Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Quiz Cosmetics. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Quiz Cosmetics. Pokaż wszystkie posty

7 stycznia 2015

Perełki w pigułce, czyli Ulubieńcy 2014 roku

Podsumowując 2014rok nie mogło zabraknąć wpisu o ulubieńcach, które zapadły mi w pamięci. Są to kosmetyki, które z przyjemnością stosowałam i obecnie chętnie do nich wracam. Kiedy zabierałam się do pisania przypomniało mi się o 4 świetnych kosmetykach, które w zeszłym roku pokochałam. Przeglądając jednak wszystkie posty znalazłam ich jeszcze parę. Nazwy są podlinkowane, więc jeśli chcielibyście poczytać więcej na temat danego produktu to wystarczy jeden "klik" i zostaniecie przeniesieni do pełnej recenzji.

PRODUKTY DO KĄPIELI I HIGIENY

Żel pod prysznic Balea Fiji Possionfruit - pokochałam od pierwszego użycia. Piękny zapach, kolor i miła w dotyku piana umilały mi każdą kąpiel.


Luksja care pro restore mleczko pod prysznic - przyjemny zapach, gęsta i treściwa konsystencja, świetna miękka piana i... nawilżanie to wszystko cechuję ten produkt.


Olejek kąpielowy - sosnowy z miodem - Produkt Benedyktyński - Cudo! Cieszę się,że w tym momencie wracam do wcześniejszych postów. Dzięki temu przypomniałam sobie o nim i koniecznie muszę go zamówić. Produkt dla wszystkich, którzy kochają las - pachnie bowiem identycznie jak gaik sosnowy, bez krzty chemii. Świetnie się pieni i do tego niesamowicie relaksuje.


Musująca kula do kąpieli Organique - kula, którą miałam była o zapachu magnolii i to właśnie ten zapach skradł moje serce. Kula nawilża, zmiękcza i natłuszcza skórę, a zapach utrzymuje się na niej jeszcze przez chwilę. Świetna na długie leniuchowanie we wannie.




Żel do higieny intymnej Sylveco - - niezwykle delikatny dla kobiecych miejsc intymnych. Nie zawiera SLS/SLES, ani parabenów



PRODUKTY DO WŁOSÓW:

Szampon nadający objętość SENS.US Illumyna - wszystko w nim było idealne - począwszy od składu, zapachu, który długo utrzymywał się na włosach (!), konsystencji i działaniu. Szampon nie zawiera SLS/SLES i był delikatny do włosów, które w moim wypadku odzyskały sprężystość.



Illumyna Eliksir SENS.US - to nic innego ja odżywka w sprayu, świetna odżywka dodam. Pięknie pachnie, ma konsystencję lekkiej mgiełki, dzięki czemu nie obciąża włosów. Po jej użyciu nie miałam żadnych problemów z ich rozczesaniem. Jest bardzo wydajna, do tej pory nie zużyłam nawet połowy, choć przyznaje,że stosuję ją tylko w sytuacjach awaryjnych, czyli wówczas kiedy nie mam czasu na nałożenie, oleju, maski lub odżywki. Ogromnym minusem jest jej dostępność, gdyż znajdziemy ją tylko w salonach fryzjerskich, które pracują na kosmetykach tej marki.


Olej do włosów dziki kaktus Vatika - mój pierwszy olej do włosów. Sprawił on,że włosy stały się miękkie, lśniące, sypkie i miłe w dotyku. Nawilża i odżywia i moje włosy zaczęły odzyskiwać swój naturalny skręt.


KOLORÓWKA

Golden Rose rich color nr 15 - właściwie w tym miejscu powinny się pojawić wszystkie lakiery z linii rich color, które wprost uwielbiam i ciągle dokupuję nowe odcienie. Lakier ma rewelacyjny, gruby pędzelek, nie gubiący włosia. Świetnie rozprowadza się go na paznokciach.



Luxorious gloss Quiz Cosmetics - błyszczyk, dzięki któremu usta wyglądają kusząco. Wbrew pozorom daje subtelny efekt, więc idealnie się nadaje do dziennych, letnich makijaży.




