Sephory, używam codziennie i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńFajne opakowanie tego żelu i ta myjka też przydatna :)
OdpowiedzUsuńciekawy z gadżetem, choć bałabym się wysuszenia
OdpowiedzUsuńO ciekawy nie widziałam go.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze wysusza. Zdecydowanie juz wiem, ze produkt nie jest przeznaczony do mojej skory. A szkoda.
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo nietypowe :P Nie zgadłabym ze to Loreal :)
OdpowiedzUsuńSkład jednak do mnie nie przemawia ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda tego wysuszającego działania, bo sam pomysł na produkt bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńJa jestem kosmetycznie zacofana bo widze pierwszy raz ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Loreal, w tej chwili mam całkiem fajny peeling od nich :)
OdpowiedzUsuńdla mojej suchej skóry byłby za mocno oczyszczający i na pewno tak jak Ty, czułabym ściągnięcie skóry, podoba mi się ta dodana myjka.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam, ale myślę, że taki żel dla skóry jest jak zbawienie i myślę, że świetnie sprawdziłby się również w roli płynu do demakijażu :)
OdpowiedzUsuń>> MÓJ BLOG <3 <<
firmę bardzo lubię jeśli chodzi o tusze,szampony, odzywki do wlosów czy podkłady ,ale nic więcej nie stosowałam
OdpowiedzUsuńfirmę bardzo lubię jeśli chodzi o tusze,szampony, odzywki do wlosów czy podkłady ,ale nic więcej nie stosowałam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfirmę bardzo lubię jeśli chodzi o tusze,szampony, odzywki do wlosów czy podkłady ,ale nic więcej nie stosowałam
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam studentką i mieszkałam w Niemczech w 2012 r. kupiłam sobie peeling Loreala, właśnie ze względu na dołączoną ,,rączkę", był bardzo wydajny, ale już potem nie używałam żeli tej firmy..
OdpowiedzUsuń