Co wyróżnia Nature Moi na tle innych marek? Na pewno to, że mają one bardzo przyjemny skład. Nie znajdziemy w nim SLS, SLES, suflatów, silikonów i parabenów. 96% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego. Olej z pestek z winogron i ekstrakt z czerwonej porzeczki są w 100% organiczne. Przyznacie sami, że jest to bardzo miły początek?
SZAMPON
Szampon jest ewidentną podstawą. Bez oczyszczenia włosów nie ma co myśleć o dalszych etapach pielęgnacji. Ale zaraz, czy produkt bez SLS i SLES może dobrze umyć naszą czuprynę? Oczywiście, że tak. Szampon oprócz oprócz tego, że oczyszcza włosy ma jeszcze jedno zadanie, które polega na wspomaganiu zamykania łusek włosa po wystawie na wysoką temperaturę i chemię.
Szampon zamknięty jest w plastikowym opakowaniu - tubie, o pojemności 250ml. Zamknięcie typu klik, skutecznie chroni przed przypadkowym otwarciem, a co za tym idzie rozlaniem produktu.
Kosmetyk ten, podobnie zresztą jak cała seria ma bardzo ładny, słodki i wyrazisty owocowy zapach. Szampon o perłowej barwie ma lekką konsystencję. Otwór, przez który go aplikujemy jest dość duży i trzeba uważać, bo po otwarciu wylewa się on sam z opakowania.
Mimo, że nie ma on w swoim składzie SLS i SLES nie ma najmniejszego problemu z wydobyciem piany. Nie trzeba go aplikować dużo, wystarczy jego niewielka ilość do umycia całej powierzchni włosów. Szampon jest łagodny dla skóry głowy - nie występuje po nim swędzenie. Po umyciu włosy są odświeżone i pełne blasku.
Szampon możecie kupić na stronie Ekodrogerii za cenę 23zł.
ODŻYWKA
Podobnie jak szampon zamknięta jest w opakowaniu typu tuba. Różni się od niego pojemnością, która jest nieco mniejsza - zamiast 250ml, mamy tu 200ml. I tak jak opakowanie szamponu było białe, tak w przypadku odżywki jest ono różowe.
Odżywka stanowi uzupełnienie pielęgnacji. Również nie zawiera szkodliwych substancji i ma taki sam ładny zapach ja szampon. Można ją stosować po każdym myciu włosów.
Odżywka Nature Moi ma kremową konsystencję. Nie wylewa się z opakowania jak szampon, można zaaplikować taką ilość jaka nam odpowiada. Wciera się ja w wilgotne włosy, przeczesując je palcami. I już w tym momencie działa cuda, bo włosy momentalnie się rozplątują.
To, na co należy zwrócić szczególną uwagę, to bardzo dokładne wypłukanie jej dużą ilością wody. Jeśli się do tego nie przyłożymy, zwyczajnie je obciąży, a nie takiego efektu przecież oczekujemy. Po wyschnięciu włosy są lekkie i sypkie. Wyglądają zdrowo i nie puszą się.
Odżywkę można kupić na stronie Ekodrogerii za cenę 20zł.
MASKA
Ostatnim kosmetykiem z tego trio jest maska. Jest to zdecydowanie najmocniejszy i najlepiej działający produkt z całej trójki.
Znajduje się ona w plastikowym słoiczku o pojemności 300 ml. Ze względu na jej silne odżywcze działanie, można ją stosować zaledwie 1-2 razy w tygodniu. Wszystko też zależy od tego jak często myjemy włosy. Ja muszę je myć co drugi dzień, więc stosowanie maski raz w tygodniu jest dla mnie wystarczające.
Maska ma gęstą konsystencję, porównywalną do odżywki, ale według mnie jest ona bardziej treściwa. Tak jak odżywkę nakłada się ją na wilgotne włosy i trzyma na nich ok 5minut. Ja dla zwiększenia wchłanialności dodatkowo zawijałam włosy w turban.
Podobnie jak w przypadku odżywki należy zwrócić uwagę na bardzo staranne wypłukanie jej z kosmyków. Już podczas aplikacji włosy rozplątują się praktycznie w naszych dłoniach. A po ich wysuszeniu są wygładzone, odpowiednio nawilżone i odżywione.
