Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obojętne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obojętne. Pokaż wszystkie posty

28 grudnia 2016

Kosmetyki - polecane, odradzane, obojętne część 1

Wielkimi krokami zbliża się koniec roku. Z tego powodu postanowiłam rozliczyć się sama ze sobą z piętrzącym i zalegającym mi denkiem. Dawno już nie pisałam tego typu postu. Zazwyczaj pojawiał się on regularnie co 3 miesiące, a w tej chwili minęło już pewnie dobre pół roku. Cały czas jednak skrzętnie odkładałam puste opakowania. Po co? No cóż, dla mnie jest to swego rodzaju podsumowanie i sprawdzenie ile i jakich produktów najczęściej używam. Tak właśnie powstał o kosmetykach, które polecam, zdecydowanie odradzam lub, które są mi totalnie obojętne. Zapraszam na pierwszą część wpisu. Może odnajdziecie w nim swoje kosmetyczne hity.




Polecane.

Zaczniemy od kosmetyków, które się u mnie sprawdziły, a tym samym jestem w stanie je polecić. Większość z nich znajdziecie w każdej drogerii, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty do higieny. w tej kwestii staram się nie być wybredna.


1.Żel pod prysznic i płyn do kąpieli macadamia oil On Line - dobrze się pieni i świetnie sprawdza się zarówno jako żel pod prysznic jak i płyn do kąpieli. Piana jest miękka i delikatna, a zapach olejku macadamia umila kąpiel, choć nie powiem, żeby był on moim ulubionym.

2. Energetyzujący żel pod prysznic słodka malina Seyo - żel kupiony w aptece. Podobnie jak ten powyżej ma on pojemność 500ml. Zapach słodkiego syropu malinowego - mniam.

3. Żel pod prysznic żeń-szeń i imbir Apart - mam ogromną słabość do męskich zapachów i z tego powodu czasami sięgam po takie żele. Bardzo lubię produkty do higieny marki Apart, również i ten mnie nie zawiódł.

4. Żel pod prysznic owoc granatu CD - 250 ml granatowej rozkoszy. Zapach delikatny i przyjemny. Wart wypróbowania.

5. Kremowe mydło w płynie Linda o zapachu tutti frutti - dostępne w każdej Biedronce. Zawsze stoi u mnie przy zlewie w kuchni, a słodki zapach owoców rozchodzi się po całym pomieszczeniu.

6. Perfumowane mydło do ciała Pani Wawelska noir - po raz pierwszy u mnie gościło. Nie dość, ze ładnie wygląda, to jeszcze pięknie pachnie i się pieni. Na pewno wrócę jeszcze do tej marki.

7. Kremowa kostka myjąca Dove gentle exfoliating - do marki Dove mam słabość, od lat uwielbiam ich mydła. To zawierało drobinki ścierające, co umilało kąpiel delikatnym masażem.

8. Mydło z dziegciem brzozowym i węglem aktywnym Scandia Cosmetics - kolejna marka, którą lubię. Bardzo przyjemne mydełko o cudownym zapachu.

9. Mydło ręcznie robione nagietek i konwalia Pszczela Dolinka - jeszcze jedna z moich ulubionych marek kosmetyków kąpielowych. Ich mydła to prawdziwe dzieła sztuki z zasuszonymi kwiatami i obłędnymi zapachami.


10. Luksusowy balsam regenerująco - kojący kwitnąca wiśnia Eveline Cosmetics Spa Professional - bardzo dobry, pięknie pachnący balsam, który szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę. Więcej o nim tutaj.

11. Nivea Sensitive płyn micelarny 3 w 1 - jako wielbicielka płynów micelarnych zużywam ich niezliczone ilości. Kosmetyk Nivea dobrze się u mnie sprawdził, nie rozmazywał makijażu, tylko dobrze go zbierał. Skóra była oczyszczona i ukojona.

12. Rewitalizujący koktail do ciała z żurawiną i granatem Apis Natural Cosmetics - mam słabość do marki, nie będę tego ukrywać. Jeszcze nie zdarzyło się, żebym się zawiodła na którymś z kosmetyków i tak było i tym razem. Koktail ma lekką konsystencję, pięknie pachnie i odżywia, oraz nawilża skórę.


13. Szampon Timotei strenght & shine - ze względu na swoją małą pojemność jest to idealny kosmetyk na wyjazd, zmieści się w każdej kosmetyczce. Ma piękny, orzeźwiający zapach, a włosy po umyciu są sypkie i lśniące.

14. Szampon do włosów farbowanych z olejem z pestek z winogron, oraz z ekstraktem z porzeczki czerwonej Nature Moi - świetna propozycja dla osób, które uwielbiają naturalną pielęgnację. Znajduje się w nim bowiem 96% składników pochodzenia naturalnego. Więcej o nim tutaj.

15. Farba do włosów orzechowy brąz Joanna - lubię te farby, bo nie są skomplikowane w użyciu i na dodatek są tanie. Kolor utrzymuje się przez ok 1,5 - 2 miesięcy.

16. Suchy szampon Syoss wersja niebieska - na co dzień nie używam tego typu produktów, ale sprawdzał się on w awaryjnych sytuacjach. Szybko odświeżał włosy. Mam też wersje zieloną, ale nie jestem już z niej tak zadowolona - zostawia białe ślady. Niebieska seria tego nie robiła.


17. Lakier do paznokci Safarii nr 425 - piękny kolor, gruby pędzelek, świetne krycie. Wyrzucam, bo dość długo leżał i zrobił się gesty.

18. Sól do kąpieli mięta z lemongrasem Pszczela Dolinka - wspaniały dodatek do kąpieli, która dzięki temu kosmetykowi stawała się bardzo orzeźwiająca i pachnąca. Dodatek suszu kwiatowego sprawiał, że była to iście holywoodzka przyjemność, rodem z romantycznych filmów.

19 + 20. Krem na dzień z olejkiem z granatów ekologicznych i krem na noc z ekologicznym mleczkiem pszczelim Love me Green - bardzo dobre kremy, które w 99% są naturalne. Mimo, że były to miniaturki, to okazały się być wydajne i moja skóra je pokochała.

20. Ultranawilżający balsam kolagenowy do ciała - mój kosmetyczny hit! Działa jak opatrunek na suchą skórę. Więcej na jego temat znajdziecie tutaj.

21.SKIN79 hot pink super + beblesh balm triple functions - jeden z najsłynniejszych azjatyckich kremów BB spisał się u mnie na medal. Więcej o nim tutaj.

22. Multi balsam do pielęgnacji ciała AA oil essence - 40ml miniaturka, która świetnie sprawdziła się podczas wyjazdu. Przyjemnie pachnie i dobrze nawilża skórę.

23. Krem pod oczy argan oil Gly Skin Care - fantastyczny krem pod oczy, do którego muszę kiedyś wrócić. Bogata konsystencja i efekty działania przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Jak do tej pory nie znalazłam dobrego zastępcy. Więcej o nim tutaj.

