Piątek - tygodnia koniec, weekendu początek:) Jest to też u mnie czas na porządki i przy tej okazji postanowiłam pożegnać się ze zużytymi opakowaniami, które dzielnie gromadziłam przez cały styczeń.
Moje styczniowe denko w całości prezentuje się tak. Mimo,że projekt ten prowadzę od niedawna to jest ono chyba największe z dotychczasowych.
Chcąc ułatwić sobie opis całość podzieliłam na dwa zdjęcia. Jeżeli były te produkty, przeze mnie recenzowały to nazwa produktu zostanie podlinkowana. Oto co znalazło się na pierwszym z nich:
1. Żel pod prysznic Balea Fiji Passionfruit - genialny zarówno pod względem konsystencji jak i zapachu. Piękny smerfny kolor. Jest to wspaniały umilacz kąpieli, ale niestety pochodzi z edycji limitowanej, więc trudno jest mi powiedzieć czy jest on jeszcze dostępny.
2. Vagisil płyn do higieny intymnej - obecnie mój ulubiony. Delikatnie pachnie, nie podrażnia, doskonale myje/ odświeża. Jedynie konsystencja mnie denerwuje, bo jest on dość rzadki - płyn z łatwością może ześlizgnąć się z ręki.
3. Dynamizujący krem-żel od Garniera - porażka kosmetyczna roku, a może nawet i całego życia. Podrażnił, uczulił, wysuszył:/ Więcej znajdziecie pod linkiem. Nigdy więcej.
4. Tonik różany Garnier - w porównaniu do kremu spisał się przyzwoicie. Delikatnie pachnie, nie podrażnia, nie zawiera alkoholu i można go kupić za przystępną cenę do 10zł. Jeszcze kiedyś go sobie zakupię.
5. Ujędrniająca sól do kąpieli- lotos marki Be Beauty - biedronkowy produkt, który znakomicie sprawdza się podczas kąpieli. Pięknie pachnie, delikatnie barwi wodę, nie podrażnia i jest tani jak barszcz ok 3-4 zł, ja go kupiłam w promocji za 2.50zł.
6. Wcierka Joanna Rzepa - pochodzi z wymiany blogowej, dlatego znajduje się w opakowaniu po micelu z biedronki. Była to odlewka. Używałam ją przez miesiąc jednak nie zauważyłam różnicy w wypadaniu włosów. Być może przy dłuższej kuracji by się sprawdziła lepiej. Jestem w stanie zaryzykować i ją kupić.
7. Masło do ciała opuncja i biała herbata firmy Floslek - świetne masło o niestety obrzydliwym i mdlącym jak dla mnie zapachu. Chętnie zakupie, ale w innej wersji zapachowej.
8. Perfum Incandessence w roletce firmy Avon- piękny, wyrazisty zapach. Wersja 9ml idealna do każdej torebki. Chętnie kupię ponownie.
9. Żel peelingujący do ciała firmy Marion - małe drobinki, zbyt delikatne jak dla mnie. Nie kupię ponownie.
10. Podkład true match firmy Loreal - świetnie kryje, dostosowuje się do koloru twarzy, nie wysusza, bardzo wygodne opakowanie z pompką. Na pewno kiedyś po niego jeszcze sięgnę.
11. Mini płyn do demakijażu oczu Rival de Loop - kupiony na próbę. Dobrze zmywa wszelki makijaż, oprócz tego wodoodpornego, z tym sobie nie daje rady. Nie kupię.
12. Wypełniająco - modelujące serum do biustu firmy Parfecta - jak się nie trudno domyślić piersi mi nie urosły, nie wypełniły się. Obietnice producenta mają się nijak do działania. Na plus działa jedynie dobra cena, wchłanianie, konsystencja i zapach, ale równie dobrze mogę smarować piersi zwykłym balsamem, bo na jedno wyjdzie. Nie kupię.
2. Vagisil płyn do higieny intymnej - obecnie mój ulubiony. Delikatnie pachnie, nie podrażnia, doskonale myje/ odświeża. Jedynie konsystencja mnie denerwuje, bo jest on dość rzadki - płyn z łatwością może ześlizgnąć się z ręki.
3. Dynamizujący krem-żel od Garniera - porażka kosmetyczna roku, a może nawet i całego życia. Podrażnił, uczulił, wysuszył:/ Więcej znajdziecie pod linkiem. Nigdy więcej.
4. Tonik różany Garnier - w porównaniu do kremu spisał się przyzwoicie. Delikatnie pachnie, nie podrażnia, nie zawiera alkoholu i można go kupić za przystępną cenę do 10zł. Jeszcze kiedyś go sobie zakupię.
5. Ujędrniająca sól do kąpieli- lotos marki Be Beauty - biedronkowy produkt, który znakomicie sprawdza się podczas kąpieli. Pięknie pachnie, delikatnie barwi wodę, nie podrażnia i jest tani jak barszcz ok 3-4 zł, ja go kupiłam w promocji za 2.50zł.
