9 marca 2015

Kosmetyczny kosmita - Avon mega effects mascara

Mascara Avon mege effect wylądowała w ostatnim denku, więc nie pokażę Wam niestety efektu jaki daje na rzęsach. Wiem też,że zdania na jej temat są podzielone, w sumie nic dziwnego, bo zawsze ilu  użytkowników tyle opinii. Mimo to stwierdziłam,że warto napisać o niej parę słów.

Opakowanie:

Mascara Avon mega effect ma niestandardowe prostokątne opakowanie w kolorze czerni i różu. Jej pojemność to 9ml. Całość spakowana została dodatkowo w kartonik o tych samych barwach.





Opis producenta:

"Pierwsza panoramiczna szczoteczka, która dopasowuje się do naturalnego kształtu rzęs. Ergonomiczna zginana rączka zapewnia łatwą aplikację. Ultraczarne silikonowe pigmenty dają efekt megaintensywnej czerni."



Moja opinia:
Pamiętam jak w zeszłym roku był prawdziwy reklamowy boom na tą mascarę. Co chwilę oglądałam w telewizji to cudo i słuchałam czego to ono nie potrafi. Traf chciał,że otrzymałam ten gadżet, więc z nieukrywanym zaciekawieniem zaczęłam go testować.



Mascara ta już na pierwszy rzut oka jest nietypowa. Wszystko to za sprawą prostokątnego opakowania w krzykliwych kolorach. Po zdjęciu różowej nakładki pokazuje nam się płaski różowy uchwyt. Wystarczy go pociągnąć i naszym oczom ukazuje się szeroka, silikonowa szczoteczka. Przyznaję,że na początku byłam przerażona jej rozmiarami, ale jak się później okazało - całkiem niepotrzebnie.



Rączka szczoteczki jest ruchoma - można ją ustawiać pod dowolnym kątem. Mnie akurat ta opcja mało się  przydała, bo i tak z przyzwyczajenia używałam jej przeważnie "na prosto".

Sama silikonowa szczoteczka jest rewelacyjna. Pięknie rozprowadza tusz i rozczesuje rzęsy.


Nie ukrywam,że na samym początku użytkowania miałam problem z tym produktem. Jego dziwna postać i duża szczoteczka nie ułatwiały sprawy. Nie raz wsadziłam ją sobie do oczu, nie raz też zamiast rzęs pomalowałam powiekę. Czułam się jak nastolatka, która pierwszy raz trzyma mascarę w ręku. Z czasem nabrałam jednak wprawy i aplikacja tuszu nie sprawiała mi żadnych trudności. No ba, w momencie kiedy ten produkt mi się skończył i musiałam wrócić do standardowych mascar - szybko zatęskniłam za mega effects od Avonu.

Tusz jest kruczoczarny. Jego wadą na początku była dość leista konsystencja - po pomalowaniu często się odbijał. Jednak po pewnym czasie zgęstniał i ja nie miałam już na co narzekać.

Według mnie mascara wydłuża, podkręca i po dwukrotnym pomalowaniu nawet pogrubia rzęsy. Mimo małych minusów naprawdę ją polubiłam.

Stała cena trochę odstrasza - ok 45zł, ale warto szukać promocji.

53 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Już trzeci taki komentarz widzę od Ciebie dziś, podczas wędrówki po blogach ; ) Pierwsza kobieta na świecie, którą kompletnie nic nie kusi ; )

      Swojego czasu miałam ten tusz na wish liście, ale jakoś nie udało mi się spełnić tego punktu. Szkoda jednak, że nie ma tego efektu na rzęsach :(

      Usuń
    2. Bo piszę to co myślę.

      Ps. A o tuszu dużo negatywnych opinii się na czytałam i dlatego.

      Usuń
    3. eee tam myślę, że to kwestia wprawy w malowaniu, ja do niego też musiałam przywyknąć;)

      Usuń
  2. Miałam go i u mnie niestety zupełnie się nie sprawdził. Ale to kwestia szczoteczki - nie bylam w stanie nią objąć moich rzęs :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam,że na początku też się namęczyłam, ale doszłam do wprawy i później było już tylko lepiej:)

      Usuń
  3. nie testowałam

    _____________________________
    must have of the season
    WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawialam sie nad nim, ale ta dziwna szczoteczka mnie odstraszala, a nigdzie tez nie widzialam jego recenzji. Kto wie, moze kiedys siegne po niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam okazji używać, ale zupełnie mnie nie kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku myślałam, że to lakier do paznokci, takie fajne opakowanie :) Na razie jednak mam zapas tuszów, więc za ten podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi zapasami to już tak jest, ja sobie też kupiłam kilka tuszy na promocji w Rossmannie ;)