24. Lakier do paznokci Delia - piękny pomarańczowy kolor, uwielbiałam go latem i namiętnie malowałam nim paznokcie. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy.

25. Płyn micelarny Oeparol - łagodny dla oczu i niezwykle skuteczny w usuwaniu makijażu. Więcej o nim tutaj.

Obojętne.


Do tej kategorii należą kosmetyki, za którymi niespecjalnie będę tęskniła. Obojętne to również wszystkie próbki i saszetki, o których przez ich niewielką ilość nie zdążyłam wyrobić sobie zdania.


26. Maska krem z ogórka tajskiego do twarzy na noc - ciekawa żelowa konsystencja produktu, była dla mnie na początku miłą odmianą. Jednak żel oblepiał twarz i zostawiał taką samą nieprzyjemną warstwę. Bardzo mnie to denerwowało i nie zużyłam go do końca.

27. Fluid długotrwale kryjący 5 w 1 Deni Carte - dobrze kryje, ale to co mnie w nim denerwowało, to nadmierne świecenie twarzy. Więcej o nim tutaj.

28. Ziaja antybzzz żel łagodzący ukąszenia komarów - w te lato z racji tego, ze od rana do późnego wieczoru byłam w pracy (sezon), nie był mi on potrzebny. Smarowałam nim ukąszenia córeczki i łagodził nieco swędzenie.

29. Oriflame Feet up anti-perspirant - krem z antyperspirantem, to niezły gadżet dla tych, którzy zmagają się z nadmierną potliwością stóp. Mnie ten problem nie dotyczy, dlatego nie potrafię go właściwie ocenić.

30. Lakier do paznokci LM - dostałam go w gratisie do jakiś wakacyjnych zakupów. Duża 18ml pojemność sprawiła, że nie byłam w stanie go zużyć do końca. Zgęstniał, a szkoda, bo kolor mi się podobał.

31 + 32 lakiery Carla Cosmetics nr 165 (błękitny) i 184 (chabrowy) razem tworzyły zgrany duet, problem polegał na tym, że wolno wysychały i szybko się ścierały. Ze względu na kolor jestem na tak, ale trwałość skreśla te lakiery na zawsze z listy zakupów.

33. Miss sporty mini-me eye liner 100 neon yellow - lubiłam tą kredką podkreślać dolną powiekę latem, wyrzucam ze względu na termin ważności, który minął miesiąc temu.

34. Intensywny wypełniacz zmarszczek Dermo Future - bankietowy produkt, który nieco spłycał doraźnie zmarszczki. Więcej o nim tutaj.

35. Woda perfumowana Be-es Top Model - prezent od babci. Ładny stonowany zapach, który jednak dość szybko się ulatniał.



36. Farba do włosów Palette - Farba robi to, do czego została stworzona, jednak kolor wychodzi ciemniejszy niż na opakowaniu i jeszcze coś - okropnie śmierdzi.

37. Mleczko do demakijażu Rilastil daily care - nie jestem zwolenniczką mleczek, odnoszę wrażenie, że twarz jest niedoczyszczona po ich użyciu. Ten kosmetyk kosztuje akurat ok 100zł, ale stosowanie go tyłka nie urywa.

38. Henna treatment wax - intensywnie regenerująca odżywka do włosów z wyciągiem z henny. Na początku spisywała się u mnie dobrze, ale przy dłuższym stosowaniu zaczęła obciążać mi włosy. Ogromne opakowanie 530ml  zużywałam bardzo powoli i najwidoczniej moje włosy miały jej już dość.

39. Orzechowo - cukrowy peeling do ciała Spa Professional - uwielbiam cukrowe peelingi, w tym denerwowało mnie tylko to, ze skóra po jego użyciu była tłusta i skład mógłby by być lepszy. Poza tym spisywał się wspaniale, a oryginalny słoiczek przydaje mi się teraz w kuchni. Więcej o nim tutaj.


40. Garść próbek, saszetek, maseczek - jedne lepsze, inne gorsze, ale oprócz ulubionych płatków kosmetycznych Carea i zapasu do mydła, trudno powiedzieć o nich coś więcej.

Odradzane

Można powiedzieć, że najgorsze zostawiłam na koniec. Odradzane kosmetyki, to te które na 100% ponownie nie trafią do mojej kosmetyczki.


41. Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa - ładnie pachniał, mimo, że można było wyczuć nutkę chemii, miał praktyczne opakowanie, ale słabo nawilżał i to jeszcze na krótko. Więcej tutaj.

42. Nawilżający krem do rąk z D- panthenolem Ziaja - coś okropnego, nie dość, że rzadki, to jeszcze kompletnie nic nie robił. Grr..

43. Ducray extra doux - szampon dermatologiczny do częstego stosowania - bardzo ładnie pachniał, dobrze się pienił, ale okropnie swędziła mnie po nim głowa.

44. Włoski wysuszacz do lakieru MB nail lab - wszystko było by z nim ok, bo przyspieszał wysychanie lakieru, ale miał jedną okropną wadę - wysuszał dodatkowo skórki i to jak - do białości.

45. Silikonowa mascara pogrubiająca Deni Carte - tragedia -> kruszy się , odciska i nawet w ciągu dnia tworzy niezłą pandę pod oczami. Zdecydowanie odradzam. Więcej -> tutaj.

46. Oriflame beauty eye liner stylo - idealny przykład na to, że czerń nie jest czarna, a raczej grafitowa. Nie tego oczekiwałam, zatem zapadł wyrok - kosz.

Tak się prezentuje pierwsza część denka. Teraz już chyba wiecie dlaczego nie chciałam umieszczać wszystkiego w jednym wpisie. Jest tego po prostu za dużo.

........................................

Wyniki konkursu.
Z przyjemnością informuję, ze zestaw perfekcyjnej Pani Domu zdobywa Angelika Dyrcz. Gratuluję i proszę o kontakt przez facebook. Na dane adresowe czekam do 2 stycznia.

7 kwietnia 2016

Polecane, odradzane i te całkiem mi obojętne kosmetyki z lutego i marca.

Kolejne dwa miesiące i góra wysypujących się kosmetycznych śmieci zmusiły mnie do opublikowania projektu denko. Poznacie dzisiaj produkty, które w lutym, oraz marcu przypadły mi do gustu i będę je miała na uwadze przy kolejnych zakupach. Takie, które są mi obojętne, tzn ani dobre, ani złe - przeciętniaki, które nie obudziły we mnie wielkiej miłości, ale których też nie zdążyłam znienawidzić, oraz takie kosmetyki, które podpadły mi tak bardzo, że odradzam ich zakupu.


POLECANE


Tonik oczyszczający marki Syis- bardzo dobry produkt, który oprócz tego, że tonizuję skórę, to również zmywa z niej makijaż. Jest kompletnie bez dna. Mimo, że używałam go regularnie, nie mogłam go zużyć do końca. Więcej o nim TUTAJ.

