Pokazywanie postów oznaczonych etykietą projekt denko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą projekt denko. Pokaż wszystkie posty

28 grudnia 2016

Kosmetyki - polecane, odradzane, obojętne część 1

Wielkimi krokami zbliża się koniec roku. Z tego powodu postanowiłam rozliczyć się sama ze sobą z piętrzącym i zalegającym mi denkiem. Dawno już nie pisałam tego typu postu. Zazwyczaj pojawiał się on regularnie co 3 miesiące, a w tej chwili minęło już pewnie dobre pół roku. Cały czas jednak skrzętnie odkładałam puste opakowania. Po co? No cóż, dla mnie jest to swego rodzaju podsumowanie i sprawdzenie ile i jakich produktów najczęściej używam. Tak właśnie powstał o kosmetykach, które polecam, zdecydowanie odradzam lub, które są mi totalnie obojętne. Zapraszam na pierwszą część wpisu. Może odnajdziecie w nim swoje kosmetyczne hity.




Polecane.

Zaczniemy od kosmetyków, które się u mnie sprawdziły, a tym samym jestem w stanie je polecić. Większość z nich znajdziecie w każdej drogerii, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty do higieny. w tej kwestii staram się nie być wybredna.


1.Żel pod prysznic i płyn do kąpieli macadamia oil On Line - dobrze się pieni i świetnie sprawdza się zarówno jako żel pod prysznic jak i płyn do kąpieli. Piana jest miękka i delikatna, a zapach olejku macadamia umila kąpiel, choć nie powiem, żeby był on moim ulubionym.

2. Energetyzujący żel pod prysznic słodka malina Seyo - żel kupiony w aptece. Podobnie jak ten powyżej ma on pojemność 500ml. Zapach słodkiego syropu malinowego - mniam.

3. Żel pod prysznic żeń-szeń i imbir Apart - mam ogromną słabość do męskich zapachów i z tego powodu czasami sięgam po takie żele. Bardzo lubię produkty do higieny marki Apart, również i ten mnie nie zawiódł.

4. Żel pod prysznic owoc granatu CD - 250 ml granatowej rozkoszy. Zapach delikatny i przyjemny. Wart wypróbowania.

5. Kremowe mydło w płynie Linda o zapachu tutti frutti - dostępne w każdej Biedronce. Zawsze stoi u mnie przy zlewie w kuchni, a słodki zapach owoców rozchodzi się po całym pomieszczeniu.

6. Perfumowane mydło do ciała Pani Wawelska noir - po raz pierwszy u mnie gościło. Nie dość, ze ładnie wygląda, to jeszcze pięknie pachnie i się pieni. Na pewno wrócę jeszcze do tej marki.

7. Kremowa kostka myjąca Dove gentle exfoliating - do marki Dove mam słabość, od lat uwielbiam ich mydła. To zawierało drobinki ścierające, co umilało kąpiel delikatnym masażem.

8. Mydło z dziegciem brzozowym i węglem aktywnym Scandia Cosmetics - kolejna marka, którą lubię. Bardzo przyjemne mydełko o cudownym zapachu.

9. Mydło ręcznie robione nagietek i konwalia Pszczela Dolinka - jeszcze jedna z moich ulubionych marek kosmetyków kąpielowych. Ich mydła to prawdziwe dzieła sztuki z zasuszonymi kwiatami i obłędnymi zapachami.


10. Luksusowy balsam regenerująco - kojący kwitnąca wiśnia Eveline Cosmetics Spa Professional - bardzo dobry, pięknie pachnący balsam, który szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę. Więcej o nim tutaj.

11. Nivea Sensitive płyn micelarny 3 w 1 - jako wielbicielka płynów micelarnych zużywam ich niezliczone ilości. Kosmetyk Nivea dobrze się u mnie sprawdził, nie rozmazywał makijażu, tylko dobrze go zbierał. Skóra była oczyszczona i ukojona.

12. Rewitalizujący koktail do ciała z żurawiną i granatem Apis Natural Cosmetics - mam słabość do marki, nie będę tego ukrywać. Jeszcze nie zdarzyło się, żebym się zawiodła na którymś z kosmetyków i tak było i tym razem. Koktail ma lekką konsystencję, pięknie pachnie i odżywia, oraz nawilża skórę.


13. Szampon Timotei strenght & shine - ze względu na swoją małą pojemność jest to idealny kosmetyk na wyjazd, zmieści się w każdej kosmetyczce. Ma piękny, orzeźwiający zapach, a włosy po umyciu są sypkie i lśniące.

14. Szampon do włosów farbowanych z olejem z pestek z winogron, oraz z ekstraktem z porzeczki czerwonej Nature Moi - świetna propozycja dla osób, które uwielbiają naturalną pielęgnację. Znajduje się w nim bowiem 96% składników pochodzenia naturalnego. Więcej o nim tutaj.

