Mascara Avon mege effect wylądowała w ostatnim denku, więc nie pokażę Wam niestety efektu jaki daje na rzęsach. Wiem też,że zdania na jej temat są podzielone, w sumie nic dziwnego, bo zawsze ilu użytkowników tyle opinii. Mimo to stwierdziłam,że warto napisać o niej parę słów.
Opakowanie:
Mascara Avon mega effect ma niestandardowe prostokątne opakowanie w kolorze czerni i różu. Jej pojemność to 9ml. Całość spakowana została dodatkowo w kartonik o tych samych barwach.
Opis producenta:
"Pierwsza panoramiczna szczoteczka, która
dopasowuje się do naturalnego kształtu rzęs. Ergonomiczna zginana rączka
zapewnia łatwą aplikację. Ultraczarne silikonowe pigmenty dają efekt
megaintensywnej czerni."
Moja opinia:
Pamiętam jak w zeszłym roku był prawdziwy reklamowy boom na tą mascarę. Co chwilę oglądałam w telewizji to cudo i słuchałam czego to ono nie potrafi. Traf chciał,że otrzymałam ten gadżet, więc z nieukrywanym zaciekawieniem zaczęłam go testować.
Mascara ta już na pierwszy rzut oka jest nietypowa. Wszystko to za sprawą prostokątnego opakowania w krzykliwych kolorach. Po zdjęciu różowej nakładki pokazuje nam się płaski różowy uchwyt. Wystarczy go pociągnąć i naszym oczom ukazuje się szeroka, silikonowa szczoteczka. Przyznaję,że na początku byłam przerażona jej rozmiarami, ale jak się później okazało - całkiem niepotrzebnie.
Rączka szczoteczki jest ruchoma - można ją ustawiać pod dowolnym kątem. Mnie akurat ta opcja mało się przydała, bo i tak z przyzwyczajenia używałam jej przeważnie "na prosto".
Sama silikonowa szczoteczka jest rewelacyjna. Pięknie rozprowadza tusz i rozczesuje rzęsy.
Nie ukrywam,że na samym początku użytkowania miałam problem z tym produktem. Jego dziwna postać i duża szczoteczka nie ułatwiały sprawy. Nie raz wsadziłam ją sobie do oczu, nie raz też zamiast rzęs pomalowałam powiekę. Czułam się jak nastolatka, która pierwszy raz trzyma mascarę w ręku. Z czasem nabrałam jednak wprawy i aplikacja tuszu nie sprawiała mi żadnych trudności. No ba, w momencie kiedy ten produkt mi się skończył i musiałam wrócić do standardowych mascar - szybko zatęskniłam za mega effects od Avonu.
Tusz jest kruczoczarny. Jego wadą na początku była dość leista konsystencja - po pomalowaniu często się odbijał. Jednak po pewnym czasie zgęstniał i ja nie miałam już na co narzekać.
Według mnie mascara wydłuża, podkręca i po dwukrotnym pomalowaniu nawet pogrubia rzęsy. Mimo małych minusów naprawdę ją polubiłam.
Stała cena trochę odstrasza - ok 45zł, ale warto szukać promocji.
Nie kusi mnie wcale ten tusz.
OdpowiedzUsuńJuż trzeci taki komentarz widzę od Ciebie dziś, podczas wędrówki po blogach ; ) Pierwsza kobieta na świecie, którą kompletnie nic nie kusi ; )
UsuńSwojego czasu miałam ten tusz na wish liście, ale jakoś nie udało mi się spełnić tego punktu. Szkoda jednak, że nie ma tego efektu na rzęsach :(
Bo piszę to co myślę.
UsuńPs. A o tuszu dużo negatywnych opinii się na czytałam i dlatego.
eee tam myślę, że to kwestia wprawy w malowaniu, ja do niego też musiałam przywyknąć;)
UsuńMiałam go i u mnie niestety zupełnie się nie sprawdził. Ale to kwestia szczoteczki - nie bylam w stanie nią objąć moich rzęs :(
OdpowiedzUsuńNie ukrywam,że na początku też się namęczyłam, ale doszłam do wprawy i później było już tylko lepiej:)
Usuńnie testowałam
OdpowiedzUsuń_____________________________
must have of the season
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Zastanawialam sie nad nim, ale ta dziwna szczoteczka mnie odstraszala, a nigdzie tez nie widzialam jego recenzji. Kto wie, moze kiedys siegne po niego ;)
OdpowiedzUsuńJest to niewątpliwie produkt dla kobiety gadżeciary;)
Usuńnie miałam okazji używać, ale zupełnie mnie nie kusi:)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to lakier do paznokci, takie fajne opakowanie :) Na razie jednak mam zapas tuszów, więc za ten podziękuję :)
OdpowiedzUsuńZ tymi zapasami to już tak jest, ja sobie też kupiłam kilka tuszy na promocji w Rossmannie ;)
Usuńnie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńMiałam go i użyłam tylko raz...nigdy w życiu ;) więcej razy !!