2. Odżywka w sprayu Illumyna Eliksir marki Sens.Us - świetna odżywka w formie lekkiej mgiełki, po której nie ma problemów z rozczesywaniem włosów. Dodatkowym jej atutem jest piękny zapach, który długo się utrzymuje na czuprynie. Więcej o niej TUTAJ

3. Żel pod prysznic Oceania Aromatic lawenda i patchouli - biedronkowy produkt, który przy okazji zakupów zawsze wędruje do koszyczka. Jest duży, ładnie się pieni i przyjemnie pachnie.

4. Żel pod prysznic Fa magic oil pink jasmine - jedna z ostatnich nowości marki, którą uwielbiam. Idealna konsystencja, piękny zapach i świetna pienistość.

5. Płyn micelarny Hydrain3 Dermedic dla skóry suchej - jest to bardzo ciekawy kosmetyk, który skutecznie usuwa makijaż i jest łagodny dla skóry. Jedynym jego minusem jest kiepska wydajność. Więcej o nim TUTAJ

6. Szampon do włosów DF5 Woman Dermo Future Precision przyspieszający wzrost i zapobiegający wypadaniu - po jednym opakowaniu trudno mówić o poprawie kondycji włosów. Natomiast ma on wiele innych plusów, na które warto zwrócić uwagę - duża wydajność, przyjemna piana, włosy nie splątane, miękkie i miłe w dotyku. Więcej o nim TUTAJ

7. Żel pod prysznic Yves Rocher Jadis du Monde - kocham, kocham, kocham. Wcale się nie dziwie, że żele tej marki cieszą się tak dużą popularnością. Po pierwsze przepięknie pachnie, moja wersja jest o świeżej kompozycji zapachowej, jak ciepły letni poranek. Zapach dodaje energii. Konsystencja treściwa, piana świetna.


8. Mydło w płynie Linda - kolejny biedronkowy zakup, który dobrze spisuje się w myciu rąk. Dobrze oczyszcza, ładnie pachnie, a pompka się nie zacina.

9. Krem pod oczy marki Syis - następny ulubieniec tej firmy - oprócz tego, ze dobrze nawilża, to również, dzięki zawartym w nim maleńkim drobinkom pięknie rozświetla spojrzenie. Więcej o nim TUTAJ

10. Tusz do rzęs Lovely Pump Up - jeden z hitów z blogosfery. Po jego zdenkowaniu wiem już, dlaczego cieszy się tak dużą popularnością. Po pierwsze daje piękny naturalny efekt, jest czarny jak smoła i nie skleja rzęs, a przy tym jest tani jak barszcz. Świetny!

11. Pod tym numerkiem kryje się 50ml płyn do kąpieli zakupiony przeze mnie w Duuglassie. Znajdował się on w jakimś zestawie, dlatego taka mała pojemność. Ładnie pachnie i genialnie się pieni, żałuję, że tak szybko się skończył.

12. 100 %kwas hialuronowy Eveline Cosmetics - ładnie napina skórę i ją matowi, dlatego go lubię. Więcej o nim TUTAJ.

13. Krem matujący Hyseac mat Uriage - nie wiem jakim cudem zaplątał mi się w tym rankingu podczas robienia zdjęć. Jedynym jego plusem, jest to, że dobrze matuje, a poza tym nic specjalnego nie robi, gdyż nawilżenie jest na średnim poziomie, a to co wywołuje u mnie bezsenne noce to fakt, że po jego nałożeniu cały dzień się roluje. Powinien znaleźć się w odradzanych. Więcej TUTAJ


14. Hipoalergiczna emulsja do higieny intymnej Biały Jeleń - jest delikatny dla okolic miejsc intymnych, dobrze się pieni i nie powoduje podrażnień.

15. Intensywna kuracja regenerująco - wzmacniająca Dermo Future - rewelacja - nie obciąża, włosy rozplątywały się w dłoniach, były miękkie, odżywione i sprężyste. Więcej o niej TUTAJ

16. Żel pod prysznic The Body Shop - kolejny kąpielowy umilacz, który spisał się u mnie na medal. Wydajny, nie wysusza skóry, świetnie się pieni i cudownie pachnie. Więcej o nim TUTAJ

17. Kremowy żel do mycia ciała AA - bardzo przyjemna, kremowa konsystencja, ładny kwiatowy zapach, świetnie się spisał w kąpieli.

18. Zmywacz do paznokci marki Delia - jeśli zastanawiałyście się kiedyś, czy zmywacz może ładnie pachnieć, to ja znam już odpowiedź - może, a przy tym świetnie spełnia swoją funkcję. Jest bezacetonowy i chroni tym samym płytkę paznokcia przed przesuszeniem.

19. Krem nawilżający Aloe Activ marki Hean - dzięki swojej lekkiej konsystencji jest on bardzo wydajny, ma świeży zapach, nadaje się pod makijaż, gwarantuje nawilżenie na średnim poziomie i na dodatek jest tani. Więcej o nim TUTAJ

20. Antyperspirant w kulce Garnier mineral Action Control - kupiłam go na próbę i byłam bardzo zaskoczona jego działaniem. Jest skuteczny - przez długie godziny utrzymywał skórę pod pachami w dobrej kondycji, bez nieprzyjemnych zapachów. Pachnie świeżo i przyjemnie.

OBOJĘTNE


21. Mydło Olilan Baby - łagodne dla każdego typu skóry, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Jedyne co mnie w nim wnerwia, to okropny osad na wannie, który się tworzy podczas jego użytkowania.

22. Palette roziskrzony nugat - farba jak farba, jest stosunkowo tania w porównaniu do innych marek, okropnie śmierdzi przy nakładaniu, ale kolor utrzymuje się dość długo.

23. Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Gerovital H3 - krem nawilża skórę na średnim poziomie, ma lekką konsystencję i tak naprawdę niczym się nie wyróżnia. Więcej o nim TUTAJ

24. Trwały fluid matująco-kryjący marki Bell - kolejny chochlik, który wdarł mi się w zdjęcia. Fluid ten powinien być w ulubieńcach, bo jest tani, nie tworzy smug, z czasem nie ciemnieje na twarzy, zakrywa zaczerwienienia i sińce,a przy tym nie zapycha porów. Więcej o nim TUTAJ.

25. Krem do twarzy Beta Skin - niczym mnie nie ujął - nawilżenie na średnim poziomie, problemów ze skórą nie mam, więc ciężko jest mi go ocenić w tym kontekście.

ODRADZANE


26. Krem nawilżający Vilcacora - nie polubiłam go, brzydko pachnie i szału na twarzy nie robi. Nawilża, ale słabo.

27. Żel 2w1 z peelingiem Soraya Care Control - ma w sobie drobinki peelingujące, ale są one tak miękkie, ze nie czuć ich nawet na delikatnej skórze twarzy, mnie dodatkowo wysuszył.