15. Farba do włosów orzechowy brąz Joanna - lubię te farby, bo nie są skomplikowane w użyciu i na dodatek są tanie. Kolor utrzymuje się przez ok 1,5 - 2 miesięcy.

16. Suchy szampon Syoss wersja niebieska - na co dzień nie używam tego typu produktów, ale sprawdzał się on w awaryjnych sytuacjach. Szybko odświeżał włosy. Mam też wersje zieloną, ale nie jestem już z niej tak zadowolona - zostawia białe ślady. Niebieska seria tego nie robiła.


17. Lakier do paznokci Safarii nr 425 - piękny kolor, gruby pędzelek, świetne krycie. Wyrzucam, bo dość długo leżał i zrobił się gesty.

18. Sól do kąpieli mięta z lemongrasem Pszczela Dolinka - wspaniały dodatek do kąpieli, która dzięki temu kosmetykowi stawała się bardzo orzeźwiająca i pachnąca. Dodatek suszu kwiatowego sprawiał, że była to iście holywoodzka przyjemność, rodem z romantycznych filmów.

19 + 20. Krem na dzień z olejkiem z granatów ekologicznych i krem na noc z ekologicznym mleczkiem pszczelim Love me Green - bardzo dobre kremy, które w 99% są naturalne. Mimo, że były to miniaturki, to okazały się być wydajne i moja skóra je pokochała.

20. Ultranawilżający balsam kolagenowy do ciała - mój kosmetyczny hit! Działa jak opatrunek na suchą skórę. Więcej na jego temat znajdziecie tutaj.

21.SKIN79 hot pink super + beblesh balm triple functions - jeden z najsłynniejszych azjatyckich kremów BB spisał się u mnie na medal. Więcej o nim tutaj.

22. Multi balsam do pielęgnacji ciała AA oil essence - 40ml miniaturka, która świetnie sprawdziła się podczas wyjazdu. Przyjemnie pachnie i dobrze nawilża skórę.

23. Krem pod oczy argan oil Gly Skin Care - fantastyczny krem pod oczy, do którego muszę kiedyś wrócić. Bogata konsystencja i efekty działania przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Jak do tej pory nie znalazłam dobrego zastępcy. Więcej o nim tutaj.

24. Lakier do paznokci Delia - piękny pomarańczowy kolor, uwielbiałam go latem i namiętnie malowałam nim paznokcie. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy.

25. Płyn micelarny Oeparol - łagodny dla oczu i niezwykle skuteczny w usuwaniu makijażu. Więcej o nim tutaj.

Obojętne.


Do tej kategorii należą kosmetyki, za którymi niespecjalnie będę tęskniła. Obojętne to również wszystkie próbki i saszetki, o których przez ich niewielką ilość nie zdążyłam wyrobić sobie zdania.


26. Maska krem z ogórka tajskiego do twarzy na noc - ciekawa żelowa konsystencja produktu, była dla mnie na początku miłą odmianą. Jednak żel oblepiał twarz i zostawiał taką samą nieprzyjemną warstwę. Bardzo mnie to denerwowało i nie zużyłam go do końca.

27. Fluid długotrwale kryjący 5 w 1 Deni Carte - dobrze kryje, ale to co mnie w nim denerwowało, to nadmierne świecenie twarzy. Więcej o nim tutaj.

28. Ziaja antybzzz żel łagodzący ukąszenia komarów - w te lato z racji tego, ze od rana do późnego wieczoru byłam w pracy (sezon), nie był mi on potrzebny. Smarowałam nim ukąszenia córeczki i łagodził nieco swędzenie.

29. Oriflame Feet up anti-perspirant - krem z antyperspirantem, to niezły gadżet dla tych, którzy zmagają się z nadmierną potliwością stóp. Mnie ten problem nie dotyczy, dlatego nie potrafię go właściwie ocenić.

30. Lakier do paznokci LM - dostałam go w gratisie do jakiś wakacyjnych zakupów. Duża 18ml pojemność sprawiła, że nie byłam w stanie go zużyć do końca. Zgęstniał, a szkoda, bo kolor mi się podobał.

31 + 32 lakiery Carla Cosmetics nr 165 (błękitny) i 184 (chabrowy) razem tworzyły zgrany duet, problem polegał na tym, że wolno wysychały i szybko się ścierały. Ze względu na kolor jestem na tak, ale trwałość skreśla te lakiery na zawsze z listy zakupów.

33. Miss sporty mini-me eye liner 100 neon yellow - lubiłam tą kredką podkreślać dolną powiekę latem, wyrzucam ze względu na termin ważności, który minął miesiąc temu.

34. Intensywny wypełniacz zmarszczek Dermo Future - bankietowy produkt, który nieco spłycał doraźnie zmarszczki. Więcej o nim tutaj.