      Usuń
  7. Miałam go i użyłam tylko raz...nigdy w życiu ;) więcej razy !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pierwszy raz też był paskudny, ale każdy kolejny coraz lepszy:)

      Usuń
  8. Nie kojarzę produktu,ale jedno jest pewne wygląda nietypowo! :-) co tez Ci ludzie wymyślą....:-) buziaki

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nawet tradycyjną szczoteczkę często wkładam sobie do oka , z tym pewnie miałabym problem nie tylko na początku

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie ze o niej napisałaś bo zastanawiałam się nad zakupem ;) http://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo efektów jakie dała u Ciebie, chyba wciąż nie jestem do niej przekonana, jednak przeraża mnie jej wygląd i wolę standardowe mascary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama pewnie też bym jej nie kupiła, a że ją dostałam to wykorzystałam do dna;)

      Usuń
  12. ja się na nią nie skusiłam... bałam się tek szczoteczki....

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że się sprawdził, ale ja nie lubię takich gadżeciarskich rzeczy :P

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie pewnie na początku też byłby problem z używaniem tej szczoteczki :D Gdy pierwszy raz zobaczyłam ten tusz, to miałam na niego ochotę. Czytałam już o nim wiele i opinie na jego temat są podzielone, a mnie jakoś tak bardzo już nie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sprawdzałam opinię i rzeczywiście zdania są podzielone - jedni chwalą, inni nie, jeszcze inni nie mają określonego zdania. Tak jak ze wszystkim.

      Usuń
  15. mi sklejał i wysuszał rzęsy niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu to kiepsko, ja na szczęście niczego takiego nie zaobserwowałam

      Usuń
  16. Nie miałam choć kiedyś ten avonowski wynalazek mnie kusil :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam, dlatego jestem bardzo ciekawa...kiedyś wypróbuję !!

    OdpowiedzUsuń
  18. To opakowanie mnie bardzo kusi , gdy bede w Polsce napewno zamowie xx


    Zapraszam na bloga =^-^= ♥ klaudiaandmylife.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja jej wcześniej nie widziałam ;) fajna, taka kosmiczna, jestem ciekawa jak by się u mnie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam.....po kilku niepowodzeniach w nakładaniu,tusz poszedł w kąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto się poddawać, moje początki również były kiepskie, ale później było już ok. Nabrałam wprawy:)

      Usuń
  21. ja ogólnie nie lubie produktów z Avon wiec prędko do mnie nie zawita hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pielęgnacji z tej marki nie lubię, natomiast zapachy i pomadki już tak:)

      Usuń
  22. Wygląda bardzo... Kontrowersyjnie. Nie przepadam za tą firmą lecz jak już coś zamówie to albo to kocham albo nienawidze

    OdpowiedzUsuń
  23. Wygląda bardzo... Kontrowersyjnie. Nie przepadam za tą firmą lecz jak już coś zamówie to albo to kocham albo nienawidze

    OdpowiedzUsuń
  24. Bałabym się go kupić, bo pewnie nie poradziłabym sobie z nim :P Ale gdybym dostała taki egzemplarz to na pewno bym wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Cciałam kiedyś jak było 'boom' na niego ale przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie przekonuje mnie taka szczoteczka , nie ma szans, żebym potrafiła nią pomalować rzęsy, sama wybieram te najmniejszych rozmiarów, a tu taka szczota :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Na poczatku zaciekawil mnie produkt, ale naczytalam sie wielu negatywnych opinii, ze juz mi przeszlo :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Martunia, komplet kupiłam w H&M, wydaje mi się ,że coś koło 120 pln , kupowałam więcej rzeczy więc nie umiem dokładnie określić ceny ,ale jest bardzo wygodny, idealnie sie dopasowuje i świetnie wygląda! :-) , jak znajde paragon to dopiszę :-) buziaki

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak bedzie na promocji to koniecznie kupie
    Lubie próbować nowe tusze :3
    onlydreams8.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Szkoda, że nie dodałaś zdjęć przed i po pomalowaniu. Naprawdę pomogłoby w ocenie ;)

    beneaththeblanket.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam na początku postu, ten tusz jest już zdenkowany - skończył się i wylądował w koszu, ale pomyślałam,że warto napisać o nim parę słów

      Usuń
  31. jaki dziwoląg :D pierwsze widzę!

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedyś na pewno kupię,żeby przekonać się na własnych rzęsach jak się nim maluje. Póki co wykańczam nadal zapasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja niestety jestem tradycjonalistką i za takimi narzędziami tortur nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. u mnie się w ogóle nie sprawdził był beznadziejny :/ :/

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Miło mi,że do mnie zajrzałeś :) Jeśli już jesteś zostaw po sobie jakiś ślad :)

Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów:)

Zostawiając komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie twoich danych osobowych zgodnie z polityką prywatności.