PRÓBKI I SASZETKI



28. Z próbek i saszetek tym razem zużyłam niewiele. Raczej pozbyłam się zalegających staroci. Na zdjęciu widzicie też nieśmiertelne jak dla mnie płatki Carea - moje ulubione.


Podczas robienia zdjęć wdarł się na nie mały chochlik, dlatego tym razem postanowiłam zaznaczyć Wam kolorami poszczególne produkty. Polecane są koloru zielonego, obojętne - pomarańczowego, a odradzane - czerwonego.

1 lutego 2016

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z ostatnich trzech (!!) miesięcy.

Zapraszam Was dzisiaj na zestawienie polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków, które zużyłam w przeciągu ostatnich trzech miesięcy. Innymi słowy - denko w nowej odsłonie, z podziałem na kategorię na co warto zwracać uwagę, a czego unikać.


POLECANE - kosmetyki, do których będę wracać.


1. Szampon Diplona zwiększający objętość włosów - kupiony w Biedronce, nie wiem czy jest na stałe dostępny. Mnie służył do zmywania oleju z włosów i radził sobie z tym rewelacyjnie.

2. Żel do mycia ciała i włosów dla dzieci Ciało Plus Solutions Baby - nie wysusza skóry dziecka, a przy stosowaniu do mycia włosów, stają się one miękkie i lśniące. Więcej o nim TUTAJ.

3. Chłodzące mleczko do opalania z wapniem Ziaja Sopot Sun - znalazłam resztkę z wakacji i wyrzucam. Nie chcę,żeby kolejne pół roku czekało na swoją kolej. Ładnie pachnie i koi skórę.

4. Olej do włosów Dziki Kaktus Vatika - przelałam go do butelki z atomizerem i okazał się on bardzo wydajny. Sprawił,że włosy były miękkie, lśniące i sypkie. Więcej TUTAJ.

5. Skoncentrowane serum do pielęgnacji biustu Eveline Slim Extra 3D - piersi nie powiększa, tak jak to twierdzi producent, ale nawilża, ujędrnia, wygładza i ładnie uelastycznia skórę.

6. Olejek do kąpieli Spa Vintage Body Oil olej macadamia - bardzo przyjemny olejek, który pięknie pachnie (zapach nieco podobny do orzechów), dobrze się pieni i doskonale spełnia swoją podstawową funkcję myjącą.

7. Balsam do ciała z masłem shea pomarańcza i chili Organique - świeży, enegetyzujący i intensywny zapach z wyczuwalną wonią doprawioną nutką ostrości pomarańczy. Balsam doskonale nawilża i to na długo. Więcej TUTAJ.

8. Odżywcza poziomkowa pomadka ochronna do ust Perfect Care Hean - bardzo lubiłam tą pomadkę w sezonie wiosna - lato, zimą była dla mnie odrobinę zbyt lekka. Więcej TUTAJ.

9. Mydło The Secret Soap Store mielony bursztyn - niewielkich rozmiarów (jakieś 3 na 2 cm), ale bardzo wydajne, aksamitne i pięknie pachnące.

10. Krem do twarzy i ciała Babylove - dobrze nawilża i odżywia skórę dziecka, szybko się wchłania i nie tłuści skóry. Lubimy do niego wracać. Więcej TUTAJ.


11. Tonik do włosów i skóry głowy Placen Formuła hp - świetny i niestety drogi tonik, który sprowadził mi mój fryzjer. Zniwelował nieco wypadanie włosów i pojawiło się dzięki niemu sporo baby hair.

12. Sylveco lekki krem rokitnikowy - ma dość specyficzny, ziołowy zapach, który mi się nie podobał, ale w działaniu był przyjemny. Nie wywoływał podrażnień, ma naturalny skład i nawilżał cerę.

13. Szampon skrzyp polny Farmona - włosy nie przestały mi po nim wypadać, ale bardzo lubiłam go używać. Miał on ładny zapach, dobrze się pienił i sprawiał,że włosy były miękkie.

14. Aktywny kolagen w żelu Dermo Future - ładnie napina, wygładza nieco skórę, sprawia,że staje się ona sprężysta. Więcej TUTAJ.

15. Płyn do higieny intymnej AA Intymna Fresh - płyn miał żelowo - galaretkowatą konsystencję i przyjemny zapach. Delikatny dla okolic intymnych, nie wywoływał podrażnień.

16. Maska z aktywną keratyną i płynnym złotem Tahe - rewelacyjna! Nie plącze włosów, nie obciąża ich. Włosy były odbite od nasady, miękkie, lśniące, puszyste i pachnące. Więcej TUTAJ.

17. Jedwabna kuracja Marion - miękkie, lśniące, wygładzone i błyszczące włosy to jej zasługa. Więcej TUTAJ.

18. Dwupak mydeł dla dzieci Oilan - pokochała je cała rodzina. Delikatny ładny zapach, dobrze się pienią, łagodne dla skóry osób w każdym wieku.

19. Peeling do ciała passiflora The Secret Soap Store - pięknie pachnie, skutecznie usuwa martwy naskórek, relaksuje. Można go kupić na gałki. Więcej o nim TUTAJ.

20. Płatki kosmetyczne Carea.

OBOJĘTNE - kosmetyki, do których najprawdopodobniej już nie wrócę.


21. Mleczko do mycia twarzy i szyi z jedwabiem BingoSpa - bardzo wydajne, łagodny zapach, dobrze usuwał resztki makijażu, ale denerwowało mnie, że skóra po jego użyciu była ściągnięta. Więcej TUTAJ.

22. Serum czekoladowo -papajowe do pielęgnacji ciała BingoSpa - po jego użyciu skóra była nawilżona, miękka i pachnąca, ale nie zachwycił mnie skład. Poza tym od serum oczekuję dużo więcej. Więcej TUTAJ.

23. Arganowy krem pod prysznic z brzoskwinią BingoSpa - producent obiecuje gruszki na wierzbie, a tak na prawdę to jest zwykły żel jakich wiele. Więcej TUTAJ.

24. Podkład Stay Matte Rimmel - zbita konsystencja, dobre krycie, chowa wszelkie zaczerwienienia i niedoskonałości skóry, ale podkreśla też suche skórki. Więcej TUTAJ.

25. Baza pod makijaż very me Oriflame - lekko przedłużała trwałość makijażu, ale szału nie było.

26. Lakier do paznokci Laura Conti - ładny kolor, krycie już po pierwszej warstwie, szybko wysycha. Niestety na jego minus jest to,że jest nietrwały.

27. Krem z filtrem SPF 6 dla dzieci i niemowląt Ziajka - ma ciężką konsystencję i ciężko się rozsmarowuje. Użyłyśmy może ze dwa razy, bo córa się zbuntowała i nie chciała tego całego wcierania.