35. Woda perfumowana Be-es Top Model - prezent od babci. Ładny stonowany zapach, który jednak dość szybko się ulatniał.



36. Farba do włosów Palette - Farba robi to, do czego została stworzona, jednak kolor wychodzi ciemniejszy niż na opakowaniu i jeszcze coś - okropnie śmierdzi.

37. Mleczko do demakijażu Rilastil daily care - nie jestem zwolenniczką mleczek, odnoszę wrażenie, że twarz jest niedoczyszczona po ich użyciu. Ten kosmetyk kosztuje akurat ok 100zł, ale stosowanie go tyłka nie urywa.

38. Henna treatment wax - intensywnie regenerująca odżywka do włosów z wyciągiem z henny. Na początku spisywała się u mnie dobrze, ale przy dłuższym stosowaniu zaczęła obciążać mi włosy. Ogromne opakowanie 530ml  zużywałam bardzo powoli i najwidoczniej moje włosy miały jej już dość.

39. Orzechowo - cukrowy peeling do ciała Spa Professional - uwielbiam cukrowe peelingi, w tym denerwowało mnie tylko to, ze skóra po jego użyciu była tłusta i skład mógłby by być lepszy. Poza tym spisywał się wspaniale, a oryginalny słoiczek przydaje mi się teraz w kuchni. Więcej o nim tutaj.


40. Garść próbek, saszetek, maseczek - jedne lepsze, inne gorsze, ale oprócz ulubionych płatków kosmetycznych Carea i zapasu do mydła, trudno powiedzieć o nich coś więcej.

Odradzane

Można powiedzieć, że najgorsze zostawiłam na koniec. Odradzane kosmetyki, to te które na 100% ponownie nie trafią do mojej kosmetyczki.


41. Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa - ładnie pachniał, mimo, że można było wyczuć nutkę chemii, miał praktyczne opakowanie, ale słabo nawilżał i to jeszcze na krótko. Więcej tutaj.

42. Nawilżający krem do rąk z D- panthenolem Ziaja - coś okropnego, nie dość, że rzadki, to jeszcze kompletnie nic nie robił. Grr..

43. Ducray extra doux - szampon dermatologiczny do częstego stosowania - bardzo ładnie pachniał, dobrze się pienił, ale okropnie swędziła mnie po nim głowa.

44. Włoski wysuszacz do lakieru MB nail lab - wszystko było by z nim ok, bo przyspieszał wysychanie lakieru, ale miał jedną okropną wadę - wysuszał dodatkowo skórki i to jak - do białości.

45. Silikonowa mascara pogrubiająca Deni Carte - tragedia -> kruszy się , odciska i nawet w ciągu dnia tworzy niezłą pandę pod oczami. Zdecydowanie odradzam. Więcej -> tutaj.

46. Oriflame beauty eye liner stylo - idealny przykład na to, że czerń nie jest czarna, a raczej grafitowa. Nie tego oczekiwałam, zatem zapadł wyrok - kosz.

Tak się prezentuje pierwsza część denka. Teraz już chyba wiecie dlaczego nie chciałam umieszczać wszystkiego w jednym wpisie. Jest tego po prostu za dużo.

........................................

Wyniki konkursu.
Z przyjemnością informuję, ze zestaw perfekcyjnej Pani Domu zdobywa Angelika Dyrcz. Gratuluję i proszę o kontakt przez facebook. Na dane adresowe czekam do 2 stycznia.

7 kwietnia 2016

Polecane, odradzane i te całkiem mi obojętne kosmetyki z lutego i marca.

Kolejne dwa miesiące i góra wysypujących się kosmetycznych śmieci zmusiły mnie do opublikowania projektu denko. Poznacie dzisiaj produkty, które w lutym, oraz marcu przypadły mi do gustu i będę je miała na uwadze przy kolejnych zakupach. Takie, które są mi obojętne, tzn ani dobre, ani złe - przeciętniaki, które nie obudziły we mnie wielkiej miłości, ale których też nie zdążyłam znienawidzić, oraz takie kosmetyki, które podpadły mi tak bardzo, że odradzam ich zakupu.


POLECANE


Tonik oczyszczający marki Syis- bardzo dobry produkt, który oprócz tego, że tonizuję skórę, to również zmywa z niej makijaż. Jest kompletnie bez dna. Mimo, że używałam go regularnie, nie mogłam go zużyć do końca. Więcej o nim TUTAJ.

2. Odżywka w sprayu Illumyna Eliksir marki Sens.Us - świetna odżywka w formie lekkiej mgiełki, po której nie ma problemów z rozczesywaniem włosów. Dodatkowym jej atutem jest piękny zapach, który długo się utrzymuje na czuprynie. Więcej o niej TUTAJ

3. Żel pod prysznic Oceania Aromatic lawenda i patchouli - biedronkowy produkt, który przy okazji zakupów zawsze wędruje do koszyczka. Jest duży, ładnie się pieni i przyjemnie pachnie.

4. Żel pod prysznic Fa magic oil pink jasmine - jedna z ostatnich nowości marki, którą uwielbiam. Idealna konsystencja, piękny zapach i świetna pienistość.

5. Płyn micelarny Hydrain3 Dermedic dla skóry suchej - jest to bardzo ciekawy kosmetyk, który skutecznie usuwa makijaż i jest łagodny dla skóry. Jedynym jego minusem jest kiepska wydajność. Więcej o nim TUTAJ

6. Szampon do włosów DF5 Woman Dermo Future Precision przyspieszający wzrost i zapobiegający wypadaniu - po jednym opakowaniu trudno mówić o poprawie kondycji włosów. Natomiast ma on wiele innych plusów, na które warto zwrócić uwagę - duża wydajność, przyjemna piana, włosy nie splątane, miękkie i miłe w dotyku. Więcej o nim TUTAJ

7. Żel pod prysznic Yves Rocher Jadis du Monde - kocham, kocham, kocham. Wcale się nie dziwie, że żele tej marki cieszą się tak dużą popularnością. Po pierwsze przepięknie pachnie, moja wersja jest o świeżej kompozycji zapachowej, jak ciepły letni poranek. Zapach dodaje energii. Konsystencja treściwa, piana świetna.


8. Mydło w płynie Linda - kolejny biedronkowy zakup, który dobrze spisuje się w myciu rąk. Dobrze oczyszcza, ładnie pachnie, a pompka się nie zacina.

9. Krem pod oczy marki Syis - następny ulubieniec tej firmy - oprócz tego, ze dobrze nawilża, to również, dzięki zawartym w nim maleńkim drobinkom pięknie rozświetla spojrzenie. Więcej o nim TUTAJ

10. Tusz do rzęs Lovely Pump Up - jeden z hitów z blogosfery. Po jego zdenkowaniu wiem już, dlaczego cieszy się tak dużą popularnością. Po pierwsze daje piękny naturalny efekt, jest czarny jak smoła i nie skleja rzęs, a przy tym jest tani jak barszcz. Świetny!

11. Pod tym numerkiem kryje się 50ml płyn do kąpieli zakupiony przeze mnie w Duuglassie. Znajdował się on w jakimś zestawie, dlatego taka mała pojemność. Ładnie pachnie i genialnie się pieni, żałuję, że tak szybko się skończył.

12. 100 %kwas hialuronowy Eveline Cosmetics - ładnie napina skórę i ją matowi, dlatego go lubię. Więcej o nim TUTAJ.

13. Krem matujący Hyseac mat Uriage - nie wiem jakim cudem zaplątał mi się w tym rankingu podczas robienia zdjęć. Jedynym jego plusem, jest to, że dobrze matuje, a poza tym nic specjalnego nie robi, gdyż nawilżenie jest na średnim poziomie, a to co wywołuje u mnie bezsenne noce to fakt, że po jego nałożeniu cały dzień się roluje. Powinien znaleźć się w odradzanych. Więcej TUTAJ


14. Hipoalergiczna emulsja do higieny intymnej Biały Jeleń - jest delikatny dla okolic miejsc intymnych, dobrze się pieni i nie powoduje podrażnień.

15. Intensywna kuracja regenerująco - wzmacniająca Dermo Future - rewelacja - nie obciąża, włosy rozplątywały się w dłoniach, były miękkie, odżywione i sprężyste. Więcej o niej TUTAJ

16. Żel pod prysznic The Body Shop - kolejny kąpielowy umilacz, który spisał się u mnie na medal. Wydajny, nie wysusza skóry, świetnie się pieni i cudownie pachnie. Więcej o nim TUTAJ

17. Kremowy żel do mycia ciała AA - bardzo przyjemna, kremowa konsystencja, ładny kwiatowy zapach, świetnie się spisał w kąpieli.

18. Zmywacz do paznokci marki Delia - jeśli zastanawiałyście się kiedyś, czy zmywacz może ładnie pachnieć, to ja znam już odpowiedź - może, a przy tym świetnie spełnia swoją funkcję. Jest bezacetonowy i chroni tym samym płytkę paznokcia przed przesuszeniem.

19. Krem nawilżający Aloe Activ marki Hean - dzięki swojej lekkiej konsystencji jest on bardzo wydajny, ma świeży zapach, nadaje się pod makijaż, gwarantuje nawilżenie na średnim poziomie i na dodatek jest tani. Więcej o nim TUTAJ

20. Antyperspirant w kulce Garnier mineral Action Control - kupiłam go na próbę i byłam bardzo zaskoczona jego działaniem. Jest skuteczny - przez długie godziny utrzymywał skórę pod pachami w dobrej kondycji, bez nieprzyjemnych zapachów. Pachnie świeżo i przyjemnie.

