Niedziela to dzień odpoczynku, a ja zabieram się za zaległości. Jedną z nich jest cykl polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków z którymi miałam styczność przez ostatnie 2 miesiące. Dzisiaj poznacie produkty, które sięgnęły dna we wrześniu i październiku.
POLECANE:
POLECANE:
1+2. Żel pod prysznic Oceania lawenda paczuli oraz Poziomka i winogrono - dosyć często kupuję te żele. Moja córka uwielbia pianę, więc sporo ich wlewa do wanny. Dzięki dużym opakowaniom starczają na dłużej, a i cena, zapachy i przyjemność użytkowania nie mają nic do zarzucenia.
3. Żel pod prysznic L'Occitane verbena - miniatura 50ml, którą znalazłam jako dodatek do jakiejś gazety. Cóż mogę powiedzieć - wystarczyła, by się w nim zakochać. Piękny, świeży i intensywny zapach koi zmysły. Dobrze się pieni i umila kąpiel w maksymalnym stopniu. Warto go mieć.
4. Balsam po opalaniu Dax Cosmetics - po wakacjach została mi 1/3 opakowania i postanowiłam zużyć ją do końca, by nie chomikować tej resztki do przyszłego roku. Przyjemny zapach i dobre nawilżenie. Polecam na lato.
5. Płyn micelarny Siquens Derm Professionnel - bardzo dobry i przy tym delikatny dla oczu. Szybko stał się moim ulubieńcem. Więcej o nim przeczytacie TUTAJ.
6. Próbka perfum Roxanne W40 - pięknie pachnie, po tej próbce zapragnęłam całego pełnowymiarowego opakowania.
7. A- Derma żel pod prysznic - to było moje pierwsze spotkanie z marką, które wzbudziło moje zainteresowanie dotyczące innych produktów. Żel choć słabo się pieni, jest delikatny dla skóry i godny polecenia. Więcej TUTAJ.
8. Woda różana - moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. Doskonale sprawdza się jako tonik. Więcej o niej TUTAJ
9. Czysty olejek arganowy Argan Gold Mincel Pharma - mój absolutny hit i odkrycie tego roku. Za bardzo małe pieniądze otrzymujemy produkt, który potrafi zdziałać cuda na skórze. Więcej o nim pisałam TUTAJ.
10. Szampon do włosów Dziki Kaktus Dabur Indie - świetnie się pieni i oprócz składu nie mam mu niczego do zarzucenia. Więcej TUTAJ.
11. Matujący krem na dzień do cery tłustej i mieszanej Lambre - kolejny ulubieniec sięgnął dna. Dobrze nawilżał, a przede wszystkim znakomicie matował moją mieszaną cerę. Przez 8 godzin nie musiałam się martwić o świecenie twarzy. Więcej TUTAJ .
12. Intensywnie nawilżający balsam do stóp i nóg Nivelazione Farmona - mój hit z zeszłego roku, do którego postanowiłam wrócić. Przy regularnym stosowaniu znacznie poprawia wygląd stóp, nawlilża je i wygładza. Więcej TUTAJ.
13. Aksamitny krem - mus pod prysznic i do kąpieli Tołpa eco spa vitality. Mam co do niego mieszane uczucia - jako płyn do kąpieli wspaniale orzeźwia, ale jako żel pod prysznic jak dla mnie nie jest najlepszy. Więcej TUTAJ.
OBOJĘTNE:
14. Bell CC Cream smart make up - plusem jest jego delikatna konsystencja i świeży kolor, jednak moja cera przy nim okropnie się świeciła. Ja go nie kupię, ale wiem,że wiele osób go zachwala, stąd znajduje się w obojętnych mi kosmetykach. Więcej TUTAJ.
15. Peeling cukrowy do ciała Spa Vintage Body Oil abbyssinian oil - o nim na dniach napiszę osobną recenzję, ale nie przypadł mi on tak do gustu,żeby do niego wrócić.
16. Lakier do paznokci Delia - ładny kolor, całkiem niezłe krycie jak na tani lakier. Mam jeszcze kilka innych odcieni z tej marki i je lubię. Trwałość przeciętna.