Maskę, tak jak resztę produktów z tego postu można kupić w Ekodrogerrii za cenę 31zł
Podsumowując trio kosmetyków marki Nature Moi spisało się u mnie bardzo dobrze. Wydajność odżywki i maski jest ogromna, tym bardziej, że nie należy przesadzać z ich ilością. Tym sposobem czeka mnie długie użytkowanie. Szampon nieco wylewa się z opakowania, więc po 1.5 miesiąca stosowania zużyłam go najwięcej. Kosmetyki te poprawiły wygląd moich włosów i stan skóry głowy, która od kiedy je stosuje jest ukojona. Na stronie Ekodrogerii znajdziecie kilka wersji tych produktów i jestem przekonana, że każdy znajdzie odpowiedni dla siebie wariant.
Maskę, tak jak resztę produktów z tego postu można kupić w Ekodrogerrii za cenę 31zł
Podsumowując trio kosmetyków marki Nature Moi spisało się u mnie bardzo dobrze. Wydajność odżywki i maski jest ogromna, tym bardziej, że nie należy przesadzać z ich ilością. Tym sposobem czeka mnie długie użytkowanie. Szampon nieco wylewa się z opakowania, więc po 1.5 miesiąca stosowania zużyłam go najwięcej. Kosmetyki te poprawiły wygląd moich włosów i stan skóry głowy, która od kiedy je stosuje jest ukojona. Na stronie Ekodrogerii znajdziecie kilka wersji tych produktów i jestem przekonana, że każdy znajdzie odpowiedni dla siebie wariant.
Jakie ładne opakowania mają te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPiękne, kolorowe i bardzo pozytywne :-)
UsuńUwielbiam ich produkty do włosów :) Ja miałam trio z olejkiem agranowym i spisywało się genialnie :)
OdpowiedzUsuńTo chyba wszystkie wersje są takie dobre :-)
Usuńnie znam, nie wiedziałam, ze takie fajnie
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, bo są naprawdę fajne, a ceny takie że żal nie skorzystać :-)
UsuńPierwszy raz o nich słysze. Chętnie bym wypróbowała szczególnie odżywkę i maskę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe trio, nie spotkałam się z tymi kosmetykami do tej pory, a bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńNiestety są mało popularne i stacjonarnie nigdzie ich nie widziałam
UsuńO wcześniej nie znalam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga!
Warto wypróbować :-)
UsuńDzięki :-)
Zachęciłaś mnie do kupna maski i odżywki :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam :*
Szampon też jest fajny, tylko trzeba umiejętnie go aplikować, żeby się nie wylewał :-) na wszystko jest jednak sposób :-)
UsuńRównież farbuję włosy, więc to zdecydowanie coś dla mnie. Szkoda tylko, że nie można ich znaleźć stacjonarnie. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
To jest jedyny minus tych kosmetyków, ale patrząc po sobie, to ostatnio chyba częściej kupuje online :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się głównie ta maska ;)
OdpowiedzUsuńi wcześniej nie słyszałam o tych produktach ;p
Pozdrawiam :)
Maska chyba wystarczy mi na wieki ;-)
UsuńFaktycznie nie przyjemna sprawa z siwymi włosami w tak młodym wieku. Zdecydowanie mogła być to sprawka operacji, moje koleżka miała bardzo podobną sytuacje, jak 15 letnia dziewczynka miała gdzie nie gdzie siwe włosy, a sam proces siwienia pojawił się właśnie po operacji jaką musiała przejść.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak to może być główny powód :-( narkozy to jednak zło, ale co zrobić jak innego wyjścia nie ma :-/
UsuńCiekawe czy działają świetnie też stosując je osobno ;p Ale myślę, że tak.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Jasne, że tak :-)
UsuńNie znam tej marki może dlatego, że już bardzo dawno nie farbowałam swoich włosów :)
OdpowiedzUsuńOj chciałabym tak nie farbowac włosów, ale niestety nie mam wyjścia
UsuńSuper post, jako że jestem maniaczką włosów i wszystkich specyfików do nich - muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie - xkarr.pl
Koniecznie :-) polecam :-)
UsuńChętnie wypróbuję to trio, skoro polecasz, i ceny mają niezłe :) Ja już farbuje włosy od 11 lat, pamiętam, byłam w 1 klasie licealnej, ale to był taki mój wybryk :)
OdpowiedzUsuńhttps://zakrecony-swiat-marty.blogspot.com/2016/04/niezwyke-trio-do-wosow-farbowanych.html
OdpowiedzUsuń