OBOJĘTNE


21. Mydło Olilan Baby - łagodne dla każdego typu skóry, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Jedyne co mnie w nim wnerwia, to okropny osad na wannie, który się tworzy podczas jego użytkowania.

22. Palette roziskrzony nugat - farba jak farba, jest stosunkowo tania w porównaniu do innych marek, okropnie śmierdzi przy nakładaniu, ale kolor utrzymuje się dość długo.

23. Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Gerovital H3 - krem nawilża skórę na średnim poziomie, ma lekką konsystencję i tak naprawdę niczym się nie wyróżnia. Więcej o nim TUTAJ

24. Trwały fluid matująco-kryjący marki Bell - kolejny chochlik, który wdarł mi się w zdjęcia. Fluid ten powinien być w ulubieńcach, bo jest tani, nie tworzy smug, z czasem nie ciemnieje na twarzy, zakrywa zaczerwienienia i sińce,a przy tym nie zapycha porów. Więcej o nim TUTAJ.

25. Krem do twarzy Beta Skin - niczym mnie nie ujął - nawilżenie na średnim poziomie, problemów ze skórą nie mam, więc ciężko jest mi go ocenić w tym kontekście.

ODRADZANE


26. Krem nawilżający Vilcacora - nie polubiłam go, brzydko pachnie i szału na twarzy nie robi. Nawilża, ale słabo.

27. Żel 2w1 z peelingiem Soraya Care Control - ma w sobie drobinki peelingujące, ale są one tak miękkie, ze nie czuć ich nawet na delikatnej skórze twarzy, mnie dodatkowo wysuszył.

PRÓBKI I SASZETKI



28. Z próbek i saszetek tym razem zużyłam niewiele. Raczej pozbyłam się zalegających staroci. Na zdjęciu widzicie też nieśmiertelne jak dla mnie płatki Carea - moje ulubione.


Podczas robienia zdjęć wdarł się na nie mały chochlik, dlatego tym razem postanowiłam zaznaczyć Wam kolorami poszczególne produkty. Polecane są koloru zielonego, obojętne - pomarańczowego, a odradzane - czerwonego.

8 marca 2015

Czyszczenie kosza + życzenia + wyprzedaż + nowy konkurs

Kochane Kobietki z okazji naszego święta chcę Wam życzyć spełnienia wszystkich, nawet tych najskrytszych marzeń, aby mężczyźni o Was pamiętali i dzisiaj we wszystkim Was wyręczali ;) :***

źródło


Jeszcze przed weekendem postanowiłam wymieść wszystkie opakowania, które udało mi się zgromadzić w przeciągu ostatniego miesiąca. Zapraszam na denko.



Mimo,że luty był nieco krótszy, to i tak udało mi się zużyć kilka kosmetyków. O dziwo zdecydowaną większość stanowią produkty pełnowymiarowe.



1. Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym Ziaja intima -duży, tani, skuteczny- zapraszam na rcenzję. KUPIĘ

2.Nawilżający płyn micelarny do mycia twarzy i oczu Tołpa dermo face - skuteczny, ale jakoś nie mogę zapomnieć tej sytuacji, w której przez przypadek włożyłam sobie z nim wacik w oko, grr.. to pieczenie.. Zapraszam na recenzję. NIE KUPIĘ

3. Nawilżający żel pod prysznic Tołpa botanic amarantus - świetny żel, o którym ostatnio pisałam - recenzja. KUPIĘ

4. Szampon łopianowy Farmona - zakupiony przeze mnie w Biedronce i niezwykle wydajny. Dobrze oczyszczał włosy i skórę głowy, ale nie przedłużał częstotliwości mycia. Odniosłam wrazenie,że włosy po jego użyciu były matowe, więc bez odżywki się nie obeszło. NIE KUPIĘ


5. Avon Care krem do rąk z silikonem - lubię go w używać w okresie zimowym. Pozostawia po sobie niewyczuwalną warstwę, która doskonale chroni dłonie przed czynnikami zewnętrznymi. KUPIĘ

6. Gerovital regenerujący krem do rąk - Zapraszam na recenzję recenzję. MOŻE KUPIĘ

7. Hibiskusowy tonik do twarzy Sylveco - fajny, choć nie zauważyłam w nim właściwości nawilżających, ma za to kilka innych zalet - zapraszam na recenzję. KUPIĘ

8. Krem odżywczy z kiełkami przenicy Bandi - jest to produkt, który sprawdził się u mnie zimą, w czasie mrozów i sezonu grzewczego, jak również latem po ekspozycji skóry na słońce. Bardzo dobrze ją odżywiał i koił. Chętnie KUPIĘ go ponownie.



