Pokazywanie postów oznaczonych etykietą denko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą denko. Pokaż wszystkie posty

28 grudnia 2016

Kosmetyki - polecane, odradzane, obojętne część 1

Wielkimi krokami zbliża się koniec roku. Z tego powodu postanowiłam rozliczyć się sama ze sobą z piętrzącym i zalegającym mi denkiem. Dawno już nie pisałam tego typu postu. Zazwyczaj pojawiał się on regularnie co 3 miesiące, a w tej chwili minęło już pewnie dobre pół roku. Cały czas jednak skrzętnie odkładałam puste opakowania. Po co? No cóż, dla mnie jest to swego rodzaju podsumowanie i sprawdzenie ile i jakich produktów najczęściej używam. Tak właśnie powstał o kosmetykach, które polecam, zdecydowanie odradzam lub, które są mi totalnie obojętne. Zapraszam na pierwszą część wpisu. Może odnajdziecie w nim swoje kosmetyczne hity.




Polecane.

Zaczniemy od kosmetyków, które się u mnie sprawdziły, a tym samym jestem w stanie je polecić. Większość z nich znajdziecie w każdej drogerii, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty do higieny. w tej kwestii staram się nie być wybredna.


1.Żel pod prysznic i płyn do kąpieli macadamia oil On Line - dobrze się pieni i świetnie sprawdza się zarówno jako żel pod prysznic jak i płyn do kąpieli. Piana jest miękka i delikatna, a zapach olejku macadamia umila kąpiel, choć nie powiem, żeby był on moim ulubionym.

2. Energetyzujący żel pod prysznic słodka malina Seyo - żel kupiony w aptece. Podobnie jak ten powyżej ma on pojemność 500ml. Zapach słodkiego syropu malinowego - mniam.

3. Żel pod prysznic żeń-szeń i imbir Apart - mam ogromną słabość do męskich zapachów i z tego powodu czasami sięgam po takie żele. Bardzo lubię produkty do higieny marki Apart, również i ten mnie nie zawiódł.

4. Żel pod prysznic owoc granatu CD - 250 ml granatowej rozkoszy. Zapach delikatny i przyjemny. Wart wypróbowania.

5. Kremowe mydło w płynie Linda o zapachu tutti frutti - dostępne w każdej Biedronce. Zawsze stoi u mnie przy zlewie w kuchni, a słodki zapach owoców rozchodzi się po całym pomieszczeniu.

6. Perfumowane mydło do ciała Pani Wawelska noir - po raz pierwszy u mnie gościło. Nie dość, ze ładnie wygląda, to jeszcze pięknie pachnie i się pieni. Na pewno wrócę jeszcze do tej marki.

7. Kremowa kostka myjąca Dove gentle exfoliating - do marki Dove mam słabość, od lat uwielbiam ich mydła. To zawierało drobinki ścierające, co umilało kąpiel delikatnym masażem.

8. Mydło z dziegciem brzozowym i węglem aktywnym Scandia Cosmetics - kolejna marka, którą lubię. Bardzo przyjemne mydełko o cudownym zapachu.

9. Mydło ręcznie robione nagietek i konwalia Pszczela Dolinka - jeszcze jedna z moich ulubionych marek kosmetyków kąpielowych. Ich mydła to prawdziwe dzieła sztuki z zasuszonymi kwiatami i obłędnymi zapachami.


10. Luksusowy balsam regenerująco - kojący kwitnąca wiśnia Eveline Cosmetics Spa Professional - bardzo dobry, pięknie pachnący balsam, który szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę. Więcej o nim tutaj.

11. Nivea Sensitive płyn micelarny 3 w 1 - jako wielbicielka płynów micelarnych zużywam ich niezliczone ilości. Kosmetyk Nivea dobrze się u mnie sprawdził, nie rozmazywał makijażu, tylko dobrze go zbierał. Skóra była oczyszczona i ukojona.

12. Rewitalizujący koktail do ciała z żurawiną i granatem Apis Natural Cosmetics - mam słabość do marki, nie będę tego ukrywać. Jeszcze nie zdarzyło się, żebym się zawiodła na którymś z kosmetyków i tak było i tym razem. Koktail ma lekką konsystencję, pięknie pachnie i odżywia, oraz nawilża skórę.


13. Szampon Timotei strenght & shine - ze względu na swoją małą pojemność jest to idealny kosmetyk na wyjazd, zmieści się w każdej kosmetyczce. Ma piękny, orzeźwiający zapach, a włosy po umyciu są sypkie i lśniące.

14. Szampon do włosów farbowanych z olejem z pestek z winogron, oraz z ekstraktem z porzeczki czerwonej Nature Moi - świetna propozycja dla osób, które uwielbiają naturalną pielęgnację. Znajduje się w nim bowiem 96% składników pochodzenia naturalnego. Więcej o nim tutaj.

15. Farba do włosów orzechowy brąz Joanna - lubię te farby, bo nie są skomplikowane w użyciu i na dodatek są tanie. Kolor utrzymuje się przez ok 1,5 - 2 miesięcy.

16. Suchy szampon Syoss wersja niebieska - na co dzień nie używam tego typu produktów, ale sprawdzał się on w awaryjnych sytuacjach. Szybko odświeżał włosy. Mam też wersje zieloną, ale nie jestem już z niej tak zadowolona - zostawia białe ślady. Niebieska seria tego nie robiła.


17. Lakier do paznokci Safarii nr 425 - piękny kolor, gruby pędzelek, świetne krycie. Wyrzucam, bo dość długo leżał i zrobił się gesty.

18. Sól do kąpieli mięta z lemongrasem Pszczela Dolinka - wspaniały dodatek do kąpieli, która dzięki temu kosmetykowi stawała się bardzo orzeźwiająca i pachnąca. Dodatek suszu kwiatowego sprawiał, że była to iście holywoodzka przyjemność, rodem z romantycznych filmów.

19 + 20. Krem na dzień z olejkiem z granatów ekologicznych i krem na noc z ekologicznym mleczkiem pszczelim Love me Green - bardzo dobre kremy, które w 99% są naturalne. Mimo, że były to miniaturki, to okazały się być wydajne i moja skóra je pokochała.

20. Ultranawilżający balsam kolagenowy do ciała - mój kosmetyczny hit! Działa jak opatrunek na suchą skórę. Więcej na jego temat znajdziecie tutaj.

21.SKIN79 hot pink super + beblesh balm triple functions - jeden z najsłynniejszych azjatyckich kremów BB spisał się u mnie na medal. Więcej o nim tutaj.

22. Multi balsam do pielęgnacji ciała AA oil essence - 40ml miniaturka, która świetnie sprawdziła się podczas wyjazdu. Przyjemnie pachnie i dobrze nawilża skórę.

23. Krem pod oczy argan oil Gly Skin Care - fantastyczny krem pod oczy, do którego muszę kiedyś wrócić. Bogata konsystencja i efekty działania przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Jak do tej pory nie znalazłam dobrego zastępcy. Więcej o nim tutaj.

24. Lakier do paznokci Delia - piękny pomarańczowy kolor, uwielbiałam go latem i namiętnie malowałam nim paznokcie. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy.

25. Płyn micelarny Oeparol - łagodny dla oczu i niezwykle skuteczny w usuwaniu makijażu. Więcej o nim tutaj.

Obojętne.