Gel eyelinera eyestudio lasting drama Maybelline
- najlepszy wśród dotychczas u mnie goszczących eyelinerów. To chyba też dzięki niemu nauczyłam się rysować kreski na powiece. Urzekła mnie głęboka czerń, przyjemna konsystencja i dobry pędzelek, którym można stopniować grubość kreski.


Max Factor Facenity Compakt Foundation 06 Golden - mój pierwszy podkład w kompakcie i od razu faworyt. Nie osypuje, się, nie tworzy plam i smug, idealnie dopasowuje się do karnacji. Matuję i tworzy tzw drugą skórę - nie, nie jest to efekt maski, tylko fakt,że inna osoba nie domyśliłaby się, że mamy nałożonego go na twarz.


Eyeliner turquise wave Lovely - całe lato na powiekach z nim spędziłam. Po pierwsze urzekł mnie jego piękny kolor, w ciągu dnia nie kruszy się i nie odpryskuje. Jest taniutki, jednak potrzebuję chwili, by wyschnąć i może się odbijać, ale i tak go lubię.



PRODUKTY DO TWARZY:

Rumiankowy żel do mycia twarzy Sylveco - markę Sylveco odkryłam właśnie w zeszłym roku i od razu przypadła mi ona do gustu. Żel, o którym mowa był pierwszym produktem do mycia twarzy, który mi jej nie wysuszał. Mimo,że niewielki starczył na ok4 miesiące regularnego stosowania.



Krem witalizujący 5 warzyw Apis Natural Cosmetics - to moja wisienka na torcie. Genialny krem o lekkiej formule, nie powodujący żadnych podrażnień. Moje zaczerwienione policzki zniknęły, a skóra stała się ładnie napięta i bardziej elastyczna, świetnie nawilżona, odżywiona, oraz zrelaksowana.


Płyn micelarny do demakijażu Paese - pierwszy tego typu produkt, który nie podrażnia oczu podczas demakijażu. Świetnie sobie radzi z każdym kosmetykiem, przy czym nie rozmazuje go, tylko skutecznie usuwa.


Wazelina biała kosmetyczna Ziaja - cóż mogę powiedzieć, od lat się z nią nie rozstaję. Smaruje nią usta codziennie wieczorem (nienawidzę mieć suchych warg nawet w nocy), oraz w czasie wiatru i mrozu, gdyż znakomicie je wtedy chroni.



PRODUKTY DO CIAŁA:

Intensywnie nawilzający balsam do nóg i stóp Nivelazione Farmona - skóra po jego użyciu jest gładka, odżywiona, nawilżona i wygładzona. Ja w tej chwili stosuję go tylko do stóp, wraz z dwoma innymi kremami. Jeszcze go nie zdenkowałam, ale jak na razie nie ma sobie równych.



Nawilżający przeciwstarzeniowy peeling cukrowy Nacomi - mimo,że już wiele peelingów przetoczyło się przez moją łazienkę, ten jak do tej pory jest najlepszy. Dobrze usuwa martwy naskórek i dodatkowo dzięki zawartości masła shea świetnie odżywia i nawilża skórę, która staje się gładka jak pupka niemowlaka. Nie trzeba nakładać po nim balsamu.



Masło do ciała z apteczki babuni, z ekstrakte z bawełny Joanna - fajne i tanie drogeryjne masełko, które bardzo dobrze spisało się na mojej skórze. Dobrze sobie daje radę z wszelkimi przesuszeniami, a dodatkowo ładnie nawilża i pachnie.


Masło do ciała czekolada + karmel Bielenda - produkt, dzięki któremu przekonałam się do spożywczych zapachów w kosmetykach. Szybko się wchłania, ładnie pachnie, nawilża i lekko ujędrnia skórę. Zapach utrzymuję się jeszcze długo po aplikacji.



To już wszyscy moi zeszłoroczni ulubieńcy. Siadając do komputera nawet nie sądziłam,że tyle się ich uzbiera. Znajdują się tu tylko te produkty, które najbardziej polubiłam i jestem wstanie polecić je każdej z Was. Czy znacie te kosmetyki?