9. Mydło Luksja Creamy płatki róży, witaminy A+E
10. Pasta do zębów blend-a-med

11. Maska oczyszczająca z glinką szarą - maseczki tej marki kilka razy już się pojawiały. Postanowiłam bowiem wypróbować każdy ich rodzaj.

12. Mascara Avon mega effects - produkt warty uwagi. Zdecydowałam się,że napiszę o nim recenzję, choć nie znajdą się w niej zdjęcia efektu na rzęsach, bo już się skończył, ale warto się mu przyjrzeć. KUPIĘ



13. Rozświetlająca maska żelowa - zastosowałam ją w sobotę i również o niej postanowiłam napisać na blogu kilka słów. KUPIĘ

To byłoby na tyle, jeśli chodzi o zużycia ostatniego miesiąca. W tym miejscu zapraszam Was na WYPRZEDAŻ, oraz na nowy KONKURS .

6 lutego 2015

Pierwsze tegoroczne denko - styczeń.

Nazbierało mi się pustych opakowań. Pora więc się z nich rozliczyć i tym samym zrobić miejsce na nowe zużycia. Styczniowe denko jest dość spore, ale większość produktów to kosmetyki kąpielowe. Znajduje się w nim również jedna woda toaletowa, oraz coś do pielęgnacji ciała i ochrony przed potem.


Jak zawsze zacznę od kosmetyków pełnowymiarowych.


Znajdziecie w nich sporo kąpielowych umilaczy, a wśród nich:



1. Luksja Creamy cotton milk & provitamin B5 - duży, bo aż litrowy płyn kąpielowy o mydlanym zapachu. Bardzo przyjemny w użyciu, gdyż robi duuużą pianę. Przypadł do gustu całej rodzinie, a zwłaszcza mojej Oliwce, która z tej piany robiła sobie "brodę gwiazdrora" :) KUPIĘ

2. Original Source mango & macadamia - żel pod prysznic, który urzeka zapachem. KUPIĘ

3. Szampon Johnsons baby - produkt o ładnym "kaczuszkowym" (żółtym) kolorze, który doskonale się pieni i jest bardzo delikatny zarówno dla wrażliwej skóry głowy dziecka, jak i dorosłego. Zapach typowy dla marki. KUPIĘ

4. Płyn do mycia i kąpieli 2 w 1 Oilan baby - mimo,że właściwie wcale się nie pieni jest delikatny dla skóry i łagodzi podrażnienia, np po goleniu. Sprawdził się zarówno u córki jak i u mnie. KUPIĘ

5. Bath & Body Works sweet pea - ładny zapach i to tyle jeśli chodzi o plusy.Bardzo wysusza dłonie. Nigdy w życiu go NIE KUPIĘ, bo będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Więcej informacji na jego temat znajdziecie klikając w link.

6. Żel pod prysznic Kallos go go -  całkiem fajny, o słodkim zapachu, ale nie do końca przypasowała mi jego glutkowata kosystencjia. RACZEJ NIE KUPIĘ


8. Antyperspirant w sztyfcie Nivea double effect - zimą wybieram właśnie taką formę antyperspirantu, bo nie wyobrażam sobie hasać od rana w samym staniku i czekać, aż takowy wyschnie (jak to jest w przypadku kulek), a katowanie się zimnym strumieniem produktu w sprayu jest jak dla mnie nieludzkie. Nivea spisała się całkiem dobrze. Nie sprawdzałam czy działa przez 48 godzin, bo bez wieczornej kąpieli ani rusz, ale jak na moje potrzeby ochrona jest wystarczająca. MOŻE KUPIĘ

9. Little black dress Avon - któż z nas nie zna tej wody. Zapach jest gustowny, elegancki, wyrafinowany a przy tym w ogóle nie jest ciężki. KUPIĘ

10. Dermonaprawczy krem z witaminą U Clarena - u mnie nie sprawdził się w ogóle.Zapraszam na post o tym kremie. NIE KUPIĘ



Pozycję 11- 19 to próbki i saszetki, z których na moją uwagę zasługuję jedynie sól do kąpieli Wellness Beauty. Kąpiel w niej to czysta przyjemność - pięknie pachnie i barwi wodę na różowo. Na pewno jeszcze ją KUPIĘ.




No to teraz chwalcie się - co mieliście i czy macie podobne zdanie na temat tych produktów?

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Przy okazji przypominam o ROZDANIU. To już ostatni moment, aby się do niego zgłosić i powalczyć o jedną z 4 nagród:)

2 stycznia 2015

Grudniowe denko

Witam Was  kochani w Nowym Roku i życzę, aby był on jeszcze lepszy od minionego.  Pełen inspiracji  i wyzwań, oraz co najważniejsze zdrowia, bo bez niego nie ma nic. Styczeń będzie dla mnie miesiącem podsumowań, przeplatany recenzjami, zakupami i oczywiście denkiem, od którego dzisiaj zacznę.