Do tej kategorii należą kosmetyki, za którymi niespecjalnie będę tęskniła. Obojętne to również wszystkie próbki i saszetki, o których przez ich niewielką ilość nie zdążyłam wyrobić sobie zdania.


26. Maska krem z ogórka tajskiego do twarzy na noc - ciekawa żelowa konsystencja produktu, była dla mnie na początku miłą odmianą. Jednak żel oblepiał twarz i zostawiał taką samą nieprzyjemną warstwę. Bardzo mnie to denerwowało i nie zużyłam go do końca.

27. Fluid długotrwale kryjący 5 w 1 Deni Carte - dobrze kryje, ale to co mnie w nim denerwowało, to nadmierne świecenie twarzy. Więcej o nim tutaj.

28. Ziaja antybzzz żel łagodzący ukąszenia komarów - w te lato z racji tego, ze od rana do późnego wieczoru byłam w pracy (sezon), nie był mi on potrzebny. Smarowałam nim ukąszenia córeczki i łagodził nieco swędzenie.

29. Oriflame Feet up anti-perspirant - krem z antyperspirantem, to niezły gadżet dla tych, którzy zmagają się z nadmierną potliwością stóp. Mnie ten problem nie dotyczy, dlatego nie potrafię go właściwie ocenić.

30. Lakier do paznokci LM - dostałam go w gratisie do jakiś wakacyjnych zakupów. Duża 18ml pojemność sprawiła, że nie byłam w stanie go zużyć do końca. Zgęstniał, a szkoda, bo kolor mi się podobał.

31 + 32 lakiery Carla Cosmetics nr 165 (błękitny) i 184 (chabrowy) razem tworzyły zgrany duet, problem polegał na tym, że wolno wysychały i szybko się ścierały. Ze względu na kolor jestem na tak, ale trwałość skreśla te lakiery na zawsze z listy zakupów.

33. Miss sporty mini-me eye liner 100 neon yellow - lubiłam tą kredką podkreślać dolną powiekę latem, wyrzucam ze względu na termin ważności, który minął miesiąc temu.

34. Intensywny wypełniacz zmarszczek Dermo Future - bankietowy produkt, który nieco spłycał doraźnie zmarszczki. Więcej o nim tutaj.

35. Woda perfumowana Be-es Top Model - prezent od babci. Ładny stonowany zapach, który jednak dość szybko się ulatniał.



36. Farba do włosów Palette - Farba robi to, do czego została stworzona, jednak kolor wychodzi ciemniejszy niż na opakowaniu i jeszcze coś - okropnie śmierdzi.

37. Mleczko do demakijażu Rilastil daily care - nie jestem zwolenniczką mleczek, odnoszę wrażenie, że twarz jest niedoczyszczona po ich użyciu. Ten kosmetyk kosztuje akurat ok 100zł, ale stosowanie go tyłka nie urywa.

38. Henna treatment wax - intensywnie regenerująca odżywka do włosów z wyciągiem z henny. Na początku spisywała się u mnie dobrze, ale przy dłuższym stosowaniu zaczęła obciążać mi włosy. Ogromne opakowanie 530ml  zużywałam bardzo powoli i najwidoczniej moje włosy miały jej już dość.

39. Orzechowo - cukrowy peeling do ciała Spa Professional - uwielbiam cukrowe peelingi, w tym denerwowało mnie tylko to, ze skóra po jego użyciu była tłusta i skład mógłby by być lepszy. Poza tym spisywał się wspaniale, a oryginalny słoiczek przydaje mi się teraz w kuchni. Więcej o nim tutaj.


40. Garść próbek, saszetek, maseczek - jedne lepsze, inne gorsze, ale oprócz ulubionych płatków kosmetycznych Carea i zapasu do mydła, trudno powiedzieć o nich coś więcej.

Odradzane

Można powiedzieć, że najgorsze zostawiłam na koniec. Odradzane kosmetyki, to te które na 100% ponownie nie trafią do mojej kosmetyczki.


41. Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa - ładnie pachniał, mimo, że można było wyczuć nutkę chemii, miał praktyczne opakowanie, ale słabo nawilżał i to jeszcze na krótko. Więcej tutaj.

42. Nawilżający krem do rąk z D- panthenolem Ziaja - coś okropnego, nie dość, że rzadki, to jeszcze kompletnie nic nie robił. Grr..

43. Ducray extra doux - szampon dermatologiczny do częstego stosowania - bardzo ładnie pachniał, dobrze się pienił, ale okropnie swędziła mnie po nim głowa.

44. Włoski wysuszacz do lakieru MB nail lab - wszystko było by z nim ok, bo przyspieszał wysychanie lakieru, ale miał jedną okropną wadę - wysuszał dodatkowo skórki i to jak - do białości.

45. Silikonowa mascara pogrubiająca Deni Carte - tragedia -> kruszy się , odciska i nawet w ciągu dnia tworzy niezłą pandę pod oczami. Zdecydowanie odradzam. Więcej -> tutaj.

46. Oriflame beauty eye liner stylo - idealny przykład na to, że czerń nie jest czarna, a raczej grafitowa. Nie tego oczekiwałam, zatem zapadł wyrok - kosz.

Tak się prezentuje pierwsza część denka. Teraz już chyba wiecie dlaczego nie chciałam umieszczać wszystkiego w jednym wpisie. Jest tego po prostu za dużo.

........................................

Wyniki konkursu.
Z przyjemnością informuję, ze zestaw perfekcyjnej Pani Domu zdobywa Angelika Dyrcz. Gratuluję i proszę o kontakt przez facebook. Na dane adresowe czekam do 2 stycznia.

7 kwietnia 2016

Polecane, odradzane i te całkiem mi obojętne kosmetyki z lutego i marca.

Kolejne dwa miesiące i góra wysypujących się kosmetycznych śmieci zmusiły mnie do opublikowania projektu denko. Poznacie dzisiaj produkty, które w lutym, oraz marcu przypadły mi do gustu i będę je miała na uwadze przy kolejnych zakupach. Takie, które są mi obojętne, tzn ani dobre, ani złe - przeciętniaki, które nie obudziły we mnie wielkiej miłości, ale których też nie zdążyłam znienawidzić, oraz takie kosmetyki, które podpadły mi tak bardzo, że odradzam ich zakupu.


POLECANE


Tonik oczyszczający marki Syis- bardzo dobry produkt, który oprócz tego, że tonizuję skórę, to również zmywa z niej makijaż. Jest kompletnie bez dna. Mimo, że używałam go regularnie, nie mogłam go zużyć do końca. Więcej o nim TUTAJ.

2. Odżywka w sprayu Illumyna Eliksir marki Sens.Us - świetna odżywka w formie lekkiej mgiełki, po której nie ma problemów z rozczesywaniem włosów. Dodatkowym jej atutem jest piękny zapach, który długo się utrzymuje na czuprynie. Więcej o niej TUTAJ

3. Żel pod prysznic Oceania Aromatic lawenda i patchouli - biedronkowy produkt, który przy okazji zakupów zawsze wędruje do koszyczka. Jest duży, ładnie się pieni i przyjemnie pachnie.

