Full Mellow od kilku lat zdobywała nowych serca nowych klientów prowadząc sklep internetowy i prężnie funkcjonujący fanpage na facebooku. Tym razem podjęli nowe wyzwanie, którym było otwarcie sklepu stacjonarnego. Z sentymentu padło na przepiękny Poznań, co mnie osobiście bardzo ucieszyło, gdyż mam do niego stosunkowo blisko. Zaledwie godzinka pociągiem i już jestem.
Znajdziecie go przy ul. Seweryna Mielżyńskiego 18/13. Budynki są dobrze oznaczone, więc łatwo tam trafić, mimo, że znajduje się on w podwórzu. Jest to dodatkowy atut tego miejsca - cisza i spokój, brak gwaru dobiegającego z ulicy i te cudowne zapachy, które poczułam po wejściu do środka sprawiły, że nie miałam ochoty stamtąd wychodzić.
Już w progu przywitała nas przesympatyczna Aneta, właścicielka i sprawczyni tego całego zamieszania. Szybko zorientowałam się, że jest to osoba, z którą można kraść przysłowiowe konie. Do tańca i różańca. Ma w sobie tyle ciepła i pozytywnej energii, że obdzieliłaby nią pół świata. Ciepła, kochana, normalna - bez jakiejkolwiek mani wyższości, bez pretensjonalnośći. Rozmawiając z nią odniosłam wrażenie, że znamy się całe życie, a przecież nasza znajomość trwała wtedy tylko chwilę. Reszta załogi nie odbiega od tego schematu, a w związku z tym, że jest to rodzinny interes, pozwolę sobie na stwierdzenie - co w rodzinie, to nie zginie. Cudowni ludzie, niezwykle przyjaźni i otwarci. Jakie to niespotykane w dzisiejszych czasach. Prawdziwe perełki polskiego biznesu.
Sklep nie ma dużego metrażu, ale przekraczając jego próg można poczuć się jak w domu. To przytulne miejsce zachwyciło mnie swoim minimalizmem i dbałością o każdy szczegół. Drewniane blaty, wiszące półki i wszechogarniająca biel z elementem niebieskiego koloru na ścianie wprowadzają do tego miejsca harmonię. Wszystkie produktu są dobrze wyeksponowane i co najważniejsze każdy z nich ma swój tester. Można dotykać, wąchać, smarować się bez ograniczeń. Nie kupisz tam kota w worku. Oprócz testerów jest tam przecież fantastyczna ekipa, która zawsze służy dobrą radą.
Ja tam przepadłam. Zakochałam się w tych przepięknych, ręcznie robionych babeczkach kąpielowych. Co ja Wam mogę mówić, sami widzicie - to prawdziwe dzieła sztuki. Mydełka - galaretki - ten gadżet koniecznie muszę wypróbować. Balsamy i masełka - ach cóż to za zapachy. Produkty pianotwórcze - zapomniałam jak się fachowo nazywają, ale jest to coś wprost stworzonego dla mnie. Któż nie lubi długiej kąpieli w pachnącej pianie? - Wszyscy lubią!
Żałuję, ze nie mogliśmy od razu sprawdzić jak się sprawują kosmetyki, które wytwarzają pianę, ale według słów Anety, wylewałaby się ona na potęgę z tych szklanych naczyń.
Full Mellow troszczy się o swoich konsumentów jak nikt inny. Wszystkie produkty wytwarzane są własnoręcznie z ogromną starannością i troską o wszystkie detale. Nie znajdziecie tam bubli, ukruszonych części. Jeśli coś się uszkodzi w transporcie, a dobrze wiemy, że za kuriera nikt nie jest w stanie ręczyć, to te kosmetyki już się na półce nie znajdą. Widać w tym miłość i ogromną pasję, a także wielki szacunek dla klientów.
W sobotę czekał na wszystkich pyszny tort. Na samą myśl chciałabym się cofnąć w czasie, by móc jeszcze raz go skosztować i po prostu smakować chwilę. W tym miejscu nie poczujesz się obco, bo panuje tam iście rodzinna atmosfera. To miłe, że są na świecie jeszcze tacy ludzie, którzy potrafią dzielić się swoją pasją i zaangażowaniem ze wszystkimi. To osoby, a nie przedmioty tworzą klimat danego miejsca. Mogłoby być tam wszystko z kryształu i złota, ale co by to dało, gdyby zabrakło po prostu ludzkiej życzliwości? Powiem Wam - nic. Zawsze chętnie wracam do chwil, które dobrze mi się kojarzą, nieprzyjemne sytuację wypieram z umysłu i nie chcę ich pamiętać. Jednak zeszłą sobotę zapamiętam na zawsze.
Full Mellow to jednak nie tylko kosmetyki. Powstają tam także przepiękne, ręcznie robione poduszki. Wszystko jest wytwarzane z naturalnych składników. Nie mogłam się oprzeć i kupiłam jeden zestaw poduszek dla mojej babci na 75 urodziny, tym samym stając się pierwszą klientką sklepu. Taki sam zestaw wymarzyłam sobie i ja , ale również ten w szarym kolorze mnie urzekł. Kocham poduszki i mogłabym mieć ich milion, więc na bieżąco będę sprawdzać ofertę.
Na koniec nie zostało mi nic innego jak zaprosić Was do Poznania na ul. Seweryna Mielżyńskiego 18/13, gdzie znajdziecie pierwszy w Polsce stacjonarny sklep Full Mellow, świetne kosmetyki, poduszki i wspaniałych ludzi. Ja wiem jedno, jeszcze nie raz tam wrócę, może kiedyś się spotkamy właśnie w tym miejscu?
Same cudenka 😍
OdpowiedzUsuńjak kolorowo, szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tej marce ale widzę że ma fajny asortyment
OdpowiedzUsuńAle kolorowo i apetycznie! Już sobie wyobrażam ten zapach jak się wchodzi do sklepu :) śliczne cudeńka,chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie cudeńka do kąpieli
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzęsto bywam w Poznaniu, więc może się tam wybiorę
UsuńCiekawy asortyment.
OdpowiedzUsuńNie znam marki ale lubię umilacze kąpielowe :)
OdpowiedzUsuńPamiętam boom na markę i póżniejszą ciszę, dobrze że wrócili ;)
OdpowiedzUsuńFantastycznie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ich kosmetyki i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOjej, jak pięknie wyglądają te produkty. Istny raj dla osób które uwielbiają produkty do kąpieli.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale te babeczki mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńTo było fantastyczne przeżycie i cieszę się że wywarło na Tobie takie samo wrażenie jak na mnie
OdpowiedzUsuńŚwietny sklep, szkoda, że nie ma w Warszawie! :(
OdpowiedzUsuńO marce pierwszy raz słyszę, ale wnętrze sklepu i asortyment mnie zauroczył. Pięknie wszystko wyeksponowane
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń