Sklepik w Gnieźnie był niewielki, ale wystarczająco duży, aby pomieścić całą ofertę marki. Kiedy weszłam do niego i zaczynałam rozglądać się po półkach podeszła do mnie bardzo sympatyczna ekspedientka, która chciała mi pomóc w wyborze. Nie była ona przy tym nachalna, nie chodziła za mną krok w krok patrząc na ręce jak na potencjalnego złodzieja. A ja podziękowałam i powiedziałam,ze jak już się na coś zdecyduję to poproszę o radę.
Kiedy już płaciłam za zakupy, Pani zapytała mi się czy posiadam kartę członkowską. Nie miałam, ale założyłam. Z tego tytułu przez 2 miesiące mogę kupować jakiś kosmetyk do pielęgnacji i kolejny dowolny z rabatem 40 %. Mogę zbierać pieczątki. Za każde wydane 10zł otrzymuje się 1 pieczątkę. Jeśli uzbiera się 20 pieczątek, można je wymienić na prezent o wartości 20zł, ale niekoniecznie - można zbierać dalej do 50 i 90 pieczątek, co odpowiada równowartości prezentu. Przy kolejnych zakupach otrzymam tusz do rzęs o wartości 57zł, oraz mogę korzystać do woli z tych 2 rabatów obniżających zakup jakiegoś kosmetyku o 40%. Dodatkowo otrzymałam również 3 kupony rabatowe, które mogę wykorzystać zarówno w sklepie stacjonarnym jak i internetowym do końca sierpnia. Na urodziny marka również kusi jakąś niespodzianką.
A oto co wybrałam:
1.Nawilżająca mgiełka do ciała z wyciągiem z aloesu. Kosztowała 24.90zł, zapłaciłam14.94zł.
2. Żel pod prysznic zielona cytryna z Meksyku. 9.90zł
3. Balsam do ust malina. Kosztował 8.90zł, zapłaciłam 7.90zł
4. Peelingujący olejek do dłoni. Kosztował 17.90zł, zapłaciłam 10.74zł
5. Kulka/płyn do kąpieli wanilia 1.90zł - brakowało mi złotówki do kolejnego znaczka, dlatego wzięłam kulkę.
Przy kasie, Pani ekspedientka namówiła mnie na nawilżający płyn micelarny, który mogłam nabyć z rabatem i zamiast 26.90zł, zapłaciłam 15,90zł.
Płacąc otrzymałam w gratisie 3 próbki, oraz miniaturę peelingu do ciała o wartości 5,90zł (30ml), jak również wspomniane przeze mnie wcześniej kupony rabatowe, kalendarz i zieloną księgę urody. Mogę zaprosić przyjaciółkę i kiedy ona założy kartę dostanie w prezencie duży żel pod prysznic. Co ja z tego będę miała ? Pięć dodatkowych znaczków.
Moje pierwsze zakupy wyniosły 96.30zł, a zapłaciłam 61.30zł . Prawda, że się opłaca? Jestem pozytywnie zaskoczona podejściem do klienta, ilością promocji, rabatów i gratisów. Jestem pewna, że jeśli tylko te kosmetyki się u mnie spiszą zostanę wierną klientką.
Z YR używam żele :)
OdpowiedzUsuńKawowy moją miłością :)
UsuńJa już pokochałam ten cytrynowy :-) Uwielbiam takie nuty zapachowe,a i w kąpieli się świetnie sprawuje :-)
UsuńMiałam kartę członkowską, ale nie robiłam zakupów i mi się przeterminowała. Mnie jakoś nie ciągnie do YR :)
OdpowiedzUsuńO,to ta karta może się przetetminować? Myślałam, że jest na wieki
UsuńJest ważna przez 3 lata, na karcie powinna być data ważności ;)
UsuńKiedyś była ważna przez rok, dobrze, że to zmienili, bo bym nie wyrobiła z pieczątkami :D
Aaa dzięki za cynk :-) muszę się jej lepiej przyjrzeć ;-) wrzuciłam ją do portfela i już później jej nie oglądałam ;-)
UsuńPrawdę mówiąc ja jeszcze nie używałam tych kosmetyków...Ale moja siostra używa i uwielbia. Sporo nowinek do testowania:)
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze podejście do marki, więc na razie laik ze mnie, ale już zdążyłam pokochać żel pod prysznic :-)
UsuńJa lubię ich promocje od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńJestem ich bardzo ciekawa :-) często te promocje mają?
UsuńJa rzadko kupuję coś stacjonarnie w YR. Zakupy z oferty wysyłkowej bądź internetowej są cenowo korzystniejsze. Lubię ten cytrynowy żel pod prysznic. Ma bardzo orzeźwiający zapach.
OdpowiedzUsuńJest cudowny :-) dobrze, że mam te 3 bony,które mogę wykorzystać w internecie :-) na pewno coś jeszcze zamówię :-)
UsuńZakupy wciągają w YR... ja ostatnio znów zrobiłam zamówienie i to dwa razy pod rząd. Online bardzo się opłaca, ostatnio za zakupy za 200 zł zapłaciłam 110 ( w tym większość kosmetyków w promocji) i do tego 3 prezenty. Gdyby nie ich genialne promocje nie kupowałabym tam bo normalnie się nie opłaca
OdpowiedzUsuńMasz rację, te ich promocje kuszą :-) rozumiem, że więcej korzyści miałaś z dwóch zamówień pod rząd? Czy może o czymś zapomniałaś i po prostu domowiłaś?