4. Żel pod prysznic Fa magic oil pink jasmine - jedna z ostatnich nowości marki, którą uwielbiam. Idealna konsystencja, piękny zapach i świetna pienistość.

5. Płyn micelarny Hydrain3 Dermedic dla skóry suchej - jest to bardzo ciekawy kosmetyk, który skutecznie usuwa makijaż i jest łagodny dla skóry. Jedynym jego minusem jest kiepska wydajność. Więcej o nim TUTAJ

6. Szampon do włosów DF5 Woman Dermo Future Precision przyspieszający wzrost i zapobiegający wypadaniu - po jednym opakowaniu trudno mówić o poprawie kondycji włosów. Natomiast ma on wiele innych plusów, na które warto zwrócić uwagę - duża wydajność, przyjemna piana, włosy nie splątane, miękkie i miłe w dotyku. Więcej o nim TUTAJ

7. Żel pod prysznic Yves Rocher Jadis du Monde - kocham, kocham, kocham. Wcale się nie dziwie, że żele tej marki cieszą się tak dużą popularnością. Po pierwsze przepięknie pachnie, moja wersja jest o świeżej kompozycji zapachowej, jak ciepły letni poranek. Zapach dodaje energii. Konsystencja treściwa, piana świetna.


8. Mydło w płynie Linda - kolejny biedronkowy zakup, który dobrze spisuje się w myciu rąk. Dobrze oczyszcza, ładnie pachnie, a pompka się nie zacina.

9. Krem pod oczy marki Syis - następny ulubieniec tej firmy - oprócz tego, ze dobrze nawilża, to również, dzięki zawartym w nim maleńkim drobinkom pięknie rozświetla spojrzenie. Więcej o nim TUTAJ

10. Tusz do rzęs Lovely Pump Up - jeden z hitów z blogosfery. Po jego zdenkowaniu wiem już, dlaczego cieszy się tak dużą popularnością. Po pierwsze daje piękny naturalny efekt, jest czarny jak smoła i nie skleja rzęs, a przy tym jest tani jak barszcz. Świetny!

11. Pod tym numerkiem kryje się 50ml płyn do kąpieli zakupiony przeze mnie w Duuglassie. Znajdował się on w jakimś zestawie, dlatego taka mała pojemność. Ładnie pachnie i genialnie się pieni, żałuję, że tak szybko się skończył.

12. 100 %kwas hialuronowy Eveline Cosmetics - ładnie napina skórę i ją matowi, dlatego go lubię. Więcej o nim TUTAJ.

13. Krem matujący Hyseac mat Uriage - nie wiem jakim cudem zaplątał mi się w tym rankingu podczas robienia zdjęć. Jedynym jego plusem, jest to, że dobrze matuje, a poza tym nic specjalnego nie robi, gdyż nawilżenie jest na średnim poziomie, a to co wywołuje u mnie bezsenne noce to fakt, że po jego nałożeniu cały dzień się roluje. Powinien znaleźć się w odradzanych. Więcej TUTAJ


14. Hipoalergiczna emulsja do higieny intymnej Biały Jeleń - jest delikatny dla okolic miejsc intymnych, dobrze się pieni i nie powoduje podrażnień.

15. Intensywna kuracja regenerująco - wzmacniająca Dermo Future - rewelacja - nie obciąża, włosy rozplątywały się w dłoniach, były miękkie, odżywione i sprężyste. Więcej o niej TUTAJ

16. Żel pod prysznic The Body Shop - kolejny kąpielowy umilacz, który spisał się u mnie na medal. Wydajny, nie wysusza skóry, świetnie się pieni i cudownie pachnie. Więcej o nim TUTAJ

17. Kremowy żel do mycia ciała AA - bardzo przyjemna, kremowa konsystencja, ładny kwiatowy zapach, świetnie się spisał w kąpieli.

18. Zmywacz do paznokci marki Delia - jeśli zastanawiałyście się kiedyś, czy zmywacz może ładnie pachnieć, to ja znam już odpowiedź - może, a przy tym świetnie spełnia swoją funkcję. Jest bezacetonowy i chroni tym samym płytkę paznokcia przed przesuszeniem.

19. Krem nawilżający Aloe Activ marki Hean - dzięki swojej lekkiej konsystencji jest on bardzo wydajny, ma świeży zapach, nadaje się pod makijaż, gwarantuje nawilżenie na średnim poziomie i na dodatek jest tani. Więcej o nim TUTAJ

20. Antyperspirant w kulce Garnier mineral Action Control - kupiłam go na próbę i byłam bardzo zaskoczona jego działaniem. Jest skuteczny - przez długie godziny utrzymywał skórę pod pachami w dobrej kondycji, bez nieprzyjemnych zapachów. Pachnie świeżo i przyjemnie.

OBOJĘTNE


21. Mydło Olilan Baby - łagodne dla każdego typu skóry, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Jedyne co mnie w nim wnerwia, to okropny osad na wannie, który się tworzy podczas jego użytkowania.

22. Palette roziskrzony nugat - farba jak farba, jest stosunkowo tania w porównaniu do innych marek, okropnie śmierdzi przy nakładaniu, ale kolor utrzymuje się dość długo.

23. Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Gerovital H3 - krem nawilża skórę na średnim poziomie, ma lekką konsystencję i tak naprawdę niczym się nie wyróżnia. Więcej o nim TUTAJ

24. Trwały fluid matująco-kryjący marki Bell - kolejny chochlik, który wdarł mi się w zdjęcia. Fluid ten powinien być w ulubieńcach, bo jest tani, nie tworzy smug, z czasem nie ciemnieje na twarzy, zakrywa zaczerwienienia i sińce,a przy tym nie zapycha porów. Więcej o nim TUTAJ.

25. Krem do twarzy Beta Skin - niczym mnie nie ujął - nawilżenie na średnim poziomie, problemów ze skórą nie mam, więc ciężko jest mi go ocenić w tym kontekście.

ODRADZANE


26. Krem nawilżający Vilcacora - nie polubiłam go, brzydko pachnie i szału na twarzy nie robi. Nawilża, ale słabo.

27. Żel 2w1 z peelingiem Soraya Care Control - ma w sobie drobinki peelingujące, ale są one tak miękkie, ze nie czuć ich nawet na delikatnej skórze twarzy, mnie dodatkowo wysuszył.

PRÓBKI I SASZETKI



28. Z próbek i saszetek tym razem zużyłam niewiele. Raczej pozbyłam się zalegających staroci. Na zdjęciu widzicie też nieśmiertelne jak dla mnie płatki Carea - moje ulubione.


Podczas robienia zdjęć wdarł się na nie mały chochlik, dlatego tym razem postanowiłam zaznaczyć Wam kolorami poszczególne produkty. Polecane są koloru zielonego, obojętne - pomarańczowego, a odradzane - czerwonego.

1 lutego 2016

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z ostatnich trzech (!!) miesięcy.

Zapraszam Was dzisiaj na zestawienie polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków, które zużyłam w przeciągu ostatnich trzech miesięcy. Innymi słowy - denko w nowej odsłonie, z podziałem na kategorię na co warto zwracać uwagę, a czego unikać.


POLECANE - kosmetyki, do których będę wracać.


1. Szampon Diplona zwiększający objętość włosów - kupiony w Biedronce, nie wiem czy jest na stałe dostępny. Mnie służył do zmywania oleju z włosów i radził sobie z tym rewelacyjnie.