Produkty pełnowymiarowe:


1. Mydło Luksja mleczko bawełniane, witaminy A+E KUPIĘ

2. Mydło do rąk Milk & Honey Oriflame - mam co do niego mieszane uczucia. Zapach mnie niczym nie ujął - słodki i trochę mdły. Pompka sprawna, duże 300ml opakowanie. Dobrze oczyszcza dłonie, a jego koszt to ok 12zł. NIE KUPIĘ chyba przede wszystkim ze względu na jego zapach, który mi tak przeszkadzał.

3.Nawilżająco - ujędrniający balsam do ciała kolagen morski Joanna Sensual - recenzja. Raczej NIE KUPIĘ

4. Nivea Sun anti-age krem do twarzy chroniący przed słońcem SPF 30 - dorwałam go podczas świątecznych porządków i wypatrzyłam, że po otwarciu trzeba go zużyć w ciągu 12 miesięcy, więc resztę, która została wyrzucam. Krem dobrze chronił przed słońcem, nawilżał skórę. Byłam z niego zadowolona. KUPIĘ

5.Apis Natural Cosmetics krem witalizujący 5 warzyw - zdecydowanie jest to mój ulubieniec. Uwielbiam ten krem i na pewno do niego wrócę. Zapraszam na recenzję. KUPIĘ

6. Pasta do zębów Sensitive pro relief - pasta ze względu na swoje małe opakowanie idealna jest na podróże. KUPIĘ

7. Odświeżająco pielęgnujący żel pod prysznic róża i jedwab Soraya - recenzja. KUPIĘ

8. Pasta do zębów Colgate 2-6lat - córce nie zasmakowała i nie chciała nią myć zębów, więc ja ją zużyłam. NIE KUPIĘ, bo dla mnie jest zbyt łagodna.


Próbki/ Saszetki:

Wśród próbek moją uwagę zwrócił kojący krem dla skóry tłustej, oraz krem intensywnie nawilżający marki Bandi. Oprócz nich próbka balsamu Blistex, który niesamowicie chłodzi usta i pozytywnie wpływa na ich kondycję. Na pewno kupię pełnowymiarowy produkt.



To by było na tyle jeśli chodzi o grudzień. Z ulgą wyrzucam puste opakowania, by zrobić miejsce na nowe.

7 grudnia 2014

Listopadowe odpady

 Mąż śpi po nocce, Oliwka się bawi, a ja krzątając się po domu zajrzałam po coś do garderoby i w oczy rzuciła mi się paczuszka z moimi listopadowymi zużyciami. Szybciutko biorę się więc do roboty, bo przecież ile te puste opakowania mogą leżeć;) Zapraszam więc na listopadowy post odpadowy.

Oto całe moje denko. W poprzednim miesiącu zabrałam się trochę za zużywanie próbek, choć i tak nie zaszalałam w tym temacie.


Produkty pełnowymiarowe:


1.BB marki Eveline - zapycha, podkreśla wszelkie załamania w skórze i pory. Po jego użyciu miałam wrażenie,że twarz świeci mi się jak latarnia. Zapraszam na recenzję, gdzie dowiecie się więcej na temat tego kremu. NIE KUPIĘ

2. Energizujacy żel pod prysznic z miętą i różą Omnia botanica - niedawno o nim pisałam, więc nie będę do niego wracać, tylko odeślę Was do recenzji. Niczym mnie nie urzekł - NIE KUPIĘ.

3. Zmywacz do paznokci bez acetonu Isana - jest to zmywacz, który mimo dużego opakowania szybko ubywa. Plusem jest to,że nie wysusza tak skórek jak zmywacze z acetonem. MOŻE KUPIĘ

4. Żel pod prysznic z peelingiem The body shop - głównie ze względu na cenę i na brak efektu wow NIE KUPIĘ go ponownie. Recenzja.

5. Nawilżające mleczko różane Nagoya - uwielbiam to maleństwo. Świetnie nawilża i odżywia skórę. Chętnie KUPIĘ je ponownie. Więcej o nim przeczytacie tutaj.

6. Rumiankowy żel do mycia twarzy Sylveco - żel ten ma zaledwie 150 ml, ale przy codziennym wieczornym myciu starczył mi na na ponad 4 miesiące(!!!) szok. Zwęża pory, ogranicza świecenie, świetnie oczyszcza skórę, która staje się promienna. Przy dłuższym stosowania delikatnie napina skórę. Więcej tutaj. KUPIĘ.

7. To kwadratowe opakowanie jest po błyszczykach, które były w jakiejś gazecie. Na pewo już ich nigdzie nie dostanę, więc NIE KUPIĘ.

8. Isana med urea krem na noc - krem kupiłam w promocyjnej cenie w Rossmannie, ale nie byłam z niego zadowolona. Oblepiał twarz i miałam wrażenie jakbym miała na niej maskę. Zużyłam go do rąk i stóp;) Recenzja. NIE KUPIĘ.