10 czerwca 2014

Paletka cieni z Quiz Cosmetics

Dzięki marce Quiz Cosmetics miałam możliwość testowania kilka kosmetyków, a wśród nich bazę pod cienie, błyszczyk do ust, lakier do paznokci Safari, nr 425, pomadkę ochronną i lakier do paznokci Safari, nr 422. Jeśli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły, to odsyłam Was do wcześniejszych recenzji. W tej chwili została mi do zrecenzowania jedynie paletka cieni, więc zapraszam do lektury.

Opakowanie:

Plastikowa paletka, w której cienie mają łącznie wagę 4g. Wieczko przezroczyste, zamykane na klik. Z tyłu znajduje się nalepka ze składem.

"

Opis producenta:

"Unikalna receptura zawarta w kompozycji czterech harmonijnie dopasowanych kolorów pozwala na wykonanie perfekcyjnego makijażu oczu, który optycznie wygładzi, pięknie rozświetli i ożywi spojrzenie.
Ponadto cienie zawierają witamina "E" – witaminę młodości oraz naturalne filtry UV
"

Skład:



Działanie:

Paletkę cieni Quiz Cosmetics tworzą 4 urocze przegródki, które swym kształtem przypominają liście. W każdym z nich umieszczony jest inny kolor cieni: beżowy, kremowy, brązowy i czwarty kolor, który trudno dla mnie zidentyfikować, wg mnie jest on grafitowy.



Trwałość opakowania nie jest zbyt doba, Zdarzyło mi się,że paletka wypadła mi z rąk - całe górne wieczko się wyłamało, a jeden z cieni totalnie się rozsypał:(

Cienie zawierają w sobie delikatne drobinki, które pięknie rozświetlają oko. Łatwo się aplikują na powieki, choć nakładając je za pomocą pędzelka trochę się osypują. Kolory są wyraziste. Makijaż bez poprawek wytrzyma ok 1/2 dnia. Jeżeli jednak ktoś ma tik pocierania oka to nie wytrzymają one zbyt długo, gdyż są one podatne na ścieranie. W ciągu dnia lubią wchodzić też w zagięcia powiek.

Tak się prezentują na oku.




Cienie taj marki można kupić, np tutaj, za cenę 5.50zł



Jak Wam się podobają te cienie? Mieliście już paletkę z tej marki?

14 kwietnia 2014

Luxurious gloss no 34 by Quiz Cosmetics

Dawno nie było u mnie o kolorówce, dlatego dzisiaj szybko nadrabiam zaległości i przedstawiam Wam błyszczyk do ust marki Quiz Cosmetics, który otrzymałam jakiś czas temu do testów.

Opakowanie:
Podłużne, plastikowe, a zarazem gustowne opakowanie. Dzięki swym złotym wykończeniem wygląda bogato. Aplikator w formie gąbeczki.



Nie mogłam nigdzie znaleźć opisu producenta, dlatego trzeba będzie się obejść bez niego. Natomiast skład przedstawia się następująco:




Działanie:
Kocham wszelkie mazidła do ust w tym również i błyszczyki, dlatego bardzo się ucieszyłam,kiedy zobaczyłam go w paczce . Niezwłocznie znalazł się na moich ustach. Muszę przyznać,że nie tylko ładnie wygląda, ale też dobrze działa. Zacznę od początku.

Opakowanie jest piękne, przezroczyste - dzięki czemu można kontrolować poziom zużycia błyszczyka. Aplikator miękki, precyzyjny. Produkt jest bardzo poręczny i mieści się w każdej torebce - sprawdzałam:)



Konsystencja błyszczyka jest gęsta. Podoba mi się to, ponieważ nie spływa z ust. Pigmentacja delikatna. Na dłoni wygląda tak.



Na ustach natomiast daje bardzo subtelny efekt. Mimo to stają się one kusząco błyszczące, a delikatne zabarwienie sprawia,że produkt świetnie nadaje się do dziennych makijaży. Na trwałość nie mam co narzekać. Błyszczyk utrzymuje się na ustach ok 3 godzin. Krócej, jeśli w między czasie coś jemy, wówczas makijaż ust znika wraz z żywnością. Produkt ma bardzo ładny, słodki zapach, który kojarzy mi się z syropem malinowym(?). Błyszczyk nie skleja ust, nie podkreśla suchych skórek. Pielęgnuje i nawilża.