2. Żel do mycia ciała i włosów dla dzieci Ciało Plus Solutions Baby - nie wysusza skóry dziecka, a przy stosowaniu do mycia włosów, stają się one miękkie i lśniące. Więcej o nim TUTAJ.

3. Chłodzące mleczko do opalania z wapniem Ziaja Sopot Sun - znalazłam resztkę z wakacji i wyrzucam. Nie chcę,żeby kolejne pół roku czekało na swoją kolej. Ładnie pachnie i koi skórę.

4. Olej do włosów Dziki Kaktus Vatika - przelałam go do butelki z atomizerem i okazał się on bardzo wydajny. Sprawił,że włosy były miękkie, lśniące i sypkie. Więcej TUTAJ.

5. Skoncentrowane serum do pielęgnacji biustu Eveline Slim Extra 3D - piersi nie powiększa, tak jak to twierdzi producent, ale nawilża, ujędrnia, wygładza i ładnie uelastycznia skórę.

6. Olejek do kąpieli Spa Vintage Body Oil olej macadamia - bardzo przyjemny olejek, który pięknie pachnie (zapach nieco podobny do orzechów), dobrze się pieni i doskonale spełnia swoją podstawową funkcję myjącą.

7. Balsam do ciała z masłem shea pomarańcza i chili Organique - świeży, enegetyzujący i intensywny zapach z wyczuwalną wonią doprawioną nutką ostrości pomarańczy. Balsam doskonale nawilża i to na długo. Więcej TUTAJ.

8. Odżywcza poziomkowa pomadka ochronna do ust Perfect Care Hean - bardzo lubiłam tą pomadkę w sezonie wiosna - lato, zimą była dla mnie odrobinę zbyt lekka. Więcej TUTAJ.

9. Mydło The Secret Soap Store mielony bursztyn - niewielkich rozmiarów (jakieś 3 na 2 cm), ale bardzo wydajne, aksamitne i pięknie pachnące.

10. Krem do twarzy i ciała Babylove - dobrze nawilża i odżywia skórę dziecka, szybko się wchłania i nie tłuści skóry. Lubimy do niego wracać. Więcej TUTAJ.


11. Tonik do włosów i skóry głowy Placen Formuła hp - świetny i niestety drogi tonik, który sprowadził mi mój fryzjer. Zniwelował nieco wypadanie włosów i pojawiło się dzięki niemu sporo baby hair.

12. Sylveco lekki krem rokitnikowy - ma dość specyficzny, ziołowy zapach, który mi się nie podobał, ale w działaniu był przyjemny. Nie wywoływał podrażnień, ma naturalny skład i nawilżał cerę.

13. Szampon skrzyp polny Farmona - włosy nie przestały mi po nim wypadać, ale bardzo lubiłam go używać. Miał on ładny zapach, dobrze się pienił i sprawiał,że włosy były miękkie.

14. Aktywny kolagen w żelu Dermo Future - ładnie napina, wygładza nieco skórę, sprawia,że staje się ona sprężysta. Więcej TUTAJ.

15. Płyn do higieny intymnej AA Intymna Fresh - płyn miał żelowo - galaretkowatą konsystencję i przyjemny zapach. Delikatny dla okolic intymnych, nie wywoływał podrażnień.

16. Maska z aktywną keratyną i płynnym złotem Tahe - rewelacyjna! Nie plącze włosów, nie obciąża ich. Włosy były odbite od nasady, miękkie, lśniące, puszyste i pachnące. Więcej TUTAJ.

17. Jedwabna kuracja Marion - miękkie, lśniące, wygładzone i błyszczące włosy to jej zasługa. Więcej TUTAJ.

18. Dwupak mydeł dla dzieci Oilan - pokochała je cała rodzina. Delikatny ładny zapach, dobrze się pienią, łagodne dla skóry osób w każdym wieku.

19. Peeling do ciała passiflora The Secret Soap Store - pięknie pachnie, skutecznie usuwa martwy naskórek, relaksuje. Można go kupić na gałki. Więcej o nim TUTAJ.

20. Płatki kosmetyczne Carea.

OBOJĘTNE - kosmetyki, do których najprawdopodobniej już nie wrócę.


21. Mleczko do mycia twarzy i szyi z jedwabiem BingoSpa - bardzo wydajne, łagodny zapach, dobrze usuwał resztki makijażu, ale denerwowało mnie, że skóra po jego użyciu była ściągnięta. Więcej TUTAJ.

22. Serum czekoladowo -papajowe do pielęgnacji ciała BingoSpa - po jego użyciu skóra była nawilżona, miękka i pachnąca, ale nie zachwycił mnie skład. Poza tym od serum oczekuję dużo więcej. Więcej TUTAJ.

23. Arganowy krem pod prysznic z brzoskwinią BingoSpa - producent obiecuje gruszki na wierzbie, a tak na prawdę to jest zwykły żel jakich wiele. Więcej TUTAJ.

24. Podkład Stay Matte Rimmel - zbita konsystencja, dobre krycie, chowa wszelkie zaczerwienienia i niedoskonałości skóry, ale podkreśla też suche skórki. Więcej TUTAJ.

25. Baza pod makijaż very me Oriflame - lekko przedłużała trwałość makijażu, ale szału nie było.

26. Lakier do paznokci Laura Conti - ładny kolor, krycie już po pierwszej warstwie, szybko wysycha. Niestety na jego minus jest to,że jest nietrwały.

27. Krem z filtrem SPF 6 dla dzieci i niemowląt Ziajka - ma ciężką konsystencję i ciężko się rozsmarowuje. Użyłyśmy może ze dwa razy, bo córa się zbuntowała i nie chciała tego całego wcierania.

ODRADZANE:


28. Głęboko odżywczy krem do rąk i stóp Ziaja - okropny z parafiną na pierwszym miejscu w składzie, dłonie były nim oblepione, podobnie jak stopy. Wyrzucam.

29. Fa floral protect - bardzo nieskuteczny dezodorant, nie chroni przed potem i ma duszący zapach. Więcej TUTAJ.

30. Delikatny płyn do demakijażu oczu Dermo Future - okropny. Z dnia na dzień oczy mnie coraz bardziej szczypały, więc go odstawiłam. Wypróbowałam go w demakijażu twarzy i od razu pożałowałam - miałam tak czerwoną i poparzoną twarz, że przez dwa tygodnie musiałam dochodzić do siebie. Więcej TUTAJ

31. Płyn micelarny BingoSpa - mogłabym po prostu przepisać to, co napisałam powyżej. Więcej TUTAJ

32
. Błyszczyk do ust - pojęcia nie mam jakiej marki, dostałam w prezencie od koleżanki. Nie nawilżał on jednak ust.


Całą resztę stanowią próbki i saszetki, których też się trochę nazbierało.
Z przyjemnością pozbywam się tych śmieci i czuję się o niebo lepiej. W końcu ład i porządek i..  początek nowego zbieractwa.

22 listopada 2015

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z września i października.

Niedziela to dzień odpoczynku, a ja zabieram się za zaległości. Jedną z nich jest cykl polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków z którymi miałam styczność przez ostatnie 2 miesiące. Dzisiaj poznacie produkty, które sięgnęły dna we wrześniu i październiku.