OdpowiedzUsuńMój pierwszy raz też był paskudny, ale każdy kolejny coraz lepszy:)
Usuńnie miałam tego tuszu :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę produktu,ale jedno jest pewne wygląda nietypowo! :-) co tez Ci ludzie wymyślą....:-) buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Trzeba mieć fantazję,żeby coś takiego wymyślić;)
UsuńJa nawet tradycyjną szczoteczkę często wkładam sobie do oka , z tym pewnie miałabym problem nie tylko na początku
OdpowiedzUsuńfajnie ze o niej napisałaś bo zastanawiałam się nad zakupem ;) http://creamshine.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI co, zdecydowałabyś się, czy raczej nie?
UsuńMimo efektów jakie dała u Ciebie, chyba wciąż nie jestem do niej przekonana, jednak przeraża mnie jej wygląd i wolę standardowe mascary :)
OdpowiedzUsuńSama pewnie też bym jej nie kupiła, a że ją dostałam to wykorzystałam do dna;)
Usuńja się na nią nie skusiłam... bałam się tek szczoteczki....
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdził, ale ja nie lubię takich gadżeciarskich rzeczy :P
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie na początku też byłby problem z używaniem tej szczoteczki :D Gdy pierwszy raz zobaczyłam ten tusz, to miałam na niego ochotę. Czytałam już o nim wiele i opinie na jego temat są podzielone, a mnie jakoś tak bardzo już nie kusi :D
OdpowiedzUsuńSama sprawdzałam opinię i rzeczywiście zdania są podzielone - jedni chwalą, inni nie, jeszcze inni nie mają określonego zdania. Tak jak ze wszystkim.
Usuńmi sklejał i wysuszał rzęsy niestety
OdpowiedzUsuńUuu to kiepsko, ja na szczęście niczego takiego nie zaobserwowałam
UsuńNie miałam choć kiedyś ten avonowski wynalazek mnie kusil :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam, dlatego jestem bardzo ciekawa...kiedyś wypróbuję !!
OdpowiedzUsuńTo opakowanie mnie bardzo kusi , gdy bede w Polsce napewno zamowie xx
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga =^-^= ♥ klaudiaandmylife.blogspot.co.uk
a ja jej wcześniej nie widziałam ;) fajna, taka kosmiczna, jestem ciekawa jak by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMiałam.....po kilku niepowodzeniach w nakładaniu,tusz poszedł w kąt.
OdpowiedzUsuńNie warto się poddawać, moje początki również były kiepskie, ale później było już ok. Nabrałam wprawy:)
Usuńja ogólnie nie lubie produktów z Avon wiec prędko do mnie nie zawita hehe
OdpowiedzUsuńJa pielęgnacji z tej marki nie lubię, natomiast zapachy i pomadki już tak:)
UsuńWygląda bardzo... Kontrowersyjnie. Nie przepadam za tą firmą lecz jak już coś zamówie to albo to kocham albo nienawidze
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo... Kontrowersyjnie. Nie przepadam za tą firmą lecz jak już coś zamówie to albo to kocham albo nienawidze
OdpowiedzUsuńBałabym się go kupić, bo pewnie nie poradziłabym sobie z nim :P Ale gdybym dostała taki egzemplarz to na pewno bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńByłam w tej komfortowej sytuacji:)))
UsuńCciałam kiedyś jak było 'boom' na niego ale przeszło :)
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie taka szczoteczka , nie ma szans, żebym potrafiła nią pomalować rzęsy, sama wybieram te najmniejszych rozmiarów, a tu taka szczota :(
OdpowiedzUsuńNa poczatku zaciekawil mnie produkt, ale naczytalam sie wielu negatywnych opinii, ze juz mi przeszlo :P
OdpowiedzUsuńMartunia, komplet kupiłam w H&M, wydaje mi się ,że coś koło 120 pln , kupowałam więcej rzeczy więc nie umiem dokładnie określić ceny ,ale jest bardzo wygodny, idealnie sie dopasowuje i świetnie wygląda! :-) , jak znajde paragon to dopiszę :-) buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Jest przepiękny <3
UsuńJak bedzie na promocji to koniecznie kupie
OdpowiedzUsuńLubie próbować nowe tusze :3
onlydreams8.blogspot.com
Szkoda, że nie dodałaś zdjęć przed i po pomalowaniu. Naprawdę pomogłoby w ocenie ;)
OdpowiedzUsuńbeneaththeblanket.blogspot.com
Tak jak napisałam na początku postu, ten tusz jest już zdenkowany - skończył się i wylądował w koszu, ale pomyślałam,że warto napisać o nim parę słów
Usuńjaki dziwoląg :D pierwsze widzę!
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno kupię,żeby przekonać się na własnych rzęsach jak się nim maluje. Póki co wykańczam nadal zapasy ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem tradycjonalistką i za takimi narzędziami tortur nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńu mnie się w ogóle nie sprawdził był beznadziejny :/ :/
OdpowiedzUsuń