ODRADZANE:


28. Głęboko odżywczy krem do rąk i stóp Ziaja - okropny z parafiną na pierwszym miejscu w składzie, dłonie były nim oblepione, podobnie jak stopy. Wyrzucam.

29. Fa floral protect - bardzo nieskuteczny dezodorant, nie chroni przed potem i ma duszący zapach. Więcej TUTAJ.

30. Delikatny płyn do demakijażu oczu Dermo Future - okropny. Z dnia na dzień oczy mnie coraz bardziej szczypały, więc go odstawiłam. Wypróbowałam go w demakijażu twarzy i od razu pożałowałam - miałam tak czerwoną i poparzoną twarz, że przez dwa tygodnie musiałam dochodzić do siebie. Więcej TUTAJ

31. Płyn micelarny BingoSpa - mogłabym po prostu przepisać to, co napisałam powyżej. Więcej TUTAJ

32
. Błyszczyk do ust - pojęcia nie mam jakiej marki, dostałam w prezencie od koleżanki. Nie nawilżał on jednak ust.


Całą resztę stanowią próbki i saszetki, których też się trochę nazbierało.
Z przyjemnością pozbywam się tych śmieci i czuję się o niebo lepiej. W końcu ład i porządek i..  początek nowego zbieractwa.

22 listopada 2015

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z września i października.

Niedziela to dzień odpoczynku, a ja zabieram się za zaległości. Jedną z nich jest cykl polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków z którymi miałam styczność przez ostatnie 2 miesiące. Dzisiaj poznacie produkty, które sięgnęły dna we wrześniu i październiku.

POLECANE:


 1+2. Żel pod prysznic Oceania lawenda paczuli oraz Poziomka i winogrono - dosyć często kupuję te żele. Moja córka uwielbia pianę, więc sporo ich wlewa do wanny. Dzięki dużym opakowaniom starczają na dłużej, a i cena, zapachy i przyjemność użytkowania nie mają nic do zarzucenia.

3. Żel pod prysznic L'Occitane verbena - miniatura 50ml, którą znalazłam jako dodatek do jakiejś gazety. Cóż mogę powiedzieć - wystarczyła, by się w nim zakochać. Piękny, świeży i intensywny zapach koi zmysły. Dobrze się pieni i umila kąpiel w maksymalnym stopniu. Warto go mieć.

4. Balsam po opalaniu Dax Cosmetics - po wakacjach została mi 1/3 opakowania i postanowiłam zużyć ją do końca, by nie chomikować tej resztki do przyszłego roku. Przyjemny zapach i dobre nawilżenie. Polecam na lato.

5. Płyn micelarny Siquens Derm Professionnel - bardzo dobry i przy tym delikatny dla oczu. Szybko stał się moim ulubieńcem. Więcej o nim przeczytacie TUTAJ.

6. Próbka perfum Roxanne W40 - pięknie pachnie, po tej próbce zapragnęłam całego pełnowymiarowego opakowania.


7. A- Derma żel pod prysznic - to było moje pierwsze spotkanie z marką, które wzbudziło moje zainteresowanie dotyczące innych produktów. Żel choć słabo się pieni, jest delikatny dla skóry i godny polecenia. Więcej TUTAJ.

8. Woda różana - moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. Doskonale sprawdza się jako tonik. Więcej o niej TUTAJ

9. Czysty olejek arganowy Argan Gold Mincel Pharma - mój absolutny hit i odkrycie tego roku. Za bardzo małe pieniądze otrzymujemy produkt, który potrafi zdziałać cuda na skórze. Więcej o nim pisałam TUTAJ.

10. Szampon do włosów Dziki Kaktus Dabur Indie - świetnie się pieni i oprócz składu nie mam mu niczego do zarzucenia. Więcej TUTAJ.

11. Matujący krem na dzień do cery tłustej i mieszanej Lambre - kolejny ulubieniec sięgnął dna. Dobrze nawilżał, a przede wszystkim znakomicie matował moją mieszaną cerę. Przez 8 godzin nie musiałam się martwić o świecenie twarzy. Więcej TUTAJ .

12. Intensywnie nawilżający balsam do stóp i nóg Nivelazione Farmona - mój hit z zeszłego roku, do którego postanowiłam wrócić. Przy regularnym stosowaniu znacznie poprawia wygląd stóp, nawlilża je i wygładza. Więcej TUTAJ.

13. Aksamitny krem - mus pod prysznic i do kąpieli Tołpa eco spa vitality. Mam co do niego mieszane uczucia - jako płyn do kąpieli wspaniale orzeźwia, ale jako żel pod prysznic jak dla mnie nie jest najlepszy. Więcej TUTAJ.

OBOJĘTNE:


14. Bell CC Cream smart make up - plusem jest jego delikatna konsystencja i świeży kolor, jednak moja cera przy nim okropnie się świeciła. Ja go nie kupię, ale wiem,że wiele osób go zachwala, stąd znajduje się w obojętnych mi kosmetykach. Więcej TUTAJ.

15. Peeling cukrowy do ciała Spa Vintage Body Oil abbyssinian oil - o nim na dniach napiszę osobną recenzję, ale nie przypadł mi on tak do gustu,żeby do niego wrócić.

16. Lakier do paznokci Delia - ładny kolor, całkiem niezłe krycie jak na tani lakier. Mam jeszcze kilka innych odcieni z tej marki i je lubię. Trwałość przeciętna.

17. Modelujący koncentrat wyszczuplający Tołpa dermo body slim - nie wyszczuplił mnie, ale fanie ujędrnił, wygładził i nawilżył niektóre partie ciała. Więcej o nim TUTAJ.

18. Jedwabne mleczko do ciała Bingo Spa - duża pojemność i lekka konsystencja sprawiły,że towarzyszyło mi ono bardzo długo, tym bardziej,że używałam go na zmianę z innymi balsamami, mleczkami i olejkami do ciała. Jego jedyną wadą było to,że nawilżenie nie utrzymywało się długo. Więcej o nim TUTAJ.

19. Mix próbek, saszetek, mydełek, maseczek, oraz ulubione płatki Carea.


ODRADZANE:



1. Krem do rąk nature secrets Oriflame - ładny zapach, ale po chwili od nałożenia skóra rąk wydawała się być bardziej sucha niż przed jego zaaplikowaniem.

2. Mleczko do demakijażu Milk & Honey Oriflame - przy pierwszym użyciu spadł mi na podłogę, ułamał mu się aplikator i od razu go nie polubiłam. Dodatkowo maże się i szczypie w oczy. Nie polecam.


To by było na tyle,jeśli chodzi o kosmetyki z września i października. Nareszcie pozbędę się tych pustych opakowań, ale spokojnie, już zbieram następne, które pokażę na początku stycznia.



6 września 2015

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z ostatnich 2 miesięcy

Nie było mnie kilka dni. Remont parteru pochłonął mnie całkowicie. Moja doba trwała zaledwie cztery godziny, ale teraz mogę spokojnie powiedzieć,że mam to już za sobą. Ściany odświeżone, generalne porządki porobione i uff.. w końcu pójdę spać jak normalny człowiek. Pierwszy wrześniowy wpis będzie dotyczył kosmetyków, które stosowałam przez wakacje. Pomyślałam,że przy okazji porządków, o których już wspominałam pozbędę się pustych opakowań, a trochę się ich nazbierało. Polecane/odradzane/obojętne w tej kolejności będę prezentować moje zużycia. Sposób ten jest bardzo czytelny i wiem,że Wam również przypadł do gustu. Zatem zaczynamy.

POLECANE - to produkty, które dobrze mi służyły i będę do nich z przyjemnością wracać.


Znalazło się w nich kilka pełnowymiarowych kosmetyków, ale również takich w saszetkach.


1.Żel pod prysznic Be beauty Japonia - biedronkowy wynalazek, który urzeka zapachem. Świetnie się pieni i sprawił wiele radości mojej córeczce podczas kąpieli. Doceniam i ja.

2. Hipoalergiczny żel do higieny intymnej Biały Jeleń - fantastyczny! Nie podrażnia, za to łagodzi i koi delikatne okolice intymne. Jest również bardzo wydajny i do tego niedrogi. Więcej o nim w PEŁNEJ RECENZJI.

3. Dove invasible dry - antyperspirant, który na pewno nie sprawdzi się u osób, które borykają się z wzmożonym poceniem. Nie działa on 48 godzin - zresztą trudno było to sprawdzić, gdyż o higienę dbam codziennie, a nie co dwa dni ;) Mnie przypadł do gustu zapach i jak na moje potrzeby jego działanie jest wystarczające. Więcej o nim TUTAJ

4. Szampon i płyn do mycia dla niemowląt i dzieci Pat&Rub - doskonały! Nie będę się więcej tu o nim rozpisywać, bo poematy pisałam o nim w TYM MIEJSCU. Wart każdych pieniędzy.

5. Zmywacz do paznokci Isana - kiedy mi się skończył, kupiłam zupełnie inny, ale szybko za nim zatęskniłam. Bardzo szybko i skutecznie usuwa lakier. Dostępny w każdym Rossmannie.

6. Żel pod prysznic Sanex dermo protector - a właściwie jego miniatura towarzyszyła mi podczas wakacyjnego wyjazdu. Ładny zapach, gęsta konsystencja sprawia,że nie wylewa się niekontrolowany z opakowania. Myślę o wersji pełnowymiarowej.

7. Krem witaminowy białe winogrona Apis - nie do końca polubiłam się z zapachem, ale działanie jak najbardziej na wielkie TAK. Zapraszam do zapoznania się z pełną RECENZJĄ.

8. Energytyzujący peeling do ciała Love me green - kocham i polecam, a dlaczego? Odpowiedż znajdziecie w TYM LINKU.

9. Krem pielęgnacyjny Johnsons baby - świetnie nawilżał buzię mojego dziecka podczas letnich wojaży. Delikatna i hipoalergiczna formuła  zachęca do ponownego zakupu, tym razem dużego opakowania.

SASZETKI.

10. 60 sekundowa maseczka do włosów nature therapy Marion - 15ml opakowanie starczyło mi nie na dwie (jak jest napisane na opakowaniu), a na cztery aplikację. Trzymamy ją na włosach równą minutę i tyle wystarczy, by zdziałała cuda. Włosy są lekkie, miękkie, błyszczące. Polecam.

11. Mydło Nivea - robi, co ma robić nie podrażniając skóry. Kupuje je dość często i raczej nie przestanę.

12. Gorąca kuracja do włosów dzika róża, jojoba Marion hair therapy - leista konsystencja nie zachęcała do wypróbowania. Po roztarciu w dłoniach - rozgrzewa się, wówczas należy nałożyć ją na włosy. Większych cudów nie robi, ale pięknie dociąża (nie obciąża podkreślam) włosy. Powinna sprawdzić się u osób, które mają problem z puszeniem się kosmyków.

13 + 14. Szampon i maska regeneracyjna do włosów farbowanych Pilomax - wspaniały duet, który już po pierwszym użyciu sprawia,że włosy wyglądają na zdrowe - są miękkie, lśniące i sypkie.

15 + 16. Maski nawilżająca i regenerująca Ziaja - ich łatwa dostępność sprawia, że często do nich wracam. Dobrze działają - nawilżają i koją skórę i za to je lubię.

17. Płatki Carea - jak zawsze znalazły swoje miejsce w polecanych produktach. Nie rozwarstwiają się i moim zdaniem są najlepsze.

ODRADZANE

18. Plastry do depilacji woskiem Joanna sensual - kiedyś już o nich PISAŁAM - nie znoszę ich, bo nie usuwają wszystkich włosków, powodują podrażnienia skóry, a cały zabieg jest bardzo bolesny, a masochistką nie jestem.

19. Krem koloryzujący wella wellaton - stare pudełko, stare zużycie, które odkryłam robiąc porządki. Kolor wychodzi ciemniejszy jak na zdjęciu, zamiast brązowych miałam czarne włosy. Dość szybko się spłukuje.

20. Czekoladowy szampon do mycia włosów Bingo Spa - ma swoje plusy i minusy. Odbija włosy od nasady, ale też je plącze i przy dłuższym stosowaniu zauważyłam,że stały się one matowe. Do plusów należy ogromna wydajność.

21. Mgiełka zapachowa lavender Avon - zapach utrzymuje się krótko i jak dla mnie okazał się on być zbyt duszący.

22. Mascara Max Factor 2000 calorie - byłam nim zachwycona - serio, pięknie pogrubia rzęsy, ale wkurzało mnie to,że na szczoteczce osadzało się zbyt dużo produktu i trzeba było ją dokładnie wycierać. Jeśli się tego nie zrobiło uzyskiwało się efekt owadzich nóżek, a tego nie lubiłam. Dla cierpliwych polecam, dla leniwych odradzam.

OBOJĘTNE

 23 - 43. Próbki lub saszetki
różnych produktów, o których tak naprawdę nie mam większego zdania, choć niektóre z nich zapowiadają się ciekawie. Okres wakacyjny i liczne wyjazdy sprzyjały ich zużyciu.


44. Lakiery do paznokci Laura Conti - piękne, żywe kolory, ale słabo napigmentowane. Lakier standardowo zaczął odłazić po 3 dniach. Mogliście je oglądać już TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, a także TUTAJ.

Bardzo się cieszę,że się uporałam z tym postem i tym samym puste opakowania nie będą zajmowały miejsca w szafie. Znając życie nie potrwa to długo.