POLECANE:


 1+2. Żel pod prysznic Oceania lawenda paczuli oraz Poziomka i winogrono - dosyć często kupuję te żele. Moja córka uwielbia pianę, więc sporo ich wlewa do wanny. Dzięki dużym opakowaniom starczają na dłużej, a i cena, zapachy i przyjemność użytkowania nie mają nic do zarzucenia.

3. Żel pod prysznic L'Occitane verbena - miniatura 50ml, którą znalazłam jako dodatek do jakiejś gazety. Cóż mogę powiedzieć - wystarczyła, by się w nim zakochać. Piękny, świeży i intensywny zapach koi zmysły. Dobrze się pieni i umila kąpiel w maksymalnym stopniu. Warto go mieć.

4. Balsam po opalaniu Dax Cosmetics - po wakacjach została mi 1/3 opakowania i postanowiłam zużyć ją do końca, by nie chomikować tej resztki do przyszłego roku. Przyjemny zapach i dobre nawilżenie. Polecam na lato.

5. Płyn micelarny Siquens Derm Professionnel - bardzo dobry i przy tym delikatny dla oczu. Szybko stał się moim ulubieńcem. Więcej o nim przeczytacie TUTAJ.

6. Próbka perfum Roxanne W40 - pięknie pachnie, po tej próbce zapragnęłam całego pełnowymiarowego opakowania.


7. A- Derma żel pod prysznic - to było moje pierwsze spotkanie z marką, które wzbudziło moje zainteresowanie dotyczące innych produktów. Żel choć słabo się pieni, jest delikatny dla skóry i godny polecenia. Więcej TUTAJ.

8. Woda różana - moja pierwsza, ale na pewno nie ostatnia. Doskonale sprawdza się jako tonik. Więcej o niej TUTAJ

9. Czysty olejek arganowy Argan Gold Mincel Pharma - mój absolutny hit i odkrycie tego roku. Za bardzo małe pieniądze otrzymujemy produkt, który potrafi zdziałać cuda na skórze. Więcej o nim pisałam TUTAJ.

10. Szampon do włosów Dziki Kaktus Dabur Indie - świetnie się pieni i oprócz składu nie mam mu niczego do zarzucenia. Więcej TUTAJ.

11. Matujący krem na dzień do cery tłustej i mieszanej Lambre - kolejny ulubieniec sięgnął dna. Dobrze nawilżał, a przede wszystkim znakomicie matował moją mieszaną cerę. Przez 8 godzin nie musiałam się martwić o świecenie twarzy. Więcej TUTAJ .

12. Intensywnie nawilżający balsam do stóp i nóg Nivelazione Farmona - mój hit z zeszłego roku, do którego postanowiłam wrócić. Przy regularnym stosowaniu znacznie poprawia wygląd stóp, nawlilża je i wygładza. Więcej TUTAJ.

13. Aksamitny krem - mus pod prysznic i do kąpieli Tołpa eco spa vitality. Mam co do niego mieszane uczucia - jako płyn do kąpieli wspaniale orzeźwia, ale jako żel pod prysznic jak dla mnie nie jest najlepszy. Więcej TUTAJ.

OBOJĘTNE:


14. Bell CC Cream smart make up - plusem jest jego delikatna konsystencja i świeży kolor, jednak moja cera przy nim okropnie się świeciła. Ja go nie kupię, ale wiem,że wiele osób go zachwala, stąd znajduje się w obojętnych mi kosmetykach. Więcej TUTAJ.

15. Peeling cukrowy do ciała Spa Vintage Body Oil abbyssinian oil - o nim na dniach napiszę osobną recenzję, ale nie przypadł mi on tak do gustu,żeby do niego wrócić.

16. Lakier do paznokci Delia - ładny kolor, całkiem niezłe krycie jak na tani lakier. Mam jeszcze kilka innych odcieni z tej marki i je lubię. Trwałość przeciętna.

17. Modelujący koncentrat wyszczuplający Tołpa dermo body slim - nie wyszczuplił mnie, ale fanie ujędrnił, wygładził i nawilżył niektóre partie ciała. Więcej o nim TUTAJ.

18. Jedwabne mleczko do ciała Bingo Spa - duża pojemność i lekka konsystencja sprawiły,że towarzyszyło mi ono bardzo długo, tym bardziej,że używałam go na zmianę z innymi balsamami, mleczkami i olejkami do ciała. Jego jedyną wadą było to,że nawilżenie nie utrzymywało się długo. Więcej o nim TUTAJ.

19. Mix próbek, saszetek, mydełek, maseczek, oraz ulubione płatki Carea.


ODRADZANE:



1. Krem do rąk nature secrets Oriflame - ładny zapach, ale po chwili od nałożenia skóra rąk wydawała się być bardziej sucha niż przed jego zaaplikowaniem.

2. Mleczko do demakijażu Milk & Honey Oriflame - przy pierwszym użyciu spadł mi na podłogę, ułamał mu się aplikator i od razu go nie polubiłam. Dodatkowo maże się i szczypie w oczy. Nie polecam.


To by było na tyle,jeśli chodzi o kosmetyki z września i października. Nareszcie pozbędę się tych pustych opakowań, ale spokojnie, już zbieram następne, które pokażę na początku stycznia.



6 lipca 2015

Polecane, odradzane i te całkiem obojętne mi kosmetyki z maja i czerwca

To już druga odsłona odświeżonej wersji jakże popularnego w blogosferze "denka" (pierwsza TUTAJ). Polecane/ odradzane/ obojętne przedstawiają ranking kosmetyków, które używałam przez ostatnie dwa miesiące. Są one ułożone według ich przydatności/ wpływu na moją skórę. Jest to całkowicie subiektywna opinia, bo to co służy mojej cerze/ skórze niekoniecznie będzie służyło Waszej, i na odwrót. Zapraszam do komentowania, jestem ciekawa czy podzielacie moje zdanie na temat poszczególnych kosmetyków, czy raczej kompletnie się z nim nie zgadzacie.


POLECANE:

-> Polecane - to produkty, do których chętnie wracam lub będę wracała.


Wśród polecanych kosmetyków zebrała się całkiem spora ich grupa. Niektóre z nich są tańsze, inne droższe, jednak każdy z nich spisał się na tyle dobrze, by o nich tutaj wspomnieć.


1. Kaszmirowy olejek do kąpieli Spa Vintage Body Oil olej abisyjski - pisałam już o nim w ostatnim rankingu. Jako,że miałam zdublowane opakowania poszłam za ciosem i zużyłam kolejne. Przyjemnie się pieni, dobrze oczyszcza skórę i bez problemu można wydostać go z tej twardej i mało plastycznej butelki. Zapraszam na pełną RECENZJE.

2. Ujędrniające mleczko do ciała imbir i kardamon Bielenda - mimo,że potrzebował ok 3 minut do całkowitego wchłonięcia, to szczerze go polubiłam. Nawilżenie było wystarczające, a zapach przypominał najprawdziwsze perfumy. Atutem jest również to,że długo utrzymywał się na skórze. PEŁNA RECENZJA.