6. Wcierka Joanna Rzepa - pochodzi z wymiany blogowej, dlatego znajduje się w opakowaniu po micelu z biedronki. Była to odlewka. Używałam ją przez miesiąc jednak nie zauważyłam różnicy w wypadaniu włosów. Być może przy dłuższej kuracji by się sprawdziła lepiej. Jestem w stanie zaryzykować i ją kupić.
7. Masło do ciała opuncja i biała herbata firmy Floslek - świetne masło o niestety obrzydliwym i mdlącym jak dla mnie zapachu. Chętnie zakupie, ale w innej wersji zapachowej.
8. Perfum Incandessence w roletce firmy Avon- piękny, wyrazisty zapach. Wersja 9ml idealna do każdej torebki. Chętnie kupię ponownie.
9. Żel peelingujący do ciała firmy Marion - małe drobinki, zbyt delikatne jak dla mnie. Nie kupię ponownie.
10. Podkład true match firmy Loreal - świetnie kryje, dostosowuje się do koloru twarzy, nie wysusza, bardzo wygodne opakowanie z pompką. Na pewno kiedyś po niego jeszcze sięgnę.
11. Mini płyn do demakijażu oczu Rival de Loop - kupiony na próbę. Dobrze zmywa wszelki makijaż, oprócz tego wodoodpornego, z tym sobie nie daje rady. Nie kupię.
12. Wypełniająco - modelujące serum do biustu firmy Parfecta - jak się nie trudno domyślić piersi mi nie urosły, nie wypełniły się. Obietnice producenta mają się nijak do działania. Na plus działa jedynie dobra cena, wchłanianie, konsystencja i zapach, ale równie dobrze mogę smarować piersi zwykłym balsamem, bo na jedno wyjdzie. Nie kupię.
13. Chusteczki do higieny intymnej Facelle- fajny rossmannowy produkt, który nie podrażnia, nie uczula, ładnie odświeża, niska cena - kupię.
14. Biotebal - 30 tabletek, które łykałam przez ostatni miesiąc na wzmocnienie włosów i paznokci. Jeżeli chodzi o włosy to niestety nie pomogły mi one- włosy dalej wypadają garściami (macie jakiś sprawdzony sposób na włosy???):( Natomiast z paznokciami świetnie sobie poradziły, bo już po tygodniu stosowania paznokcie wyraźnie się wzmocniły, stały się twarde, nie miałam problemów z rozdwajaniem i zaczęły szybciej rosnąć. Do kupienia w aptece bez recepty za ok 35 zł. Nie kupię,bo szukam czegoś co pomoże moim włosom, a nie paznokciom.
15. Mydło Fruit kiss - biedronkowy zwyklak.
16. Maseczka anty stres Ziaja nie polubiłyśmy się, maseczka wywołała u mnie zaczerwienienie i uczucie ściągnięcia twarzy. Nie kupię.
17 + 19. Saszetki płynów do kąpieli z olejkami aromatycznymi - pięknie pachną, relaksują. Na pewno do nich wrócę.
18. Krem do twarzy z przypołudnika dr hauschka - próbka 1.5ml wystarczyła na jedną aplikację, wydaje mi się,że produkt pełnowartościowy byłby wart uwagi.
19. Luksusowe mydełko arganowe regenerująco-łagodzące the secret soap store rewelacyjny produkt do higieny, pięknie pachnie, dobrze się pieni. Jak je gdzieś znajdę to kupię.
20. Peeling do warzy diamentowa mikrodermabrazja Bielenda - druga saszetka z dwupaku jaki dostałam. Mocny ździerak, ale takie lubię, więc na pewno do niego wrócę.
21. Próbka podkładu Max Factor colour adept o kolorze naturalnym, który był dla mnie za jasny, ale wszystko można naprawić dobrze dobranym pudrem:) Fajna konsystencja, być może skuszę się na zakup tego podkładu w moim kolorze.
22+23 to próbki kojącego kremu nawilżającego firmy Ziaja dla skóry z AZS, którymi ratowałam się po uczuleniu, które wywołał u mnie krem z Garniera. Doskonale natłuściły, nawilżyły i odżywiły moją podrażnioną skórę. Pomogły mi w 100%, polecam każdemu.
Używaliście coś z tych kosmetyków?
14. Biotebal - 30 tabletek, które łykałam przez ostatni miesiąc na wzmocnienie włosów i paznokci. Jeżeli chodzi o włosy to niestety nie pomogły mi one- włosy dalej wypadają garściami (macie jakiś sprawdzony sposób na włosy???):( Natomiast z paznokciami świetnie sobie poradziły, bo już po tygodniu stosowania paznokcie wyraźnie się wzmocniły, stały się twarde, nie miałam problemów z rozdwajaniem i zaczęły szybciej rosnąć. Do kupienia w aptece bez recepty za ok 35 zł. Nie kupię,bo szukam czegoś co pomoże moim włosom, a nie paznokciom.
15. Mydło Fruit kiss - biedronkowy zwyklak.
16. Maseczka anty stres Ziaja nie polubiłyśmy się, maseczka wywołała u mnie zaczerwienienie i uczucie ściągnięcia twarzy. Nie kupię.