6 lipca 2015

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z maja i czerwca

To już druga odsłona odświeżonej wersji jakże popularnego w blogosferze "denka" (pierwsza TUTAJ). Polecane/ odradzane/ obojętne przedstawiają ranking kosmetyków, które używałam przez ostatnie dwa miesiące. Są one ułożone według ich przydatności/ wpływu na moją skórę. Jest to całkowicie subiektywna opinia, bo to co służy mojej cerze/ skórze niekoniecznie będzie służyło Waszej, i na odwrót. Zapraszam do komentowania, jestem ciekawa czy podzielacie moje zdanie na temat poszczególnych kosmetyków, czy raczej kompletnie się z nim nie zgadzacie.


POLECANE:

-> Polecane - to produkty, do których chętnie wracam lub będę wracała.


Wśród polecanych kosmetyków zebrała się całkiem spora ich grupa. Niektóre z nich są tańsze, inne droższe, jednak każdy z nich spisał się na tyle dobrze, by o nich tutaj wspomnieć.


1. Kaszmirowy olejek do kąpieli Spa Vintage Body Oil olej abisyjski - pisałam już o nim w ostatnim rankingu. Jako,że miałam zdublowane opakowania poszłam za ciosem i zużyłam kolejne. Przyjemnie się pieni, dobrze oczyszcza skórę i bez problemu można wydostać go z tej twardej i mało plastycznej butelki. Zapraszam na pełną RECENZJE.

2. Ujędrniające mleczko do ciała imbir i kardamon Bielenda - mimo,że potrzebował ok 3 minut do całkowitego wchłonięcia, to szczerze go polubiłam. Nawilżenie było wystarczające, a zapach przypominał najprawdziwsze perfumy. Atutem jest również to,że długo utrzymywał się na skórze. PEŁNA RECENZJA.

3. Nawilżające mleczko micelarne do demakijażu twarzy i oczu gold & argan Eveline Cosmetics - szczerze mówiąc rzadko sięgam po mleczka, ale wiecie jak to jest - jak się trafi jakaś fajna promocja to czasami się skuszę. Mleczko bez problemu usuwało makijaż twarzy, w tym oczu, nie powodując podrażnień. Dodatkowym plusem był fakt, że rzeczywiście nawilżał skórę. PEŁNA RECENZJA.

4. Oliwkowy żel pod prysznic marki Kamill Cosmetics - po prostu go uwielbiam. Ma przyjemną konsystencje, świetnie się pieni, nie ma żadnego problemu ze zmyciem antyperspirantu, doskonale oczyszcza skórę i przy tym ładnie pachnie. Do tego jest tani - czego chcieć więcej ? PEŁNA RECENZJA.

5. Szampon i płyn do mycia dla niemowląt i dzieci Pat&Rub - nie napiszę wiele, oprócz tego,że moja córeczka ma już kolejne opakowanie tego produktu. Na dniach pojawi się jego recenzja.

6. Lakier do paznokci Lovely basic sand - choć nie przepadam za piaskami, tak ten bardzo polubiłam. Piękny kolor, dobre krycie. Spadł mi na płytki w łazience i flakon się zbił, szkoda..

7 + 8. Maseczki marki Efektima - dobrze służą mojej cerze, która po ich użyciu staje się miękka i nawilżona.

9. Ręcznie robione mydło na wagę przyjechało do mnie, aż z Wadowic z Mydlarni u Franciszka - pięknie wyglądało - było w kształcie koła, a w środku zatopione było mydlane czerwone serce, idealne na prezent.



10. Krem do rąk Synegrgen - jest to kolejny przykład na to,że tanie również może być dobre. Krem kosztuje ok 3zł, ładnie pachnie, szybko się wchłania i rzeczywiście pielęgnuje skórę rąk.

11 + 12. Żele pod prysznic Oceania zielony - aromatic lemon, różowy - aromatic sweet melody. Dobre i tanie żele z Biedronki. Jeżeli chodzi o zapach bardziej przypadła mi do gustu orzeźwiająca limonka. Różowy miał cięższy zapach, pewnie za sprawą wanilii, której staram się unikać w kosmetykach. Oba natomiast dobrze się pienią i oczyszczają skórę.

13. Odżywka do włosów Deba bio Vital - miałam lekki problem z klasyfikacją tego produktu, bo choć działanie bardzo polubiłam (włosy puszyste, odbite od nasady) to denerwowała mnie zatykający się otwór. Niemniej jednak za tą cenę i pojemność mogę ją polecić. PEŁNA RECENZJA.

14. Pasta do zębów Elmex - ulubienica mojej córki, więc dopóki mała nie skończy 6 lat to regularnie będzie się pojawiać w tym miejscu.

15. Płatki do oczu Carea - właściwie zawsze je kupuję, nie rozwarstwiają się i nie puszą.


ODRADZANE:

-> Są to kosmetyki, do których nigdy już nie wrócę.

1. Dabur Vatika naturals hair fall control cream - jak mnie ta odżywka irytowała, to nie macie pojęcia. Ciężko ją było zmyć z włosów, a po ich wysuszeniu były one obciążone. Kosmyki szybko traciły świeżość. Na szczęście szybko się skończyła. PEŁNA RECENZJA.

2. Aksamitny żel pod prysznic Spa Vintage Body Oil - opisywałam go ostatnio razem z olejkiem (TUTAJ). Jak dla mnie porażka - słabo się pieni, wysusza, a przez gęstą konsystencję i twarde opakowanie wydostanie go graniczy niemal z cudem.

3. Nawilżający krem do stóp avocado& aloe vera feet up Oriflame - nie robił nic, kompletnie nic. Po nałożeniu kremu wydawało się,że stopy są nawilżone, ale jak tylko wchłonął się do końca, to odnosiło się wrażenie,że są bardziej suche niż przed aplikacją. Grr..


OBOJĘTNE:

Do obojętnych mi kosmetyków należą te, o których nie zdążyłam wyrobić sobie zdania podczas ich użytkowania, te które "mogą być ale nie muszą",lub takie, których z różnych powodów nie używałam wcale.


1. Mydło Linda - mydło jak mydło, bez żadnych achów i ochów. Robiło co miało robić i tyle.

2. Mydło do rąk Euro profit essential - Fajne mydełko, które charakteryzuje przyjemna konsystencja i subtelny zapach. Dobrze się pieni i oczyszcza dłonie. Starcza na długo. Właściwie mogło by się znaleźć w polecanych. Ma dużą 500ml pojemność i jest tanie.

3. Oczyszczający płyn micelarny 3w1 fresh & soft Eveline Cosmetics do skóry wrażliwej- jako tonik spisuje się dobrze, żeby zmyć nim makijaż to trzeba się już trochę napracować. PEŁNA RECENZJA.

4. Antyperspirant w kulce Avon - delikatny, choć jak dla mnie lekko duszący zapach. Jest trwały, dobrze spisywał się w okresie wiosennym, podczas upałów, ochrona nim jest jak dla mnie niewystarczająca.

5+6+7+8 próbki Bioliq, Ziaja i mini mydełko z hotelu, w którym spędziliśmy majówkową noc (MAJÓWKA WE WROCŁAWIU). Zbyt małe, aby móc się o nich wypowiedzieć.