3. Nawilżające mleczko micelarne do demakijażu twarzy i oczu gold & argan Eveline Cosmetics - szczerze mówiąc rzadko sięgam po mleczka, ale wiecie jak to jest - jak się trafi jakaś fajna promocja to czasami się skuszę. Mleczko bez problemu usuwało makijaż twarzy, w tym oczu, nie powodując podrażnień. Dodatkowym plusem był fakt, że rzeczywiście nawilżał skórę. PEŁNA RECENZJA.

4. Oliwkowy żel pod prysznic marki Kamill Cosmetics - po prostu go uwielbiam. Ma przyjemną konsystencje, świetnie się pieni, nie ma żadnego problemu ze zmyciem antyperspirantu, doskonale oczyszcza skórę i przy tym ładnie pachnie. Do tego jest tani - czego chcieć więcej ? PEŁNA RECENZJA.

5. Szampon i płyn do mycia dla niemowląt i dzieci Pat&Rub - nie napiszę wiele, oprócz tego,że moja córeczka ma już kolejne opakowanie tego produktu. Na dniach pojawi się jego recenzja.

6. Lakier do paznokci Lovely basic sand - choć nie przepadam za piaskami, tak ten bardzo polubiłam. Piękny kolor, dobre krycie. Spadł mi na płytki w łazience i flakon się zbił, szkoda..

7 + 8. Maseczki marki Efektima - dobrze służą mojej cerze, która po ich użyciu staje się miękka i nawilżona.

9. Ręcznie robione mydło na wagę przyjechało do mnie, aż z Wadowic z Mydlarni u Franciszka - pięknie wyglądało - było w kształcie koła, a w środku zatopione było mydlane czerwone serce, idealne na prezent.



10. Krem do rąk Synegrgen - jest to kolejny przykład na to,że tanie również może być dobre. Krem kosztuje ok 3zł, ładnie pachnie, szybko się wchłania i rzeczywiście pielęgnuje skórę rąk.

11 + 12. Żele pod prysznic Oceania zielony - aromatic lemon, różowy - aromatic sweet melody. Dobre i tanie żele z Biedronki. Jeżeli chodzi o zapach bardziej przypadła mi do gustu orzeźwiająca limonka. Różowy miał cięższy zapach, pewnie za sprawą wanilii, której staram się unikać w kosmetykach. Oba natomiast dobrze się pienią i oczyszczają skórę.

13. Odżywka do włosów Deba bio Vital - miałam lekki problem z klasyfikacją tego produktu, bo choć działanie bardzo polubiłam (włosy puszyste, odbite od nasady) to denerwowała mnie zatykający się otwór. Niemniej jednak za tą cenę i pojemność mogę ją polecić. PEŁNA RECENZJA.

14. Pasta do zębów Elmex - ulubienica mojej córki, więc dopóki mała nie skończy 6 lat to regularnie będzie się pojawiać w tym miejscu.

15. Płatki do oczu Carea - właściwie zawsze je kupuję, nie rozwarstwiają się i nie puszą.


ODRADZANE:

-> Są to kosmetyki, do których nigdy już nie wrócę.

1. Dabur Vatika naturals hair fall control cream - jak mnie ta odżywka irytowała, to nie macie pojęcia. Ciężko ją było zmyć z włosów, a po ich wysuszeniu były one obciążone. Kosmyki szybko traciły świeżość. Na szczęście szybko się skończyła. PEŁNA RECENZJA.

2. Aksamitny żel pod prysznic Spa Vintage Body Oil - opisywałam go ostatnio razem z olejkiem (TUTAJ). Jak dla mnie porażka - słabo się pieni, wysusza, a przez gęstą konsystencję i twarde opakowanie wydostanie go graniczy niemal z cudem.

3. Nawilżający krem do stóp avocado& aloe vera feet up Oriflame - nie robił nic, kompletnie nic. Po nałożeniu kremu wydawało się,że stopy są nawilżone, ale jak tylko wchłonął się do końca, to odnosiło się wrażenie,że są bardziej suche niż przed aplikacją. Grr..


OBOJĘTNE:

Do obojętnych mi kosmetyków należą te, o których nie zdążyłam wyrobić sobie zdania podczas ich użytkowania, te które "mogą być ale nie muszą",lub takie, których z różnych powodów nie używałam wcale.


1. Mydło Linda - mydło jak mydło, bez żadnych achów i ochów. Robiło co miało robić i tyle.

2. Mydło do rąk Euro profit essential - Fajne mydełko, które charakteryzuje przyjemna konsystencja i subtelny zapach. Dobrze się pieni i oczyszcza dłonie. Starcza na długo. Właściwie mogło by się znaleźć w polecanych. Ma dużą 500ml pojemność i jest tanie.

3. Oczyszczający płyn micelarny 3w1 fresh & soft Eveline Cosmetics do skóry wrażliwej- jako tonik spisuje się dobrze, żeby zmyć nim makijaż to trzeba się już trochę napracować. PEŁNA RECENZJA.

4. Antyperspirant w kulce Avon - delikatny, choć jak dla mnie lekko duszący zapach. Jest trwały, dobrze spisywał się w okresie wiosennym, podczas upałów, ochrona nim jest jak dla mnie niewystarczająca.

5+6+7+8 próbki Bioliq, Ziaja i mini mydełko z hotelu, w którym spędziliśmy majówkową noc (MAJÓWKA WE WROCŁAWIU). Zbyt małe, aby móc się o nich wypowiedzieć.

9. Paletka cieni - nie mam pojęcia jaka to była marka, bo miałam je już długo. Pewnie jakieś zwykłe, tanie, bo nie trzymały się długo na powiece.

I to by było na tyle jeśli chodzi o ostatnie 2 miesiące kosmetycznych szaleństw. Macie podobne opinie co do wymienionych przeze mnie produktów?

17 maja 2015

Przegląd polecanych, odradzanych i tych całkiem obojętnych mi kosmetyków z ostatnich dwóch miesięcy

Dawno już nie pokazywałam Wam denka. Szczerze mówiąc miałam zamiar całkowicie zrezygnować z tego typu wpisami, ale przemyślałam sprawę i postanowiłam zmienić ich formułę. Polecane, odradzane, obojętne - w takiej kolejności będę Wam pokazywać kosmetyki, które towarzyszyły mi w mojej pielęgnacji w ostatnim czasie. Wszystko będzie uporządkowane by łatwiej było Wam się poruszać na stronie. Jeśli miałybyście ochotę przyłączyć się do tego projektu, zapraszam do linkowania mojego bloga jako inicjatora odświeżonej wersji denka. Byłoby mi miło:)

POLECANE:

-> Polecane - to produkty, do których chętnie wracam lub będę wracała.




1.Pasta do zębów Elmex dla dzieci - już o nim kiedyś wspominałam. Jest to jedyna pasta, którą moja córka chce myć zęby. Łagodna, skuteczna, wydajna. Zawsze ją kupuję, bo nie ma opcji,żeby Oliwka umyła zęby innym specyfikiem ;)

2. Regenerujący balsam do ciała, do skóry suchej Z apteczki babuni Joanna - bardzo fajny balsam za niewielkie pieniądze. Nawilża, wygładza, nie podrażnia i nie zapycha. Idealny do stosowania po depilacji. Cudownie pachnie świeżo zerwanym bzem. Więcej o nim przeczytacie TUTAJ.