 

Błyszczyk kosztuje ok 5zł, jestem z niego zadowolona i planuje zrobić zakupy w firmowym sklepie.


19 stycznia 2014

Baza pod cienie Quiz Cosmetics

Witam Was w niedzielę. Za oknem zima -5 stopni C, trochę śniegu i okropny wiatr. Spacer odpada, więc czas się wziąć za kolejną recenzję. Na dzisiaj przygotowałam opinię na temat bazy pod cienie do oczu od Quiz Cosmetics

Opakowanie:
Mały plastikowy słoiczek z nakrętką, o pojemności 5g.




Opis producenta i skład:
Niestety choć wnikliwie szukałam, to nigdzie nie znalazłam żadnej informacji na ten temat.

Zapach / Kolor / Konsystencja:
Baza pod cienie Quiz Cosmetics jest bezzapachowa, ma cielisty kolor i gęstą konsystencję.




Moja opinia:

Produkt tego typu należy nakładać na powiekę przed aplikacją cieni, co też zrobiłam. Już przy tym miałam problem. Baza ma bowiem ciężką konsystencję podobną do wosku. Ciężko się ją rozsmarowuje. Fajne natomiast jest to,że podbija kolor cieni, które stają się bardziej wyraziste. Jeżeli chodzi o trwałość to rzeczywiście widać różnicę. Cienie utrzymują się dłużej i są bardziej wyraziste. Baza nie uczula, nie podrażnia oczu i mimo,że znajduje się w małym opakowaniu to jest bardzo wydajna i starcza na długo.

Cena to ok 8zł


Czy mieliście do czynienia z tym produktem? Jak się u Was sprawował? Jak byłby ktoś zainteresowany to chętnie się wymienię tym produktem na inny, gdyż użyłam go 2 razy i leży. Jego stan pokazuje drugie zdjęcie :)

16 grudnia 2013

Safari, nr 425

Kochani dzisiaj pokażę Wam lakier do paznokci jaki dostałam w ramach współpracy z Quiz Cosmetics . Jest to już drugi lakier tej firmy, który miałam okazję testować. O pierwszym z nich mogliście poczytać tutaj



Opakowanie:
Szklany flakon o pojemności 12 ml.



Pędzelek:
Duży, dobrze rozprowadza lakier. Tak jak u jego poprzednika wymaga dobrego przetarcia, aby lakier, który zostaje na patyczku nie zalał nam paznokcia.



Zapach:
Lakierów się nie wącha, lakierami się maluję;) Dla zainteresowanych jednak dodam,że jest to dość intensywna woń typowa dla lakierów.



Kolor:
Lakier ma numer 425. Jest to zdecydowanie mój ulubiony odcień czerwieni. Pięknie prezentuje się na paznokciach. Trudno było mi uchwycić na zdjęciach jego rzeczywisty kolor. Nie jest on jaskrawy, a raczej głęboki, zgaszony. Piękny.


Trwałość:
 Jak u mnie standardowa. Czwartego dnia musiałam go już zmyć. tak właściwie,żaden lakier nie trzymał się u  mnie dłużej jak 3-4 dni.



Lakier:
Jest bardzo dobrze napigmentowany. Wystarczy jedna warstwa, by ładnie pokryć paznokcie, bez żadnych prześwitów. Ja z przyzwyczajenia pomalowałam dwa razy, choć tak naprawdę nie potrzebowałam tego robić.

Cena:
3.68




Bardzo się cieszę,że trafił mi się właśnie ten kolor lakieru. Jestem z niego zadowolona.
A jak Wam się podoba ten kolor?

8 grudnia 2013

Mały kosmita z Quiz Cosmetics

Witajcie:)
Dzisiaj na blogu o pewnym cudaku, który dostałam w pierwszej paczce testowej od Quiz Cosmetics.
Mowa będzie o pomadce ochronnej. Pomadki ochronne bardzo lubię i tak samo jak kremy do rąk używam kilku zamiennie i trzymam je wszędzie gdzie się da - w sypialni, w kuchni, łazience, torebce i w kieszeni kurtki, bo zniosę wszystko, ale nie popękanych i suchych warg grrr.

