Minął już prawie rok odkąd ostatni raz miałam mazidło tej marki u siebie w domu. Sama się sobie dziwię dlaczego, w końcu masło, które miałam okazało się jednym z ulubieńców 2014(jego recenzję mogliście przeczytać tutaj.) Kiedy więc przechodząc obok miejscowej drogerii wypatrzyłam na wystawie balsam zawierający ekstrakt z bzu (którego zapach uwielbiam) i olej ze słodkich migdałów, nie mogłam się oprzeć.
Opakowanie:
Biała, plastikowa butla o pojemności 500g z dozownikiem.
Moja opinia:
Co tu duża gadać - zakochałam się od pierwszego użycia. Mimo,że jest to produkt z niskiej półki cenowej - jego koszt to ok 11zł, to ma wszystkie cechy jakimi ja w tego typu produktach poszukuję.
Opakowanie mimo,że masywne jest wygodne w użyciu, a to wszystko dzięki pompce, która ułatwia wydobycie balsamu. Kocham takie rozwiązania. Od samego początku pompka sprawowała się świetnie, jedynie przy ostatnich kroplach tego produktu miała problem z jego wydobyciem. Myślę,że jednak z każdym kosmetykiem tak jest, więc nie traktuje tego jako rażącej wady.
Opakowanie mimo,że masywne jest wygodne w użyciu, a to wszystko dzięki pompce, która ułatwia wydobycie balsamu. Kocham takie rozwiązania. Od samego początku pompka sprawowała się świetnie, jedynie przy ostatnich kroplach tego produktu miała problem z jego wydobyciem. Myślę,że jednak z każdym kosmetykiem tak jest, więc nie traktuje tego jako rażącej wady.
Balsam ma biały kolor i odpowiednią konsystencję, tzn nie jest on rzadki jak mleczko, ale też nie tak gęsty jak masło. Nazwałabym ją "typową" dla tego typu produktów.
Zapach - to jest to, co urzekło mnie w pierwszej kolejności. Pachnie on bowiem jak powiew wiosny, a konkretnie - jak bukiet świeżo zerwanego bzu. Nie jest to sztuczny, chemiczny zapach, jest bardzo naturalny, intensywny, lecz nie nachalny, słodki lecz wyważony. Piękny!
W składzie mamy glicerynę, co niektórym może przeszkadzać, jednak nie znajdziemy w nim, np. owianych złą sławą parabenów. Wysoko znajduje się za to mocznik, masło shea, ekstrakt ze słodkich migdałów i bzu. Jak na drogeryjny produkt to naprawdę nie mam się do czego doczepić.
Balsam przyjemnie się aplikuję. Szybko się wchłania, a zapach zostaję długo na ciele. Skóra po jego użyciu jest nawilżona, miękka i aksamitna w dotyku. Nie zauważyłam jedynie jakiejś znaczącej poprawy w jej ujędrnieniu. Świetnie sprawdza się nakładany zaraz po depilacji, bo nie powoduje uczucia szczypania/ pieczenia. Nie podrażnia i nie zapycha , mimo, iż w składzie ma glicerynę, to nie odnotowałam po nim wysypu krost. Jak na potrzeby mojej skóry spisał się znakomicie.
Regenerujący balsam do ciała do skóry bardzo suchej jest kolejnym produktem z serii "Z apteczki babuni", na którym się nie zawiodłam, i który mogę Wam z czystym sumieniem polecić.
Jak zużyje wszystkie swoje zapasy to na pewno się skuszę na wypróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńeh te zapasy;)))
UsuńNie widziałam go jeszcze nigdzie.
OdpowiedzUsuńZapach bardzo kusi;)
OdpowiedzUsuńZjadłaś literkę w tytule :))
OdpowiedzUsuńA balsam miałam i taki średni dla moich włosów był :/.
Dzięki, już poprawiam;)
UsuńPs zauważyłaś,że zjadłam literkę, a nie zwróciłaś uwagi na to,że jest to balsam do ciała, a nie do włosów
Mam już idealny balsam ale jak mi się znudzi to to ten wydaje się godnym zamiennikiem :D
OdpowiedzUsuńKiedys wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńBalsamów do ciała z tej serii nie próbowałam nigdy, ale miałam do włosów i w sumie mam nadal, bo stale kupuje i jestem bardzo zadowolona. Z chęcią zainwestuję i w balsam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja natomiast nie miałam niczego do włosów z tej serii, ale skoro polecasz to kto wie:)
UsuńJak wykończę swoje zapasy to może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJuż dla samego zapachu muszę go koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOjej, kiedy ja ostatnio miałam do czynienia z firmą Joanna :-)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :) Akurat wykańczam balsam do ciała.
OdpowiedzUsuńooo nie znam, ale powiem Ci że zaciekawiłaś mnie tym balsamem...chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz to bede musiała go wypróbować.Poszukuje balsamu,który nie podrażnia skóry po depilacji
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię balsamy z pompką :)
OdpowiedzUsuńSam zapach bzu z migdałami jest zachęcający!!
OdpowiedzUsuńBalsamy zużywają się u mnie najdłużej, bo najrzadziej ich używam, więc nie szybko uda mi się po niego sięgnąć.
Również chcę go sobie kupić. Miałam kiedyś jaśminowy i był cudowny!
OdpowiedzUsuń