3. Wygładzająca baza pod makijaż Oriflame beauty - pierwsze pozytywne spotkanie z tą marką. Do tej pory bowiem wszystkie produkty pielęgnacyjne do twarzy wywoływały u mnie podrażnienie w postaci plam i "buraczanej cery". W tym przypadku nie odnotowałam nieprzyjemnych niespodzianek. Baza wygładzała cerę i lekko ją nawilżała. Więcej o niej TUTAJ.

4. Krem pod oczy i na powieki rozjaśniający cienie z bławatkiem Ziaja - aplikacja tego kremu była czystą przyjemnością. Wszystko to dzięki wygodnej końcówce. Nawilża, delikatnie napina okolice oczu i jest baaardzo wydajny -15 ml opakowanie starczyło mi na kilka miesięcy stosowania. Więcej o nim TUTAJ.

5. Dzidzius hydro oil - hypoalergiczna emulsja do mycia i kąpieli niemowląt, dzieci i osób o skórze wymagającej natłuszczenia - płyn o znakomitym składzie bez parabenów, alergenów, barwników i SLES. Zawiera aż 37% naturalnych olejków roślinnych! Jest bezzapachowy i niepieniący, ale dobrze pielęgnuje skórę zarówno dzieci jak i dorosłych.

6. Kaszmirowy olejek do kąpieli Spa vintage body oil olej abisyjski - opisywany przeze mnie w ostatnim POŚCIE - dobrze się pienił, a płynna konsystencja sprawiała,że nie miałam z nim problemów z wydobyciem z twardego i mało plastycznego opakowania. Delikatnie nawilżał skórę i nie powodował podrażnień.

7. Tymiankowy żel do mycia twarzy Sylveco - jak ja go lubię! :) Nie bez powodu znalazł się zresztą w moich zeszłorocznych ULUNBIEŃCACH. Świetnie oczyszcza skórę, nie wysusza jej, lecz matowi na długo. Cera ma jednolity kolor, wygląda świeżo i promiennie. Więcej TUTAJ.

8. Pasta do zębów Blend-a-med - nie będę się rozpisywać. Lubię ją i przeważnie ta marka dba o właściwą pielęgnację mojej jamy ustnej.

9. Mydło w kostce Nivea - dobrze usuwa zanieczyszczenia, przyjemnie pachnie i często u mnie gości.

10. Płatki do demakijażu Carea - rzadko kiedy kupuję inne. W ciągu ostatniego roku o ile dobrze pamiętam zaledwie jeden raz miałam płatki innej marki. Zawsze do niech wracam - nie rozwarstwiają się i nie drą.


ODRADZANE:

-> Są to kosmetyki, do których nigdy już nie wrócę.


1. Aksamitny żel pod prysznic Spa Vintage body oli olej abisyjski - opisywałam go ostatnio razem z olejkiem (TUTAJ). Jak dla mnie porażka - słabo się pieni, wysusza, a przez gęstą konsystencję i twarde opakowanie wydostanie go graniczy niemal z cudem.

2. Podkład do twarzy Virtual natural effect - okropnie się maże. Bez dobrej bazy ani rusz, gdyż tworzą się brzydkie zacieki.

3. Lakier do paznokci Basic - kolor bardzo ładny, ale trwałość daje wiele do życzenia. Praktycznie już na drugi dzień zaczęły się pojawiać pierwsze odpryski. Słabo.


OBOJĘTNE:

Do obojętnych mi kosmetyków należą te, o których nie zdążyłam wyrobić sobie zdania podczas ich użytkowania lub takie, których z różnych powodów nie używałam wcale.



1. Oczyszczający żel do mycia twarzy cucumber AA eco - nie miałam okazji go używać, wygrałam go w jakimś konkursie, a później się dopatrzyłam,że jest przeterminowany :( Szkoda..

2. Marion Natura Silk błyskawiczna odżywka rozświetlająca włosy - przepięknie pachniała, ale wypadła mi z rąk w momencie, kiedy chciałam ją użyć po raz pierwszy. Opakowanie pękło, a jego zawartość wylała się na podłogę. Ogromnie żałuję, bo zapowiadała się ciekawie.

3. Essentials hydrating mask Oriflame - zużyłam całą, ale trudno mi napisać o niej zarówno coś bardzo pozytywnego jak i bardzo negatywnego, dlatego znalazła się właśnie w tym miejscu. Nie podrażnia, lekko nawilża, ale nie ma też tego efektu WOW.

4. Płyn na skórę głowy - Loxon 5% - przepisany mi przez dermatologa, jednak używałam go zbyt nieregularnie,żeby doczekać się jakichkolwiek efektów.



Cała reszta to próbki i saszetki - ze względu na ich pojemność nie wyrobiłam sobie zdania na ich temat. Jedynie krem pod oczy Sylveco mnie zainteresował, ale ja mam słabość do tej marki;)

Co myślicie o moim odświeżonym denku? Prawda,że jest bardziej przejrzyste ? Dajcie znać, czy przyłączycie się do projektu :)

8 marca 2015

Czyszczenie kosza + życzenia + wyprzedaż + nowy konkurs

Kochane Kobietki z okazji naszego święta chcę Wam życzyć spełnienia wszystkich, nawet tych najskrytszych marzeń, aby mężczyźni o Was pamiętali i dzisiaj we wszystkim Was wyręczali ;) :***

źródło


Jeszcze przed weekendem postanowiłam wymieść wszystkie opakowania, które udało mi się zgromadzić w przeciągu ostatniego miesiąca. Zapraszam na denko.



Mimo,że luty był nieco krótszy, to i tak udało mi się zużyć kilka kosmetyków. O dziwo zdecydowaną większość stanowią produkty pełnowymiarowe.



1. Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym Ziaja intima -duży, tani, skuteczny- zapraszam na rcenzję. KUPIĘ

2.Nawilżający płyn micelarny do mycia twarzy i oczu Tołpa dermo face - skuteczny, ale jakoś nie mogę zapomnieć tej sytuacji, w której przez przypadek włożyłam sobie z nim wacik w oko, grr.. to pieczenie.. Zapraszam na recenzję. NIE KUPIĘ

3. Nawilżający żel pod prysznic Tołpa botanic amarantus - świetny żel, o którym ostatnio pisałam - recenzja. KUPIĘ

4. Szampon łopianowy Farmona - zakupiony przeze mnie w Biedronce i niezwykle wydajny. Dobrze oczyszczał włosy i skórę głowy, ale nie przedłużał częstotliwości mycia. Odniosłam wrazenie,że włosy po jego użyciu były matowe, więc bez odżywki się nie obeszło. NIE KUPIĘ


5. Avon Care krem do rąk z silikonem - lubię go w używać w okresie zimowym. Pozostawia po sobie niewyczuwalną warstwę, która doskonale chroni dłonie przed czynnikami zewnętrznymi. KUPIĘ

6. Gerovital regenerujący krem do rąk - Zapraszam na recenzję recenzję. MOŻE KUPIĘ

7. Hibiskusowy tonik do twarzy Sylveco - fajny, choć nie zauważyłam w nim właściwości nawilżających, ma za to kilka innych zalet - zapraszam na recenzję. KUPIĘ

8. Krem odżywczy z kiełkami przenicy Bandi - jest to produkt, który sprawdził się u mnie zimą, w czasie mrozów i sezonu grzewczego, jak również latem po ekspozycji skóry na słońce. Bardzo dobrze ją odżywiał i koił. Chętnie KUPIĘ go ponownie.