UsuńZaszalałaś :) ja zawsze mam problem gdy zamawiam tam włosowe kosmetyki bo chciała bym wszystko :)
OdpowiedzUsuńA co,raz na jakiś czas poszaleć można, a nawet trzeba ;-) w końcu dzień kobiet się zbliża :-)
UsuńJa to kocham pielęgnację, choć z kolorówki też mnie parę pozycji zaciekawiło :-)
YR nie dla mnie ale z tuszu jestem zadowolona:-) też dostałam w prezencie :-)
OdpowiedzUsuńO,a dlaczego? Kiepsko się sprawdzają te produkty?
UsuńW sklepie online chyba bardziej się opłaca kupować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :D
UsuńBędę pamiętać i zaglądać tam co jakiś czas :-)
UsuńNie miałam jeszcze do tej pory nic z YR oprócz perfum :) Szkoda, że nigdzie w pobliżu nie mam ich sklepu stacjonarnego, ale zawsze mogę zaszaleć on-line :D
OdpowiedzUsuńDla mnie też to jest dziewicza marka, wcześniej nie miałam z nią styczności ;-) a ich sklep jest oddalony od mojego miejsca zamieszkania przeszło 30km,więc blisko też nie mam ;-)
UsuńPrzyjemnego użytkowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 💋
UsuńBardzo rzadko wchodzę do ich sklepu.
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja też nie - to był mój pierwszy raz :-)
UsuńJa stacjonarnie nie kupowałam, bo bardziej się opłaca online. Ten peeling do dłoni miałam, ale w końcu oddałam siostrze nie używając ani razu :) Polecam za to serum do biustu i żel do twarzy. Żele pod prysznic też są fajne.
OdpowiedzUsuńKurczę zapomniałam o tym serum, kiedyś wpadło mi w oko jak buszowałam po necie :-) ale to nic, następnym razem będę pamiętać ;-)
UsuńGdzie można dostać katalog z oferty wysyłkowej?
OdpowiedzUsuńStacjonarnie nie robiłam jeszcze zakupów w YR. Zawsze jakoś mi wygodniej online :)
OdpowiedzUsuńW Toruniu jest sklep stacjonarny YVES ROCHER Ale nigdy w nim nie byłam, nie kupowałam też kosmetyków tej marki drogą internetową. Kartę członkowską zawsze opłaca się mieć. Mnie interesują tylko perfumy tej marki konwaliowe i o zapachu bzu
OdpowiedzUsuńYR odwiedzam i ja przy okazji wypadów na galerie bo u mnie w miasteczku go nie ma ;) i zawszę znajdę tam coś ciekawego ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie kupiłam nic w YR :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ich kosmetykami-są za drogie...pieczątki ciągle zbieram,ale zbyt rzadko tam chodzę i z roku na rok uzbierać nie mogę :D lubię jedynie balsamy do ust-miałam macadmię,kokos,wanilię,wszystkie boskie :) płyn dwufazowy do demakijażu też :) z tymi rabatami -40% to tak wesoło nie jest,bo na większość produktów (wszystkish z zielonym punktem,a jest ich sporo i to te najatńsze)się nie należy...
OdpowiedzUsuńPeeling do dłoni też ostatnio kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie markę Yves Rocher bardzo polubiłam, teraz praktycznie co miesiąc udaję się do ich sklepu stacjonarnego z ulotką i coś kupuję :) przez internet niby korzystniej, ale jednak mi jakoś nie po drodze z taką opcją, więc zbieram pieczątki :)
Często też zdarzają się fajne rabaty i dodają próbki do zakupów (ostatnio dostałam 10ml kremik z linii hydro vegetal).
W poście wkradł ci się błąd, bo 20 pieczątek (poziom 1) to prezent o wartości 20zł, 40 pieczątek (poziom 2) to 50zł, a 60 pieczątek (poziom 3) to 90zł ;)
Yves Rocher wie jak zatrzymać klienta :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam YR :) Używam podkładu 6in1 od długiego czasu ale także balsamy do ciała, perfumy i pędzle :) Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja wybrać się nie mogę do tego sklepu. Zawsze mam tyle kosmetyków, że jak już jestem w yr to niekupuję. A profesjonalizm jaki opisałaś zachwyca. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWow, tyle tych rabatów, że aż ciężko uwierzyć, by po pierwszych zakupach dalej takowe obowiązywały. Wśród kosmetyków panuje konkurencja, więc każdy stara się jak najlepiej zachęcić do siebie kobiety :P
OdpowiedzUsuńTeż lubię zbierać pieczątki!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAkurat ja jestem zdania, ze w takich sklepach przede wszystkim kupują kobiety i ja zdecydowanie korzystam z innych sklepów internetowych. Za to jestem również zadowolony, że przeczytałem wpis https://www.sendit.pl/blog/sprawdzenie-zawartosci-paczki-przy-kurierze-fakt-czy-mit bo na ten moment wiem czy sprawdzać paczkę przy kurierze.
OdpowiedzUsuń