17 + 19. Saszetki płynów do kąpieli z olejkami aromatycznymi - pięknie pachną, relaksują. Na pewno do nich wrócę.
18. Krem do twarzy z przypołudnika dr hauschka - próbka 1.5ml wystarczyła na jedną aplikację, wydaje mi się,że produkt pełnowartościowy byłby wart uwagi.
19. Luksusowe mydełko arganowe regenerująco-łagodzące the secret soap store rewelacyjny produkt do higieny, pięknie pachnie, dobrze się pieni. Jak je gdzieś znajdę to kupię.
20. Peeling do warzy diamentowa mikrodermabrazja Bielenda - druga saszetka z dwupaku jaki dostałam. Mocny ździerak, ale takie lubię, więc na pewno do niego wrócę.
21. Próbka podkładu Max Factor colour adept o kolorze naturalnym, który był dla mnie za jasny, ale wszystko można naprawić dobrze dobranym pudrem:) Fajna konsystencja, być może skuszę się na zakup tego podkładu w moim kolorze.
22+23 to próbki kojącego kremu nawilżającego firmy Ziaja dla skóry z AZS, którymi ratowałam się po uczuleniu, które wywołał u mnie krem z Garniera. Doskonale natłuściły, nawilżyły i odżywiły moją podrażnioną skórę. Pomogły mi w 100%, polecam każdemu.
Używaliście coś z tych kosmetyków?
Spore denko, znam kilka z tych produktów, ale większość to dla mnie nowości.
OdpowiedzUsuńjeśli Cię czymś zachęciłam to mam nadzieję,że wypróbujesz:)))
UsuńŚwietne zużycia! Widzę moje ukochane masełko z Floslek :)
OdpowiedzUsuńpoważnie? tylko nie ten zapach
UsuńAktualnie mam w łazience tę sól do kąpieli z BeBeauty - lubię ją :)
OdpowiedzUsuńŻele z Balea UWIELBIAM!
za małe pieniążki mamy fajny produkt:)
UsuńJa bardzo lubię maskę anty stres Ziai :)
OdpowiedzUsuńno widzisz, u mnie się nie sprawdziła.. być może dlatego,że miałam podrażnioną skórę po kremie z GARNIERA
UsuńSpore to denko. Niestety nie znam tych produktów.
OdpowiedzUsuńżadnego?
Usuńbardzo lubię masełka floslek.
OdpowiedzUsuńja również, ale nie tą wersję zapachową
UsuńUzbierało się tego ;) Używam z Garniera, ale mleczka do demakijażu i bardzo lubię, oraz tonik Rival de Loop i też jest bardzo fajny i cena super ;)
OdpowiedzUsuńtak, Rival de loop jest taniutki
UsuńNie dziwię się, że krem z Garnier nie sprawdził się, gdyż uważam tę firmę jedną z gorszych na rynku. Wszystkie ich produkty do twarzy robiły niezły sajgon na mojej buzi.
OdpowiedzUsuńto jest mój pierwszy krem i już żałuję,że zrobiłam zapas
Usuńpokaźne denko, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńte kremy z Garniera w ogóle do mnie nie przemawiają ;)
dziękuję:)
Usuńkurczę a ja się na nie skusiłam;/
czekam aż wykończe swoje mazidłowe zapasy bo właśnie chce kupić to masełko z Flosleka
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie, ale inny zapach tego masła
Usuńżel Balea i ziaja miałam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratuluję tylu zużyć :) Moje styczniowe denko jest o połowe mniejsze :)
OdpowiedzUsuńto jest chyba moje największe więc się zupełnie nie przejmuj;)
UsuńMega denko, z tego mam tylko masło z Flosleku i krem z garniera, ale w wersji żółtej.
OdpowiedzUsuńvagisal to też mój ulubieniec! A na wypadające włosy, polecam a) Jantar b) maska drożdżowa Babci AGafii c)picie pokrzywy. Ja w taki sposób zminimalizowałam wypadanie włosów : )
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci:) wypróbuję na pewno:*
UsuńPodklad true match firmy Loreal świetny naprawde ,równiez polecam:-)
OdpowiedzUsuńnaprawdę wart jest polecenia:)
UsuńSporo tego :)maiałam kiedyś ten podkład,ale mi nie podpasował:(
OdpowiedzUsuńa co się z nim działo?
UsuńZaglądałam już dziś do Ciebie z telefonu ale nijak się nie mogę połapać w ustawieniach by pisać komentarze... Gratuluję sporego denka! :) z tego co zużyłaś miałam tylko luksusowe mydełko arganowe i sól biedronkową, którą nawet lubię. Do garniera pałam szczerą nienawiścią, gdyż mnie uczula w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńkurczę co jest z tym garnierem, nie spodziewałam się...:(
UsuńGratuluję denka:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńSuper denko :) Szkoda, że nic nie miałam..
OdpowiedzUsuń