9. Mydło Luksja Creamy płatki róży, witaminy A+E
10. Pasta do zębów blend-a-med

11. Maska oczyszczająca z glinką szarą - maseczki tej marki kilka razy już się pojawiały. Postanowiłam bowiem wypróbować każdy ich rodzaj.

12. Mascara Avon mega effects - produkt warty uwagi. Zdecydowałam się,że napiszę o nim recenzję, choć nie znajdą się w niej zdjęcia efektu na rzęsach, bo już się skończył, ale warto się mu przyjrzeć. KUPIĘ



13. Rozświetlająca maska żelowa - zastosowałam ją w sobotę i również o niej postanowiłam napisać na blogu kilka słów. KUPIĘ

To byłoby na tyle, jeśli chodzi o zużycia ostatniego miesiąca. W tym miejscu zapraszam Was na WYPRZEDAŻ, oraz na nowy KONKURS .

6 lutego 2015

Pierwsze tegoroczne denko - styczeń.

Nazbierało mi się pustych opakowań. Pora więc się z nich rozliczyć i tym samym zrobić miejsce na nowe zużycia. Styczniowe denko jest dość spore, ale większość produktów to kosmetyki kąpielowe. Znajduje się w nim również jedna woda toaletowa, oraz coś do pielęgnacji ciała i ochrony przed potem.


Jak zawsze zacznę od kosmetyków pełnowymiarowych.


Znajdziecie w nich sporo kąpielowych umilaczy, a wśród nich:



1. Luksja Creamy cotton milk & provitamin B5 - duży, bo aż litrowy płyn kąpielowy o mydlanym zapachu. Bardzo przyjemny w użyciu, gdyż robi duuużą pianę. Przypadł do gustu całej rodzinie, a zwłaszcza mojej Oliwce, która z tej piany robiła sobie "brodę gwiazdrora" :) KUPIĘ

2. Original Source mango & macadamia - żel pod prysznic, który urzeka zapachem. KUPIĘ

3. Szampon Johnsons baby - produkt o ładnym "kaczuszkowym" (żółtym) kolorze, który doskonale się pieni i jest bardzo delikatny zarówno dla wrażliwej skóry głowy dziecka, jak i dorosłego. Zapach typowy dla marki. KUPIĘ

4. Płyn do mycia i kąpieli 2 w 1 Oilan baby - mimo,że właściwie wcale się nie pieni jest delikatny dla skóry i łagodzi podrażnienia, np po goleniu. Sprawdził się zarówno u córki jak i u mnie. KUPIĘ

5. Bath & Body Works sweet pea - ładny zapach i to tyle jeśli chodzi o plusy.Bardzo wysusza dłonie. Nigdy w życiu go NIE KUPIĘ, bo będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Więcej informacji na jego temat znajdziecie klikając w link.

6. Żel pod prysznic Kallos go go -  całkiem fajny, o słodkim zapachu, ale nie do końca przypasowała mi jego glutkowata kosystencjia. RACZEJ NIE KUPIĘ


8. Antyperspirant w sztyfcie Nivea double effect - zimą wybieram właśnie taką formę antyperspirantu, bo nie wyobrażam sobie hasać od rana w samym staniku i czekać, aż takowy wyschnie (jak to jest w przypadku kulek), a katowanie się zimnym strumieniem produktu w sprayu jest jak dla mnie nieludzkie. Nivea spisała się całkiem dobrze. Nie sprawdzałam czy działa przez 48 godzin, bo bez wieczornej kąpieli ani rusz, ale jak na moje potrzeby ochrona jest wystarczająca. MOŻE KUPIĘ

9. Little black dress Avon - któż z nas nie zna tej wody. Zapach jest gustowny, elegancki, wyrafinowany a przy tym w ogóle nie jest ciężki. KUPIĘ

10. Dermonaprawczy krem z witaminą U Clarena - u mnie nie sprawdził się w ogóle.Zapraszam na post o tym kremie. NIE KUPIĘ



Pozycję 11- 19 to próbki i saszetki, z których na moją uwagę zasługuję jedynie sól do kąpieli Wellness Beauty. Kąpiel w niej to czysta przyjemność - pięknie pachnie i barwi wodę na różowo. Na pewno jeszcze ją KUPIĘ.




No to teraz chwalcie się - co mieliście i czy macie podobne zdanie na temat tych produktów?

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Przy okazji przypominam o ROZDANIU. To już ostatni moment, aby się do niego zgłosić i powalczyć o jedną z 4 nagród:)

2 stycznia 2015

Grudniowe denko

Witam Was  kochani w Nowym Roku i życzę, aby był on jeszcze lepszy od minionego.  Pełen inspiracji  i wyzwań, oraz co najważniejsze zdrowia, bo bez niego nie ma nic. Styczeń będzie dla mnie miesiącem podsumowań, przeplatany recenzjami, zakupami i oczywiście denkiem, od którego dzisiaj zacznę.


Produkty pełnowymiarowe:


1. Mydło Luksja mleczko bawełniane, witaminy A+E KUPIĘ

2. Mydło do rąk Milk & Honey Oriflame - mam co do niego mieszane uczucia. Zapach mnie niczym nie ujął - słodki i trochę mdły. Pompka sprawna, duże 300ml opakowanie. Dobrze oczyszcza dłonie, a jego koszt to ok 12zł. NIE KUPIĘ chyba przede wszystkim ze względu na jego zapach, który mi tak przeszkadzał.

3.Nawilżająco - ujędrniający balsam do ciała kolagen morski Joanna Sensual - recenzja. Raczej NIE KUPIĘ

4. Nivea Sun anti-age krem do twarzy chroniący przed słońcem SPF 30 - dorwałam go podczas świątecznych porządków i wypatrzyłam, że po otwarciu trzeba go zużyć w ciągu 12 miesięcy, więc resztę, która została wyrzucam. Krem dobrze chronił przed słońcem, nawilżał skórę. Byłam z niego zadowolona. KUPIĘ

5.Apis Natural Cosmetics krem witalizujący 5 warzyw - zdecydowanie jest to mój ulubieniec. Uwielbiam ten krem i na pewno do niego wrócę. Zapraszam na recenzję. KUPIĘ

6. Pasta do zębów Sensitive pro relief - pasta ze względu na swoje małe opakowanie idealna jest na podróże. KUPIĘ

7. Odświeżająco pielęgnujący żel pod prysznic róża i jedwab Soraya - recenzja. KUPIĘ

8. Pasta do zębów Colgate 2-6lat - córce nie zasmakowała i nie chciała nią myć zębów, więc ja ją zużyłam. NIE KUPIĘ, bo dla mnie jest zbyt łagodna.


Próbki/ Saszetki:

Wśród próbek moją uwagę zwrócił kojący krem dla skóry tłustej, oraz krem intensywnie nawilżający marki Bandi. Oprócz nich próbka balsamu Blistex, który niesamowicie chłodzi usta i pozytywnie wpływa na ich kondycję. Na pewno kupię pełnowymiarowy produkt.



To by było na tyle jeśli chodzi o grudzień. Z ulgą wyrzucam puste opakowania, by zrobić miejsce na nowe.