Opakowanie:
O opakowaniu wolałabym się nie wypowiadać, bo wg mnie jest ono bardzo słabe, skoro nie wytrzymało transportu w kopercie bąbelkowej. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja, że produkt do testów dostałam w częściach, ale na poczcie lub podczas przewozu też różne rzeczy się zdarzają.



Opis producenta:
"Unikalna formuła pomadki zapewnia ustom działanie odżywcze i ochronne.
Zawarty w pomadkach kompleks witamin A i E opóźnia efekty starzenia, wygładzając i regenerując delikatną skórę ust.
Stanowi ochronę przed działaniem czynników zewnętrznych takich jak wiatr, suche powietrze, czy intensywne słońce. 
Uzupełnieniem wysokich walorów pielęgnacyjnych pomadek są ich owocowe zapachy pełne świeżości. Przeznaczona do codziennej pielęgnacji ust."


Skład:
Petrolatum (wazelina), Paraffin (parafina), Paraffinum Liquidum (parafina ciekła), Isocetyl Stearoyl Stearate (ciekły wosk), Parfum, Benzoic Acid (konserwant), CI 60725, CI 15850, CI77120, CI42090, CI 19140


Kolor / Zapach / Konsystencja:
Pomadka ma kolor cytrynowy, zapach nie jest zbyt intensywny, ale najbardziej mi przypomina zwykły wosk. Nie wyczułam żadnego owocowego zapachu tak jak sugeruje producent. Konsystencja jest zbita, ale zarazem delikatna.


Podsumowując:
Pomadka już od samego początku nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Rozczłonkowane opakowanie w ogóle nie nacieszyło oka, ale nie przekreślam nigdy całego produktu biorąc pod uwagę wadliwą otoczkę. Pomadka płynnie sunie po ustach pozostawiając na nich lekki film. Nawilża, choć jest to efekt krótkotrwały. Chroni przed wiatrem i mrozem, jednakże nie zauważyłam, aby odżywiała usta. Na pewno nie jest to produkt dla osób borykających się z mocno przesuszonymi ustami. Nie zaobserwowałam działania regenerującego, choć używam jej kilka razy dziennie. Jednym słowem taki zwyklak o chemicznym zapachu. U mnie ponownie nie zagości.


Miałyście do czynienia z tą pomadką? Jak się u Was sprawdziła?

18 października 2013

Paczka od Quiz Cosmetics, zakupy i zaproszenie na konkurs:)

Dzisiaj na blogu pokażę Wam co mi przyniósł listonosz. Było tego niewiele - katalog z projektami domów ze strony archon.pl, którego zdjęcia nie zdążyłam zrobić przed zdewastowaniem przez moją córcię <aktualnie chorą 40stopni gorączki:( > i przesyłka - niespodzianka od Quiz Cosmetics. Byłam nią bardzo zaskoczona, gdyż już raz dostałam paczuszkę od tej firmy i więcej się nie spodziewałam - a tu proszę jak miło:) Jak z ostatnią przesyłką miałam pewien problem, gdyż otrzymałam w niej pomadkę ochronną z zepsutym zamknięciem, tak teraz jestem zachwycona zawartością :) Dostałam lakier do paznokci i błyszczyk w odcieniach czerwieni jak również mini paletkę cieni w odcieniach brązu - wszystkie to moje kolorki:) Bardzo się cieszę i wybaczam incydent z pomadką ochronną;)




Więcej przesyłek w tym tygodniu nie dostałam - skromnie, ale za to jak miło.

Byłam dzisiaj z córeczką u pediatry, gdyż zaczęła mi gorączkować.Temperatura dobiła do 40 stopni C :( Coś strasznego:( Wracając wyskoczyłam do Biedronki po bułki i po drodze zgarnęłam odżywkę do włosów Deba i Lip Smacker Cola. Kątem oka widziałam o wiele więcej ciekawych produktów, ale już się nawet nie rozglądałam, gdyż zależało mi na czasie, by być jak najszybciej w domu.



Przy okazji tego postu chciałabym Was serdecznie zaprosić na konkurs, który do poniedziałku trwa na moim i koraliny funpage . Do wygrania ta oto śliczna bransoletka - ZAPRASZAM i obiecuje,że następny konkurs odbędzie się również na blogu:)



Pochwalcie się jak tam u Was z paczuszkami :)