9. Paletka cieni - nie mam pojęcia jaka to była marka, bo miałam je już długo. Pewnie jakieś zwykłe, tanie, bo nie trzymały się długo na powiece.

I to by było na tyle jeśli chodzi o ostatnie 2 miesiące kosmetycznych szaleństw. Macie podobne opinie co do wymienionych przeze mnie produktów?

17 maja 2015

Przegląd polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków z ostatnich dwóch miesięcy

Dawno już nie pokazywałam Wam denka. Szczerze mówiąc miałam zamiar całkowicie zrezygnować z tego typu wpisami, ale przemyślałam sprawę i postanowiłam zmienić ich formułę. Polecane, odradzane, obojętne - w takiej kolejności będę Wam pokazywać kosmetyki, które towarzyszyły mi w mojej pielęgnacji w ostatnim czasie. Wszystko będzie uporządkowane by łatwiej było Wam się poruszać na stronie. Jeśli miałybyście ochotę przyłączyć się do tego projektu, zapraszam do linkowania mojego bloga jako inicjatora odświeżonej wersji denka. Byłoby mi miło:)

POLECANE:

-> Polecane - to produkty, do których chętnie wracam lub będę wracała.




1.Pasta do zębów Elmex dla dzieci - już o nim kiedyś wspominałam. Jest to jedyna pasta, którą moja córka chce myć zęby. Łagodna, skuteczna, wydajna. Zawsze ją kupuję, bo nie ma opcji,żeby Oliwka umyła zęby innym specyfikiem ;)

2. Regenerujący balsam do ciała, do skóry suchej Z apteczki babuni Joanna - bardzo fajny balsam za niewielkie pieniądze. Nawilża, wygładza, nie podrażnia i nie zapycha. Idealny do stosowania po depilacji. Cudownie pachnie świeżo zerwanym bzem. Więcej o nim przeczytacie TUTAJ.

3. Wygładzająca baza pod makijaż Oriflame beauty - pierwsze pozytywne spotkanie z tą marką. Do tej pory bowiem wszystkie produkty pielęgnacyjne do twarzy wywoływały u mnie podrażnienie w postaci plam i "buraczanej cery". W tym przypadku nie odnotowałam nieprzyjemnych niespodzianek. Baza wygładzała cerę i lekko ją nawilżała. Więcej o niej TUTAJ.

4. Krem pod oczy i na powieki rozjaśniający cienie z bławatkiem Ziaja - aplikacja tego kremu była czystą przyjemnością. Wszystko to dzięki wygodnej końcówce. Nawilża, delikatnie napina okolice oczu i jest baaardzo wydajny -15 ml opakowanie starczyło mi na kilka miesięcy stosowania. Więcej o nim TUTAJ.

5. Dzidzius hydro oil - hypoalergiczna emulsja do mycia i kąpieli niemowląt, dzieci i osób o skórze wymagającej natłuszczenia - płyn o znakomitym składzie bez parabenów, alergenów, barwników i SLES. Zawiera aż 37% naturalnych olejków roślinnych! Jest bezzapachowy i niepieniący, ale dobrze pielęgnuje skórę zarówno dzieci jak i dorosłych.

6. Kaszmirowy olejek do kąpieli Spa vintage body oil olej abisyjski - opisywany przeze mnie w ostatnim POŚCIE - dobrze się pienił, a płynna konsystencja sprawiała,że nie miałam z nim problemów z wydobyciem z twardego i mało plastycznego opakowania. Delikatnie nawilżał skórę i nie powodował podrażnień.

7. Tymiankowy żel do mycia twarzy Sylveco - jak ja go lubię! :) Nie bez powodu znalazł się zresztą w moich zeszłorocznych ULUNBIEŃCACH. Świetnie oczyszcza skórę, nie wysusza jej, lecz matowi na długo. Cera ma jednolity kolor, wygląda świeżo i promiennie. Więcej TUTAJ.

8. Pasta do zębów Blend-a-med - nie będę się rozpisywać. Lubię ją i przeważnie ta marka dba o właściwą pielęgnację mojej jamy ustnej.

9. Mydło w kostce Nivea - dobrze usuwa zanieczyszczenia, przyjemnie pachnie i często u mnie gości.

10. Płatki do demakijażu Carea - rzadko kiedy kupuję inne. W ciągu ostatniego roku o ile dobrze pamiętam zaledwie jeden raz miałam płatki innej marki. Zawsze do niech wracam - nie rozwarstwiają się i nie drą.


ODRADZANE:

-> Są to kosmetyki, do których nigdy już nie wrócę.


1. Aksamitny żel pod prysznic Spa Vintage body oli olej abisyjski - opisywałam go ostatnio razem z olejkiem (TUTAJ). Jak dla mnie porażka - słabo się pieni, wysusza, a przez gęstą konsystencję i twarde opakowanie wydostanie go graniczy niemal z cudem.

2. Podkład do twarzy Virtual natural effect - okropnie się maże. Bez dobrej bazy ani rusz, gdyż tworzą się brzydkie zacieki.

3. Lakier do paznokci Basic - kolor bardzo ładny, ale trwałość daje wiele do życzenia. Praktycznie już na drugi dzień zaczęły się pojawiać pierwsze odpryski. Słabo.


OBOJĘTNE:

Do obojętnych mi kosmetyków należą te, o których nie zdążyłam wyrobić sobie zdania podczas ich użytkowania lub takie, których z różnych powodów nie używałam wcale.



1. Oczyszczający żel do mycia twarzy cucumber AA eco - nie miałam okazji go używać, wygrałam go w jakimś konkursie, a później się dopatrzyłam,że jest przeterminowany :( Szkoda..

2. Marion Natura Silk błyskawiczna odżywka rozświetlająca włosy - przepięknie pachniała, ale wypadła mi z rąk w momencie, kiedy chciałam ją użyć po raz pierwszy. Opakowanie pękło, a jego zawartość wylała się na podłogę. Ogromnie żałuję, bo zapowiadała się ciekawie.

3. Essentials hydrating mask Oriflame - zużyłam całą, ale trudno mi napisać o niej zarówno coś bardzo pozytywnego jak i bardzo negatywnego, dlatego znalazła się właśnie w tym miejscu. Nie podrażnia, lekko nawilża, ale nie ma też tego efektu WOW.

4. Płyn na skórę głowy - Loxon 5% - przepisany mi przez dermatologa, jednak używałam go zbyt nieregularnie,żeby doczekać się jakichkolwiek efektów.



Cała reszta to próbki i saszetki - ze względu na ich pojemność nie wyrobiłam sobie zdania na ich temat. Jedynie krem pod oczy Sylveco mnie zainteresował, ale ja mam słabość do tej marki;)

Co myślicie o moim odświeżonym denku? Prawda,że jest bardziej przejrzyste ? Dajcie znać, czy przyłączycie się do projektu :)