9. Pasta do zębów blend-a-med.

10. Pilniczek do paznokci.
Poniżej 11 produktów saszetkowych, o których nie będę się za dużo rozpisywać. Wśród nich moją uwagę zwrócił żel do mycia ciała, włosów i twarzy Biały Jeleń - ma on śliczny zapach i poszukam go na półkach sklepowych. Próbka kryjąco - matującego podkładu marki Hean o kolorze 303 natural - podkład świetnie pasuje do mojej karnacji, więc tą saszetkę sobie zostawię i jak wykończę zapasy to go sobie kupię. Wśród próbek znajduje się także krem BB Embryolisse - marka ta skradła moje serce tym kremem. Po próbce kupiłam sobie pełnowymiarowe opakowanie. Krem BB daje bardzo naturalny efekt, nie barwi skóry, ale wyrównuje jej koloryt.



Miałyście przyjemność używać któryś z produktów, który znalazł się w moim denku?

8 listopada 2014

Październikowe śmieci

W tym miesiącu trochę później niż zwykle pokazuję swoje denko - nałożyło się na to kilka spraw. Najpierw święta, później 4 urodziny Oliwki świętowane przez nas przez dwa dni (bo na jeden termin gościom nie pasowało przyjechać), a teraz mój szkrab jest chory, więc dni mi mijają na noszeniu jej na rękach, przytulaniu, zabawianiu... Przykro jest patrzeć na cierpienie dziecka :/

Wracając do denka to prezentuje się ono tak:



Z produktów pełnowymiarowych zużyłam:



1. Luksja care pro restore - mleczko pod prysznic, które z przyjemnością KUPIĘ ponownie. Dlaczego? Odsyłam do recenzji.

2. Essentials daily scrub cleanser Oriflame - dość mocny ździerak do twarzy. Jakoś niczym mnie nie ujął. NIE KUPIĘ

3. Złuszczający peeling błotny Sweedish Spa Oriflame - ehh.. NIE KUPIĘ --> recenzja

4. Szampon Oriflame nature secrets kokos i żyto - ładnie pachnie, świetnie się pieni. Już niewielka jego ilość starcza na umycie całych włosów. Nie mam mu nic do zarzucenia i jak będę miała okazję to KUPIĘ

5. Ziaja De- makijaż - mleczko micelarne - idealne do zmywania makijażu twarzy, ale z oczami sobie kompletnie nie radzi - recenzja

6. Serum intensywnie wyszczuplające + ujędrniające extreme 3D Evelline Cosmetics - nawilżenie, ujędrnienie i ten efekt chłodzenia - uwielbiam. Więcej przeczytacie w tym wpisie. KUPIĘ

7. Masło do ciała czekolada i karmel Bielenda - produkt, dzięki któremu przekonałam się do zapachu czekolady w kosmetykach --> recenzja KUPIĘ

8. Jedwabny prasowany puder Ingrid Cosmetisc - nawet go nie wypróbowałam - przyszedł do mnie pocztą, cały pokruszony i wysmarowany żelem pod prysznic :/ Nadawał się tylko do wyrzucenia.

9. Maskara Max Factor clumb defy - jak ja żałuję,że mi się skończyła. Świetna silikonowa i profilowana szczoteczka precyzyjnie rozdzielała moje rzęsy i nadawała grama objętości. KUPIĘ, ale jak będzie w promocji. Jej cena to ok 54zł

10. Błyszczyk nieznanej marki, dostałam jako prezent, bez opisów na opakowaniu.Dawał delikatny połysk, chronił usta przed przesuszeniem. NIE KUPIĘ, bo pojęcia nie mam jaka to marka.

Z produktów ofoliowanych zużyłam:


11. Chusteczki nawilżane Kido - nauczyłam się je stosować kiedy Oliwka była jeszcze bobaskiem i tak już z nami zostały. Idealne na wyjazd do wytarcia rąk czy buzi dziecka. KUPIĘ

12. Płatki kosmetyczne Carea - od zawsze mi towarzyszą, zatem KUPIĘ

13. Chusteczki do higieny intymnej intimea - subtelny zapach, małe opakowanie i szybkie odświeżanie. KUPIĘ

14 + 15. Mydła Nivea - KUPIĘ

Oraz saszetki, o których nie ma sensu się rozpisywać:

!6. Maseczka do twarzy Rival de loop
17. Szampon do włosów diamentowy blask Marion
18. Serum punktowe na trondzik Bioliq -
działa
19. Krem do cery mieszanej na noc Biliq


Jeśli chodzi o produkty, które sięgnęły dna w październiku to to by było na tyle. Teraz muszę się wziąć za nowości, których w zeszłym miesiącu było zdecydowanie więcej od zużyć ;)