17. Modelujący koncentrat wyszczuplający Tołpa dermo body slim - nie wyszczuplił mnie, ale fanie ujędrnił, wygładził i nawilżył niektóre partie ciała. Więcej o nim TUTAJ.
18. Jedwabne mleczko do ciała Bingo Spa - duża pojemność i lekka konsystencja sprawiły,że towarzyszyło mi ono bardzo długo, tym bardziej,że używałam go na zmianę z innymi balsamami, mleczkami i olejkami do ciała. Jego jedyną wadą było to,że nawilżenie nie utrzymywało się długo. Więcej o nim TUTAJ.
19. Mix próbek, saszetek, mydełek, maseczek, oraz ulubione płatki Carea.
ODRADZANE:
1. Krem do rąk nature secrets Oriflame - ładny zapach, ale po chwili od nałożenia skóra rąk wydawała się być bardziej sucha niż przed jego zaaplikowaniem.
2. Mleczko do demakijażu Milk & Honey Oriflame - przy pierwszym użyciu spadł mi na podłogę, ułamał mu się aplikator i od razu go nie polubiłam. Dodatkowo maże się i szczypie w oczy. Nie polecam.
To by było na tyle,jeśli chodzi o kosmetyki z września i października. Nareszcie pozbędę się tych pustych opakowań, ale spokojnie, już zbieram następne, które pokażę na początku stycznia.
Połączenie poziomka i winogrono musi być boskie, takie zapachy lubię więc z chęcią wypróbuję ten płyn :)
OdpowiedzUsuńO tak, zapach jest bardzo przyjemny :)
UsuńPotwierdzam! Poziomkowy żel pachnie cudownie :)
UsuńOstatnio też pokochałam wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńżadnego produktu niestety nie znam :(
OdpowiedzUsuń_______________________
blog.justynapolska.com
obce są mi te produkty:P
OdpowiedzUsuńjejku ile próbek zużyłaś, brawo.
OdpowiedzUsuńMuszę się spiąć, bo jeszcze trochę mi ich zostało :)
Usuńuwielbiam wszystkie owocowe zapachy, muszę więc wypróbować :D
OdpowiedzUsuńnie nie mialam :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że polecanych jest więcej :). Też używam dużo próbek :D
OdpowiedzUsuńZ próbkami staram się systematycznie rozstawać ;)
Usuńżel a-dermy teraz wzięłam do użycia. faktycznie słabo się pieni i nie mpachnie tak jak się spodziewałam ale do mojej alergicznej skóry pasuje jak ulał ;)
OdpowiedzUsuńMiałam balsam Dax, był w porządku, a te żele Oceania muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWaciki Carea uwielbiam :)
W przyszłym roku chętnie przetestuję balsam po opalaniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te żele z Biedry, też często je wlewam do wanny. O tyle o ile ten po lewej nawet teraz mam, tak tego po prawej jeszcze nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńKiedys kupowałam te żele z Biedronki całkiem łądne zapachy mają ;)
OdpowiedzUsuńZnam te żele z Biedronki, ale sprawdziły się u mnie średnio.
OdpowiedzUsuńNic z tych produktów nie stosowałam, raczej nie ryzykuję z nowościami z obawy o przykre skutki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
O, a ja ten płyn micelarny umieściłabym w odradzam - dla wrażliwej skóry, oczywiście. Oczy nie próbowałam zmywać.
OdpowiedzUsuńJa go uwielbiam, ale z tego co pamiętam, to mało co możesz stosować, prawda? Kurczę, szkoda :(
UsuńMuszę w końcu wypróbować kosmetyki Vatiki :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie micel Siquens.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie mleczko z BingoSpa i ja je lubiłam :D
OdpowiedzUsuńZnam tylko lakier z deli ONE i wg mnie jest OK
OdpowiedzUsuńjakoś nie lubię kosmetyków Tołpy i Bingo Spa
OdpowiedzUsuńBalsam z Daxa znam i sobie chwalę. Świetnie koi skorę po opalaniu, uspokaja ją. Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńNie znam chyba niczego, ale już od dawna chcę wypróbować wodę różaną :)
OdpowiedzUsuń